Skocz do zawartości

Jaki rower, gravel, mtb, cross pod różne trasy i sporadyczne wyprawy?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Przeczytałem już chyba wszystkie moźliwe fora i grupy, ale im więcej czytam tym gorzej... :D 

Od kilku lat używałem taniego crossa - Giant Boulder (głownie 70% asfalt, 15% szutry, dobre drogi leśne, 15% kiepskie drogi leśne, piaski itp.).

Początkowo trasy były krótkie, forma rosła, doszedłem do 80-90km, pewnie utrzymam dystanse ok 100 km, noo chyba, że kilka razy do roku zorganizuje większą wyprawę to więcej ? Na starym crossie wygoda się kończy, a zajawka rowerowa pozostała :) 

Zacząłem rozglądać się za nowym rowerem kilka przetestowałem (gravele też) i sam nie wiem, baranek mnie zachęca (bardzo), ale czuję, że bez amortyzacji może być ciężko.

Stąd moje pytanie do Was, jaki rower byłby ok na trasy ok 100 km, z możiwością wypraw (wystarczy miejsce na ramie i pod siodłem), z geometrią pomiędzy "krzesłem", a sportowcem.

Do tej pory po przekopaniu sporej części internetu stwierdziłem, że patrząc moje oczekiwania to kilka rowerów może byc ok, ale nie mam doświadczenia, co faktycznie będzie przydatne, a samo czytanie w internecie może mnie skierowac w złą stronę :D

Przykłady:

1. https://ambike.pl/rower-gravel-author-ronin-ebon-150zl.html

zalety: stal, grx, lekki, geomertia chyba ok

2. https://primal.pl/pl/p/Gravel-MARIN-NICASIO-2-2022/913

zalety: stal, geomertia chyba ok, nienajgorszy osprzęt

3. https://primal.pl/pl/p/MARIN-FOUR-CORNERS-2022-zielony/947

zalety: tani w porównaniu do innych, wady: cięższy

4. https://www.merida-bikes.com/pl-pl/bike/archive/2320/bignine-500-lite

zalety: dobrze wyposażony XC, amortyzacja, wady: brak baranka (może rogi wystarczą?)

5. https://e-velomania.pl/Rower-Giant-Roam-1-Disc-2022-Granatowy

jak merida, ale bardziej uniwersalny niz MTB.

 

Budżet im mniej tym lepiej, powiedźmy, że 4000 - 7000 zł.

Czy ktoś z Was miał już podobne rozterki?

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, mateuszb85 napisał(a):

doszedłem do 80-90km, pewnie utrzymam dystanse ok 100 km

Godzinę temu, mateuszb85 napisał(a):

baranek mnie zachęca (bardzo), ale czuję, że bez amortyzacji może być ciężko.

Kiedyś też jeździłem takie dystanse (no, trochę mniejsze) na prostej kierownicy na crossie/trekkingu. Obecnie, po przesiadce na gravela nie wyobrażam sobie trasy powyżej 50-60km mając dostępny tylko jeden chwyt na prostej kierownicy. Baranka brakuje szczególnie wtedy, gdy wieje wiatr w twarz. 

Jeśli chodzi o brak amortyzacji w gravelu, zależy po jakim terenie najwięcej jeździsz. Jeżeli jest to np. tzw. tarka, betonowe płyty czy trylinka to gravelem oczywiście przejedziesz, ale po kilku(nastu) kilometrach takiej nawierzchni znienawidzisz brak amortyzacji. Z drugiej strony, jeżeli mieszasz asfalt z w miarę równym szutrem i ubitymi ścieżkami leśnymi bez korzeni to amortyzacja wg mnie wcale nie jest potrzebna.

Robiłem niedawno testy porównawcze mojego gravela i trekkinga z dobrym amorem powietrznym RS Paragon Gold. Wbrew pozorom, na krótkim odcinku różnica w pochłanianiu drobnych drgań wcale nie była aż tak bardzo odczuwalna. Jednak co innego odczucia po paruset metrach, a co innego po wielu kilometrach. Więc jeżeli generalnie będziesz jeździł po względnie równych nawierzchniach, a bardziej wyboisty teren będzie okazjonalnie, to gravel jest wg mnie optymalnym wyborem.

