Skocz do zawartości

Pierwsza szosa do 10000 zł na treningi i zawody


Rekomendowane odpowiedzi

Pojeździłem więcej w dotychczasowej konfiguracji i zanim dokonam zmian, to kilka tematów:

1. Trzeba pilnować ciśnienia w oponach. Po tygodniu jest już miękko. Więcej niż 5 barów nie da się wbić. Jak jest miękko, to nierówności nawet nie odczuwam, po krawężnikach da się jechać szybciej, ale prędkość spada zauważalnie.

2. Po sezonie z orbeą raczej się rozstanę i pójdę w bardziej sportową geometrię. Nadal twierdzę, że to dobry rower, ale do rekreacji i luźnych ustawek. Na wyścigi i na mocne ustawki chyba lepiej pozycja full performance i u mnie rozmiar 56, aby tracić mniej watów.

3. Czy duża jest różnica między 28 mm a 32 mm? Ok, już padła odpowiedź, ale może inni forumowicze mają jakieś porównanie?

4. Wczoraj solidnie przygrzało i od razu spadła mi moc. Dodatkowo nie zadbałem o odpowiednią ilość kalorii. Ten problem występuje od kilku sezonów. Im wyższa temperatura, tym mniej mocy osiągam i spada tempo. Jak się zaaklimatyzować przez zimę do takich warunków?

5. Krem UV na wszystkie odsłonięte części ciała - oprócz ochrony przed UV dłużej można utrzymać tempo - sprawdzone w PL i w ES.

6. Jak ćwiczyć jazdę w grupie? Nie zawsze jest gdzie dołączyć, jeśli dopiero zaczynasz. U mnie jest kilka otwartych ustawek, ale tempo albo jest za wolne i nawet przy 40 km/h jedziesz „w tlenie”, albo za szybkie (wczoraj nie utrzymałem tempa), a peleton zwykle prowadzi organizator.

7. Buty muszę zmienić, bo jeżdżę z poluzowanym BOA (bo inaczej są rany), a przyda się większa stabilność w pięcie. Tylko na jakie? W zeszłym sezonie jeździłem w butach Northwave Scorpius (SPD) i język był na tyle miękki, że nie wrzynał się. W sklepach stacjonarnych nie ma dużego wyboru.

8. Czuję dyskomfort w biodrach przez asymetryczne ustawienie bloków. A do niższej pozycji przyzwyczaiłem się.

9. Słabo mi idą zjazdy i może jakieś rady, jak ćwiczyć, by na pierwszych zawodach nie wylecieć w krzaki lub nie położyć peletonu? Na bardzo stromych zjazdach też muszę uważać, bo hamulce są słabe lub kwestia regulacji klamek.

10. Opony - ktoś tu pisał, że słabe - ale wg mnie są spoko - da się jechać szybko, nie ma problemów z przyczepnością, po szutrowych odcinkach bez problemu jadę (dla kontrastu - w Calpe na szutrze prowadzącym na szczyt Coll de Rates złapałem kapcia). A jeśli są lepsze.

11. Napiszcie, że te słynne płaskie kierownice to tylko hit mody i trzeba mieć, aby nie wyglądać na amatora.

12. Idę do nich za chwilę i popytam co do zmian. Za 2 tygodnie zawody i może przed wyścigiem nie zmieniać wszystkiego?

  • koła karbonowe - to pewnie od ręki coś znajdą
  • opony - do zastanowienia (zostawić 32 mm lub włożyć 28 mm)
  • kask - jakikolwiek będzie lepszy od obecnego z 4F
  • kierownica - wg zaleceń fittera (nie zmieniał mostka, ale może od razu zintegrowaną?)
  • smar do łańcucha
  • elektronika - do zastanowienia
  • pomiar mocy - zalecają w korbie - to jest tak, że wysyłasz korbę i wraca za 2-3 dni z pomiarem

Są testy rowerów BMC, ale najbliżej w Krakowie. Może wiecie o testach innych marek?

