Czas bardzo szybko leci, pamiętam jakby to było wczoraj, a ja przecież te opony kupowałem 5 lat temu! Również pięć lat temu napisałem ich test – po kilku miesiącach używania. Pomyślałem, że warto byłoby dopisać moje długodystansowe wrażenia. Dlatego na początku znajdziecie mój stary tekst, a pod koniec dopiszę, jak Schwalbe CX Comp sprawują się dzisiaj.
Uniwersalne opony
Wyjazd w Góry Stołowe niejako zmusił mnie do rozejrzenia się za oponami, które dadzą sobie radę zarówno w lekkim terenie, jak i na asfalcie. Schwalbe Kojak które goszczą na moich obręczach od dłuższego czasu, po prostu nie są stworzone do jazdy po szutrze czy kamieniach. Mój wybór padł na Schwalbe CX Comp. Na tył opona w rozmiarze 700 x 35C, a z przodu 700 x 38C. Na tył również chciałem włożyć trochę szerszą oponę, ale niestety nie pozwala mi na to umiejscowienie przedniej przerzutki – a nie chciałem tego zmieniać. CX Comp-y to typowe opony typu semi-slick. Są praktycznie gładkie na środku, natomiast na brzegach znajdują się kostki bieżnika. Sprawia to, że są bardzo uniwersalnymi oponami, nieźle radzącymi sobie zarówno na asfalcie, jak i w lekkim terenie. Ale czy coś co jest „do wszystkiego” – nie jest do niczego?
Trasy rowerowe jakie wybieraliśmy jeżdżąc w okolicy Kudowy Zdrój oraz czeskiego Nachodu czy Cervenego Kostelca, były w 70% asfaltowe, ale zjeżdżaliśmy również na ścieżki prowadzące przez lasy i łąki – z częstymi kamienistymi podjazdami i zjazdami.
CX Comp na asfalcie niestety sporo odstaje od moich ukochanych Kojaków. Jedzie się na nich nieźle, ale jednak zauważalnie ciężej. Nic w tym dziwnego, Kojak jest po prostu łysy, inna jest też mieszanka gumy, bo nie oszukujmy się CX-y to bardziej budżetowe opony. No i te o szerokości 35/38C można napompować zaledwie do 4,5 bara, co na asfalcie po prostu czuć. Co nie znaczy, że nie da się na nich jeździć – po prostu trzeba sobie zdawać sprawę z pewnych ograniczeń.
Przyczepność
Plusem CX-ów na pewno jest to, że na krętych zjazdach po asfalcie, dochodzących do 70 kilometrów na godzinę – to one były w moim subiektywnym odczuciu lepsze – po prostu boczny bieżnik lepiej trzymał w zakrętach. To samo mogłem powiedzieć po wjechaniu w jakąś dziurę czy nierówność drogi. Kojak jest gładki jak stół i jednak taki asfalt najbardziej mu odpowiada. CX Comp lepiej niweluje niedoskonałości drogi.
Sytuacja zmienia się diametralnie po zjechaniu z asfaltu i wjechaniu na bezdroża. Okej, na gładkim slicku też da radę jechać po lesie czy szutrowej drodze – sprawdziłem to nie raz. Ale prędkość spada wtedy do jakichś 15 km/h, a czujność musi zwiększyć się co najmniej dwukrotnie. To nie środowisko dla łysoli.
CX Comp za to czuje się tu jak ryba w wodzie. Oczywiście nie zapominałem, że szerokość 35 nie pozwoli mi na wielkie szaleństwa (maksymalnie dla kół 28 cali można kupić szerokość 38C, natomiast dla rowerów z kołami 26″ maksymalna szerokość to 2″ czyli ok. 50 mm – a to już typowa szerokość MTB). Ale pozwalało mi to na bezstresowe pokonywanie zjazdów i podjazdów, najeżonych kamieniami i sypkim piaskiem. Nawet wjechanie w piaszczysty teren nie sprawiło, że się zatrzymywałem – opony wykonywały swoją robotę i pozwoliły mi wydostać się z piaszczystej pułapki.
Po powrocie do Łodzi wahałem się czy założyć z powrotem Kojaki. Postanowiłem jednak jeszcze trochę pojeździć na CX-ach i sprawdzić jak radzą sobie w mieście. Tutaj również mają sporą przewagę nad Łysolami. Oczywiście średnia prędkość przejazdu jest niższa – albo ujmę to inaczej – trzeba się bardziej nakręcić, żeby utrzymać średnią prędkość. Ale, ale… Gładkie opony pokazują swoją wyższość na prostej drodze, całkowicie wymiękając na krawężnikach, przejeździe przez tory tramwajowe, nierówne drogi rowerowe i inne niespodzianki, które można spotkać podczas codziennej jazdy.
