Wybór odpowiednich opon do roweru, to bardzo ważna sprawa. Odpowiadają one nie tylko za przyjemność, jaką będziemy czerpali z jazdy, ale także za wygodę oraz bezpieczeństwo. W sklepach znajdziemy szeroki wybór opon – jak w tym wszystkim nie zginąć? Jakie opony kupić? To bardzo dobre pytanie i mam nadzieję, że w tym tekście rozwieję Wasze wątpliwości. W razie pytań, śmiało piszcie w komentarzach. Zaglądam tam regularnie, także do starszych tekstów :)
Jakie opony rowerowe kupić
Zacznę od postawienia pytania, jakie bardzo często do Was dostaję – „jakie opony kupić, by dawały radę w terenie, ale dało się też szybko jeździć po asfalcie”? Niestety, takie opony to święty Graal – po prostu ich nie ma i raczej nie będzie. Możemy kupić opony, które będą wyspecjalizowane do konkretnej jazdy, a wszystko co znajdziemy pomiędzy nimi, to zawsze będzie jakiś kompromis. Co nie znaczy, że te kompromisy nie bywają udane :)
Rozmiar opony
Pierwszą i najważniejszą rzeczą przy zakupie nowych opon, jest ich rozmiar. Muszą być dopasowane do naszych obręczy pod względem średnicy wewnętrznej, szerokości, a także dopasowane do ramy i widelca w rowerze, tak aby się tam zmieściły.
Więcej na temat dobierania opon do obręczy, znajdziecie w podlinkowanym wpisie. Nie będę powielał tutaj tych informacji.
Na średnicę wewnętrzną opon nie mamy wpływu, ale jeżeli chodzi o szerokość, zazwyczaj jest pewne pole manewru. Generalnie – im węższa opona i wyższe ciśnienie, do jakiej jest napompowana – tym mniejsze stawia opory toczenia. Węższa opona będzie również lżejsza, a jeżeli uda się założyć węższą dętkę, to i tutaj spadnie masa. Jednocześnie węższa opona będzie miała gorszą przyczepność oraz będzie gorzej amortyzować nierówności. W przypadku szerszej opony, będzie na odwrót – większe opory toczenia, większa masa, ale za to lepsza przyczepność i lepsza amortyzacja.
Szerokość opony trzeba dobrać do własnych potrzeb i preferencji. Oczywiście nie zapominając o ograniczeniach stawianych przez sam rower. Do szosówki nie włożymy szerokich, terenowych opon. Natomiast założenie wąskich, szosowych opon do roweru górskiego, będzie się wiązało z wymianą obręczy na węższe.
Zazwyczaj w rowerach szosowych używa się opon o szerokości od 23 do 28 milimetrów. W niektórych modelach da się założyć ciut szersze opony, ale to warto sprawdzić w sklepie rowerowym. W rowerach crossowych, trekkingowych, miejskich zakładane są opony od 32 do 47 milimetrów. Natomiast w typowych rowerach górskich, znajdziemy opony od 49 mm (1.95″) do 61 mm (2.4″).
Zapraszam do obejrzenia odcinka Rowerowych Porad w formie wideo, w którym opowiadam o rodzajach opon rowerowych. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zasubskrybujesz mój kanał.
Rodzaj bieżnika
Drugą, nie mniej istotną sprawą jest bieżnik opony. To od niego w dużej mierze zależy, w jakim terenie będzie się nam najlepiej jeździło. Możemy wyróżnić trzy główne rodzaje bieżnika + jeden z bonusem.
- Gładki lub prawie gładki – opony z takim bieżnikiem stawiają najmniejsze opory toczenia. Jednocześnie mają słabszą przyczepność poza asfaltem oraz w gorszych warunkach pogodowych. Stosuje się je w jeździe szosowej, miejskiej, turystycznej.
- Terenowy – na oponie znajdziemy wystające kostki bieżnika. Mogą być różnej wielkości i o różnej gęstości upakowania, w zależności od rodzaju terenu, do jakiego są przeznaczone. Na asfalcie taki bieżnik będzie stawiał spore opory i będzie głośny. Natomiast swoją przyczepność pokaże w trudnym terenie i w trudnych warunkach pogodowych. Taki bieżnik stosuje się w rowerach górskich i przełajowych.