Odnośnik do komentarza

Akurat zajrzalem 😀

Z tego wszystkiego to wiem tylko jak ogarnąć ze zjazdami. To znaczy mi przyszło bardzo łatwo, bo przed powrotem na rower ścigałem się na motocyklach, przez co mocno obylem się z prędkością i nauczyłem jak czytać zakrety

Jedyną właściwą drogą jest praktyka praktyka praktyka i im człowiek starszy to raczej ciężej się nauczyć, bo na zjazdach trochę trzeba nie mieć piątej klepki. Ogólne zasady są zawsze takie same na motocyklu szosowym i szosie, jedziesz tam gdzie się patrzysz, dociażasz zewnętrzny pedał, zostawiasz innym miejsce i nie grzejesz w ciemno. Z czasem rozumiesz np gdzie jest "szczyt" zakretu i jak maksymalnie zakręt "wyprostować". Raczej lepiej trzymać się "lewej" koleiny bo więcej widać, byle tylko Cie nie zgarnęło auto z naprzeciwka.

W zakręcie wolno i czasem trzeba hamować, ale jadąc z innymi uważaj na hamowanie jak i bądź gotów ze będziesz musiał bardzo zacieśniać zakręt bo pewnie ktos Ci zajedzie droge. Generalnie, niebezpieczne to i lepiej unikać zjezdzania obok siebie, z randomowymi ludźmi.

Odnośnik do komentarza

A jakie macie odczucia po przesiadce ze zwykłych kół na karbonowe? O ile szybsi byliście na płaskim i na podjazdach?

Możecie spojrzeć na koła, co są w sklepie?

https://velopoint.pl/48-kola

Czy jest coś wartego uwagi w cenie do 5-6k? Raczej nie szedłbym w wysokie stożki, tylko pośrednie, by dobrze iść na płaskim, ale stabilnie pod górkę i w dół, czyli pewnie te, co są w M35i, by się sprawdziły. W sklepie pewnie wcisną mi Zipp, a podobno spoko są też Dandy Horse, Vision, Token. Czy polskie marki typu Evanlite i No-Limited można uznać za solidne (bo w przypadku MTB zostały tutaj zjechane)?

Gdybym kupił M35i zamiast M30, to od razu miałbym elektronikę i dobre koła. M35i ma dobre koła o masie 1465 g.

Co do kierownic, niestety w sklepie wybór jest mały. Popatrzę na necie. Zastanawiam się, czy zmieniać. Podkładki nad mostek pożyczone od fittera, ale na razie nie upominają się o zwrot. Po sezonie, jeśli nadal będę szosować, to raczej zmienię rower na bardziej performance.

Czeka mnie kilka wyścigów szosowych, a najbliższy już w weekend. Jeśli coś zmienię teraz, to koła, choć może lepiej już nic nie psuć. Do pozycji już się zaadaptowałem, a co do elektroniki, to jedyny mój kontakt był w Calpe, chwilę zajęła adaptacja i musiałbym się od nowa przyzwyczaić.

Edit: czy karbonowe koła złamią się na pierwszej dziurze? Już kilka razy wjechałem w dużą dziurę, bo się zagapiłem lub nikt nie zasygnalizował. Nie mam póki co żadnego doświadczenia z karbonowymi kołami.