Podsumowując
Schwalbe CX Comp to niezłe uniwersalne opony, za dobrą cenę. Nie królują na asfalcie, nie pozwolą także na wjechanie w ciężki teren. Ale nie po to zostały stworzone! Dla kogo są te opony? Ja widzę je głównie w mieście – gdzie idealnie łączą przyzwoitą szybkość, z niezłymi umiejętnościami pokonywania przeszkód. Sprawdzą się też dobrze na wyprawach rowerowych, gdzie jazdę po asfalcie, łączy się z lekkimi bezdrożami.
A cena i waga? CX-y można kupić za ok. 40-50 zł za sztukę i jest to cena bardzo rozsądna, do tego co otrzymujemy. Ważą według danych producenta 480 gramów w szerokości 35 i 550 gramów w szerokości 38. Moje, po kilku latach używania od czasu do czasu, ważą 465 i 550 gramów. Nie są to najlżejsze opony – ale obracając się w tym przedziale cenowym, jest to zdecydowanie akceptowalna waga.
Schwalbe CX Comp po kilku latach
Przez ostatnie pięć lat używałem ich głównie na wyjazdach rowerowych. Jednak miłość do Kojaków zwyciężyła i nie mogłem się przekonać do CX-ów, jako do opon na stałe. Dlatego zakładałem je do roweru tylko wtedy, gdy pakowałem sakwy i byłem przekonany, że bez zjeżdżania z asfaltu się nie obędzie. W międzyczasie wymieniłem rower i tym razem szersza opona lądowała na tyle – tak aby zwiększyć nośność tyłu roweru.
Schwalbe deklaruje, że jedną oponę o szerokości 35C możemy obciążyć maksymalnie 60 kilogramami, natomiast 38C – 80 kilogramami. Nie są to wybitne wartości, ponieważ chociażby opony z serii Marathon, o tych samych rozmiarach, można obciążać co najmniej 100. kilogramowym ciężarem. Ale ja ważąc razem z rowerem i bagażem ok. 105-110 kg, nigdy nie miałem z nimi problemów. Pamiętajcie, że mówimy o nacisku na jedną oponę i nawet przyjmując, że 60% ciężaru idzie na tył, to nie przekraczałem jeszcze limitu :)
Dwa słowa o przyczepności opon – jeździłem na nich w koszmarnych ulewach, całkiem grząskim błocie, po sypkim piasku i dziurawym asfalcie. W żadnych z tych warunków mnie nie zawiodły. Oczywiście – to nie jest tak, że przez to błoto czy piasek, rower przejeżdżał mi jak wybitna terenówka – oj nie. Czasem trzeba po prostu zsiąść i go dalej pchać :) Ale jak na takie uniwersalne opony – nie mogę złego słowa o nich powiedzieć. Jeżeli szukasz opon do miasta i do lasu – a wszystkiego będzie w umiarze, bez ekstremów – to jest szansa, że się u Ciebie sprawdzą.
Co z odpornością na przebijanie?
Ja jestem przyzwyczajony, aby nie jeździć rowerem po tłuczonym szkle, nie ładować się w każdą możliwą dziurę, a także zawsze jadąc gdzieś z sakwami – pompuję je do górnego limitu. Taka taktyka ogranicza ryzyko przebicia opony, a także przyszczypnięcia dętki. Gdy jeździ się ze sporym obciążeniem, dbanie o ciśnienie w oponach jest podwójnie ważne. W każdym razie przez te wszystkie lata złapałem może jednego kapcia. Nie jest to absolutnie dowód na to, że te opony są pancerne, bo nie są :) Nie jeździłem na nich aż tyle, aby tak twierdzić. W każdym razie podatności na przebijanie nie zauważyłem – jeszcze raz podkreślę – przy moim stylu jazdy.
Czy kupiłbym CX Compy raz jeszcze?
Jestem z nich generalnie zadowolony i jeżeli ktoś szuka niedrogiej, ale solidnej, uniwersalnej opony – to jak najbardziej je polecam. Ale sam tęsknym wzrokiem patrzę na model Schwalbe Sammy Slick (nie są już produkowane) Schwalbe G-One Allround. Ciekawi mnie tylko, jak ich bieżnik sprawdziłby się na asfalcie. Ale na razie CX-y nie chcą jednak odejść na emeryturę ;) I póki nie nadejdzie ich kres, będę na nich jeździł.
