Skocz do zawartości

Kurtka rowerowa na jesień i zimę.


Rekomendowane odpowiedzi

no przecież żartowałem z tymi dzwonami ?

Zwykle wiosną/jesienią jezdze z buffem na szyi i opaską pod kask na głowie. To się najlepiej sprawdza.

Co do górnej częsci - trudna sprawa dobrze trafić z warstwami i ubiorem - bywa duży zakres temperatur.

Z mojej  ostatniej jazdy z przed kilku dni licznik (Wahoo Bolt)  pokazał :

temp max 20C (odkryty teren w słońcu ale osłonięty od wiatru pod górę o nachyleniu >11%,),

temp min : 8C ( zjazd od pólnocnej strony  w  lesie z prędkoscią 45km/h, po zachodzie słońca).

temp średnia - 13C.

W słońcu  gotowałem się w kurtce, w cieniu na zjezdzie było mi chłodnawo. Całe szczeście że jezdze w bieliznie termicznej a kurtka jest dobrze jest oddychająca ( z windstopperem na przedniej czesci).

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, dfq napisał:

no przecież żartowałem z tymi dzwonami ?

No przecież wiem, ale chyba wolno kontynuować żart? ?

 

No, to, co opisałeś wyżej, to jest problem znany mi z za późnego wyjścia z domu i zahaczenia o słońce chylące się ku zachodowi. Czyli obecnie w praktyce to jakaś godzina 15 (przynajmniej jedna rzecz stała w roku, bez względu na pogodę ;)). Dlatego staram się wyjść koło 10-11, wtedy jest w miarę równo. Tylko, co z tego, jak właśnie - jedziesz pod górę, to się gotujesz sam z siebie, do tego jedzie się zawsze wolniej. A potem z górki, siup, zimno jak nie wiem.

Ja dziś miałam temperaturę w teorii dość stałą - poza początkowymi 9-12 stopniami (szok termiczny po wyjściu z domu) od 3-4 kilometra zaczęło się już skakanie od 0 do 2, poza postojami, gdzie w słońcu potrafiło przygrzać na 5. I z górą był w związku z tym problem. Z softshella postanowiłam zrezygnować i ubrałam potówkę z krótkim rękawem, grubszy długi rękaw Kalenji (trochę lipny, chyba zrezygnuję), rowerowa koszulka z Lidla z takim misio-polarem pod spodem i na to kamizelka również z Lidla. No i mam mieszane uczucia. Chwilami było fajnie, bo nie byłam mokra, ale też były momenty, że mocno przewiewało mi ramiona. Więc podobnie jak z rękawiczkami - nie wiem, jak rozwiązać kwestię nie bycia mokrym przy jednoczesnej ochronie przed wiatrem (a zatem mocnym ograniczeniu wentylacji).

To, co piszesz o opasce i buffie, to mniej więcej to, co opisałam. Na dziś się sprawdziło, ale nie wiem jak potem. Nie wiem zresztą też, czy w ogóle będę wychodzić, bo jednak nie uśmiecha mi się niszczyć solą jedynej i ulubionej szosy.

Odnośnik do komentarza
Dnia 17.11.2018 o 08:30, pepe napisał:

Nie no, oczywiście rekreacyjne też, wtedy zaczyna się dopiero zabawa. Głównie jeżdżę po okolicznych lasach, albo nad Wisłą. Mam drugi rower mtb na takie wypady. Do tego w lato dłuższe wyprawy kilkudniowe z namiotem. W sumie jeżdżę cały rok, również w zimie.Jazda zimą to już jest pewne wyzwanie i spore inwestycje w odzież (w tym nietrafione zakupy niestety też), ale jak już się to ogarnie, to jest spora satysfakcja.

