lukasz.przechodzen Opublikowano 22 Maja 2019 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2019 Odnośnik do komentarza
thalcave Opublikowano 23 Maja 2019 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2019 Dzięki Łukasz. Muszę się w końcu przekonać do SPD i Twoje rady (jak najbardziej sensowne) przydadzą mi się. Odnośnik do komentarza
august1234 Opublikowano 22 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2019 Wczoraj zaliczyłem nieciekawą glebę spowodowaną właśnie głównie przez SPD. Zdecydowałem się zostawić tu komentarz - bo nie do końca się zgadzam z treścią filmu. Kwestia wypinania i wpinania w pedały jest bardzo prosta. Faktycznie można to opanować po kilku tygodniach. Niestety należy pamiętać o tym, że w sytuacjach krytycznych znaczenie mają przede wszystkim odruchy. A odruch warunkowy, który większość z nas ma polega na tym, że starczy zdjąć nogę z pedału i się podeprzeć. W przypadku SPD ten odruch może okazać się zgubny. Moja gleba była wręcz trywialna. Ciąg pieszo-rowerowy i próba wyprzedzenia dwóch pieszych. Szli obok siebie więc siłą rzeczy musiałem wyprzedać ich brzegiem ścieżki wyłożonej brukiem. Zwolniłem - zawsze tak robię w takich przypadkach do jakiejś śladowej prędkości. Co może pójść źle? Otóż okazuje się, że całkiem sporo. Podczas wyprzedzania nagle tylne koło spadło z bruku na położoną niżej trawiastą nawierzchnię. Czułem, że tracę równowagę. W tym momencie załączył się odruch, który nakazał mi podeprzeć się nogą (jechałem przecież tak wolno, że nawet dziecko by to zrobiło). Niestety odruch nie wiedział, że jechałem w SPD. Spróbowałem więc poderwać stopy w górę. Pogorszyło to sytuację bo już zupełnie straciłem równowagę i położyłem się na bok. Patrząc na to z boku - całkiem śmiesznie. Wiele takich opisów w sieci widziałem. Niestety w tym przypadku upadając na bok, jadać ze śmieszną prędkością, przypierdzieliłem bokiem głowy we wspomniany bruk. Uderzyłem na tyle mocno, że pomimo tego, że miałem na głowie kask głowa bolała mnie przez kilka godzin.Znam przypadki w których ludzie jadący bez kasku po takiej akcji nie odzyskali już przytomności. Także w sumie mało śmiesznie. Wnioski z całej akcji są przynajmniej dwa. Po pierwsze - kask to jednak coś więcej niż próba wyciągania pieniędzy ? Po drugie - dopiero sytuacje awaryjne pokazują na ile opanowaliśmy jazdę w SPD-ach. Osobiście zastanawiam się nad powrotem do platform. Spróbuję jeszcze poćwiczyć na sucho w kontrolowanych warunkach ale póki co jestem przekonany, że dla amatora, który po prostu jeździ w koło komina ryzyko jest niewarte zachodu. Odnośnik do komentarza
nctrns Opublikowano 23 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2019 Moim odruchem jest już wypinanie się przed takimi sytuacjami - jak widzę że muszę kogoś wyminąć i będzie potrzebne do tego mocne zwolnienie, wypinam jedną nogę. Kiedy zwalniam poniżej pewnej prędkości z jakiegokolwiek powodu, wypinam jedną nogę. Odnośnik do komentarza
lukasz.przechodzen Opublikowano 23 Lipca 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2019 14 godzin temu, august1234 napisał: Wczoraj zaliczyłem nieciekawą glebę spowodowaną właśnie głównie przez SPD. Zdecydowałem się zostawić tu komentarz - bo nie do końca się zgadzam z treścią filmu. Kwestia wypinania i wpinania w pedały jest bardzo prosta. Faktycznie można to opanować po kilku tygodniach. Niestety należy pamiętać o tym, że w sytuacjach krytycznych znaczenie mają przede wszystkim odruchy. A odruch warunkowy, który większość z nas ma polega na tym, że starczy zdjąć nogę z pedału i się podeprzeć. W przypadku SPD ten odruch może okazać się zgubny. Moja gleba była wręcz trywialna. Ciąg pieszo-rowerowy i próba wyprzedzenia dwóch pieszych. Szli obok siebie więc siłą rzeczy musiałem wyprzedać ich brzegiem