Licznik Wahoo ELEMNT BOLT vs BOLT V2

Od trzech i pół roku używam na rowerze licznika Wahoo Bolt. Służy mi do nawigowania po (zazwyczaj) wgranej wcześniej trasie oraz rejestrowania przejazdów i wrzucania ich na Stravę. Na blogu opisywałem już wrażenia po roku korzystania z licznika Wahoo Bolt – do tej pory nic się nie zmieniło jeżeli chodzi o moje wnioski. Wahoo w 2021 wypuściło nową wersję Bolta – nie zmienili jego nazwy, jedynie tego starego nazywają teraz Original Bolt.

Od początku rozważałem wymianę licznika na nową wersję, mimo że stary Bolt sprawdzał się u mnie świetnie. Ale wiadomo jak to jest, lepsze jest wrogiem dobrego ;) Ale czy na pewno lepsze? Specjalnie wstrzymałem się z zakupem Bolta v2 rok od premiery, tak aby producent wyeliminował wszelkie choroby wieku dziecięcego, zarówno w kwestii sprzętowej, jak i oprogramowania. Czy im się to udało? O tym za chwilę, niemniej ważną informacją jest fakt, że od momentu premiery w maju 2021 do lipca 2022 Wahoo wydało 35(!) aktualizacji oprogramowania tego licznika. Choć trzeba pamiętać, że większość tych aktualizacji trafiło także do starego Bolta, więc to nie jest tak, że producent łatał błędy jedynie w nowym sprzęcie.

To jest właśnie siła Wahoo – nie zapominają o użytkownikach swojego sprzętu, tylko rozbudowują go o nowe funkcje, a także wydają poprawki. Czy to znaczy, że wypuszczają wadliwe oprogramowanie, które potem muszą poprawiać? Po części na pewno, ale wiele zmian wymuszonych jest przez zewnętrznych dostawców usług z którymi Wahoo musi działać dobrze. To jak aktualizacje oprogramowania w telefonie czy w jego aplikacjach – trzeba reagować na bieżąco. I Wahoo to robi.

Przy okazji zapraszam do obejrzenia materiału o Wahoo Bolt v2. Nie jest to recenzja, ale podsumowanie kilku wad i zalet tego komputerka. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zasubskrybujesz mój kanał :)

Wahoo Bolt v1 vs v2

Jeżeli szukacie pełnej recenzji nowego Wahoo Bolta, odsyłam do testu ElKapitano. Ja skupię się na różnicach pomiędzy starym, a nowym Boltem. Czy w Bolcie v2 wszystkie zmiany są na plus i czy warto wymienić pierwszego Bolta na drugiego? Zmian jest sporo, niemniej jest to spokojna ewolucja, a nie postawienie wszystkiego na głowie. Kto używa starego Bolta, po przejściu na nową wersję poczuje się jak u siebie. Myślę, że nowi użytkownicy Wahoo też szybko złapią co i jak, ponieważ Bolt jest bardzo prosty w obsłudze.

Kolorowy ekran

Pierwsza rzecz, którą można zauważyć po włączeniu Bolta v2 to nowy ekran, w dodatku kolorowy. Ale spokojnie, nie jest to wyświetlacz znany ze smartfonów – są tu „tylko” 64 kolory. Niektórzy piszą, że kolory pozwalają na lepsze zorientowanie się w przestrzeni, gdy patrzymy na mapę. Szczerze mówiąc, nie robi mi to większej różnicy – jeżdżę zazwyczaj po wgranym śladzie, a gdy z niego zjeżdżam, interesują mnie narysowane drogi, a nie zbiorniki wodne czy lasy. Zresztą nie jest tak, że każdy lasek jest pokolorowany na mapie na zielono. W sumie nie wiem jakiego klucza użyło Wahoo we współpracy z dostawcą map (najprawdopodobniej OpenStreetMap) przy kolorowaniu lasów – kolorem zielonym oznaczone są tylko wybrane tereny zielone, czasami niecałe.

Zielone tło symbolizujące tereny leśne to fajny bajer, ale tylko bajer

No dobrze, kolory przydają się przy rozróżnieniu głównych dróg od bardziej lokalnych, a dodatkowo na niebiesko są zaznaczone drogi rowerowe.