Zapraszam Cię do lektury innych wpisów o oponach. Znajdziesz tutaj informacje, których nie wymieniłem w tym tekście.
2. Ciśnienie w oponach rowerowych
3. Dobieranie opony do obręczy
5. Opór stawiany przez opony rowerowe
6. Ciśnienie w oponie, a droga hamowania
7. Co zrobić gdy opona chowa się w obręczy
8. Schwalbe CX Comp – test opony
9. Schwalbe Kojak – długodystansowy test
Mam te opony w Evado 4. Potwierdzam spostrzeżenia Autora – też nie określiłbym ich jako „pancerne”, bo choć podobno posiadają kewlarową ochronę, kawałek szkła, który podstępnie ugrzązł mi w tej oponie, wykończył w ciagu miesiąca trzy dętki, zanim z lupą, po mozolnym szukaniu cm do cm nie znalazłem winowajcy. No i muszę uważać na zakrętach, bo niestety, ślizgają się bardziej, niż się tego po nich spodziewałem pierwotnie. Jeżdżę głównie po mieście i na wycieczki w utwardzonym terenie. Przez jasny, plażowy piach w sosnowym lesie nie przejadą, trzeba prowadzić.
Ja ze swej strony mogę polecić Continental RACE KING bo na takich jeżdżę dobre opony i na miasto i w teren, czasem zmieniam na Kojaki jak mam trasę jakiś większy dystans i drogę asfaltową.
miałem takie, super opony, skuteczne w każdych warunkach, do tego niedrogie…
Mam pytanko. Obecnie mam firmowo założone do Krossa opony Rubena V84 Gripper 28″x1,6″. Raczej nic szczególnego, ale już ma za sobą 500 km z poprzedniego roku (rower kupiony na jesieni). Po zimowaniu i przed sezonem zastanawiam się na co wymienić i czy warto cokolwiek zmieniać. 70% to u mnie asfalt, może nawet 75%. Wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem właśnie będzie taka tu opisana semi-slick. Tylko nie wiem w co zainwestować.
Hej, ja maślanymi oczami patrzę na Schwalbe Sammy Slick, ale tu już stówka za oponę pęknie.
Kupiłem te gumy rok temu z myślą o dwutygodniowej eskapadzie – asfalt, szutr i czasami drogi polne czy leśne. Niestety – jak pisali przedmówcy – bardzo łatwo o przebicie, zwłaszcza przy napompowaniu opony do górnych granic. Jazda na nich to czysta przyjemność, ale awaryjność doprowadza do szału, zwłaszcza w dłuższej i wyczerpującej trasie…
Fajnie, że zaktualizowałeś wpis o wrażenia po dłuższym użytkowaniu, na wielu blogach właśnie tego brakuje. Sam jeżdżę na CX Comp od około 2 lat, kupiłem je zresztą między innymi po przeczytaniu tutejszej recenzji. Moje wrażenia z użytkowania się generalnie pokrywają z Twoimi, jedynie mam trochę gorszą opinię odnośnie ich odporności na przebijanie. Ja jeżdżąc tej zimy miałem 5 przebić, czyli całkiem sporo. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że tak jak napisałeś, zależy to od wielu czynników i broń boże nie zniechęcam nikogo do tych gum. Ilość awarii w moim przypadku może mocno zależeć od mojej bardzo słusznej wagi – 115 kg. :)
Też już od innych słyszałem o tej podatności na przebijanie. Może ja po prostu mam szczęście, albo bardziej uważam (przyzwyczajony do jazdy na Kojakach, na których bardzo uważam).
Możliwe, ja jeżdżę głównie po mieście więc siłą rzeczy częściej mam do czynienia z rozbitym szkłem, potrzaskanymi plastikami itp. Zresztą wczoraj doszło do kolekcji przebicie nr 6. :) Tym razem, wyjątkowo ze względu na oszczędność czasu, nie wymieniałem dętki sam tylko od razu dałem do serwisu. Powodem przebicia była igiełka od drzewa (sic!).Jednak na obronę opon – pan z serwisu powiedział, że oponki moje są już mocno zjechane i dlatego mogą mieć większą podatność na przebicia. Pytanie teraz tylko, czy 2 lata to dobry czy słaby wynik jeżeli chodzi o wytrzymałość. 2 lata z czego intensywnie na nich jeżdżę od sierpnia zeszłego roku do teraz (3450 km). Jak sądzisz? Może jest jakaś norma którą się przyjmuje ile opona powinna wytrzymać kilometrów?