ścieżki wyłożonej brukiem. Zwolniłem - zawsze tak robię w takich przypadkach do jakiejś śladowej prędkości. Co może pójść źle? Otóż okazuje się, że całkiem sporo. Podczas wyprzedzania nagle tylne koło spadło z bruku na położoną niżej trawiastą nawierzchnię. Czułem, że tracę równowagę. W tym momencie załączył się odruch, który nakazał mi podeprzeć się nogą (jechałem przecież tak wolno, że nawet dziecko by to zrobiło). Niestety odruch nie wiedział, że jechałem w SPD. Spróbowałem więc poderwać stopy w górę. Pogorszyło to sytuację bo już zupełnie straciłem równowagę i położyłem się na bok. Patrząc na to z boku - całkiem śmiesznie. Wiele takich opisów w sieci widziałem. Niestety w tym przypadku upadając na bok, jadać ze śmieszną prędkością, przypierdzieliłem bokiem głowy we wspomniany bruk. Uderzyłem na tyle mocno, że pomimo tego, że miałem na głowie kask głowa bolała mnie przez kilka godzin.Znam przypadki w których ludzie jadący bez kasku po takiej akcji nie odzyskali już przytomności. Także w sumie mało śmiesznie. Wnioski z całej akcji są przynajmniej dwa. Po pierwsze - kask to jednak coś więcej niż próba wyciągania pieniędzy ? Po drugie - dopiero sytuacje awaryjne pokazują na ile opanowaliśmy jazdę w SPD-ach. Osobiście zastanawiam się nad powrotem do platform. Spróbuję jeszcze poćwiczyć na sucho w kontrolowanych warunkach ale póki co jestem przekonany, że dla amatora, który po prostu jeździ w koło komina ryzyko jest niewarte zachodu. Ekhm... to ja w nagraniu właśnie przestrzegałem i to kilkukrotnie, przed szybkim zaufaniem, że mamy już ten odruch wyrobiony. Ja w SPD jeżdżę od 15 lat i też zdarzają mi się sytuacje, gdzie wypinam się w ostatniej chwili, bo wydaje mi się, że przejadę, a okazuje się, że jednak nie - i muszę się wypiąć. Trzeba się z tym liczyć zawsze. Mówiłem też o blokach dla początkujących, które pozwalają na wypięcie się z pedałów "do góry". Mówiłem o maksymalnym poluzowaniu sprężyn, tak aby but wypinał się praktycznie "sam". Jeżeli chodzi o "amatorów" i "jazdę wokół komina" to wszystko zależy jak to zdefiniujemy. Na sobotnie przejażdżki z rodziną - faktycznie, nie ma sensu. Na trochę częstsze jazdy, wszystko jedno czy po 20/40/80/150/200 km - moim zdaniem warto, ale nic na siłę. Ja po tych 15. latach czasem mam okazję wracać do platformowych i to już nie dla mnie (na dłuższą metę) - noga się ześlizguje, nie zawsze ustawi się ją w dobrym miejscu, można się walnąć w łydkę pinami ;) Ale nadal podkreślam - nic na siłę i wszystko z głową. Odnośnik do komentarza
mataman Opublikowano 23 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2019 Tak jak pisze przedmówca. Maksymalne zluzowanie sprężyny pozwala w sytuacji krytycznej "wyrwać" się z zapięcia ruchem do góry. Odnośnik do komentarza
nctrns Opublikowano 23 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2019 Nie pozwala. Jeżdżę z maksymalnie poluzowanym wypięciem i z całej siły podciągam na krótkich sztywnych podjazdach. Gdyby można było się tak wypiąć to bym się już chyba zabił kilka razy. Bloki kierunkowe pozwalają wyszarpnąć nogę z pedału do góry. Tapatalk'd Odnośnik do komentarza
mataman Opublikowano 24 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2019 Miałem taką sytuację nie raz i za każdym razem wypinalem się w ten sposób. Co innego ciągnąć pedał na podjeździe a co innego szarpać w panice Odnośnik do komentarza
BrudnyHenryk Opublikowano 28 Lipca 2019 Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2019 Polecam zmianę bloków w butach na wielokierunkowe:Shimano SM-SH56Można się w nich wypiąć nie tylko przez obrót, ale też w bok i do tyłu. Są dużo bezpieczniejsze. Jeżdżę w nich na szosie i MTB i nie mam przypadkowych wypięć. Ich koszt nie jest duży 35-50 zł. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się