Kolory dają też możliwość łatwego sprawdzenia np. w której strefie pulsu czy mocy jedziemy, jak stromy jest podjazd w danej chwili lub jak stromy będzie za chwilę (na kolorowym wykresie). To miły dodatek, niemniej kolorowy ekran nie jest jakimś szczególnym powodem do wymiany Bolta jedynki na dwójkę.

Ekran w obu Boltach jest bardzo wyraźny, nawet w mocnym świetle. Jedynie podczas jazdy pod ostre słońce, które jest nisko nad horyzontem, ekran staje się mniej wyraźny. Ale nie na tyle, aby nie dało się z niego korzystać. Są to sporadyczne sytuacje i w zasadzie każde urządzenie miałoby wtedy problem.

Problem z wyświetlaczem (uznany na gwarancji)

Wahoo Bolt Screen Issue
To te szare plamki na samej górze ekranu. Ślady po lewo od dużej cyfry 0 to przekłamanie aparatu – w rzeczywistości tam było okej

Po zakupie nowego Bolta, moja sztuka miała problem z podświetlaniem ekranu. Drobny, ale jednak zauważalny. Ciężko oddać to na zdjęciach, ale wyglądało to tak, jakby jedna z diod oświetlających ekran słabiej się paliła. Mogłem to olać, ale w końcu to nowy licznik, a ja te „plamki” widziałbym za każdym razem po włączeniu licznika. Wysłałem Bolta do polskiego dystrybutora z reklamacją i bez problemu wymienili mi go na nowy.

Czujnik światła

Kolejną nowością jest czujnik światła, który ma automatycznie włączać podświetlenie ekranu po zapadnięciu zmroku. Czujnik reaguje nieźle, ale niestety nie da się dostosować jego czułości. Podświetlenie włącza się, gdy jest już dość ciemno – ja latem załączyłbym je dobre 15-20 minut wcześniej, aby zachować komfort obserwowania ekranu. Na szczęście można ręcznie włączyć/wyłączyć podświetlanie.

Dodatkowo podświetlenie ekranu jest słabsze niż w starym Bolcie, ale podczas jazdy po zmroku w niczym to nie przeszkadza.

Przeliczanie trasy

W starym Bolcie bardzo brakowało przeliczania trasy, gdy zjechaliśmy z ustalonego wcześniej śladu. Trzeba było samemu kombinować jak na niego wrócić, patrząc na mapkę. Nowy Bolt wzorem większego licznika Wahoo Roam dostał funkcję znaną od lat z nawigacji samochodowych. Choć od razu dodam, że licznik po zjechaniu z ustalonej trasy nie przelicza jej na nowo, a jedynie pokazuje jak wrócić na oryginalny ślad (myślę tu o śladzie wgranym przez nas). To dobre rozwiązanie – jeżeli mamy pieczołowicie przygotowaną trasę, a po drodze przegapimy skręt, albo sytuacja na drodze zmusi nas do jazdy inną drogą, licznik pomoże wrócić na właściwy ślad.

W liczniku można ustawić typ roweru (Road, Hybrid, Cross, MTB). Teoretycznie w zależności od wybranego rodzaju roweru, licznik będzie wybierał mniej lub bardziej terenową alternatywę powrotu na trasę. Jak to działa w praktyce? Cóż… różnie :) Skuteczność w dużym stopniu zależy od wprowadzonych na mapie informacji o rodzaju nawierzchni, co nie zawsze ma miejsce (nie zajmuje się tym Wahoo, tylko dostawca map, ale o tym może przy innej okazji). W przypadku rowerów radzących sobie w terenie, nie jest to aż tak istotne, jednak jadąc rowerem na wąskich oponach, bywa to kluczowe.

Sprawdzałem tę funkcję wielokrotnie (intencjonalnie) i narysowanie drogi powrotnej do naszej trasy jest realizowane bardzo szybko. Algorytm w większości przypadków prowadził dobrą drogą, ale jeżeli jedziecie na szosowych oponach – przygotujcie się na to, że nie zawsze poprowadzi was asfaltem. Czasem wynikało to z tego, że po prostu nie było innej opcji (brak asfaltowych alternatyw); a czasem Wahoo uznawało, że szybciej będzie wrócić na naszą trasę gruntową drogą, niż pojechać jeszcze np. kilometr dalej by skręcić.