Lukasz na vlogu w co sie ubrac na zime opisujac calą odzież zimową która wykorzystuje w zimie mowil ze pod sod kalesony a na wierzch jakieś spodnie softshell. no właśnie. Te endura singel track ta są spodnie softshell czy jeszcze coś innego. Myśle , ze jest to dobry chyba pomysl takie luzniejsze  nieocieplane softshell( czyli priorytet ochrona przed  wiatrem i oddychalność bez zadnej membrany przeciwdeszczowej pogorszającej oddychalność wiadomo) a gdy jest zimniej to jest pole manewru i mozna wtedy rzeczywiscie jakies kalesony/getry ogarnac plus ewentualnie ocieplacze na kolana. Bo jak sie kupi takie obcisle ocieplane to raz ze jak bedzie cieplej to juz nie ma alternatywy by z cieplego ocieplanego zrobić mniej cieple heh... a dwa jak bylby duzy mroz to by jeszcze docieplic, nic juz pod takie obcisle nie wsadzisz...

Odnośnik do komentarza

Kurczę, może jeszcze to odszczekam, ale spodnie z softshellu brzmią dla mnie jak tortura w najczystszej postaci ? Rozumiem leniwy tułów, nieumięśnioną i nie pracującą fizycznie głowę, wreszcie kompletnie bezczynne palce u rąk i nóg - tak, te mogą marznąć, bo tam krew dopływa chyba tylko na alibi, ale nogi? One przecież nie bardzo mają kiedy zmarznąć i tak naprawdę dla mnie ma sens wyłącznie ochrona kolan (bo stawy to zawsze stawy) i może kostek (ale te u mnie chroni cholewka szczelnego ochraniacza na bucie). Co więcej, ochraniacze na kolana można szybko założyć i szybko zdjąć, przejdą nawet przez buty. Z warstwą ciepłych spodni raczej tak łatwo nie pójdzie.

Tak że takie rzeczy to chyba tylko na motor - tam bez wątpienia ani jeden mięsień nie wykonuje żadnej poważniejszej pracy, a i prędkości są, jakie są.

Odnośnik do komentarza

Elle ale tam na vlogu Łukasz wspominal i ja teraz o cienkich nieocieplanych spodniach softshell i pod nie ewentualnie getry/ kalesony jak mróz i dodatkowo jak wieje i jeszcze zimniej ochraniacze na kolana. Jak pisalem powyzej cieplane zarówno obcisle i luzne ale tez ocieplane to tez nie bardzo bo malo uniwersalne jesli chodzi o zakres temperatur właśnie tułów ( plecy) najbardziej się pocą , nogi dużo mniej..przynajmniej tak jest u mnie ? za to wazne by ich nie przewialo a szczególnie kolan ale całe nogi tez

Odnośnik do komentarza

Okej, rozumiem. Ale jak zauważył Jacek, Łukasz wspominał też o membranowym kominie i jakoś nie do końca zgodziliśmy się z tą ideą. Nasze prawo się więc nie zgadzać, natomiast jego wygłaszać opinie i dawać rady zgodne ze swoimi przekonaniami. A robimy to, bo nikt nie jest ostateczną instancją, jak należy czynić i im więcej osób wymieni uwagi i doświadczenia, tym lepiej można dobrać coś właściwego sobie. Albo przynajmniej ukierunkować poszukiwania - bo jednak każdy z nas musi dopasować te prawdy do siebie i dla każdego będzie to mimo wszystko nieco inna wersja, do której dociera się albo na zasadzie farta (ktoś doradził i siadło), albo na podstawie metody prób i błędów.

 

Największy chyba problem przy mocno ujemnych temperaturach mam z oczami. Jeżdżę w najtań szych zupełnie przeźroczystych okularach ale zawiewa bokami i łzy leją się strumieniami dopóki oczy lekko nie przeschną i trochę się nie przyzwyczają. Kiedyś miałem zimowe Arctica ale się zużyły i w dodatku szkła były żółte. Teraz myślę o innych ale też z gąbką na około żeby nie wiało.

O, widzisz, ten wpis przegapiłam, a borykam się z podobnym problemem. Zwłaszcza na mieście. I jestem w kropce, co robić, bo jak wiadomo mam okulary korekcyjne i nie będę przecież na zimę robić dodatkowych, tylko na kilka dojazdów na krzyż. Kiedyś jeździłam w narciarskich goglach zakładanych na normalne okulary, ale było po 23, to nikt nie widział, a jak ja teraz wyjdę jak pajac o 11 z domu w takim sprzęcie? Może jakieś klapki boczne jak koń powinnam zrobić? ?

