jajacek Opublikowano 30 Stycznia Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia Adamkiewicz, którego kategoryzuję jako pro-amator, napisał takie podsumowane sezonu: Podsumowanko… Z początkiem roku, wzorem z poprzednich lat, szukałem słońca . Trochę na wyspach, czasem na lądzie . Chodziło głównie o to, żeby nakręcić km w ciepłym Wyszedł solidny fundament . Wiosna bez większych fajerwerków . Mniejsze wyścigi, żeby łapać powoli nogę . Wartymi wspomnienia są dwa starty! U sooomsiadów i Orlen w Arłamowie. W Aachen zaliczyłem dobry start, na metę wpadłem 23 , a było się z kim ścigać . Papa ogarnął logistykę i wyszedł dobry weekend ! W Arłamowie kończę 2gi . Czerwiec to delikatne podbicie formy w Livigno . Następnie kilka startów kontrolnych i ,,wakacje” . Lipiec - Tak, wakacje, ale tylko z nazwy, bo poleciałem z moim serdecznym przyjacielem orać na Majorkę . Bywało tak, że nie mogłem wrócić z treningu . Myślałem, że jestem w duq!e…. Tylko myslelem . Wróciłem do domu, żeby kolejnej doby pojechać do Nowego Targu . Tą historię już znacie . Było dobrze - latałem/wygrałem . Dalej to już nie było co kombinować, tylko dbać i pielęgnować to co jest . Po tygodniu Gravel w Świeradowie -9ty, znów w doborowym towarzystwie A w kolejnym TdPA , czyli mój CREME DE LA CEEME , w którym powtórzyłem wynik z 2021 roku Sierpień to trochę wolnego i czas na przemyślenia , wróciłem na rower po tygodniu wolnego. Miało być spokojne budowanie drugiej zwyżki na wrzesień/październik. Wyszło trochę inaczej, bo złapałem szansę , z której skorzystałem i zacząłem branżową edukację - czyli po sezonie . W wrześniu wpadłem jeszcze na Maraton do Walbetu - i ku swojemu zdziwieniu, zrobiłem coś nienormalnego . Coś o czym nigdy wcześniej nawet przez chwilę nie myślełem . Uważałem, że to nie moje klimaty. No i sobie pykłem 420km w 11:30h . Zapłaciłem za to dość srogo, bo przez kolejne dwa tygodnie byłem wrakiem człowieka i cieniem samego siebie . Na koniec jeszcze finał Orlenu w Bytowie . Dzięki mocnej drużynie , atakując z drugiej pozycji, wytargaliśmy zwycięstwo w całym cyklu - dzięki panowie. Leciałem już na oparach, sam nic bym nie wskórał - więc bardzo mnie cieszy ta wygrana . Od następnego dnia zabrałem się za bieganie . W październiku, zgodnie z tradycją, zaliczyliśmy Gardę na finał - jako podsumowanie . Było fajnie . No może poza tymi mandatami z Niemiec . W listopadzie trochę pobiegałem , nawet na poziomie . W planach miałem kilka startów przełajowych , ale palny znów się trochę pozmieniały . Położyłem się na treningu . Komiczna sytuacja . Nic nadzwyczajnego, taka sama gleba jak te wszystkie poprzednie . Jednak tym razem nie obyło się bez problemów . Połamałem obojczyk . No i żeby było ciekawiej, to nie tak normalnie, że sobie coś tam pękło, tylko oczywiście na kilka kawałków . Jestem już poskładany , najgorsze (chyba) za mną . Do końca roku na drugim biegu - bez gazu , a później się zobaczy . Z czego jestem najbardziej zadowolony Napewno z współpracy z Trenerem i dyscypliny, w której brnąłem do wyznaczonych celów . Co uważam za największy sukces 23 roku Wycieniowanie Ojjj TAK, ostatni raz tak chudy byłem 15 lat temu u t. Leszka . Naprawdę było mi ciężko odłożyć moje ulubione ciastki i czerwone . Największe rozczarowanie Brak udziału w Gravelowych MŚ, pod które ustawiałem cały rok . Tak bywa, są rzeczy ważne i ważniejsze . Odbije sobie za rok . Największa porażka Bez wątpienia ten nieszczęsny obojczyk, upadlający czas dla mnie . Naprawdę można było tego uniknąć . Największe skalpy * Kaczmarek Electric Krosno Odrzańskie * Miedwie * Nowy Targ Road Challenge * TdP Amatorów * Miejska Górka * Orlen Lang Team Race Odnośnik do komentarza