Oczywiście można olać podpowiedź i nie skręcać tam, gdzie pokazują niebieskie strzałki. Licznik wtedy wyliczy dla nas nową alternatywę.

Niebieskie strzałki pomagają wrócić na wcześniej ustaloną trasę. Tylko że w tym przypadku moja trasa biegnie szarym śladem w lewo, a nie w prawo…

Raz gdy skręciłem na rondzie nie tam gdzie trzeba, Wahoo poprowadziło mnie kilometrową pętlą… z powrotem na to rondo :D W jeszcze innym przypadku, gdy dojeżdżałem do swojej trasy, licznik kazał mi skręcić w nią „pod prąd” (zdjęcie powyżej).

Aktualizacja: Już wiem o co chodzi z tym „prowadzeniem po prąd”. Wahoo będzie usilnie próbowało wrócić do miejsca, w którym zjechaliście z trasy lub w jego pobliże. I nawet jeżeli sami dojedziecie do innego punktu trasy, oddalonego od miejsca, w którym z niej zjechaliście, Wahoo będzie sugerowało powrót do miejsca, gdzie zjechaliście. Można oczywiście to zignorować i pojechać dalej ustalonym śladem – licznik szybko wyłapie ten fakt i zacznie po nim prowadzić.

Podsumowując – funkcja przeliczania trasy jest przydatna w awaryjnych sytuacjach lub gdy co jakiś czas macie ochotę zjechać z wyznaczonej wcześniej trasy, np. żeby coś zobaczyć. Niemniej warto zerknąć czy alternatywa została narysowana z głową.

Dodatkowe funkcje nawigacyjne

Bolt dostał również możliwość wyznaczania trasy bezpośrednio w liczniku. W pierwszej wersji było tak, że wyznaczyć trasę można było jedynie na smartfonie. Aplikacja Wahoo pod tym względem jest bardzo, bardzo licha i nadaje się jedynie dla rowerów MTB (nie wiedzieć czemu, nie ma w niej możliwości wyboru typu roweru i apka często prowadzi przez łąki i krzaki). Dlatego polecaną opcją jest m.in. aplikacja Komoot do wyznaczania trasy na telefonie (na marginesie: do rysowania trasy na komputerze polecam za to darmową stronę RideWithGPS, której trasy także mogą synchronizować się z Wahoo).

W nowym Bolcie pojawiła się opcja „Take me to„, dzięki której licznik sam wyznaczy trasę do zapisanej wcześniej lokalizacji lub miejsca, które wskażemy mu na mapie (nie ma możliwości wpisania adresu). Ale nie liczcie na to, że licznik wyznaczy wam trasę przez całą Polskę. Prosząc go o narysowanie trasy z Łodzi do Warszawy, Bolt zaprotestował i wyświetlił informację, że cel znajduje się za daleko. Z trasą do Skierniewic (ok. 50 km) nie miał problemów.

I nawet ładnie narysował tę trasę, choć mimo wybrania roweru szosowego, nie ominął krótkiego (200 metrów) odcinka drogą gruntową. Osobiście korzystałbym z wyznaczania trasy w liczniku (każdym, nie tylko Wahoo) na krótszych dystansach, gdy potrzebujemy dostać się tam „od ręki” i nie zależy nam szczególnie np. na omijaniu ruchliwych dróg itd.

Aha, gdy zjedzie się z tak wyznaczonej trasy, licznik przeliczy ją na całkowicie na nowo (w przeciwieństwie do sytuacji gdy wgraliśmy trasę sami), tak jak w nawigacjach samochodowych. To dobre rozwiązanie w tym przypadku.

Dodatkowo pojawiła się możliwość przesuwania mapy, a nie tylko jej powiększania. Do szybkiego przejrzenia mapy jest to przydatna funkcja. Do skrupulatnego jej studiowania – już nie bardzo, ale to ze względu na nieduży ekran.

Pojemność pamięci

Stary Bolt ma pamięć o pojemności 4 gigabajtów, nowy Bolt – 16 gigabajtów. W praktyce taka zmiana nie oznacza, że uda się wgrać do jego pamięci cztery razy więcej map. Nowy Bolt korzysta z bardziej rozbudowanych map i nie chodzi o to, co widać na ekranie, tylko o dane, które umożliwiają mu przeliczanie trasy czy wyznaczenie własnej. Do tego załączone są tam informacje o wysokości. Ostatecznie mapa Polski, która zajmowała w starym Bolcie 210 megabajtów, w Bolcie v2 zajmuje 704 megabajty.