- Semi-slick – to bieżnik, który stara się połączyć ogień z wodą. Na środku opony z takim bieżnikiem nie znajdziemy odstających elementów lub będą one delikatne. Dzięki temu opona będzie się dobrze toczyła na asfalcie. Natomiast po bokach znajdziemy delikatne klocki bieżnika. Dzięki nim, opona będzie łapała przyczepność poza asfaltem. Takie opony to zawsze będzie kompromis – nie będą tak szybkie jak gładkie opony i tak sprawne w terenie, jak te z pełnym bieżnikiem. Ale to świetny, uniwersalny wybór do roweru, którym chcemy przemieszczać się w różnych warunkach. Takie opony znajdziemy w wielu rowerach crossowych i trekkingowych. Ale można pomyśleć o ich założeniu, do prawie każdego roweru, który nie będzie poruszał się w bardzo trudnym terenie.
- Z kolcami – od kilku lat, można w Polsce legalnie używać opon rowerowych z kolcami. Sprawdzają się idealnie na oblodzonej powierzchni. Są godne rozważenia zwłaszcza dla osób, które zapuszczają się zimą w nieodśnieżone tereny. Trzeba tylko wziąć pod uwagę fakt, że na asfalcie takie kolce, bardzo szybko się niszczą. Dlatego nadają się głównie na białe nawierzchnie.
Jakość opon
W oponach ważna jest także jakość mieszanki, z której ją wykonano. Ciężko jest to stwierdzić, przeglądając oferty sklepów – ale powinna nam się zapalić w głowie czerwona lampka, na widok opon poniżej 20 złotych za sztukę. One nie są tanie bez powodu. Podejrzanie tanie opony będą miały dużo gorszą przyczepność i drogę hamowania, zwłaszcza na mokrej nawierzchni. Mam w piwnicy dwie takie opony, używane może kilka razy. Oddał mi je ktoś, kto skusił się na niską cenę, ale szybko uznał, że jazda na nich jest po prostu niebezpieczna. Leżą i czekają, aż przygotuję porównanie takich opon, z trochę droższymi. W przedziale 20-30 złotych, też nie można się spodziewać cudów, ale budżetowe modele takich producentów jak Kenda, Rubena czy CST – dadzą już sobie radę w lekkiej jeździe. Ale jeżeli chcesz mieć naprawdę solidne opony, postawiłbym na takich producentów jak Continental, Michelin czy Schwalbe. Niektóre modele opon tych marek, można kupić już za 40 złotych.
Odporność na przebicie
Opony różnią się także odpornością na złapanie kapcia. Co prawda ciężko porównać ze sobą opony różnych producentów, ale zazwyczaj w obrębie jednego z nich, modele są dobrze oznaczone pod tym względem. Takie opony są dodatkowo wzmocnione, w miejscach najbardziej narażonych na przebicia. Co do tego, czy są one skuteczne, zdania są podzielone. Nawet najbardziej pancerną oponę da się przebić, a uchodzenie powietrza z dętki, spowodowane może być także jej przyszczypnięciem, przed czym takie pancerne opony, dużo lepiej nie chronią. Ale jeżeli jeździsz tam, gdzie są ostre skały czy kolce, albo jeżdżąc nie przepadasz za omijaniem potłuczonego szkła – to może być dobry wybór. Takie opony jak Schwalbe Marathon Plus, Continental Touring Plus czy Michelin Protek Max – będą dobrym wyborem. Pamiętaj tylko, że takie opony są sporo cięższe od ich „przebijalnych” odpowiedników. Jedna pancerna opona może ważyć 1.3 kilograma, czyli tyle ile dwie typowe opony.
Ciśnienie w oponie
Istotne dla wielu osób może być także ciśnienie, do którego producent zaleca pompować daną oponę. Do jazdy terenowej przydaje się jak najniższe możliwe ciśnienie, natomiast do jazdy po równym asfalcie – zazwyczaj jak najwyższe. I choć w rowerach szosowych nie jest to już aż tak istotne, czy uda się napompować oponę do 9 czy do 10 barów – to np. w oponach turystycznych, różnica między 4 a 6 barów będzie na asfalcie zdecydowanie odczuwalna.
Jak widać, jest kilka parametrów, na które trzeba zwrócić uwagę i je przemyśleć. Ale nie bój się eksperymentować. Szukasz szerokiej opony, typowej dla rowerów górskich, ale z gładkim bieżnikiem, jak w rowerach szosowych? Znajdziesz taką. Potrzebujesz bardzo wąskiej opony, ale z bieżnikiem, który da sobie radę w terenie? Też taką znajdziesz. Producenci przygotowali opony na prawie każde życzenie. A jeżeli nadal nie wiesz, jakie opony do roweru kupić, pomyśl czego brakuje w tych, które masz obecnie. To będzie dobry punkt wyjścia do rozważań, w którym kierunku pójść.
