Czas bardzo szybko leci, pamiętam jakby to było wczoraj, a ja przecież te opony kupowałem 5 lat temu! Również pięć lat temu napisałem ich test – po kilku miesiącach używania. Pomyślałem, że warto byłoby dopisać moje długodystansowe wrażenia. Dlatego na początku znajdziecie mój stary tekst, a pod koniec dopiszę, jak Schwalbe CX Comp sprawują się dzisiaj.
Uniwersalne opony
Wyjazd w Góry Stołowe niejako zmusił mnie do rozejrzenia się za oponami, które dadzą sobie radę zarówno w lekkim terenie, jak i na asfalcie. Schwalbe Kojak które goszczą na moich obręczach od dłuższego czasu, po prostu nie są stworzone do jazdy po szutrze czy kamieniach. Mój wybór padł na Schwalbe CX Comp. Na tył opona w rozmiarze 700 x 35C, a z przodu 700 x 38C. Na tył również chciałem włożyć trochę szerszą oponę, ale niestety nie pozwala mi na to umiejscowienie przedniej przerzutki – a nie chciałem tego zmieniać. CX Comp-y to typowe opony typu semi-slick. Są praktycznie gładkie na środku, natomiast na brzegach znajdują się kostki bieżnika. Sprawia to, że są bardzo uniwersalnymi oponami, nieźle radzącymi sobie zarówno na asfalcie, jak i w lekkim terenie. Ale czy coś co jest „do wszystkiego” – nie jest do niczego?
Trasy rowerowe jakie wybieraliśmy jeżdżąc w okolicy Kudowy Zdrój oraz czeskiego Nachodu czy Cervenego Kostelca, były w 70% asfaltowe, ale zjeżdżaliśmy również na ścieżki prowadzące przez lasy i łąki – z częstymi kamienistymi podjazdami i zjazdami.
CX Comp na asfalcie niestety sporo odstaje od moich ukochanych Kojaków. Jedzie się na nich nieźle, ale jednak zauważalnie ciężej. Nic w tym dziwnego, Kojak jest po prostu łysy, inna jest też mieszanka gumy, bo nie oszukujmy się CX-y to bardziej budżetowe opony. No i te o szerokości 35/38C można napompować zaledwie do 4,5 bara, co na asfalcie po prostu czuć. Co nie znaczy, że nie da się na nich jeździć – po prostu trzeba sobie zdawać sprawę z pewnych ograniczeń.
Przyczepność
Plusem CX-ów na pewno jest to, że na krętych zjazdach po asfalcie, dochodzących do 70 kilometrów na godzinę – to one były w moim subiektywnym odczuciu lepsze – po prostu boczny bieżnik lepiej trzymał w zakrętach. To samo mogłem powiedzieć po wjechaniu w jakąś dziurę czy nierówność drogi. Kojak jest gładki jak stół i jednak taki asfalt najbardziej mu odpowiada. CX Comp lepiej niweluje niedoskonałości drogi.
Sytuacja zmienia się diametralnie po zjechaniu z asfaltu i wjechaniu na bezdroża. Okej, na gładkim slicku też da radę jechać po lesie czy szutrowej drodze – sprawdziłem to nie raz. Ale prędkość spada wtedy do jakichś 15 km/h, a czujność musi zwiększyć się co najmniej dwukrotnie. To nie środowisko dla łysoli.
CX Comp za to czuje się tu jak ryba w wodzie. Oczywiście nie zapominałem, że szerokość 35 nie pozwoli mi na wielkie szaleństwa (maksymalnie dla kół 28 cali można kupić szerokość 38C, natomiast dla rowerów z kołami 26″ maksymalna szerokość to 2″ czyli ok. 50 mm – a to już typowa szerokość MTB). Ale pozwalało mi to na bezstresowe pokonywanie zjazdów i podjazdów, najeżonych kamieniami i sypkim piaskiem. Nawet wjechanie w piaszczysty teren nie sprawiło, że się zatrzymywałem – opony wykonywały swoją robotę i pozwoliły mi wydostać się z piaszczystej pułapki.