W gravelach można jeszcze częściowo obejść brak amortyzacji poprzez wstawienie amortyzowanych mostka i/lub sztycy. Zbierającym najlepsze oceny i opinie mostkiem amortyzowanym jest Redshift Shockstop - większość ludzi, która go sobie zamontowała jest nim zachwycona. Sam nie miałem jeszcze okazji na nim jeździć, może w tym sezonie sprawdzę. Taki mostek odpowiada właśnie głównie za tłumienie drobnych, powtarzalnych nierówności. Natomiast na pewno nie zastąpi amortyzatora w przypadku większych dziur czy uskoków.

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Oskarr napisał(a):

Ja bym szedł w rower xc z lemondka, w tej kategori cenowej wygrywa xc 120, ewentualnie Radon wysyłkowo z Niemiec. 

Waga 12,8 w grawelu to dość kiepska waga. Mój mtb waży z szerokimi oponami i amortyzatorem 10,3 z pedałami i koszykami. Xc 120 waży koło 12,8 kg tak jak wyjeżdża z decathlonu. 

Dzięki, propozycje ciekawe, ale w sumie zapomiałem dopisać, że raczej będę szukać czegoś z napędem 2x (mniej chętnie 3x), bo mimo wszystko zakres przełożeń z jednym blatem nie jest dla mnie jeżeli chodzi o pdojazdy, a zwłaszcza przy bikepackingu. Ogólnie fajne sprzęty, ale ten 1x mnie odstrasza.

6 godzin temu, sl66 napisał(a):

Jeśli chodzi o brak amortyzacji w gravelu, zależy po jakim terenie najwięcej jeździsz. Jeżeli jest to np. tzw. tarka, betonowe płyty czy trylinka to gravelem oczywiście przejedziesz, ale po kilku(nastu) kilometrach takiej nawierzchni znienawidzisz brak amortyzacji. Z drugiej strony, jeżeli mieszasz asfalt z w miarę równym szutrem i ubitymi ścieżkami leśnymi bez korzeni to amortyzacja wg mnie wcale nie jest potrzebna.

Asfalt ok 70% i raczej dobrej jakości, szutry też więc baranek może być dobra opcją, ale mimo wszystko często lubię skręcić do lasu, a tam już gorzej z amortyzacją.

7 godzin temu, sl66 napisał(a):

W gravelach można jeszcze częściowo obejść brak amortyzacji poprzez wstawienie amortyzowanych mostka i/lub sztycy. Zbierającym najlepsze oceny i opinie mostkiem amortyzowanym jest Redshift Shockstop - większość ludzi, która go sobie zamontowała jest nim zachwycona. 

Fajne rozwiązanie, choć opinie są różne, chyba tradycyjnego amortyzatora to jednak nie zastąpi. W ogóle to podając propozycje rowerów wrzucałem raczej stal, będzie wytrzymalsza pod wyprawy i dodatkowo nieznacznie, ale jednak tłumi drgania na nierównościach. 

4 godziny temu, jajacek napisał(a):

Jak  jest Twoja średnia prędkość, w jakim terenie najczęściej jeździsz? Czy bliżej jest Ci do niespiesznej jazdy turystycznej czy do szybkiej sportowej? Ja dużą masz mobilność kręgosłupa piersiowego i lędźwiowego? I czy masz jakieś problemy z kręgosłupem?

Raczej amatorska w zależności od terenu - średniej 25 km/h nie przekraczam, zdecydowanie interesuje mnie jazda turystyczna niz sportowa, lubię porozglądać się po ładnych widokach ? Najczęściej jeżdżę po asfaltach 70% i w miare dobrych szutrach/lasach 15%, reszta to kiepskie drogi leśne.