Żadnej normy nie ma, wszystko zależy od rodzaju gumy, jej grubości, ciśnienia na jakim się jeździ, terenu w jakim się jeździ, masie jaka działa na opony, częstotliwości i siły hamowania i tak dalej i tak dalej i tak dalej. Fakt, faktem, jeżeli zdarły się po 3500 km, to faktycznie tak sobie.
Jeżeli szukasz czegoś totalnie antyprzebiciowego i wytrzymałego, to trzeba się kierować w kierunku opon typu Schwalbe Marathon Plus lub innych opon, innych producentów w tych klimatach.
Trafiłeś w sedno z tym testem – właśnie jestem na podobnym etapie rozterek :) :
https://roweroweporady.pl/f/topic/761-spartacus-cross-40-sklep-infinitibikepl/page-6
Przepraszam że odswiezam, ale waham się nad wymianą fabrycznych opon:
KELLYS SOFTLINE 700X38c (40-622)
na Schwalbe:
1. Hurricane + dłuższa żywotność i większą odporność na przebicia i jest wersja szersza czyli 28×1,60
2. CX Comp 28×1,5 -minus Dopuszczalne obciążenie opony: 80kg, ja ważę 70kg ale będę jezdził czasem z córką (10kg) w fotelku )2-3kg. da radę? minusem jest że tylko 1,50..
3. Tyrago 28×1,6 -to był moj typ dopoki nie poczytalem opinii o CX comp.. -ktos napisał „jak trafi sie na trasie ścieżka w lesie/piach. Tu pojawia się problem, bo opona nie deje rady, ślizga się”
4. Land Cruiser 28×1,6 – to był moj typ, ale przeczytalem opini i w sumie nie wiem po co komu ta opona ;)
do jezdzenia w chodniki/sciezki rowerowe +kostka (miasto) -50% + ubite sciezki rowerowe(czasem luzny piach jak to w lesie bywa)-50%
po przeczytaniu opinii tutaj, jestem zdecydowany na CX Comp ;) tyle ze nie wiem jak z tymi minusami.
Bardzo proszę o poradę..
pozdrawiam
Cześć,
każda opona typu semi-slick, czyli gładka na środku i z bieżnikiem po bokach, będzie z jednej strony uniwersalna – i na asfalt i na bezdroża, ale z drugiej strony, nigdy nie będzie tak szybka jak typowo asfaltowe opony, ani tak dobra w terenie, jak opony MTB. Coś za coś.
Co do dopuszczalnego obciążenia, to jest to obciążenie jednej opony. W rowerze masa nie rozkłada się 50/50 na oba koła, ale nawet zakładając 40/60, to przy zestawie 80 rowerzysta + 15 rower + 15 kg córka z fotelikiem, daje to ok. 66 kg nacisku na tylne koło, czyli spokojnie w limicie.
Ale ja bym poszedł chyba w Hurricane. Schwalbe ocenia jej przyczepność w terenie na 3,5 czyli ciut lepiej niż CX Comp (3). No i znosi większe obciążenie, oraz można pompować ją do wyższego ciśnienia, co pozwala lepiej toczyć się oponie na asfalcie.
Ale to nadal będzie opona uniwersalna – musisz o tym pamiętać.
Te opony to koszmar. 4 gumy w przeciągu dwóch tygodni. Nie polecam nikomu. Pieniądze wyrzucone w błoto.
Łukaszu.
Jeżdżę 29-erem, na Continentalach X-King 2.0 (wewnętrzna szerokość obręczy 19 mm). Najwięcej
km robię po mieście (asfalt, kostka etc.). Następny jest asfalt w
czystej, polskiej postaci. Na dalszym miejscu polne i leśne drogi.
Bardzo rzadko trafiam na leśne ścieżynki (głównie krótkie i spokojne
dojazdówki na biwaki). Po bezdrożach nie jeżdżę, a piach jak mogę to
omijam. W związku z takim rozkładem podłoży zmniejszam rozmiary
opon i szukam opon o mniejszych
oporach toczenia. Pracuję przy tym na zmniejszeniem masy własnej :-)
Powyższe rozważania zaprowadziły mnie w rejon trekingowych opon 28″, ale pojawia się kilka „ale”:
– kompletnie nie znam się na gumach pod 28″ i nie wiem jaki rozmiar dobrać i czy trekingówki to dobry pomysł;
– ważę w przedziale 105-107 kg (już w ciuchach rowerowych);
–
używam bagażnika i sakw (na wakacyjne wyjazdy zabieram lekki namiot,
karimatę i śpiwór, sakwy pakuję rozważnie);
– w mieście często przejeżdżam przez tory i trafiam na różnej maści uskoki krawężnikowe;
– boję się, że przesadzę z minimalizmem w rozmiarze gumy i będę łapał co chwile kapcie (moja główna obawa).