Po oddaleniu mapy, ta w nowym Bolcie pokazuje więcej szczegółów. Na żywo wygląda to dużo lepiej, aparat się nie popisał :)

Tak czy owak, w obu Boltach można do pamięci wgrać mapy wielu krajów jednocześnie, jeżeli będzie taka potrzeba.

Działanie

Poprzedni Bolt włącza się dość długo (ok. 30 sekund). W nowym trwa to… dokładnie tyle samo :) Nie jest to jakiś wielki minus, trzeba się jedynie przyzwyczaić, że licznik trzeba włączyć chwilę przed wyjściem z domu. Satelity łapane są równie szybko co w pierwszym Bolcie, czyli błyskawicznie.

Przełączanie między ekranami, korzystanie z funkcji, edytowanie ustawień (przy pomocy smartfona, co jest bardzo wygodne) – to wszystko działa tak samo dobrze jak w starym Bolcie, nie mam tu żadnych zastrzeżeń.

Dokładność GPS

Przejechałem się z obydwoma urządzeniami na kierownicy (bez czujnika prędkości na kole). Jeden z Boltów pokazał po zakończeniu 64,62 kilometra, drugi 64,77 kilometra. Te 150 metrów różnicy uznaję za akceptowalny błąd pomiarowy :) Oba liczniki podobnie narysowały przejechaną (głównie w otwartym terenie) trasę, w obu przypadkach bez większych zastrzeżeń.

Jest za to jeden problem z GPS w nowym Bolcie. Komputerek pod dachem zaczyna sam pokazywać, że porusza się z jakąś (niedużą) prędkością. I niestety, gdy na trasie wejdzie się z licznikiem np. do środka restauracji, to mimo że Bolt włączy Auto-Pauzę, to po chwili zaczyna znowu „jechać”. Później po wrzuceniu przejazdu np. na Stravę, widać w tym miejscu na mapie zygzaki, a do tego mamy przekłamany czas jazdy i oczywiście niższą średnią prędkość. Na marginesie – można to naprawić np. na tej stronie, trzeba tylko wyeksportować plik .fit z aplikacji Wahoo, wyciąć kłopotliwy fragment korzystając z narzędzia „Section Remover”, a potem ręcznie wrzucić go na Stravę.

Rozwiązaniem jest ręczne wymuszenie pauzy. Jeżeli stanęliśmy i licznik włączył ją sam, to trzeba kliknąć „Resume” i jeszcze raz „Pause”. Niestety w tym przypadku trzeba pamiętać o ponownym kliknięciu w „Resume” po rozpoczęciu jazdy.

W otwartym terenie tego problemu nie ma i funkcja Auto-Pauzy działa bardzo dobrze. W starym Bolcie w ogóle nie było tego problemu. Jeżeli komputerek nie widział satelit, to cały czas pokazywał prędkość równą 0 km/h.

Czas pracy na baterii

Przy obu licznikach producent deklaruje 15 godzin działania bez ładowania. Oczywiście czas pracy na akumulatorze będzie zależeć od używania podświetlenia, podłączonych czujników, telefonu czy korzystania z mapy. Niemniej po 5 godzinach jazdy z podłączonym smartfonem i czujnikiem prędkości na kole, a także włączoną nawigacją, nowy Bolt pokazywał 70% naładowania. Zatem 15 godzin bez ładowania jest spokojnie do osiągnięcia i nawet zostanie pewien zapas.

Stary Bolt oczywiście po kilku latach trochę szybciej domaga się podłączenia do ładowania. Niemniej z moich szacunków wynika, że nadal wytrzymuje ok. 12 godzin bez podłączenia do prądu.

Port ładowania (i szybkość z którą się ładuje)

W starym Bolcie mieliśmy gniazdo micro-USB, w nowym Bolcie jest USB-C. Dla mnie zmiana (na plus) jest taka, że w nowym Bolcie można włożyć końcówkę przewodu „jak się chce”, nie trzeba z tym specjalnie celować.

