Skocz do zawartości

august1234

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez august1234

  1. Litości... Sądziłem, że ocenianie ludzi po liczbie postów to domena użytkowników Twittera. Niestety się pomyliłem. Wyjaśnijmy sobie kilka kwestii. Intensywnie jeżdżę na rowerze od ponad 2 lat. Rocznie robię ponad 10 tys km. Być może to słaba liczba ale moje doświadczenie mówi, że przekracza wyniki 90% rowerzystów. Do tego regularnie całą zimę jeżdżę na trenażerze - co dla większości użytkowników tego forum jest abstrakcją. Co do mojej znajomości rowerów. Nie jestem oczywiście ekspertem. Jednakże w ciągu ostatnich 2 lat samodzielnie przeprowadzałem serwis swojego sprzętu. Umiem zrobić przy swoim rowerze wszystko. Mój sprzęt nie widział nigdy innego serwisu niż tego który sam przeprowadzam. Także wypraszam sobie uwagi na ten temat. Jest mi zwyczajnie przykro, że mój post został tak interpretowany. Kilka lat temu gdy zaczynałem oglądać rodzime kanały rowerowe na YT miałem wrażenie że nasi twórcy mają większe ambicje. Wszyscy podkreślali, że chcą budować społeczności rowerowe. Dzisiaj okazuje się, że to w zasadzie ja powinienem tą społeczność budować. Dziwnym trafem na każdym forum naszych rowerowych influencerów jest dokładnie ta sama sytuacja. Opinii Szefa raczej nie uświadczysz a za to znajdzie się kilku "pomagierów", którzy zawsze wytłumaczą pytającemu, że to w nim leży problem. I to nawet w sytuacji gdy ktoś zadaje niewinne pytanie o liczbę publikowanych filmów. Na pocieszenie dodam, że to ostatni mój post na tym forum. Niewielka strata bo nie było ich zbyt dużo. Żegnam i życzę powodzenia.
  2. Chciałbym spytać czy jest szansa aby powrócić jeszcze do "starego" trybu publikowania filmów na kanale na YT? Pamiętam, że były takie czasy gdy nowe filmy pojawiały się regularnie dwa razy w tygodniu. Do tego pojawiały się jeszcze okazjonalne live-y. To wszystko budowało pewnego rodzaju społeczność rowerową. Od jakiegoś czasu to wszystko zniknęło na rzecz publikowanych wpisów na blogu. Czy jest szansa powrotu do starego trybu czy to już raczej zamknięty rozdział? Byłbym wdzięczny za odpowiedź.
  3. Z inwestowaniem w taki rower jest dokładnie jak z wkładaniem pieniędzy w stary samochód. Raczej nie odzyskasz włożonej kasy. Sam mam taki sprzęt i swego czasu miałem dylemat podobny do Twojego. Nie łudziłem się jednak, że ktoś go kupi. W grę wchodziło tylko wyrzucenie roweru na śmietnik. W końcu wymieniłem w nim większość części, ramę odmalowałem i jeżdżę na nim do dziś. Przypuszczam, że gdybym chciał go dzisiaj sprzedać to i tak nikt nie da mi za ten rower więcej niż 200-300 zł (a to i tak bardzo optymistyczne założenie - każdy kto sprzedawał cokolwiek na OLX wie jak to wygląda). A sprzedaż roweru za taką cenę nie ma żadnego sensu bo nie rekompensuje mi nawet pracy którą w ten sprzęt włożyłem. Traktuję go więc jako sprzęt, który zabieram na wszelakie wyjazdy. Jego starodawny wygląd i customowe malowanie powoduje, że mogę ten sprzęt zostawić w zasadzie wszędzie bez jakichś cudacznych ulocków. Skoro ja jako prawowity właściciel dostanę za ten rower max 300 zł to ile dostanie złodziej od pasera?