Nie
mogę sobie pozwolić na drugi rower i drugi komplet kół :-) Mam miejsce
na dwa-trzy komplety gum, ale z drugiej strony chciałbym uniknąć
częstych przekładek.
Oczekuję od następców X-Kingów:
– zmniejszenia oporów toczenia w stosunku do 29″ 2.0;
– pewnej jazdy przede wszystkim po asfalcie i miejskich traktach;
– przyzwoitej jazdy po polnych i leśnych drogach (w tym z sakwami);
– że rower nie będzie mnie zaskakiwał na mokrym asfalcie i na zakrętach;
– komfortu prowadzenia i bezpieczeństwa ponad osiągane prędkości;
– że dadzą radę z moją masą i wakacyjnym obciążeniem sakwami.
Oprócz
o CX Compach myślę też o Continentalach (RIDE tour, Touring Pluc lub
Top Contact II). Najbardziej skłaniam się ku RIDER tour, nie wiem tylko
czy to dobry wybór i który
dokładnie rozmiar dobrać żeby nie przegiąć ze zmniejszaniem (37-622,
42-622 czy bezpieczniej 47-622; 28×1.60 czy raczej 28×1.75)?
Pozdrawiam
Bohdan
Cześć, jeżeli chodzi o szerokości, to ciężko tutaj o jednoznaczne wskazanie. Im węższa opona, tym zazwyczaj niższy, dopuszczalny limit wagowy, niższy komfort jazdy, ale za to zazwyczaj wyższe dopuszczalne ciśnienie i co za tym idzie, niższe opony toczenia oraz niższa masa.
Ja jeżdżę na CX-ach w rozmiarze 35 przód, 38 tył, także z sakwami, po bezdrożach. I nigdy nie narzekałem na ich szerokość, mi w zupełności wystarczają. Jedynie przydałaby się możliwość dmuchnięcia wyższego ciśnienia, bo na asfalcie 4,5 bara to jednak trochę mało.
Moja dziewczyna jeździ na Schwalbe Marathon Mondial: https://roweroweporady.pl/wiecejruchu/rower-zima-i-nie-tylko-opony-schwalbe-marathon-mondial/ I bardzo sobie chwali. Są dostępne na koła 28 cali w szerokościach 37, 42, 47 i 50. I nawet w najwęższej wersji nie są jakieś ultra odchudzone, zwijana wersja z dodatkową warstwą antyprzebiciową waży 570 gramów, gdzie w tym rozmiarze mój Kojak waży 330 :)
Conti Ride Tour też wyglądają okej. Nie jest to zapewne, wnioskując po cenie, najwyższa półka opon, ale to już przyzwoite gumy. Śmiało możesz brać, a jeżeli chodzi o szerokość, to ciężko mi tu coś doradzić. Jeżeli chcesz mieć większą pewność przy przejeżdżaniu przez nierówności, to patrzyłbym bardziej na szersze modele i trzymał się rozmiaru 42-622, czyli 28″x1,6″. 47 różni się od Twojej opony o trzy milimetry, czyli bardzo nieznacznie. Oczywiście sam bieżnik już da dużą zmianę, ale szerokość i waga mniej. 42 będą o 8 mm węższe, a to będzie bardzo kompromisowa szerokość.
Panowie, właśnie kończą żywot moje CX Compy – spisaly się świetnie, ponad 4000km z sakwami, zero(!) przebić dętki.
Chciałbym kupić na kolejny wyjazd inny model, CX COMPy trochę są za wąskie gdy wjeżdżam w piach (50% asfalt,50% offroad).
Co polecicie na tył? przód? może jakiś mix?
mam 40×622 teraz. Myślę nad Schwalbe sam z wkładką lub hurricane.
Najchętniej na tył coś szerszego czyli 42×622.
Smart Sam będzie stawiać większy opór na asfalcie, ale oczywiście poza nim będzie działać lepiej. Hurricane też fajna opona, chociaż nie wiem czy te dwa milimetry w porównaniu z CX-ami poczujesz. Na pewno na ich duży plus działa to, że można napompować je do 6 barów, czyli jak dasz tyle na asfalcie, to będą się lepiej toczyć od CX-ów.