wino Opublikowano 1 Lutego Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lutego W dniu 30.01.2024 o 11:55, Veriv napisał(a): TDPA wierze ze piknik jest tam zjazd różnych ludzi bo to niesamowicie popularny wyścig z kilkukrotnie powtarzaną pętklą i tam zamiast peletonu formuje się bałagan. Piszę o starym TDP Amatorów w Bukowinie Tatrzańskiej. Była jedna pętla 60 km z kultową ścianą Gliczarów i kilkoma innymi wymagającymi podjazdami. Media uczyniły z Gliczarowa legendę, piekielny podjazd, którego boją się nawet zawodowe ekipy i to przyciągało amatorów, by zmierzyć się z królewską trasą TDP. Dużo osób startowało na góralach i crossach. Obecny cykl OLTR to zupełnie inna liga. Do Karpacza nie planuję jechać. Poczekam na rozwój sytuacji, bo jeszcze ważą się losy kilku świetnych imprez. Wtedy podejmę ostateczną decyzję. Raczej będzie to szosa endurance lub progresywna, bardziej nastawiona na tłuczenie długich tras, z szerszymi kapciami (bezpieczeństwo) niż na ucinanie milisekund na zawodach. Jak dam radę, to w weekend obczaję, co jest teraz na stanie. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 1 Lutego Udostępnij Opublikowano 1 Lutego Jechałem tę starą pętle w Bukowinie. Nie da się ukryć że ten kawałek w Gliczarowie był bolesny jak ktoś ma dużą wagę i brakuje mu przełożeń. No i był tam bardzo niebezpieczny zjazd w stronę zakopianki. Czy szersze opony wpływają na bezpieczeństwo? Wątpię. Akurat przygotowuję się do napisania artykułu na temat opon na zagranicznej grupie gdzie jest 160 tys użytkowników. Bo u nas to trochę szkoda czasu. Nawet na grupie FB Rowerowe Porady gdzie Łukasz (admin) zrobił mnie moderatorem, pogoniono mnie jak chciałem coś z sensem napisać i powiedziano mi że to jest grupa służąca do zadawania pytań :) Są dwie kwestie. Szybkość i komfort. Komfort jest lepszy na szerszej oponie. Przyczepność jest związania z ciśnieniem i zastosowaną mieszanką gumy. Jeśli chodzi o szybkość to opona musi być dostosowana pod obręcz. A każda obręcz jest zoptymalizowana pod konkretną szerokość opon. Odnośnik do komentarza
wino Opublikowano 8 Kwietnia Autor Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia W sobotę otworzyli nowy sklep z podziemną ścieżką rowerową 😀 i tam zrobiłem kilka kółek TCR-em. Pozycja niby jest ok, ale nie wiem, jak po dłuższej jeździe. Jest inny problem, po prostu nie mam wyczucia szosy i mam wrażenie, że się wywalę przy najbliższym zakręcie. Dziwne, bo kiedyś były testy rowerów, wziąłem Domane (endurance) oraz S-Works (aero), na oba ciężko było wsiąść, ale wyjechałem na miasto i poszło. Rozważałem kilka opcji, w tym elektronikę (ale to można później zmienić) i zostały 2 do wyboru: https://velopoint.pl/szosa/1352-rower-szosowy-endurance-cannondale-synapse-carbon-4.html https://velopoint.pl/szosa/2391-3288-rower-szosowy-orbea-orca-m30-vulcano-black-2024.html#/33-rozmiar-55 Oba mają ten sam zakres przełożeń. Synapse endurance z 2022 roku na Tiagrze 10rz. Orbea podobno najlepszy stosunek jakości do ceny. Chciałbym, żebyście ocenili koła i inne podzespoły, czy nie przepłacam za coś i jaka jest później możliwość odsprzedaży. Ewentualnie coś innego z tego sklepu, bo nie chce mi się nigdzie indziej łazić. Bliżej mam Speca, ale tam ceny to kosmos. Może coś ugram na cenie, bo we wszystkich sklepach sprzęt zalega w magazynach. W sumie to miałem ochotę na nasz polski Romet, lecz nigdzie go nie idzie dostać. Recenzję znalazłem tylko jedną, być może sponsorowaną. https://portal.bikeworld.pl/artykul/testy_i_nowosci/testy_rowerow/19619/test_romet_jaguar_2_wyscigowa_szosa_z_carbonu Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 8 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia Co Orbea to nie są to ramy najwyższej jakości. Kolega je sprzedający miał kiepskie doświadczenia. Mój kumpel top mechanik, też nie wyrażał się o nich pochlebnie. Za to Cannondale umieścił na drugiej półce pod względem jakości ram tuż za Specem. Co do szczegółów. Rama Cannondale nie ma sztywnej osi. Dla mnie to ją dyskwalifikuje. Kiepska korba, mam taką w przełajówce i kiepskie koła. Hamulce dramat, tarczówki mechaniczne najniższej jakości, więc ten rower sugeruję odpuścić. Orbea rama i widelec ze sztywną osią. Dobry, homogeniczny napęd i dobre hamulce hydrauliczne. Więc Orbea wygrywa