  4. Wczoraj zaliczyłem nieciekawą glebę spowodowaną właśnie głównie przez SPD. Zdecydowałem się zostawić tu komentarz - bo nie do końca się zgadzam z treścią filmu. Kwestia wypinania i wpinania w pedały jest bardzo prosta. Faktycznie można to opanować po kilku tygodniach. Niestety należy pamiętać o tym, że w sytuacjach krytycznych znaczenie mają przede wszystkim odruchy. A odruch warunkowy, który większość z nas ma polega na tym, że starczy zdjąć nogę z pedału i się podeprzeć. W przypadku SPD ten odruch może okazać się zgubny. Moja gleba była wręcz trywialna. Ciąg pieszo-rowerowy i próba wyprzedzenia dwóch pieszych. Szli obok siebie więc siłą rzeczy musiałem wyprzedać ich brzegiem ścieżki wyłożonej brukiem. Zwolniłem - zawsze tak robię w takich przypadkach do jakiejś śladowej prędkości. Co może pójść źle? Otóż okazuje się, że całkiem sporo. Podczas wyprzedzania nagle tylne koło spadło z bruku na położoną niżej trawiastą nawierzchnię. Czułem, że tracę równowagę. W tym momencie załączył się odruch, który nakazał mi podeprzeć się nogą (jechałem przecież tak wolno, że nawet dziecko by to zrobiło). Niestety odruch nie wiedział, że jechałem w SPD. Spróbowałem więc poderwać stopy w górę. Pogorszyło to sytuację bo już zupełnie straciłem równowagę i położyłem się na bok. Patrząc na to z boku - całkiem śmiesznie. Wiele takich opisów w sieci widziałem. Niestety w tym przypadku upadając na bok, jadać ze śmieszną prędkością, przypierdzieliłem bokiem głowy we wspomniany bruk. Uderzyłem na tyle mocno, że pomimo tego, że miałem na głowie kask głowa bolała mnie przez kilka godzin.Znam przypadki w których ludzie jadący bez kasku po takiej akcji nie odzyskali już przytomności. Także w sumie mało śmiesznie. Wnioski z całej akcji są przynajmniej dwa. Po pierwsze - kask to jednak coś więcej niż próba wyciągania pieniędzy ? Po drugie - dopiero sytuacje awaryjne pokazują na ile opanowaliśmy jazdę w SPD-ach. Osobiście zastanawiam się nad powrotem do platform. Spróbuję jeszcze poćwiczyć na sucho w kontrolowanych warunkach ale póki co jestem przekonany, że dla amatora, który po prostu jeździ w koło komina ryzyko jest niewarte zachodu.
  5. Jeśli komuś wydawało się, że pana Jacka na więcej nie stać to powinien obejrzeć ostatnią transmisję z profilu UC na Facebooku. Wygląda to naprawdę smutno. Miałem wrażenie, że po ostatniej aferze firma stara się wychodzić na prostą. Profil firmy starał się zachęcać do udziału w wyprawach a nieliczne wynurzenia na temat wcześniejszej afery pojawiały się na profilu pana Jacka. Niestety dzisiaj to się zmieniło. Co gorsza ten film jest zaprzeczeniem wszystkiego co powiedziano wcześniej. O ile wcześniej słyszałem teksty "United Cyclists to ja" tak teraz słychać już tylko, że "Byłem tylko pracownikiem tej firmy" (taka nowa wersja "Ja tylko wykonywałem rozkazy"). Jeśli ktoś miał jakieś wątpliwości co do wiarygodności tego pana to już chyba powinien przestać je mieć. Podczas transmisji sypią się imiona i nazwiska ludzi, którzy niekoniecznie musieli się na to zgodzić. O przekleństwach nawet nie wspomnę bo to niestety standard w tych transmisjach. Pewnie za chwilę znowu okaże się, że złośliwy Facebook usunął film (tak jak poprzednie sprostowania do afery UC). Jeśli informacja o sprzedaży UC jest faktycznie prawdziwa to jako nowy właściciel tej firmy pierwsze co bym zrobił to przesunął poprzedniego właściciela/pracownika na mniej eksponowane stanowisko. Może w ramach korporacyjnej pracy powinien tylko kręcić filmy na youtube a całą resztą powinni zajmować się inni? Specjalnie założyłem konto, żeby napisać ten wpis. Filmy kanału pana Jacka towarzyszyły mi podczas kilku sezonów rowerowych. Traktowałem je jako podcasty. Potem z żalem obserwowałem aferę w internecie o jakieś śmieszne parę tysięcy złotych. Zdaję sobie sprawę, że naciągacze w sieci nie są niczym dziwnym. Uważam jednak, że nasz rowerowy światek powinien dbać o wyższe standardy. Ilekroć pozdrawiam kolegę nadjeżdżającego z przeciwka mam nadzieję, że mógłbym zrobić z nim dłuższy dystans na kole. Niezmiernie mnie wkurza gdy ludzie, których potencjalnie mogę spotkać na drodze mogą być zwykłymi bucami nie wartymi szerszej uwagi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...