Według informacji znalezionych w internecie, nowy Bolt obsługuje szybkie ładowanie prądem o natężeniu 5A, gdzie stary Bolt ponoć ładował się prądem maksymalnie 1,5A. Nie jestem w stanie zweryfikować tych wartości, zwłaszcza, że ładowarki o natężeniu prądu 5A nie są zbyt popularne. A Wahoo nie podaje informacji o standardzie ładowania ich liczników.

Dlatego zasymulowałem popularny scenariusz wyjazdowy, czyli ładowanie licznika z powerbanku. Oba Bolty w czasie ładowania były włączone, a stan baterii na początku wynosił 20%. Do ładowania użyłem powerbanku ładującego prądem max. 3A.

Do osiągnięcia 80% naładowania stary Bolt potrzebował godzinę i 37 minut. Nowy Bolt – godzinę i 5 minut. Czyli spory plus dla nowego Bolta, choć te ampery podawane w internecie to mocno naciągana teoria :)

Wymiary i uchwyt

Nowy Bolt urósł o kilka milimetrów na wysokość. Szerokość i grubość są praktycznie takie same. Identycznej wielkości jest także wyświetlacz oraz jego rozdzielczość (240×320). Waga licznika wzrosła o 10 gramów.

W zestawie dostajemy mocowanie na kierownicę/mostek, którego nigdy nie użyłem także w „jedynce”, głównie z tego względu, że jest przytwierdzane na opaski zaciskowe, za czym nie przepadam. Do tego zestaw zawiera aerodynamiczne mocowanie przykręcane na imbus. Tu jedna uwaga dla posiadaczy starego Bolta – nowy Bolt pasuje (jako tako) do starego uchwytu, ale stary Bolt nie pasuje do nowego. Chodzi tylko o mocowania „aero” – przy akcesoryjnych pasują oba bez problemu.

Termometr

Termometr w moim nowym Bolcie nie działa zbyt dokładnie. Położyłem na stole (w cieniu) dla porównania kilka liczników + domowy termometr. Po kilkunastu minutach stary Bolt i Shanren Miles (zapraszam do obejrzenia jego testu) pokazywały podobną temperaturę co elektroniczny termometr, Sigma Rox dwa stopnie wyższą, a nowy Bolt… cztery stopnie niższą.

Gdy wyszedłem pojeździć, różnica we wskazaniach po zmroku (czyli promienie słoneczne nie wpływały na odczyt) wyniosła 2 stopnie. Jaka była wtedy rzeczywista temperatura – trudno powiedzieć.

W internecie można znaleźć sporo opinii, że termometr w nowym Bolcie nie grzeszy dokładnością. Mógłbym co prawda znów go zareklamować, ale jaką miałbym pewność, że ten po wymianie miałby lepiej działający termometr?

Przyciski

Niektórzy recenzenci zwracają uwagę na inne, według nich lepsze, działanie przycisków w nowym Bolcie. Szczerze – choć czuję różnicę, to nie zrobiło to na mnie wielkiego wrażenia. Okej, boczne przyciski są trochę lepiej wyczuwalne, ale nie powiedziałbym, że te w starym nie były. Na pewno działanie przycisków to nie jest argument za zmianą licznika.

Polskie menu

Tu muszę zmartwić osoby, które od kilku lat rozsiewają plotkę, że polskie menu oraz aplikacja w naszym języku pojawią się w Wahoo lada moment. Do tej pory Wahoo nie porozumiewa się w naszym języku ojczystym.

Czy warto wymienić starego Bolta na nowego?

Tak jak napisałem na początku – Wahoo poszło drogą ewolucji, nie rewolucji. Istotną zmianą jest wskazywanie przez licznik, jak wrócić na wgraną wcześniej trasę. I w zasadzie tylko tę funkcję uznałbym jako mocny argument za wymianą licznika na nowy – jeżeli tylko komuś tego brakuje.

Kolorowy ekran, wyznaczanie trasy do punktu, gniazdo USB-C – to wszystko fajne funkcje, ale nie zmieniające AŻ tak wiele w korzystaniu z licznika. Czarno-biały ekran mam wrażenie, że był nawet wyraźniejszy od kolorowego, do częstego wyznaczania trasy lepiej użyć smartfona lub komputer, a wygodniejszy port ładowania to też nie jest zmiana, która wywróci do góry nogami korzystanie z Bolta.