Odświeżę może trosze stary wątek albo bardziej poproszę o poradę :D Mam obecnie Meride Speeder 200v z oponami Maxxis Detonator 700×32, nie jestem z nich zadowolona, przymierzam się do zmiany, ale im więcej czytam opinie tym większy mam dylemat. Co byś polecił na jazdę 90% nasze polskie asfalt i ścieżki rowerowe, 10% lekki teren (szutry, drogi gruntowe)?
Z góry bardzo dziękuję :D
Hej, ale jesteś niezadowolona, ponieważ? :) Dają mało komfortu? Stawiają za duży opór? Źle się toczą?
Domyślam się, że chodzi o niski komfort na nierównościach, skoro piszesz w wątku o CX Compach. I CX-y jestem w stanie Ci polecić, chociaż ostatnio trochę więcej na nich pojeździłem po asfalcie, bo nie chciało mi się ich zdejmować i szybko zatęskniłem za Schwalbe Kojak, na których jeżdżę na co dzień :) Tak czy owak CX-y są robione w rozmiarze 35C i myślę, że spokojnie zmieszczą się do Twojej ramy.
Zastanowiłbym się jeszcze nad Schwalbe Sammy Slick, jeżeli budżet Ci pozwala na takie opony. Są zwijane, sporo lżejsze i pompuje się ją do 6 atmosfer (vs 4.5 w CX-ach), dzięki czemu będą się lepiej toczyć po asfalcie. Sama mieszanka też jest lepsza. Jeżeli kiedyś w końcu zajeżdżę CX-y, to wymienię je właśnie na SS.
Hej,
odkopię stary temat bo akurat się moja 8-letnia Kellys Softline wybrzuszyła.
Akurat taki semi-slick, zupełnie gładki na obwodzie bardzo mi pasował, lekko na asfalcie a mimo to trzyma się w zakręcie w terenie dzięki bocznym ząbkom.
Większość km robię tym rowerem na asfalcie, ale Kojaka do niego nie wstawię, w końcu to cross więc musi być w stanie chociaż na ubita drogę wjechać.
Myślę o Schwalbe CX Comp lub Silento (wydaje się podobny do Kellysa Softline) – Ktoś ma porównanie? A może jednak Maraton – tracąc pseudoterenowy charakter?
Z tych gładkich podoba mi się Schwalbe Spicer. Ale w terenie chyba będzie bardzo słabo.
Powiem Ci tak: jakie wybierzesz – będziesz zadowolony. Dobierz tylko tak, aby pasował Ci rodzaj bieżnika, ew. waga czy ciśnienie do jakiego się pompuje. Wybór opon to zawsze będzie jakiś kompromis, ale to już musisz Ty rozstrzygnąć.
No i wziąłem Silento. Na razie tylko mały odcinek testowy na asfalcie i całkiem nieźle się jedzie. Opona ma na środku bieżnika wybrzuszenie około 8mm szerokości, prawie gładkie, co sprawia, że toczy się naprawdę lekko i cicho.
Boczne klocki jakieś minimum przyczepności w terenie powinny zapewnić. Jestem zadowolony.
Witam.
Używałem opon cx comp dosyć intensywnie w różnych warunkach 1 sezon. (kross evado 5,0)
Moje spostrzeżenia:
Plusy:
– duża uniwersalność (zaskakująco dobra przyczepność na asfalcie w zakrętach i podczas hamowania, bardzo przyjemna jazda po zadbanych drogach poza asfaltowych i leśnych ścieżkach)
– lekka
– przystępna cenowo
– wkładka k-guard
Minusy:
– przy kole 28 dostępna max szerokość to 1,5 (mocno grzęźnie w piachu )
– cieniutkie boczne ścianki (opona ma wkładkę anty przebiciową na grzbiecie, ale przy obręczy jest bardzo słaba, podczas przejazdu przez koleinę zasypaną żwirem opona uległa rozerwaniu)
W tej chwili ujeżdżam 28X1,75 land cruiser.
Opona zbliżona charakterystyką i ceną do cx comp. Jak na razie wydaje się ciut lepsza na piachu (ale bez szału) i żwir jej nie pokonał (jak na razie).
Pozdrawiam.
Wojtek
Cześć Łukasz, zdecydowałem się na rower:
http://nrowery.pl/.