o kawał. Romet wygląda bardzo dobrze i jest na świetnym osprzęcie i niezłych kołach. Pytanie tylko czy jest w ogóle dostępny i za ile? Bo wygląda na rower za 20k. Z moich informacji wynika, że ramy karbonowe w Rometach często pochodziły z chińskiej firmy Flyxii, sprzedawanej na Ali Express. Są to tzw. "niezłe chińczyki". Na stronie Flyxii nie widzę takiej ramy, więc być może się mylę co do źródła pochodzenia. Pamiętaj że jest duża różnica miedzy rowerami szosowymi typu endurance, race i aero. Race i aero wymuszą bardzo pochyloną pozycję z której utrzymaniem możesz mieć sporo problemów. Odnośnik do komentarza
wino Opublikowano 8 Kwietnia Autor Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia Czyli Synapse odpada. Raczej zdecyduję się na Orbea Orca. Nie spotykam tych rowerów na mieście i sama marka Orbea kojarzy mi się z dziadkami na triathlonie, ale może to błędne spostrzeżenie. Czy u was w grupach i na ustawkach są te rowery popularne? Spróbuję się dowiedzieć, co z tym Rometem, kto produkuje ramy i czy jest szansa, że te rowery jeszcze będą dostępne. Pozostałe opcje: Kross Vento 8.0 - jest rozmiar, producent wysyła na sklep, więc pytanie, jak ten rower wypada na tle Orbea, chodzi głównie o koła. Charakterystyczną rzeczą są odchylone klamki jak w gravelach, ale widziałem już takie w szosach u zawodowych ekip. https://kross.eu/pl/rowery/szosowe/vento-dsc-8-0-czarny-szary-polysk Inne dostępne Cannondale - musiałbym dopłacić do modelu SuperSix (i raczej też na zamówienie, bo na stanie nie ma) https://velopoint.pl/19-szosa TCR na zamówienie, ale jakiś nowszy niż ten z 2022 roku Tarmac SL7 od razu z elektronika, gdyby mocniej zeszli z ceny Trek Domane / Emonda, gdzie płaci się za markę i w podobnych cenach dostajemy aluminiową ramę https://bikeshop24.pl/38-rowery-szosowe?order=product.price.asc Biorę pod uwagę endurance lub race. Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia. Aero odpada. Może być endurance, ale by był zachowany w miarę współczesny wygląd oraz dobre koła, bo oprócz jazd rekreacyjnych będą jazdy grupowe, ustawki, potem jakieś wyścigi. Jeśli mnie nie przekonacie do innego roweru, to biorę jutro Orbea Orca. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 8 Kwietnia Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia Orbea u nas rzadko spotykana. Przynajmniej u mnie w Warszawie. Ale za granicą to ceniona marka. U nas popularna w rowerach MTB. Kross sam robi teraz ramy karbonowe. Mój kolega, kiedyś szef produkcji karbonu w Krossie, swego czasu zapytany o jakość trochę się migał z odpowiedzią ale swojego Krossa sprzedał i kupił coś innego 🙂 Odchylone klamki wynikają z kierownicy typu flare. Mój syn też ma tak w swoim rowerze wyścigowym. Tarmac SL7 chore ceny. Podobno mój kolega handlujący rowerami ma odkupić SL6 z jakiejś grupy zawodowej. Ale nie wiem czy to pewne. Sam mam SL6 i jest to zajebisty rower. Stoi też u mnie SL7 kolegi ale kosztuje ok. 50k 🙂 Koła w większości rowerów poniżej 20k są byle jakie. Van Rysel RCR z Decathlonu to też bardzo dobry rower. Jechałem wczoraj z gościem na Treku Madone SLR na 105 Di2. Fiknął za niego 28k. Trochę bogato 🙂 Tani jest Canyon Endurace. Taki pomiędzy race i endurance. Ale nie są to ramy najwyższej jakości. TCR dobry rower. Giant ma problem ze zbyt dużą ilością rowerów i można taniej ucelować. Rower alu do wyścigów i ustawek i komfortu nie wchodzi w grę. W drugim wątku kolega zapodał bardzo dobrego Superiora. Ramy wysokiej jakości: https://www.centrumrowerowe.pl/rower-szosowy-superior-x-road-team-elite-se-pd36745/ Odnośnik do komentarza
wino Opublikowano 5 Sierpnia Autor Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia Aktualnie jestem na etapie zakupu fulla, ale widziałem przecenione Superiory i tak się zastanawiam... https://wmbikes.pl/superior,c380,pl.html Ale ze zdjęć to żadna szosa mi się nie podoba. Pewnie na wyprzedażach są modele, które się nie sprzedawały. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się