Czy warto zatem kupić licznik Wahoo Bolt v2? Moim zdaniem tak! Czy warto wymienić starego Bolta na nowy? Moim zdaniem niekoniecznie, chyba, że bardzo przydadzą ci się nowe funkcje nawigacyjne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

23 komentarze

  • Mam „starego” Bolta. Kilka dni temu jechałem trasą stworzoną na Komoot i ku mojemu zdziwieniu… w momencie kiedy zjechałem z oryginalnej trasy Wahoo cały czas przeliczał i nawigował do miejsca z którego zjechałem. Zjechałem celowo, bo zmieniłem koncepcję wycieczki. A Bolt cały czas mi ookazywał jak mam jechać! I teraz nie wiem- czy to aktualizacja oprogramowania komputerka? Czy sparowanie z Komootem (mam wykupiony pakiet map)?

    • Hej, dziwna sprawa. Producent nie wypuścił ostatnio żadnej aktualizacji. Jeżeli chodzi o Komoota czy inne aplikacje/strony do rysowania tras, to licznik ściąga do swojej pamięci trasy tak wyznaczone, ale nic więcej z nimi nie robi.

      Wgrałem dziś trasę testową do starego Bolta, pojechałem w drugą stronę i nic się nie przeliczyło, czyli u mnie po staremu…

      Masz opcję nagrania jak to u Ciebie wygląda?

  • Dwa razy kupiłem nowego Bolta i dwa razy zwróciłem. Mapy są beznadziejne, wjeżdżając w las koło domu nie widać ścieżek i dróg, tzn są one na mapie ale widoczność na ekranie jest fatalna. Szczegółowość map jest taka sobie, urządzenie nie ma kompasu elektronicznego więc wyznacza kierunek tylko gdy jest się w ruchu. Po zatrzymaniu można kręcić kierownicą a mapa na Wahoo się nie obróci…przy rozwidleniach dróg w lesie (mtb) jest słabo. Mam edge 530 i w porównaniu do Bolt v2 nie ma porównania, wgrywam mapę jaką chcę, kompas jest.

    • Cześć, dzięki za Twoje uwagi odnośnie Bolta. Na brak obracania się mapy na postoju nigdy nie zwróciłem uwagi, ale rozumiem, że niektórym może to być potrzebne.

      Jeżeli chodzi o mapy to dla mnie są okej, z tym zastrzeżeniem, że jeżdżę zwykle po narysowanej wcześniej trasie. Niemniej Wahoo korzysta z map OSM, gdzie większość dróg i ścieżek jest naniesiona.

      Odnośnie widoczności, to Bolt ma ekran o przekątnej 2,2 cala, a Edge 530 2,6 cala – zapewne to stąd lepsza czytelność. Dla potrzebujących większego ekranu Wahoo ma model Roam – 2,7 cala. Mi ten w Bolcie pasuje :)

      Garmina 530 i 830 muszę kiedyś przetestować. Sporo o nich słyszałem (nie tylko dobrych rzeczy) i chętnie porównam z Wahoo.

  • A czy można wyłączyć to automatyczne przeliczanie trasy? Np. jadąc jakiś ultra, trzeba pokonać całą trasę, dobrze żeby licznik pokazywał oryginalną trasę cały czas, nawet jak z niej zjedziemy.

    • Tak, jak najbardziej można wyłączyć.

      Zresztą nawet po zjechaniu z trasy licznik nadal pokazuje oryginalny ślad. Po prostu zaczyna innym kolorem pokazywać też alternatywę. Niemniej na ultra faktycznie warto wyłączyć :)

  • Hej,
    Takie pytanie do użytkowników: ile pól można mieć na ekranie nawigacji? W Garminie 130 mam tylko 2 i brakuje mi przynajmniej jeszcze jednego.
    Z góry dziękuję za odpowiedź

  • Bolt 2 ma gniazdo USB-C, ale nie ładuje się z ładowarek USB-C. Działa tylko przejściówka USB-A – USB-C. Dowiedziałem się o tym na wyjeździe, na który nie zabrałem odpowiedniego kabelka.

    • Hej, sam typ gniazda/wtyczki, który jest z drugiej strony nie ma większego znaczenia. Problemem bardziej mogła być Twoja ładowarka. Co to za model? Może to jakiś bardzo mocny model z którym Bolt się nie dogaduje?