Opony bezdętkowe
Opony bez dętki stają się coraz popularniejsze i to nie tylko wśród osób startujących w zawodach. W dużym skrócie – musimy albo posiadać obręcze i opony, które już są w tym systemie (tubeless ready), ewentualnie możemy przystosować swoje do założenia bezdętek (i wtedy wystarczą także zwykłe opony). W tym celu używa się specjalnych taśm uszczelniających obręcze i specjalnych wentyli (można je kupić w gotowym zestawie). Na końcu do opony wlewa się płyn uszczelniający, który należy rozprowadzić po całym obwodzie.
Dzięki oponom bezdętkowym nie ma możliwości przyszczypnięcia dętki, czyli spada ryzyko złapania kapcia. Możemy również zmniejszyć ciśnienie w oponie, co bardzo przydaje się w jeździe górskiej. O tym jak przerobić koła na bezdętkowe przeczytasz w podlinkowanym wpisie.
PS We wpisie podałem tylko kilku producentów opon i dostałem zarzut, że jest ich więcej. Oczywiście, że tak jest :) Firm, które robią opony rowerowe jest cała masa. Ale ten wpis nie jest przeglądem rynku opon (być może kiedyś taki przygotuję, choć bez przeprowadzenia testów, nie będzie to miarodajne). W każdym razie warto zerknąć także na ofertę takich marek jak Vittoria, Maxxis, Geax, Hutchinson, Vredestein, WTB i wielu, wielu, wielu innych.
Zapraszam Cię do lektury innych wpisów o oponach. Znajdziesz tutaj informacje, których nie wymieniłem w tym tekście.
1. Rodzaje opon rowerowych
2. Ciśnienie w oponach rowerowych
3. Dobieranie opony do obręczy
5. Opór stawiany przez opony rowerowe
6. Ciśnienie w oponie, a droga hamowania
7. Co zrobić gdy opona chowa się w obręczy
8. Goodyear Connector – test uniwersalnej opony
9. Schwalbe Kojak – długodystansowy test
Ja sprawdzam odruchowo przy każdym postoju na światłach. W starym rowerze często zdarzały mi się przebicia od szkła i jestem na to wyczulony. Szczególnie że w nowym bardzo by mi było szkoda obręczy, bo są wreszcie solidne.
Dziewczyna dziś przetestowała te Schwalbe Citizen (wcześniej były jakieś kenda, do których za grosz nie miałem zaufania i szukałem okazji do wymiany). Twierdzi, że na asfalcie jak się jeździło tak się jeździ, zaś na ścieżkach zrobionych z tej nieszczęsnej kostki mówi, że jedzie się jej zdecydowanie lepiej i z mniejszym wysiłkiem. Czasowo zeszła z 1h 15 minut do 1h 5 minut, przy bezwietrznej pogodzie, ale pomiary trzeba powtórzyć. :-)
Swoją drogą ciekawe, bo przy rozmiarze 47×622 mogę je napompować aż do 4,5 bara (sam mam węższe 37 i ciśnienie maksymalne wynosi 4,8, więc niewiele więcej).
No ja prosiłem jednego dnia Łukasza o opinię w sprawie Schwalbe Marathon Plus Tour 2.0 z wkładką kauczukową. Powiedziano mi, ze nalezy czesto sprawdzac cisnienie w oponach – poki co zrobilem to „palcem” czyli nieprawidlowo, ale sa ciagle twarde jak glaz. Juz nie mam nawyku spogladania w dol podczas jazdy by zobaczyc czy z opona wszystko ok :-) W koncu rower nie straszy a nawet przy sporym obciazeniu jedzie sie super. Mam wrazenie, ze pomimo iz sobie radza w terenie to sa super na asfalt. Ponadto widac / czuc miedzy TOUR a MTB. Pozdrawiam.