 

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Elle napisał:

Okej, rozumiem. Ale jak zauważył Jacek, Łukasz wspominał też o membranowym kominie i jakoś nie do końca zgodziliśmy się z tą ideą. Nasze prawo się więc nie zgadzać, natomiast jego wygłaszać opinie i dawać rady zgodne ze swoimi przekonaniami. A robimy to, bo nikt nie jest ostateczną instancją, jak należy czynić i im więcej osób wymieni uwagi i doświadczenia, tym lepiej można dobrać coś właściwego sobie. Albo przynajmniej ukierunkować poszukiwania - bo jednak każdy z nas musi dopasować te prawdy do siebie i dla każdego będzie to mimo wszystko nieco inna wersja, do której dociera się albo na zasadzie farta (ktoś doradził i siadło), albo na podstawie metody prób i błędów.

 

 

 

O, widzisz, ten wpis przegapiłam, a borykam się z podobnym problemem. Zwłaszcza na mieście. I jestem w kropce, co robić, bo jak wiadomo mam okulary korekcyjne i nie będę przecież na zimę robić dodatkowych, tylko na kilka dojazdów na krzyż. Kiedyś jeździłam w narciarskich goglach zakładanych na normalne okulary, ale było po 23, to nikt nie widział, a jak ja teraz wyjdę jak pajac o 11 z domu w takim sprzęcie? Może jakieś klapki boczne jak koń powinnam zrobić? ?

 

 

Odnośnik do komentarza

"Okej, rozumiem. Ale jak zauważył Jacek, Łukasz wspominał też o membranowym kominie i jakoś nie do końca zgodziliśmy się z tą ideą. Nasze prawo się więc nie zgadzać, natomiast jego wygłaszać opinie i dawać rady zgodne ze swoimi przekonaniami. A robimy to, bo nikt nie jest ostateczną instancją, jak należy czynić i im więcej osób wymieni uwagi i doświadczenia, tym lepiej można dobrać coś właściwego sobie. Albo przynajmniej ukierunkować poszukiwania - bo jednak każdy z nas musi dopasować te prawdy do siebie i dla każdego będzie to mimo wszystko nieco inna wersja, do której dociera się albo na zasadzie farta (ktoś doradził i siadło), albo na podstawie metody prób i błędów."

ZGADZAM sie w 100% ?

Jak jest zimno i wieje wiatr to tylko same getry nosisz na rower i ochraniacze czy cos jeszcze? Mam na mysli powiedzmy od 0 do minus 10 stopni

Odnośnik do komentarza

Dzięki ?

Tak jeszcze na marginesie dodam - mnie też się teoretycznie nogi kompletnie nie pocą, tylko tułów. Bo spodnie mam suche, a plecy, brzuch i pachy zawsze mokre. Tylko, że to jest złudzenie, które wynika przede wszystkim z tego, że właśnie spodnie mam oddychające i jest wymiana powietrza non-stop. Dlaczego nazywam to złudzeniem? Pamiętam w tym roku w lecie pewien podjazd (jeden z tych, które mi sprawiają pewną trudność). Jechałam z siostrą, więc na szczycie zatrzymałam się i czekałam na nią na poboczu. Z nudów popatrzyłam na goleń - kropelki potu pojawiały się znikąd jedna po drugiej. Strasznie zabawny wygląd, jakby ktoś wodę wyciskał od środka ? I wtedy odkryłam, że nogi też wydzielają pot. Ale on się szybko suszy, a mięśnie cały czas pracują. Oczywiście, były to krople mniejsze niż na twarzy czy tułowiu, no ale jednak były. Nie znajdziesz zresztą takiego fragmentu ciała, który się nie poci - jak ktoś nie wierzy, polecam nakleić sobie kawałek folii i odkleić po godzinie ?