      Podłączyłem Bolta do ładowarki USB-C 20W od iPhone’a i ładuje bez żadnego problemu. To samo w samochodzie gdzie też mam USB-C.

    • Hej,
      tak, w każdej chwili można zmienić trasę na dowolną inną. Tworzysz trasę na Komoocie, zapisujesz, wchodzisz w apkę Wahoo, tam trasa się pojawi i można ją od razu przesłać do Bolta. W pierwszym Bolcie też była taka opcja.

      Zresztą to zadziała nie tylko z Komootem, ale i z innymi apkami do wyznaczania trasy.

      • Pytanie czy Komoot posiada działający routing w trybie offline ? Może w wersji płatnej ?
        Jeżeli posiada to rozumiem, że tworzymy w offline (bez dostępu do sieci) mapę i wysyłamy ją bezpośrednio do licznika ?
        Chcę doprecyzować :)
        Cytując : „wchodzisz w apkę Wahoo,” – zakładam że aplikacja Wahoo bez zalogowania i dostępu do internetu jest bezużyteczna co skutkuje … Niczym ? Czyli nic nie wyślemy do navi ?

        Może się mylę, ale niestety tak działają np Garminy … (530,830)
        Bez zalogowanej aplikacji Garmin Connect, urządzenia nie inicjalizują połączenia bluetooth.

        • Po kolei:

          – Komoot nie daje możliwości wyznaczenia trasy bez dostępu do internetu. Można ściągnąć do pamięci telefonu mapy, ale samo wyznaczenie trasy dzieje się online.

          – Trasę offline można wyznaczyć np. w aplikacji mapy.cz (po uprzednim ściągnięciu mapy danego regionu) lub w innej, kwestia poszperania za taką, która będzie Ci pasować. Po jej utworzeniu w mapy.cz zapisałem trasę, a po wejściu w „Moje mapy” miałem możliwość udostępnienia jej do aplikacji ELEMNT od Wahoo. Wszystko to da się zrobić bez internetu.

          – Aplikacja Wahoo działa bez internetu, wystarczy, że licznik jest włączony, aby otrzymać dostęp do wgrywania tras czy zmieniania ustawień.

          Tak więc da się obejść temat braku internetu w Wahoo Bolcie :)

          Bez dostępu do internetu w telefonie aplikacja Wahoo nie zsynchronizuje się z Komootem, ale to oczywiste. Natomiast można przez apkę Wahoo wgrać trasę z pliku .gpx

  • witam, mam problem z wgraniem map Polski na Bolta V2, w apikacji mamy mam pobrane, co dalej…
    Może ktoś podpowie, z góry dziękuję.
    mz

    • Cześć,
      jak rozumiem w Bolcie nie wyświetla się mapa? A złapałeś sygnał GPS (trzeba wyjść z budynku)?

      Jeżeli złapałeś Fixa, a mapa nadal się nie wyświetla na ekranie gdzie powinna być, to spróbowałbym usunąć ją z aplikacji i dodać jeszcze raz. U mnie przez te wszystkie lata nie było nigdy problemu z mapą, więc i Tobie powinno się udać.

      PS Oczywiście zacznij od zaktualizowania oprogramowania w liczniku i aplikacji w telefonie.

  • Cześć,

    Czy w V2 też można po wgraniu trasy do komputerka wyłączyć telefon? Czy smartfon musi być sparowany cały?
    W wersji V1 może być telefon odłączony więc nie pożera tak baterii.

  • Cześć,mam ten dylemat którego wybrać, obecnie mam Garmin Edge Explorer który mnie wkurza bo gubi często GPS robi rundy, zamierzam coś zmienić tylko mam jedną wadę brak znajomości języka angielskiego.Być może nie było by tak źle..co mi po radzisz.Pozdrawiam old Jacek.?

    • Hej, cóż, korzystając z Google Tłumacza można sobie ze wszystkim poradzić :) Kwestia czy później obsługa licznika będzie dla Ciebie komfortowa. Miałem kiedyś przez trochę Garmina 820, ale mnie nie zachwycił. Ale od tego czasu pojawiły się już dwie nowe generacje i ponoć poszło to wszystko w dużo lepszą stronę. Edge Explore jest teraz w drugiej wersji, więc może poprawili to o czym piszesz. Musiałbyś poszukać testów.