Właśnie do roweru miejskiego dziewczyny włożyłem Schwalbe Citizen zamiast jakiś noname. Ciekaw jestem jak będą się sprawować. Sam używam konkurenta (continental town ride) i nie licząc jednej wpadki sprawuje się bardzo dobrze. Na oko opony Schwalbe też budzą pozytywne wrażenie. Zobaczymy za pół roku (wtedy będą mieć nieco ponad 4000 km przebiegu). :-)
I aktualizacja odnośnie łatki w płynie. :-)
Poświęciłem i rozciąłem dętkę w miejscu, gdzie była łatana. W zasadzie gdybym wcześniej nie zaznaczył miejsca, to bym nie wiedział gdzie było przebicie; klej idealnie zwulkanizował gumę, jest odporna na rozciąganie.
@Łukasz — ciśnienie sprawdzam co weekend, a mam nawyk co jakiś czas (np. czekając na czerwonym) wzrokowo sprawdzać ciśnienie. Niestety, swoje ważę (85-90kg), ciężka sakwa z laptopem, pozycja na holendrze dodatkowo obciąża głownie tylne koło i ono mi głównie pada. Zaczynam rozumieć ideę przednich bagażników. :-)
Znalazłem wreszcie miejsce uszkodzenia na dętce; ładnie się zakleiła od środka, rozcięcie ma na oko 2mm długości, ubytków ciśnienia nie ma żadnych.
A i jeden minus łatki w płynie: koszt 20PLN, na pocieszenie, że być może nie jest jednorazowa (nie wysycha) no i „naprawa” to maks. 5 minut.
@MaciekR – a kontrolujesz na bieżąco (co 7-10 dni) ciśnienie w oponie? Bo może to było przyczyną przebicia, że ciśnienie w niej spadło zbyt bardzo.
@Marcin – oby się sprawdziły. Na pewno będą lepsze od taniutkich oponek.
No ja wczoraj zakupiłem 2 kleje do dętek na wszelki wypadek. Zawsze jeździłem na jakichś zwykłych oponach typu KENDA za 20zl. Teraz gdy wymieniłem je na Marathon Plus Tour od Schwalbe (dziękuję Łukaszowi za pomoc) to zobaczymy czy będę miał jakieś akcje. Oby nie. Pozdrawiam.
Opony: continental townride (dedykowane do „mieszczuchów”)
Dętki: Schwalbe (nie do końca wiem jaki model, co ciekawe z zaworem rowerowym dunlopa — jeszcze takie produkują :-))
Co do efektu działania łatki dzień później:
– ciśnienie przez noc nieznacznie spadło (z 70 do 62-65 psi, ale to może być błąd pomiaru), ale jak wspomniałem wcześniej musiałem usunąć nie zauważone wcześniej szkło i może rozszczelniłem dętkę,
– przejechałem ok. 15km, czyli dosyć mało
– zdjąłem oponę i dętkę: w oponie był klej w postaci płynnej (widać wypłynął z dętki), i widać było gdzie klej uszczelnił oponę (czy raczej zakleił dziurę),
– co najważniejsze: dętka nie przykleiła się do opony
– w przypadku dętki nie byłem w stanie znaleźć uszkodzenia (wzrokowo i zanurzając do wody, aby się upewnić czy jest w 100% szczelna)
– po wykręceniu zaworku w środku nadal był klej w postaci płynnej
Dłużej nie potestuję, gdyż zbiegiem okoliczności w ten weekend planowałem zmienić dętki na te z zaworem samochodowym (może dunlopy w Holandii są popularne, ale u nas są mało praktyczne).
A jakie miales opony/detki? No wiec jaka jest trwalosc rozwiazania o ktorym wczoraj wspomniales? :-)
Ja dziś zaliczyłem pierwsze przebicie opony z wkładką antyprzebiciową. Z jednej strony pytanie na ile taka wkładla skuteczna, ale to pierwsza taka sytuacja od zakupu w wrześniu. Wcześniej raz na 2-3 (maks.) miesiące to była norma (swoje ważę i pewnie to ma wpływ, szczególnie że głównie tylna opona najczęsciej obrywa).
I pierwszy raz przetestowałem łatkę w płynie (spray). Lekki off-topic, ale polecam taki płyn.
Spray sprawdził się znakomicie i pozwolił mi bezproblemowo dojechać do domu z pracy (ponad 10km), mimo że w oponie nadal tkwił kawałek szkła(!), co dopiero w domu zauważyłem. Co prawda po usunięciu szkła i dopompowaniu do znamionowego ciśnienia (70 psi) coś znowu zaczęło lecieć, ale widzę, że reszta płynu nie zaschnęła i znowu zaczyna uszczelniać dętkę. Polecam każdemu, kto nie lubi się spóźniać jadąc rowerem i brudzić podczas wymiany dętki.