Z problemów z kręgosłupem to mam nieznaczny z częścią lędzwiową, typowe zwyrodnienie od pracy siedziącej, ale na rowerze w ogóle tego nie odczuwam. Próbowałem jazdy w bardziej sportowej pozycji i było ok, ale raczej to nie dla mnie pod względem przyjemności z jazdy/widoków. Wolę coś pomiędzy "kanapą", a typowo wyścigową geometrią. 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, mateuszb85 napisał(a):

Asfalt ok 70% i raczej dobrej jakości, szutry też więc baranek może być dobra opcją, ale mimo wszystko często lubię skręcić do lasu, a tam już gorzej z amortyzacją.

Jeśli będziesz robił 70% tras na dobrych asfaltach, do tego szutry to jak rozumiem las to jakies max 20% całości?

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, sl66 napisał(a):

Jeśli będziesz robił 70% tras na dobrych asfaltach, do tego szutry to jak rozumiem las to jakies max 20% całości?

Raczej tak. Co jest pewne to nie będę jeżdził po leśnych singletrack'ach z kiepskim terenem. Co chciałbym poza asfaltami? Mieć możliwość przejechania przez leśne drogi lub co często się zdarza, ubite polne, żeby nie zmieniać trasy tylko dlatego, że mam niedostosowany rower. Ale ogólnie nastawienie jest na asfalty po wioskach i ładnch terenach więc proporcje będą własnie ok 70%, pozostałe 30% to las i pola, ale nie jakieś hardcorowe przejazdy.

Odnośnik do komentarza

Kolega do takiego zastosowania miał crossa. Za moją namową kupił MTB Cube Attention SL, używany, z napędem 3x10. Jeździ nim do pracy, do lasu, z sakwami, lata po Europie na ciepłe wyspy, jeździ pociągami itd. I jest zachwycony. I mówi że cross nigdy więcej. Nie spieszy mu się więc prędkość na asfalcie nie ma dla niego znaczenia. Ma opony z niezbyt agresywnym bieżnikiem dzięki którym opory toczenia nie są duże. A tym rowerem wjedzie w niemal każdy teren. A dzięki temu że ma pełnoprawny amortyzator MTB to ma komfort na wszelkich dziurawych drogach.

Odnośnik do komentarza

Rozbijając Twój wybór na składowe, mamy takie aspekty:

a)

51 minut temu, mateuszb85 napisał(a):

proporcje będą własnie ok 70%, pozostałe 30% to las i pola, ale nie jakieś hardcorowe przejazdy

Pytanie, czy wolisz jechać trochę szybciej (ok 5%) po 70% trasy, żeby jechać wolniej i mniej komfortowo po 30% trasy (gravel). A może wolisz jechać trochę wolniej (ok 5%) po 70% trasy, ale jechać szybciej i bardziej komfortowo po 30% trasy.

Jako ciekawostkę dodam, że łatwo ułożyć takie równanie, z którego wynika, że aby osiągnąć taki sam przejazdu na tej trasie, gravel jadący 5% szybciej niż mtb na asfalcie (stanowiącym 70% trasy) będzie musiał być wolniejszy o ok. 15-16% od mtb w terenie (stanowiącym 30% trasy). Jeżeli gravel w terenie będzie szybszy niż ok 0.85 prędkości mtb w terenie, całkowity czas przejazdu będzie mniejszy na gravelu, w przeciwnym razie wygrywa mtb.

 

b) kwestia preferencji, który typ roweru bardziej Ci się podoba.

c) A także czy pasowałaby Ci jazda na bardzo szerokiej kierownicy (ok. 72cm) mtb xc na dystans 80-100km (zakładam, że lemondka odpada, bo pisałeś, że nie chcesz sportowej pozycji).

d) wyższe koszty serwisowe mtb (amor)

Odnośnik do komentarza

No tak, serwis amora powietrznego to jakieś 120 zł w jednym roku i 300 w co drugim z mojej praktyki. Czyli 200 zł rocznie. W równaniu należałby również uwzględnić zmienną pod tytułem "stopień dyskomfortu jaki skłonny jest znieść użytkownik". Jaj mam bardzo niski dlatego jeżdżę na MTB ale mam kumpli co piłują na gravelach po korzeniach i mówią że jest zajebiście. Sądzę że do mojego stopnia niskiego stopnia znoszonego dyskomfortu przyczyniają się peseloza i duża waga 90 kg :)

Kierownicę można obciąć co kosztuje 20 zł aczkolwiek ja jeżdżę na 72. Można też założyć rogi jak rower głównie asfaltowy które dadzą więcej chwytów.