Fabryczne opony 29×2.10 troszkę mnie przerażają (ogromne balony) bo głównie śmigam po asfalcie (90%) a reszta w lekkim terenie (jakieś skróty przez las). Możesz mi zaproponować jakieś dobre oponki do takiej jazdy ? Czy te CX były by OK ? Nie będą zbyt wąskie (28×1.5) do tego roweru ? Może jakieś inne sensowne ? Sorki za pytania ale jestem kompletnym laikiem w temacie opon :(
Hej, odnośnie dylematu czy kupić rower crossowy czy górski napisałem co nieco tutaj:
https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic-gorski-trekkingowy-czy-crossowy/
Opona 700x38C będzie moim zdaniem do roweru stricte górskiego trochę za wąska. Tzn. taką oponę założysz, ale nie przerabiałbym na siłę górala na crossa, chyba, że planujesz od czasu do czasu wyskoczyć w cięższy teren, to wtedy inna sprawa, warto mieć dwa komplety opon – jedne w teren i jedne na asfalt.
W każdym razie dobrze przemyśl temat, bo jak dla mnie, do jeżdżenia w 90% po asfalcie lepiej wziąć crossa.
Już czytałem ten artykuł, niestety nie rozwiał do końca moich wątpliwości :( To jeszcze jedno pytanko – cross ma z przodu „twardsze” przełożenia (48x36x26) a góral „tylko” 40x30x22, będzie to dawało dużą różnicę przy podjeżdżaniu pod większe, asfaltowe górki ? Pozdro
Wpis nie rozwiał Twoich wątpliwości, bo te musisz rozwiać sam. Ten tekst napisałem tylko po to aby naprowadzić czytelnika, a nie podsuwać mu gotową, zasugerowaną przeze mnie odpowiedź.
Jeżeli chodzi o przełożenia, to też zależy :) Najlepiej jakbyś policzył zęby w rowerze, który teraz masz i sobie porównał. Według mnie, przełożenie 26×32 dostępne w tym crossie spokojnie wystarczy na asfaltowe podjazdy. Jeżeli nie wystarczy, to znaczy, że i tak szybciej będzie zejść z roweru i podejść na pieszo :)
Witam. Czekam wlasnie na Radona Skill 7.0 z Kojackami , zamowilem tez CX-y do jazdy mieszanej . Chcialbym rowniez kupic cos na piach i blotko , co polecicie ?
Ja akurat nie mam opony na błoto, ale pomyśl np. o Schwalbe CX Pro.
Myslalem o Schwalbe Rapid Rob z uwagi na to ze wystepuja w szerszym rozmiarze 35-622 .CX Pro bedzie tylko 30-622 lecz z tego co podaje producent maja taki sam Off-road grip. Czy te szersze nie beda w terenie jednak lepsze?
5 milimetrów różnicy to z jednej strony dużo, z drugiej mało :) RR też są fajne i śmiało możesz brać.
Łukasz, masz jakieś doświadczenia z Kojak’ami lub Spicer’ami od Schwalbe? które wybrać?
Od kilku ładnych lat jeżdżę na Kojakach: https://roweroweporady.pl/schwalbe-kojak-test-dlugodystansowy/
Spicer wygląda spoko, ale nie znam go osobiście.
Szukam troche na Allegro – warto? -> https://www.galerieallegro.pl/zdjecia/galeria/5804446/8#zdj10
Cześć, to jest wpis o oponach Schwalbe CX Comp. Jeśli chcesz o jakichś rowerach pogadać, zapraszam do jednego z tych wpisów:
https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic/
Pierwszy mój wpis – dzień dobry ;) Łukasz – dziękuję za Twój blog – bardzo mi pomogłeś ogólnie zorientować sie w tematyce. Zastanawiam się jaki rower kupić i już sporo przeczytałem… ten art. odpowiedział na moje wątpliwości. Zdecydowałem się na opony tu opisywane, bo właśnie tak będę jeżdził 70 procent asfalt – 30 procent rekreacyjnie las, po ubitych ścieżkach. Wiem, że może to brzmieć bez sensu, że rower wybieram od opon, ale ciągnie mnie do szosy i szukałem uzasadnienia, że rower „fitnesowy” poradzi sobie też w lesie i jazda po leśnych utwardzonych ścieżkach nie będzie traumatycznym przeżyciem. I teraz musze dobrac rower fitness/hybryda, w który taka opona wejdzie… – dobrze kombinuję?? Bo np. w B.Twina z Decathlonu o ile dobrze rozumiem te parametry – nie zmieści się bo jest za szeroka. No i tu moja prośba – jaki rower (w kontekście tego co wyżej napisałem) wybrać do 2000 (z ogonkiem ewent.)??