Po powrocie do Łodzi wahałem się czy założyć z powrotem Kojaki. Postanowiłem jednak jeszcze trochę pojeździć na CX-ach i sprawdzić jak radzą sobie w mieście. Tutaj również mają sporą przewagę nad Łysolami. Oczywiście średnia prędkość przejazdu jest niższa – albo ujmę to inaczej – trzeba się bardziej nakręcić, żeby utrzymać średnią prędkość. Ale, ale… Gładkie opony pokazują swoją wyższość na prostej drodze, całkowicie wymiękając na krawężnikach, przejeździe przez tory tramwajowe, nierówne drogi rowerowe i inne niespodzianki, które można spotkać podczas codziennej jazdy.
Podsumowując
Schwalbe CX Comp to niezłe uniwersalne opony, za dobrą cenę. Nie królują na asfalcie, nie pozwolą także na wjechanie w ciężki teren. Ale nie po to zostały stworzone! Dla kogo są te opony? Ja widzę je głównie w mieście – gdzie idealnie łączą przyzwoitą szybkość, z niezłymi umiejętnościami pokonywania przeszkód. Sprawdzą się też dobrze na wyprawach rowerowych, gdzie jazdę po asfalcie, łączy się z lekkimi bezdrożami.
A cena i waga? CX-y można kupić za ok. 40-50 zł za sztukę i jest to cena bardzo rozsądna, do tego co otrzymujemy. Ważą według danych producenta 480 gramów w szerokości 35 i 550 gramów w szerokości 38. Moje, po kilku latach używania od czasu do czasu, ważą 465 i 550 gramów. Nie są to najlżejsze opony – ale obracając się w tym przedziale cenowym, jest to zdecydowanie akceptowalna waga.
Schwalbe CX Comp po kilku latach
Przez ostatnie pięć lat używałem ich głównie na wyjazdach rowerowych. Jednak miłość do Kojaków zwyciężyła i nie mogłem się przekonać do CX-ów, jako do opon na stałe. Dlatego zakładałem je do roweru tylko wtedy, gdy pakowałem sakwy i byłem przekonany, że bez zjeżdżania z asfaltu się nie obędzie. W międzyczasie wymieniłem rower i tym razem szersza opona lądowała na tyle – tak aby zwiększyć nośność tyłu roweru.
Schwalbe deklaruje, że jedną oponę o szerokości 35C możemy obciążyć maksymalnie 60 kilogramami, natomiast 38C – 80 kilogramami. Nie są to wybitne wartości, ponieważ chociażby opony z serii Marathon, o tych samych rozmiarach, można obciążać co najmniej 100. kilogramowym ciężarem. Ale ja ważąc razem z rowerem i bagażem ok. 105-110 kg, nigdy nie miałem z nimi problemów. Pamiętajcie, że mówimy o nacisku na jedną oponę i nawet przyjmując, że 60% ciężaru idzie na tył, to nie przekraczałem jeszcze limitu :)
Dwa słowa o przyczepności opon – jeździłem na nich w koszmarnych ulewach, całkiem grząskim błocie, po sypkim piasku i dziurawym asfalcie. W żadnych z tych warunków mnie nie zawiodły. Oczywiście – to nie jest tak, że przez to błoto czy piasek, rower przejeżdżał mi jak wybitna terenówka – oj nie. Czasem trzeba po prostu zsiąść i go dalej pchać :) Ale jak na takie uniwersalne opony – nie mogę złego słowa o nich powiedzieć. Jeżeli szukasz opon do miasta i do lasu – a wszystkiego będzie w umiarze, bez ekstremów – to jest szansa, że się u Ciebie sprawdzą.
Co z odpornością na przebijanie?
Ja jestem przyzwyczajony, aby nie jeździć rowerem po tłuczonym szkle, nie ładować się w każdą możliwą dziurę, a także zawsze jadąc gdzieś z sakwami – pompuję je do górnego limitu. Taka taktyka ogranicza ryzyko przebicia opony, a także przyszczypnięcia dętki. Gdy jeździ się ze sporym obciążeniem, dbanie o ciśnienie w oponach jest podwójnie ważne. W każdym razie przez te wszystkie lata złapałem może jednego kapcia. Nie jest to absolutnie dowód na to, że te opony są pancerne, bo nie są :) Nie jeździłem na nich aż tyle, aby tak twierdzić. W każdym razie podatności na przebijanie nie zauważyłem – jeszcze raz podkreślę – przy moim stylu jazdy.