Odnośnik do komentarza

Im większa szybkość tym większe różnice. 
Jak widać stosunek jakości do ceny przy 30 km/h jest słaby.
Koło referencyjne, aluminiowe Fulcrum Racing 5.
Do jazdy 30 km/h potrzebujesz ok. 160W
Poniższe tabele pokazują wyłącznie aerodynamikę.
Są również inne czynniki mające znaczenie.
Szprychy aero w tylnym kole są do dupy.
Prawie nic nie dają a pogarszają sztywność koła.
Mało sztywne koła to słaba reaktywność przy ciśnięciu w korby.
Zbyt sztywne to słaby komfort. Ale to można poprawić szerszą oponą.
Kiepski profil to zbyt podatne na boczne wiatry.
Ogólnie drogie koła są jednym z najbardziej przereklamowanych komponentów.
Dla przykładu dla amatora dużo lepszym zakupem są koła Roval serii CL niż CLX.
Bo mają sztywniejsze szprychy, które nie są aero. Dzięki temu traci się 1W przy 45 km/h aerodynamicznie ale zyskuje się sztywność.
Mają 70 gramów cięższe piasty DT 350 zamiast wyższego modelu ale płaci się za nie znacząco mniej.
Mają gorsze łożyska ale łożyska ceramiczne w kołach w rowerze szosowym są kompletną bdurą. Bo dają 0.5W przy 45 km/h ale wymagają serwisu co 500-1000 km w zależności od warunków użytkowania.
Po zajechaniu łożysk niskiej jakości wymieniamy je na stalowe wysokiej jakości i cieszymy się bezserwisową jazdą przez dziesiątki tysięcy km.
Podobnie niskiej jakości łożyska w kołach Fulcrum Racing 5 z poniższych grafik, kumpel wymienił na japońskie Nachi po 30 zł sztuka i zrobił już na tych kołach bezserwisowo 50 tys km.

W twoim przypadku @wino wymiana kół alu na karbonowe przy 30 km/h da Ci tyle co byś zmienić te kiepskie opony Corsa NEXT na coś porządnego. Czyli zyskasz 5W. Przy 40 km/h zyskasz już 10W.



image.thumb.jpeg.0522f9a07b519a225faf391d1a7ac6e3.jpeg

image.thumb.jpeg.75e44df65a45b6e117d6983641280b78.jpeg

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Ostatni wyścig mocno nie poszedł. Wszystko, co można zepsuć, to się udało. Jedynie sprzęt nie zawiódł. 🙂

W dużym skrócie:

  • przetrenowanie - chciałem sprawić, jak utrzymanie poziomu wysiłku wpłynie na formę startową - tylko potwierdziłem, że negatywnie - można wykonać szybki trening i jest to wskazane, by utrzymać formę startową, ale nie 3-godzinny kilka dni pod rząd (bo ktoś organizuje jazdę)
  • ustawienie - ze względu na małe doświadczenie ustawiłem się na końcu, by nie wywrócić peletonu - co poskutkowało tym, że czołówka odjechała, słabsi też na pierwszym zjeździe cisnęli w dół, a ja wlokłem się siłą grawitacji i wyprzedzałem dopiero na podjazdach
  • logistyka - zamiast spać w hotelu ze śniadaniem (co zawsze pozytywnie wpływa na formę rano) lub znaleźć jakikolwiek nocleg koło miasteczka zawodów, to zdecydowałem, że dojadę rano i to największy błąd, bo ledwo zdążyłem odebrać pakiet i musiałem stanąć z tyłu
  • taktyka - zamiast cisnąć od początku na pierwszym zjeździe i gonić czołówkę, to zczołgałem się siłą grawitacji i wyprzedzałem dopiero na podjazdach, co spowodowało, że czołówka dawno odjechała, zostali wolniejsi i nie było do kogo się podpiąć na płaskim i na zjazdach
  • regeneracja - zadbałem lepiej o regenerację - suplementy, ćwiczenia rozciągające - ale za krótko spałem
  • paliwo - mimo że miałem napój węglowodanowy w bidonie, to zabrakło paliwa - nie miałem nic na trasie
  • DOMS - z przetrenowania z ostatnich 2 tygodni (dużo górek)

Co można było zrobić lepiej:

  • odpuścić jazdy w grupie tydzień przed ważnymi zawodami - jedynie jazdy kompensacyjne, aby utrzymać formę
  • wyspać się porządnie - w hotelu ze względu na odległość i konieczność podróży rano
  • dojechać do miasteczka zawodów wcześniej, przygotować się i ustawić się z przodu
  • zabrać więcej paliwa na trasę - żele lub batony - a do drugiego bidonu izotonik zamiast czystej wody
  • gonić czołówkę cały czas i pedałować na zjazdach - najlepiej w środku peletonu - puścisz koło i już odpadasz
  • poćwiczyć zakręty, bo przy dużej prędkości nadal to mi nie wychodzi (dlatego boję się zjeżdżać w dużej grupie)
  • trzymać koło i gonić innych za wszelką cenę, a gdy dołączysz, to za wszelką cenę utrzymać się w środku grupki

Nie sugerować się tym, że kiedyś na Tour de Pologne Amatorów skończyłem w pierwszej połowie tabeli, bo to efekt skali, że gdy startuje 2500 zawodników, to większość jest mocno przeciętna, w tym niedzielni rowerzyści na tanich kolarzówkach i jak zostaniesz z nimi, to leżysz.