Odnośnik do komentarza

Jak jest zimno i wieje wiatr to tylko same getry nosisz na rower i ochraniacze czy cos jeszcze? Mam na mysli powiedzmy od 0 do minus 10 stopni

 

Całe lato cienkie getry, a przy upałach 3/4, potem nieco grubsze i na największe mrozy dwie pary takowych (cienkie+grube). Ale to pewnie także kwestia przyzwyczajenia, jak z tą czapką - jak całe życie chodzę bez, to i na rower jest mi zbędna. Tak samo ze spodniami - nie wiem, jaki mróz musi być, abym coś włożyła pod zwykłe cienkie jeansy. W każdym razie praktykuję same herezje w tej kwestii" Elle to wkońcu na mrozy jeżdzisz w dwuch getrach czy cienkich jeansach bo to co innego hehe;-)

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Seba napisał:

Lukasz na vlogu w co sie ubrac na zime opisujac calą odzież zimową która wykorzystuje w zimie mowil ze pod sod kalesony a na wierzch jakieś spodnie softshell. no właśnie. Te endura singel track ta są spodnie softshell czy jeszcze coś innego. Myśle , ze jest to dobry chyba pomysl takie luzniejsze  nieocieplane softshell( czyli priorytet ochrona przed  wiatrem i oddychalność bez zadnej membrany przeciwdeszczowej pogorszającej oddychalność wiadomo) a gdy jest zimniej to jest pole manewru i mozna wtedy rzeczywiscie jakies kalesony/getry ogarnac plus ewentualnie ocieplacze na kolana. Bo jak sie kupi takie obcisle ocieplane to raz ze jak bedzie cieplej to juz nie ma alternatywy by z cieplego ocieplanego zrobić mniej cieple heh... a dwa jak bylby duzy mroz to by jeszcze docieplic, nic juz pod takie obcisle nie wsadzisz.

Dobrze kombinujesz. Z tym, że należy uściślić co to jest Softshell .W potocznym rozumieniu, są to spodnie albo kurtka z ociepleniem, czasami też z jakąś membraną. Z ciekawości oglądałem takie spodnie "Softshell" firmy 4F, z jakąś membraną i trochę ocieplane. I niestety na rower słabo by się nadawały. Może do chodzenia czy na narty, to jeszcze, ale na rower byłyby zwyczajnie zbyt grube, za ciepłe i niewygodne. Prawdziwy Softshell jako przeciwieństwo Hardshella (z membraną)  nie ma żadnej membrany. Za wiatroodporność odpowiada odpowiednio gęsty splot materiału. Tak więc wszystko to co napisałeś, to prawda pod warunkiem, że ten "Sofshell" to nie będą spodnie podobne do narciarskich, tylko takie z niezbyt grubego materiału chroniącego przed wiatrem, ale bez ocieplenia.

Wczoraj jeździłem w tym Singletrackach Endury, temperatura wahała się od 1 do 5 stopni. Było ciepło. Gdybym założył jakieś ocieplane, z membranami, itp, to bym się zapewne zagotował w nich. Jak jest poniżej zera, dokładam najcieńsze kalesonki Brubeck Dry i to wystarcza do -10. Ogólnie wszystkie ubranka rowerowe powinny być cienkie. Z wierzchu nieprzewiewne. Wyjątkiem u mnie jest tylko kurtka, jak jest już kilka stopni poniżej zera zakładam sportową kurtkę zimową Columbii. Też jest dość cienka, ale ma trochę ocieplenia. Podobnie buty i rękawiczki, poniżej zera, też już musi być konkretne ocieplenie.

Odnośnik do komentarza

"

JAKI SOFTSHELL WYBRAĆ?

Softshell to wiatroodporny i oddychający materiał, który znajduje wiele zastosowań w sportach outdoorowych. Odzież typu softshell to najczęściej kurtki softshellowe, spodnie softshellowe oraz akcesoria, jak np.: rękawiczki softshellowe.

