Skocz do zawartości

1 stycznia 2023 plany, cele, zamiary na nowy sezon


Rekomendowane odpowiedzi

Jeździć więcej, niż w 2022. Nie robię konkretnych planów, bo u mnie zwykle biorą w łeb. Po zimie 2021/2022 spędzonej na trenażerze byłem mocny jak nigdy i co z tego. Głupio złapane przeziębienie, chory ząb, operacja wycięcia torbieli od tego właśnie cholernego zęba i przy okazji kawałka kości paszczy wyeliminowały mnie z jazdy od maja do końca lipca. W sierpniu-wrześniu trzeba się było wziąć za ogród, do tego wróciły wyjazdy pracowe po całym świecie. W sumie pewnie przejechałem w 2022 z 2 tysiące km, nie więcej.

Dlatego: nie planuję w 2023. Zobaczymy, co będzie.

Odnośnik do komentarza

1) 2018 XII 01 = 101,100 kg  2)  2019 XII 31 = 82,500 kg  3)  2020 II 15 = 81, 800 kg PANDEMIA 4) 2022 XII 26 = 94,900 kg DZISIAJ 08 I 2023 = 92,200 kg.                                                                                TARGET na 31 XII 2023 (jeśli dożyję +) 81,000 kg żywej wagi.

Odnośnik do komentarza

Strasznie mocno Ci skacze ta waga. Moja waga zimowa to okolice 71, waga startowa to okolice 68, 67, poniżej ciężej zejść bo tłuszcz schodzi ale jak się dobrze odżywiasz to mięśnie powinny Ci rosnąć. Ja w zeszłym roku byłem 3 w M30 w milko mazury mtb. Najlepsze miejsce w generalce to 4 i w m30 parę razy stałem na 2 miejscu. W tym roku chciałbym wygrać jeden z wyścigów tamten serii. Chciałbym też mniej pracować i więcej jeździć na rowerze. W zeszłym roku byłem w górach z rowerem 4 razy, w tym roku chciałbym zrobić trasę wkoło tatr, ścigać się w bike adventure i zacząć się ścigać na trochę wyższym poziomie w serii pomerania na najdłuższym dystansie, nie wiem jeszcze jak organizm to wytrzyma, wywodzę się ze ścigania w XC, zawody zwykle około godziny do półtorej, teraz chcę startować na dystansie od 2 do 3 godzin i 1000-2000 metrów przewyższeń na wyścig mtb. Najbardziej mi jednak zależy na tym aby się nie przetrenować do czego mam zapędy i aby obyło się bez żadnej kontuzji, w 2022 uszkodzone żebra, bark i uszkodzone dwa dyski w kręgosłupie. 

Odnośnik do komentarza

Do gorzkich żali na pracę mogę się dołączyć, od dwóch lat kodeksowe 8 h dziennie to marzenie. Niekończąca się wymiana systemu ERP w całej firmie (potrwa do 2028 ?) i codziennie praca od rana do nocy, a muszę się jeszcze dogadać z luźmi z innych stref czasowych - od Houston po Kuala Lumpur i Manilę. Mam ten komfort, że pracuję 100% z domu (oprócz wyjazdów kilka razy w roku po kilka tygodni każdy), więc po pracy od razu na wiosła albo trenażer, waga pod kontrolą wyłącznie dzięki temu, bo pracę mam tylko siedzącą.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Oskarr napisał(a):

@ram ja również mam problemy z pracą. Ostatnie pół roku również mam średnio 10-12 godzin dziennie. Ratuje się trenażerem. Niezależnie od zmęczę jak wracam do mieszkania 30 minut rower i prysznic. Będąc w delegacji 30 minut przed śniadaniem na rozbudzenie. 

No w tygodniu to okienko zazwyczaj wypada mi 2 x pomiędzy 21:00-23:00. Wtedy na MTB szybki asfalt 15-30 km dla odstresowania i lepszego snu . W weekend onowiązkowo cały dzień sam lub z młodszą córą Jura, Beskid Śląski/Żyeiecki, Gorce, Myślenice, Śnieżnica, Los Wolski. Mocniejsze łojenie tylko w długie weekendy i wakacje. Niestety pandemia zrobiła z wagą swoje. Wszak mieliśmy dbać o siebie, to dbałem.  Po 3 mies. wypowiadam się na forum z progresu na wadze ?

Odnośnik do komentarza

Ja mam plan aby w każdym wyścigu w którym startowałem w zeszłym sezonie, poprawić czas o 10 min. Będę wtedy z siebie zadowolony. Jechałem w zeszłym roku 7/8 wyścigów cyklu Pomerania MTB, chciałbym dołożyć do tego jeden, a może dwa wyścigi Milko Mazury na starych śmieciach. Tylko co wytrenuje to zaraz jakieś choróbsko i od nowa...

Aha! Z takich planów jeszcze to chciałbym przejechać się na Hel, just for fun. Byłem raz w grupie, a chciałbym pojechać jeszcze raz własnym tempem. 

 

Wszystkiego dobrego! :)

Odnośnik do komentarza

Plany jak zawsze ambitne, oby nie zweryfikowała ich jakaś infekcja nie w czas.

Wbiłem do nowej kategorii wiekowej i zawsze słyszałem jak się inni odgrażali, że teraz nastanie ich czas. Tak więc teraz będzie mój czas ! ?

Przede wszystkim w lokalnym wielkopolskim cyklu chciałbym przejechać wyścigi na najdłuższym dystansie tzw. giga. Może wpadnie jakieś pudło w kategorii, choć z czołówką to nie jeżdżę.

W planie podobnie jak @Oskarr Bike Adventure ale na krótkim dystansie Fun - kiedyś chciałbym ukończyć tę etapówkę na dystansie Pro.

Może coś jeszcze wpadnie w sezonie, bo chętnie spróbuję czegoś nowego czego nie jechałem. 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Oskarr napisał(a):

@adamooo na jakich dystansach się ścigasz? Może się spotkamy na trasie. 10 minut to cholernie ambitny plan. 

Faktycznie jest to ambitny plan jak dla mnie, ale zaraz zrozumiesz że być może dla Ciebie ani trochę...

W zeszłym roku po raz pierwszy w życiu uczestniczyłem w cyklu (kiedyś wystartowałem też w Sopockim Garminie) na dystansie SPEED. Wyniki sobie pozapisywałem (zawsze gdzieś tam na przełomie drugiej połowy stawki). Są etapy gdzie wiem że to osiągnę bo np miałem jakiegoś kapcia czy urwaną przerzutkę, ale są takie jak np Barłomino że to będzie mega sukces poprawić czas.  Od października leciał plan treningowy na Zwifcie plus jakieś ustawki i trochę Pucharu Polski. Niestety po drodze też grypa, zabiegi dentystyczne i mam nadzieje że te 10 min będzie realne.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...