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, jajacek napisał(a):

W równaniu należałby również uwzględnić zmienną pod tytułem "stopień dyskomfortu jaki skłonny jest znieść użytkownik".

Tak, w akapicie poprzedzającym ten o równaniu piszę o prędkości oraz komforcie. Natomiast w akapicie z równaniem piszę tylko o prędkości, bo bardzo ciężko skwantyfikować coś takiego, jak "subiektywny odczucie komfortu" ?
 

16 minut temu, jajacek napisał(a):

ja jeżdżę na 72.

Z ciekawości, gdy jeździsz dalej niż 70km lub dłużej niż 5h, nie doskwiera Ci nienaturalnie szeroka (nieergonomiczna) pozycja ramion oraz tylko jeden dostępny chwyt na kierownicy?

Odnośnik do komentarza

Doskwiera. Ogólnie mam problem z nadgarstkami. Pewnie od gry w tenisa. Nieustająco poszukuję wygodnych gripów. Obecnie mam ESI Extra Chunky. 5h na MTB to bardzo rzadko. Wczoraj 3:18 i 56 km. Raczej celujemy w 4h i w średnią w lesie 18 km/h. 100 km na MTB to chyba tylko raz przejechałem.

A czy pozycja ramion jest nienaturalnie szeroka? Wcale bym nie powiedział.

Odnośnik do komentarza
31 minut temu, jajacek napisał(a):

A czy pozycja ramion jest nienaturalnie szeroka? Wcale bym nie powiedział.

Jeżeli stojąc swobodnie z luźnymi ramionami odległość między dłońmi (a dokładniej ich zewnętrznymi krawędziami) jest równa 70cm to ok, choć wątpię w taki rozstaw ? U mnie odległość między dłońmi wynosi jakieś 44cm. Na kierownicy 72cm nadgarstki byłby nienaturalnie wygięte na zewnątrz, co przy dłuższym czasie użytkowania nadmiernie je obciąża i może prowadzić do zwyrodnień.

Drugi aspekt ergonomii jest taki, że bardziej naturalnym ułożeniem nadgarstków jest mieć je równolegle do ciała albo leciutko skośnie (tak jak naturalnie się układają dłonie przy swobodnym zwisie ramion). Ułożenie nadgarstków prostopadłe (tak jak na prostej kierownicy) jest pozycją wymuszoną. Z tego też powodu np. klawiatury ergonomiczne są wybrzuszone, aby złagodzić ten kąt prostopadły. Są nawet klawiatury i myszki niemal pionowe.

Jeśli chodzi o ergonomię to baranek o odpowiednio dobranej szerokości jest o wiele lepszy niż prosta kierownica.

Z ww. powodów uważam, że polecanie mtb z kierownicą o szerokości ~70cm i tylko jednym chwytem komuś, kto chce robić trasy 80-100km, trwające wiele godzin jest średnim pomysłem.

Odnośnik do komentarza

Może coś w tym jest. Dlatego też są gięte kierownice MTB i trekkingowe. Różne są te kąty ugięcia. Baranek jest na pewno lepszy na asfalcie bo się można schować od wiatru. Jest też więcej pozycji dłoni. Ale wymusza bardziej pochyloną sylwetkę. Mam kolegę co ma szosę z prostą kierownicą bo ma problemy z kręgosłupem leździowym. Startował w Bałtyk - Bieszczady 1008 km i ukończył. Więc da się i ultra tak przejechać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...