Kurtka softshellowa to praktyczne rozwiązanie zastępujące tradycyjne połączenie polaru oraz kurtki membranowej (czyli wodoodpornej). Kurtka typu softshell powstała w odpowiedzi na rzeczywiste potrzeby osób uprawiających sporty outdoorowe, jak wędrówka górska czy wspinaczka. Tak naprawdę rzadko kiedy uprawiamy trekking w deszczu (choć zawsze warto w zanadrzu mieć cienką kurtkę membranową na wypadek ulewy), a najważniejszą kwestią jest dobre odprowadzanie ciepła i pary wodnej, którą wytwarza nasze ciało podczas wysiłku oraz skuteczna ochrona przed wyziębiającym wiatrem. Dlatego powstał softshell, który doskonale oddycha i chroni przed wiatrem."  ..."Aby odzież softshellowa spełniała swoją funkcję zaleca się nosić pod nią bieliznę termoaktywną lub bieliznę termoaktywną i oddychający polar"

ja sie raczej do tego odwołuje..tekst ze strony sklepu campingshop.https://www.campingshop.pl/blog/jaki-softshell-wybrac  fajnie to tam opisali

Odnośnik do komentarza

hm troche juz zainwestwoalem w kurtke bluze potowke komin i inne ostatnio i szukam jakis budzetowych spodni luznych wygladajacych jak cywilne( czyli uniwersalne by takze poza rowerem mozna bylo w nich np do pracy isc albo gdziekolwiek) ale typowo rowerowch z możliwościa wlasnie na mrozy zalozenia kalesonow np z tego brubeck. W sumie widze ze preferujesz podobny system ubierania do mnie. te z endury troche drogo hehe;-)

 

ps. uzywasz ocieplaczy oprocz kalesonow na kolana pod spodnie?

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Seba napisał:

Jak jest zimno i wieje wiatr to tylko same getry nosisz na rower i ochraniacze czy cos jeszcze? Mam na mysli powiedzmy od 0 do minus 10 stopni

 

Całe lato cienkie getry, a przy upałach 3/4, potem nieco grubsze i na największe mrozy dwie pary takowych (cienkie+grube). Ale to pewnie także kwestia przyzwyczajenia, jak z tą czapką - jak całe życie chodzę bez, to i na rower jest mi zbędna. Tak samo ze spodniami - nie wiem, jaki mróz musi być, abym coś włożyła pod zwykłe cienkie jeansy. W każdym razie praktykuję same herezje w tej kwestii" Elle to wkońcu na mrozy jeżdzisz w dwuch getrach czy cienkich jeansach bo to co innego hehe;-)

Zależy gdzie. Po mieście jeżdżę w jeansach, a ponieważ są to przejazdy bardzo krótkie, najczęściej nic nie mam pod spodem. Ale jednak od lat nie miałam już okazji jeździć przy ok. -5 stopniach lo mieście, tak że to trochę cieplejsze klimaty omawiam.

Natomiast na jeżdżenie sportowe ubieram: bokserki Brubecka, na to najzwyklejsze getry/legginsy (czy jak to zwał) - 95% bawełna i 5% elastan, a na wierzch nieco mniej przepuszczające legginsy 95% poliester i 5% elastan. W temperaturach rzędu -10 nie przypominam sobie, żebym jeździła. W tym roku w zimie jeździłam tak przy ok. -5, zamarzły mi wtedy linki przerzutek, bo taki był wiatr ?

 

Co do cytatu - fajne, też mnie ta teoria podniecała, gdy kupowałam softshelle. Tylko jeszcze na taki w praktyce nie trafiłam, który choćby troszkę zbliżał się z poziomem wentylacji nawet do sztucznych koszulek z poliestru. Zawsze jest parówa i właściwie u mnie ten rodzaj materiału tak naprawdę sprawdził się tylko raz - właśnie przy rzeczonych minus pięciu stopniach, gdzie pod spodem miałam tylko podkoszulek i cienki długi rękaw. I tylko podczas jazdy, gdy się grzałam od środka.

No, chyba że trzeba wywalić 500zł na kurcinkę, żeby spełniała te warunki. Ale coś mi się zdaje, że Jacek swego czasu też jakoś podważał cudowność softshella. A znając jego, to na pewno nie testował jakichś chińskich podróbek z bazaru Różyckiego ?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...