Jeśli chcecie, to napiszę dłuższy komentarz postartowy, a jak to nikogo nie interesuje, to szkoda klawiatury.

Tak się dłużej nie da, jeśli mam osiągać wyniki, bo każda porażka odbiera chęci do dalszego uprawiania kolarstwa. Potrzebuję konkretów, jakich zmian dokonać, bo błędy i półśrodki doprowadzają do dalszej frustracji. Takim półśrodkiem jest chociażby obecny rower.

W lipcu niewiele się dzieje. To dobry czas na upgrade.

W dniu 9.06.2025 o 19:17, jajacek napisał(a):

wymiana kół alu na karbonowe przy 30 km/h da Ci tyle co byś zmienić te kiepskie opony Corsa NEXT na coś porządnego

Kogo pytam, to zauważa dużą różnicę po przesiadce na karbonowe koła. Przy 30 km/h te różnice będą małe i do samotnych treningów pewnie nie ma sensu, ale na wyścigach tempo po płaskim to już 35-45 km/h.

W obecnych kołach wysokość 30 mm (zmierzyłem miarką), co wydaje się dobrym kompromisem między aerodynamiką a stabilnością.

 

Koła karbonowe Oquo, które są w wyższym modelu M35i, mają pozytywne recenzje.

Szerokość wewnętrzna: 21 mm
Piasta: Zipp ZR1
Szprychy: Sapim Sprint Oxi
Liczba szprych: 24
Waga zestawu: 1465 g

 

Większość osób uważa, że Corsa NEXT to dobre opony, a wg recenzji kompromis między szybkością a wytrzymałością. Faktycznie są wytrzymałe, bo kamyczki, dziury, fragmenty szutrowe, krawężniki i na razie ani jednego kapcia, a już 1800 km przejechane.

Ale w takim razie co będzie szybsze, a jednocześnie bez kapci co chwilę? GP 5000? 28 mm, 30 mm, 32 mm, bez różnicy?

Ile pompujecie? Ja do 5 barów i mając dętki TPU, to więcej strach. Jeśli nowe obręcze będą hookless, to więcej nie wolno.

Porównam koła, które są na rynku i wrócę.

Na miejscu są Roval chyba CLX, Zipp 303 (w kilku wersjach), Vision, Mavic, tak jak tu https://velopoint.pl/48-kola ale sami sprzedawcy mają w swoich rowerach inne koła (np. Dandyhorse), więc może nie warto przepłacać za "markowe" koła, jeśli są tańsze i lepsze?

 

A jeśli to rower mnie ogranicza, to może warto zmienić teraz niż męczyć się do końca sezonu. Opcji jest wiele, ale chyba Trek Madone.

 

Sam jeszcze poszperam w Internecie, ale jeśli ktoś poleci konkrety, to mi ułatwi.

Odnośnik do komentarza

Temat rzeka.
Moim zdaniem najważniejsze żebyś się rozwijał i poznawał swój organizm.
Wybory sprzętowe są wtórne. To nie dlatego zostajesz że masz gorsze koła. Tylko dlatego że nie masz doświadczenia, taktyki i odpowiednio przygotowanego organizmu.
Przyjazd w dniu wyścigu u kogoś kto poważnie traktuje start w ogóle nie wchodzi w grę.
No i pytanie brzmi do kogo chcesz się porównywać?
Nie chciałbym odbierać Ci przyjemności z rywalizacji ale duża część czołówki w wyścigach takich jak TdP Amatorów jedzie na koksie.
Jakaś część to byli zawodnicy z którymi nie masz żadnych szans. Jakaś część to tzw. pro amatorzy.
Czyli trenujący pod okiem trenerów, którym płacą do 1500 zł miesięcznie, mają topowy sprzęt, suplementy, odnowę biologiczną, zgrupowania wysokościowe, itd.
Więc musisz się zastanowić z kim tu rywalizować? A może po prostu z samym sobą?
Ja byłem zadowolony jak na ustawkach z byłymi kolarzami i pro amatorami utrzymałem się przez całą ustawkę na kole i nie odpadłem.