Cześć,
tak, do rowerów z ramą szosową opony o szerokości 35C się nie zmieszczą. I nie chodzi tylko o ich szerokość, ale także wysokość, która rośnie wraz z szerokością.
Wystarczy popatrzeć na zdjęcie roweru, by od razu zobaczyć ile mniej więcej jest miejsca w trójkącie ramy na oponę.
A jeżeli chodzi o propozycje, to zerknij tutaj na moje typy w różnych przedziałach cenowych: https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic/
witam, chce kupic te opony i mam pytanie czy na asfalcie sa szybkie jak kojaki i czy bieznik po bokach jest odczuwalny i szybko zuzywa sie?
Planuje te opony uzywac 80% asfalt 20% lekki teren wiec czy przy takim uzywaniu beda dobre?
Hej, takie opony nie mogą być szybsze od gładkich opon typu Kojak. Gdyby tak było, to miałbyś świętego Graala opon :) O zużyciu ciężko mi powiedzieć, bo jeżdżę na nich niezbyt często, zakładam je jedynie wtedy, gdy wiem, że będę zjeżdżał z asfaltu.
Witam
Mam pytanie dotyczące opon z artykułu. Jak wygląda ich „chlapanie” na mokrym asfalcie? Pytam, ponieważ kilka tygodni temu nabyłem rower z oponami Schwalbe Smart Sam Active 44×622 i przy pierwszej przejażdżce w małym deszczu z tylnej opony wydobywa się 1,5 m fontanna i wszystko ląduje na plecach. Mam błotniki Zefal Trail ale okazują się „za krótkie”, przy tych oponach musiałbym założyć pełne błotniki w celu ochrony. Dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
Faktycznie, Twój błotniczek jakiś króciutki jest. Zerknij na np. błotnik SKS Dashblade, moja dziewczyna go używa i jest bardzo zadowolona, bo jest długi i całkiem szeroki, więc fajnie osłania oponę.
Odnośnie CX Compów, to Ci nie powiem, bo rzadko spotykał mnie deszcz, gdy akurat na nich jeździłem, a podczas deszczu i tak nie zwracałem na to uwagi. Zresztą z każdej opony w mniejszym czy większym stopniu będzie lecieć, więc lepiej zainwestować w solidny błotnik.
Witam wczoraj w serwisie rowerowym kupiłem komplet tych opon z usługą montażu mam pytanie jeżeli banalne czy głupie to wybaczcie: czy są to opony kierunkowe i czy jest istotne jaki jest układ protektora do kierunku jazdy; wzór „jodełki” na przednim kole jest odwrotny jak na tylnim kole do kierunku jazdy!?
Tak, to jest opona kierunkowa. Z boku znajdziesz napis ROTATION i strzałkę wskazującą kierunek obrotu.
Teoria mówi, że opona założona przeciwnie niż zaleca producent daje lepszą przyczepność i niektórzy tak zakładają oponę z tyłu.
Hmmm… jeżeli jeździ Ci się dobrze, to ja bym zostawił tak jak jest.
w sumie układ bieżnika „pod prąd” wg mnie może dawać lepszą trakcję ale ciekaw jestem czy nie będzie to powodem gleby np. na mokrym? życie pokaże tak czy inaczej dzięki za odpowiedź:)
Hej ! Przejechalem na xcompach 600 km i się rozleciały. 5 % kamyczków, 10 % błotka i 85 % asfaltu. opona tylnia poprzez parokrotne wybólenie, dostaje takich wibracji przy 40 km/h że jazda staje się niezłym offroadowym wyzwaniem. Myślę, że xcompy na asfalcie szybko się niszczą i powinny być używane tylko w jeździe przełajowej. Mam do nich sentyment i lubiłem je bardzo ale do nich nie wrócę. Jak już pisałem płużenie w szybkich zakrętach to bardzo ryzykowna spraw a i przygoda dla osób o mocnych nerwach. Pozdrawiam.
Cześć, a co sądzisz o Schwable Silento? Są kapkę droższe, ale wyglądają bardzo ciekawie.
One mają ciut inny bieżnik i są troszkę grubsze od CX Compów oraz ciut bardziej odporne na przebicia. Silento są trochę bardziej przeznaczone na asfalt, chociaż poza nim też powinny sobie jakoś poradzić.
Nacisk na miasto niemal 100 %, czasem poza ale i tak asfalt.
No to będzie dobry wybór.
Oryginalnym, nie znam modelu, ale muszę na wiosnę pomyśleć o zmianie ;)
@Łukiasz – na jakim siodełku?:)