Czy kupiłbym CX Compy raz jeszcze?
Jestem z nich generalnie zadowolony i jeżeli ktoś szuka niedrogiej, ale solidnej, uniwersalnej opony – to jak najbardziej je polecam. Ale sam tęsknym wzrokiem patrzę na model Schwalbe Sammy Slick (nie są już produkowane) Schwalbe G-One Allround. Ciekawi mnie tylko, jak ich bieżnik sprawdziłby się na asfalcie. Ale na razie CX-y nie chcą jednak odejść na emeryturę ;) I póki nie nadejdzie ich kres, będę na nich jeździł.
Zapraszam Cię do lektury innych wpisów o oponach. Znajdziesz tutaj informacje, których nie wymieniłem w tym tekście.
2. Ciśnienie w oponach rowerowych
3. Dobieranie opony do obręczy
5. Opór stawiany przez opony rowerowe
6. Ciśnienie w oponie, a droga hamowania
7. Co zrobić gdy opona chowa się w obręczy
8. Schwalbe CX Comp – test opony
9. Schwalbe Kojak – długodystansowy test
Ja przejechałem w tym roku na nich 3 maratony Poland Bike w dodatku w sumie już ponad 1000 km, opony wyglądają nadal jak nowe, nie było też żadnej awarii ;) polecam!
Wybrałem te opony na urlop – 12 dni od rana do wieczora, z sakwami po Podlasiu.
Nie złapałem żadnej gumy, sprawdziły się świetnie, po ponad 1000 km mogę śmiało je polecić, prawie na każdą nawierzchnię (po piasku ciężko :) – ale w takiej grubości nie da się znaleźć opony na której po piasku będzie lepiej.
Bieżnik prawie się nie starł, jest jakieś małe rozcięcie, ale dętka cała (jechałem na drugiej wersji polimerowych dętek Foss).
@Yann – opony w tej cenie nie czują się najlepiej w takiej jeździe :) Normalna sprawa.
@Martinez76 – wszystko zależy od tego, jak ostro chcesz jeździć. Możesz spróbować z CX Compami w rozmiarze 26×2.0″. Można szukać innych, jeszcze węższych, ale w teren to już nie będzie tak fajnie.
Witam
Jestem niedoświadczonym rowerzystą i mam pytanie. Jeżdżę głównie ścieżką rowerową 80%, a 20% to szuter i polne drogi, rzadko wjeżdżam w las. Mam opony 26×2.35 z grubym bieżnikiem, typowym dla ciężkiego terenu, ale chciałbym je zamienić na inne, bardziej komfortowe typu semi-slick, bo na płaskich drogach jazda to straszna mordownia.
Proszę o pomoc, jaki ewentualnie rozmiar byłby tutaj optymalny. Z góry dziękuję za pomoc.
Jeżdżę na cx compach 1.2 (30mm) fajne, szybkie opony, dobre na asfalt oraz lekki teren. Niestety przy szybkich zjazdach (55/65 km/h) branie zakrętów w sporym pochyle na cxcompach to porażka. Efekt płużenia spowodowany jest bocznym bieżnikiem, który „lubi uciekać asfaltowi”.
W szybkich zakrętach radzę uważać !!!
Wytrzymałość i szybkość Schwalbe pokazuje lepsze przy oponie Smart Sam.
Za to moim zdaniem, Land Cruiser i tak lepiej by się toczył, ze względu na budowę bieżnika.
Proszę o poradę na temat doboru opon do roweru trekkingowego.
Koła 28″ cali, opona do jazdy po asfalcie ok 30% reszt po drogach polnych i leśnych.
Mój wybór:
Schwalbe Land Cruiser 28×1.6
Schwalbe SMART SAM 28×1.6
która lepsza? może jakieś inne sugestie?
Dziękuje za odpowiedź
Opony typu semi-slick NIE SĄ oponami do ciężkiej jazdy terenowej. Dziwi mnie trochę, że na to narzekasz, a sam potem piszesz, że takich opon nie ma :)
Nie można od nich oczekiwać, że zastąpią opony z prawdziwym, terenowym, klockowym bieżnikiem, które wgryzają się w każdą nawierzchnię, trzymają się na błocie i śliskiej trawie.