Sugeruję żebyś się wgłębił w narzędzia AI. Ja używam głównie DeepSeek. I tam szukał odpowiedzi na swoje pytania.
Ale kluczowe są regularność, waga i poziom tkanki tłuszczowej, odżywiane, sen, regeneracja, badania diagnostyczne, suplementy diety.
 

Odnośnik do komentarza

Wykonam jeszcze własny research. Ostatnio dużą popularnością cieszą się koła Dandyhorse.

21 godzin temu, jajacek napisał(a):

Przyjazd w dniu wyścigu u kogoś kto poważnie traktuje start w ogóle nie wchodzi w grę.

Trudno powiedzieć. Jeżdżę maratony od kilku lat i nie spotkałem się z tym, by ktoś na każde zawody szukał noclegu. Wyjątkiem był TDPA, bo znalezienie hotelu w okolicy nie stanowi problemu. Chodzi o koszty. No i przed ostatnim wyścigiem niektórzy też nocowali w pobliżu, com powinien też uczynić.

21 godzin temu, jajacek napisał(a):

Nie chciałbym odbierać Ci przyjemności z rywalizacji ale duża część czołówki w wyścigach takich jak TdP Amatorów jedzie na koksie.

Jest możliwe, ale koledzy z teamu skończyli blisko czołówki, a nie podejrzewam ich o koksowanie. Mają trenera.

21 godzin temu, jajacek napisał(a):

Czyli trenujący pod okiem trenerów, którym płacą do 1500 zł miesięcznie, mają topowy sprzęt, suplementy, odnowę biologiczną, zgrupowania wysokościowe, itd.

Pod okiem trenerów - tak (ile teraz biorą, to się dowiem)
Topowy sprzęt - i tak, i nie (bo czy S-Works, czy Romet, czy Van Rysel ma mniejsze znaczenie niż konfiguracja sprzętu)
Suplementy - być może (ja mam tak, że zawsze za mało biorę)
Odnowa biologiczna - nie wiem, na pewno to zwiększa koszty (jeśli sam za wszystko płacisz)
Zgrupowania - niektórzy trenerzy organizują

W każdym razie zacznę od kół i będę się pilnować, by znowu nie skończyć z DOMS przed zawodami.

Odnośnik do komentarza

Trener klasy jako-tako chyba 300 miesięcznie.
To samo zrobi AI za free.
Trener klasy światowej kosztuje 10 tys USD rocznie 🙂
Co do sprzętu to zapewniam że lepiej i szybciej się jedzie na S-Works trochę aero ważącym 6.8 kg niż na Orbea zero aero ważącym 1,5 kg więcej.
Suplementy robią różnicę głównie w regeneracji. Ale żeby działały potrzeba czasu na nasycenie organizmu.
Różnica między kimś kto ma hematokryt 50 i hemoglobinę 17 a kimś co ma 40 i 15 jest znacząca.
Zgrupowanie wysokościowe żeby miało sens musi trwać ok. 3 tygodnie i trzeba wiedzieć co się robi. Więc raczej nie dla amatora.
Podnosi ono parametry morfologiczne.
Zgrupowanie z trenerem pokazującym różne aspekty ma sens.
Masaż kosztuje. Obecnie każdy porządny zawodnik wyczynowy ma tzw. pumpy
Can compression help cyclists recover faster? | Cyclist
I każdy roluje się na rolce. Nawet ja 🙂
Start po kilkugodzinnej jeżdzie samochodem oznacza start na niezbyt świeżych nogach 🙂

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...