A używa się prosto: ogrzać opakowanie dłońmi jak jest mróz, obejrzeć oponę (o ile coś widać), wtłoczyć płyn do opony i natychmiast jechać (nie czekać na zaschnięcie!) przez pierwszy kwadrans kontrolować ciśnienie w oponie (wystarczy spojrzeć czy nie ma kapcia) i ewentualnie dopompować.
Jutro zamierzam pojechać do pracy i się okaże jaka jest trwałość tego rozwiązania (nie zagladałem do środka opony). :-)
Witam. 4000 km na oponach cst 28 cross jeden kapec. Jazda po asfalcien. Szutr, las, tluczone kamienie, asfalt, krawezniki daja rade.
Nie polecam przejeżdżania koło krzewów dzikiej róży i drzew akacjowych….kapeć murowany.
Ja na co dzień jeżdżę na semi-slickach z kevlarem od Schwalbe 26×1.95. Pomimo kevlaru raz udało mi się przebić oponę jakimś małym drucikiem. Ogólnie z opon jestem zadowolony. Dobry stosunek jakości do ceny.
Super :-) No teraz pozostaje tylko czekać na zakup i zobaczymy :-) Dzięki bardzo.
Postawiłbym na wersję Marathon Plus Tour, ponieważ ma większe dopuszczalne obciążenie.
Jeżeli chodzi o ciśnienie, to ja na jazdę po asfalcie i polnych drogach zawsze zalecam trzymanie się maksimum, czyli w tym wypadku pięciu atmosfer. Zwłaszcza, jeśli tak jak piszesz trochę ważysz.
Dodam jeszcze, że ciśnienie trzeba sprawdzać w kołach co najmniej raz na dwa tygodnie i koniecznie manometrem, a nie na oko czy „na dotyk”. Bo się można nieźle zdziwić :) Zwłaszcza opony w takim rozmiarze jak Ty chcesz kupić, potrafią trzymać kształt przy niskim ciśnieniu.
A pro po dopompowywania kół to mam pytanko.
Jak już pewnie wiesz to wcześniej jeździłem na „szosie” i pompowałem koła średnio raz w miesiącu.
Teraz śmigam na MTB i muszę pompować koła raz w tygodniu a mam dużo mniejsze ciśnienie ( MAX 3,5 bara a ja wbijam 3 ).
Czy przyczyną ubytku powietrza może być to, że dętki mam łatane ?
Może tak być, wystarczy jakaś malutka nieszczelność i powietrze będzie sobie powolutku schodzić.
W moim rowerze jeśli chcę trzymać ciśnienie 6,5 atmosfery muszę pompować koła średnio co dwa tygodnie, żeby nie spadło poniżej 5,5.
No tak tylko ja muszę to robić raz a nawet dwa razy w tygodniu co mówiąc szczerze jest nieco irytujące :/.
Czyli czeka mnie wydatek – znowu – mówi się trudno i jedzie się dalej :D
Dodam też, że dętki też będą od Schwalbe i założę nowe opaski na obręcze.
Witam Panowie!
Bardzo fajnie siętu rozpisujecie – ja choć śmigam na rowerze od lat to nigdy nie zwracałem uwagi na nic szczególnego – ważne by rower jezdzil. Wybrałem się na Bornholm w sierpniu i jednego dnia złapałem z 4 kapcie i przebiłem opony. Kumpel miał nowy rower Unibike Expedition GTS któym śmigał już przez całą Polskę od 3 lat i nigdy nie miał awarii. Zauważyłem, że ma opony bezdętkowe Schwalbe. Postanowiłem zaopatrzyć się w Schwalbe Marathon Plus 26 x 2.0 [zawsze jezdziłem na Kenda 26 x 1,95 – najzwyklejsza opona za 20zł i dętki tez KENDA). Jezdze po asfalcie, sciezkach rowerowych, leśnych i polnych drogach [np. Hel – Gdańsk Główny]. Czy lepsza jest opona Tour czy MTB? Jakie ciśnienie w barach byłoby najlepsze by nie łapać ciągle gumy? Od maja do sierpnia złapałem z 7 gum z tyłu i zero z przodu. Dodam też, że trochę ważę.