To tak jakby szukać terenowych opon do wyścigów na asfalcie, to se ne da i się tego nie przeskoczy. Rozwiązaniem są dwa/trzy rowery lub dwa komplety kół z różnymi oponami :)
Zmniejsze ciśnienie z 4 barów do 3 i może wtedy spróbuje uporać się z pustynią. Faktem jest, że na Kendach Kobrach przejeżdżałem ten odcinek, ale pewnie z mniejszym ciśnieniem, a na CX musiałem się poddać po ostrej walce. Z drugiej strony piaszczysty odcinek wydawał się bardziej grząski, niż w zeszłym roku.
Po prostu na suchym i grząskim trzeba dać z siebie więcej, rekompensuje to potem np dojazd do lasu asfaltową drogą ;)
W dniu dzisiejszym przetestowałem cx compy i pozwolę się podzielić swoją opinią. Opony są szybkie i przyjemnie się toczą. Na asfalcie, ubitych duktach leśnych i ubitym szutrze bardzo dobrze sobie radzą. Problem pojawił się na grząskim podłożu takim jak piach i głębszy żwir – wiem, że to slicki i nie można wymagać cudów, ale moja rada jest taka – jeśli chcecie wjechać w las, to polecam coś z minimalnym bieżnikiem.
Testowałem opony na łącznym odcinku 50 km, ale wybrałem bardzo zróźnicowany teren: miasto+leśne ścieżki i bezdroża. Nie wiem jak opony będą zachowywać się na mokrych podjazdach, trawie i błocie, ale podejrzewam, że jak standardowy slick, czyli słabo, ale na asfalcie trzeba sprawdzić.
Ogólnie nie ma cudów czyli coś za coś, nie ma opon w pełni uniwersalnych. Mimo wszystko do jazdy rekreacyjnej polecam bo jeździ się na nich przyjemnie i 50 tpi w połączeniu z wkładką k-guard powinno dawać gwarancję bezpieczeństwa. Pamiętajcie – suche i grząskie odpada :-)
No wiesz, to nie są opony tak naprawdę terenowe :) To w sumie niedrogie, uniwersalne oponki i do tańca i do różańca. Ale w terenie na pewno nie będą sobie radzić tak dobrze, jak prawdziwe górskie opony.
aha przepraszam nie dopisałem ważnego, mokry piach ok trochę ciężkawo ale suchy, masakra tutaj Smart Sam dużo lepszy ale tylko tutaj, więc i tak warto ;) a zawsze piasek można bokiem złapać po trawie lub innej twardszej nawierzchni, jak ktoś chce na nich śmigać po plaży nad Bałtykiem NIE polecam :D
hej, dzięki za ciekawy artykuł, całą zimę kombinowałem czy zmieniać już wiekowe i zjeżdżone Schwalbe Smart Sam 26×2.1 ??
Po złapaniu kilku kapci w marcu stwierdziłem, że czas na zmianę, dużo czytałem szukałem i nie wiedziałem co kupić. W końcu zdecydowałem się na Schwalbe CX Comp (głównie po Twoim artykule) 26×2.0 z wkładką kevlarową, cena 39 pln ??? myślę sobie pewnie niezły syf :)……pierwsze wrażenie duuuużo szybsza od Smart Sam, asfalt ekstra no ale co z terenem. Pierwsza wycieczka (Chojnowski park krajobrazowy) dużo utwardzonych ścieżek, ale też często sporo błota po drodze. Jazda genialna, wjazd w błoto i wyjazd praktycznie jak na Smart Sam, dosyć szybko się zapychają (jak tam jest coś do zapychania) i długo się oczyszczają ale i tak idą jak przecinak, kwestia odrobiny techniki. Po trawie, po szutrach wszędzie! Korzenie jak większość opon jak mokry to bokiem polecisz, ale przecież to właśnie kochamy :) Do tego bardzo ciche na suchym asfalcie suną jak Dunlop Blueresponse hehehe.
Podsumowując zrobiłem na nich już ponad 600km w tym roku, nie złapałem gumy, jestem z nic bardzo zadowolony jak nie zachwycony. W sierpniu jadę w Gorce, zobaczymy jak będzie wyglądał wjazd na Turbacz, póki co na Mazowszu sprawdzają się prze genialnie!
ps. W deszczu nie jeżdżę, więc nie wiem jak asfalt na mokrym.