Nie znam się za bardzo w tej tematyce, ale wagę do opon zacząłem przykładać gdy znajomy podczas wyprawy zwrócił mi uwagę, że moje szerokie kapcie nie nadają się na trasę, jako laik zmieniłem na węższe i… odżyłem :)
Co do wkładki antyprzebiciowej: odnoszę wrażenie że jej skuteczność zależy od samej jakości (są lepsze i gorsze) opony. Ale zmiana opon ze zwykłych (ale też nie najtańszych) na porządniejsze z wkładką opłaciła się. Na starych podczas ostatnich 2 tys. km naliczyłem 3-4 przebicia od szkła (Sopot lubi się bawić…), to na nowych przejechane 3 tys. km i spokój, choć widzę na bieżniku dosyć pierwsze charakterystyczne ślady po ostrych przeszkodach. Jak wspomniałem całość się opłaciła i w czasie, i nerwach, które zaoszczędziłem nie musząc jej łatać w drodze do pracy. Jeżdżę tylko holendrem głównie po asfalcie i ścieżkach, co może też mieć znaczenie. No i żadna ochrona przed przebiciem nie zadziała jak przywalimy kołem w krawężnik – cudów nie będzie. No i opony muszą być solidnie napompowane, inaczej wkładka będzie mało skuteczna!
Pisząc że 2 razy złapałem snejka chodziło mi o to że 2 razy przedziurawiłem dętkę, źle się wyraziłem. Rower mam od ponad 2 lat, od roku jeżdżę na oponach z wkładką i zero awarii. Fakt że moje nowe opony są węższe wcześniej miałem 38 czy 37 mm teraz jeżdżę na 28 mm i ciśnienie też odpowiednio większe, zawsze ładuje na maxa 95 psi, to pewnie też ma jakiś wpływ. No ale fakt dalej jest taki że w takiej samej jednostce czasu i porównywalnych przebiegach, trasy prawie 100% miasto, na starych oponach dyntka poszła 2 razy, na nowych zero,a to wlasnie było moim celem :)
@Zyrol81 – trochę pokręciłeś jednostki ciśnienia :)
PSI to nie bary :)
https://roweroweporady.pl/opona-rowerowa-cisnienie/
A to fakt z tą wkładką. Kapcia łapie tak samo często na oponach zabezpieczonych jak i tych niezabezpieczonych. O dziwo zdecydowanie częściej łapie gumę na oponach szerszych niż węższych. Nie wiem czy to może być spowodowane. Podejrzewam, że nie tyle szerokością styku z podłożem co ciśnieniem w oponach. Na oponie 2,3mm z gładkim bieżnikiem i ciśnieniu 4 PSI kapcia łapię średnio 4 razy w miesiącu. Na oponie 45mm o ciśnieniu 5PSI ta wartość spada do 1 raz/msc. Analogicznie opona 28mm i ciśnienie 7psi kapeć zdarza się raz na pół roku. Trasa generalnie zazwyczaj taka sama (piach, asfalt, DDR). I to wyniki powtarzalne od kilku lat.
Hm, fakt jest faktem, jest ogromna różnica między oponą 28mm, 45mm a 2,3mm. Mimo iż bieżniki są podobne to jednak na asfalcie można się zmęczyć przy grubej oponie. Za to nawet drogowy bieżnik w szerokiej oponie pozwala spokojnie przejechać przez piach czy błoto bez rzucania rowerem we wszystkie kierunki. O dziwo na sypkim śniegu lepiej spisują mi się opony cienkie.
Michał nie używam opon z wkładkami z żadnym z rowerów bo po prostu nie widzę jakiej potrzeby ale nie w tym rzecz. Jakie widzisz zależności pomiędzy oponą z wkładką a snake bitem? wkładka chroni czoło opony a snake to przyszczyonięcie dętki między oponą a obręczą czyli sprawa zależna jedynie od ciśnienia w ogumieniu.
Chińskie opony za 15 zł, to jak Scifony, nie spodziewałbym się niczego rewelacyjnego w cenie baterii do lampki.
One pewnie homologacji nawet nie mają….
Jakiej homo(nohomo)logacji? XD Może jeszcze frytki do tego? Chyba kilka paczek baterii za 15 zł…
Ja tam się przekonałem co do tych wkładek, wcześniej na stockowych slickach continentala 2 razy złapałem snejka, od ponad roku 3500km na Schwalbe Durano plus z tą niebieską wkładką zero awarii,chociaż trochę się zużyły.
Ja już drugi rok jeżdżę na Schwable Nobby Nic 26″x2,10 i tylko raz złapałem kapcia. Jakoś nie wierze w te wkładki chroniące przed przebiciem, a to zawsze dodatkowy ciężar.