Ja o Kendach nie mam zbyt dobrego zdania. Nie jest to zła marka, ale miałem je kiedyś i przyczepność na mokrym nie była zadowalająca. Może przez kilka lat coś się zmieniło…
Kupisz co chcesz, Twoje pieniądze, ale ja bym 7 złotych nie skąpił na Schwalbe.
heh, szukałem jeszcze po mniejszych sklepach, może by ktoś sprowadził. Co na żywo zobaczyć, to na żywo, Ale nie da rady.
A w tamtym tygodniu wyskoczył mi wyjazd, i nie chciałem zamawiać, nie wiedząc czy będę dostępny w domu.
A tak szczerze to nie mogę się zdecydować :/
Bo https://allegro.pl/szybka-opona-semi-slick-kenda-k-847-26-x-1-95-drut-i4241529889.html ta też wygląda przyjemnie
To jeszcze nie kupiłeś tych opon?
I nie bardzo rozumiem, dlaczego korzystniejsza. Też kosztują 39,9 zł za sztukę, normalna cena.
joł, pojawiła się jeszcze korzystniejsza oferta https://allegro.pl/opona-schwalbe-cx-comp-26-x-2-00-i4289655279.html
Nie ma tu żadnego kruczka, jak to czasem na aukcjach bywa?
A to ja Ci znajdę dokładnie to samo co Google :) Niestety, trzeba przysiąść i poszukać na 2-3 pierwszych stronach. Zwykle i tak nie kupisz taniej niż właśnie w sklepach z pierwszych stron i Allegro.
Haha Dowcipniś. Google użyłem i szukałem. Szkopuł w tym że czasem nie zawsze znajdzie, jeśli jakiś sklep jest mało znany, a mimo wszystko towar na stanie ma.
Przerabiałem to raz z książką. Wyszukało ją po bandyckich cenach na empikach, i innych merlinach, a była też taniej w innej.
Nie jest tu potrzebne żadne doświadczenie, wystarczy, że klikniesz w ten link i raz dwa dowiesz się czy można gdzieś taniej kupić te opony (według mnie nie):
http://bit.ly/1jcPj3c
Zawsze masz ciekawą logiczną odpowiedź.
Dzięki.
No dobra. Szfalpe z allegro:
https://allegro.pl/opona-schwalbe-cx-comp-26-x-2-00-i4227901523.html
https://allegro.pl/schwalbe-cx-comp-26×2-0-czarna-2014-w-wa-i4220723306.html
te drugie ponoć z 2014 roku…
De facto wychodzi mniej niż 100 za komplet z przesyłką. Wiesz z doświadczenia czy w jakimś internetowym można dostać taniej? Zdarzają się takie promocje?
Tak jak piszesz, są to „dość” dobre opony. Na pewno nie dla wymagających użytkowników i nie dla osób, które jeżdżą czasami w deszczu (a kto nie jeździ). Ja już przerabiałem różne opony i jeśli chodzi o trakcję czy przyczepność oraz łatwość toczenia nigdy się nie zawiodłem na Schwalbe. Dobre są też Continentale, Micheliny.
Na oponach naprawdę nie ma co oszczędzać i wydanie 50 zł na jedną oponę to nie jest jeszcze jakaś tragedia. A potem przynajmniej jeździ się z przyjemnością.
Właśnie, to jest to. A co myślisz o rubenie, przeglądałem allegro i natrafiłem na https://allegro.pl/show_item.php?item=4243704877
https://allegro.pl/show_item.php?item=4225125647
Ponoć ta czeska firma jest dość dobra. W tamtym roku kupowałem dętkę i pisze na niej made in czech republic. W przeciwieństwie do arkusowych, gdzie pisze made in china..
Ja swoje akurat kupiłem w Łodzi w sklepie rowerowy, ale generalnie jak ma się upatrzony jakiś model, to moim zdaniem najlepiej przez internet – wychodzi dużo wygodniej :)
A gdzie? A to już trzeba poszukać, ceny szybko się zmieniają, a sklepów jest sporo i co chwila jakiś ma promocje.