Skocz do zawartości

Salon rowerowy Gianta.


Rekomendowane odpowiedzi

Hej tam gdzie teraz mieszkam u wujka w Jeleniej Górze jest sklep rowerowy Gianta. Miałem blisko to z ciekawości wszedłem, obejrzeć rowery pogadać. Zapytałem o gravele czy sens i czy warto.  Skoro crossa mam to czy duża różnica. Tak na luzie pytałem pogadałem. Zapytał jak ile jeżdżę, jaki teren itp. Powiedział, że to moda, że producenci szukają różnych rozwiązań. I zaproponował mi, żebym szosówki spróbował. Bo gravel podobny do crossa. Ja mu, że boję się baranka skoro w spd się nie nauczyłem jeździć, to do baranka się nie przestawię. A on że jak tyle już jeżdżę to dałbym radę. I zaproponował mi jakiś model szosówki z wygodną pozycją bez baranka. Nie pamiętam modelu ale jakiś z wyższej półki za ponad 5-6 tyś Co sądzicie. Tak chciałem taką rozmowę ciekawą na luzie rozpocząć, oczywiście oftop możliwy :) 

Odnośnik do komentarza

Zawsze twierdzę że gravele są przereklamowane. Podobnie jak crossy :) Ale co kto lubi. Twierdzę że szosa i mtb ogarniają blisko 99% zastosowań. Jazda szosą po górach to piękna sprawa. W Karkonoszach mnóstwo dróg ale trzeba wiedzieć gdzie jeździć. Znacznie ciekawsze warianty z mniejszym ruchem po czeskiej stronie. Niestety przez Przełęcz Szklarską wali tir za tirem podobnie jak przez Okraj koło Karpacza.

Nie ma lepszej rzeczy niż pożyczyć rower na cały dzień i sprobować. Na pewno są tam wypożyczalnie pożycz szosę, pożycz mtb. Spytaj gdzie jeździć i spróbuj.

Odnośnik do komentarza

Całodziennie wypożyczanie sprzętu i testowanie go na odpowiadających mu nawierzchniach, pozwala dobrze określić w jakich warunkach czujemy się najlepiej. Nigdy nie sądziłem że będę dobrze czuł się na mtb, bo zawsze interesowało mnie głównie jeżdżenie szosą. Najpierw na trekkingach/crossach, potem chciałem jeździć szybciej i dalej więc fitness/hybrid, będący w moim wypadku kompletnie złym wyborem i stratą czasu aż w końcu rower szoswy na którym czuję się znakomicie. A dzięki temu że wiele razy wypożyczałem mtb, przekonałem się że to też jest bardzo fajna jazda ale pod warunkiem posiadania odpowiedniego roweru do tego. Szosa z mtb świetnie się uzupełnia.

Odnośnik do komentarza

Ja z kolei odkąd zdałam sobie sprawę, że moja technika jazdy (choć lepsza od wszystkich, których znam osobiście* :p) jest żałosna, coraz śmielej wjeżdżam szosą wszędzie tam, gdzie dotychczas widziałam jedynie MTB, z obawy, że każdy inny rower nie może tam pojechać, bo się rozleci :D

Oczywiście, są piaszczyste lasy i tu bieda jest ogromna, ale piaszczyste lasy mam na Pomorzu, gdzie jeżdżę raz w roku ok. 300km, z tego może z setkę właśnie w takim terenie. Pozostałe kilka tysięcy to pogranicze Małopolski i Podkarpacia, gdzie szosa daje radę. Pewnie MTB nadałby się czasem lepiej, ale 90% spędzam na asfalcie i trochę już wyrosłam z tego, że dla 5-10% moich potrzeb będę się mordować na agresywnym bieżniku 1,95, bo może nagle zdarzy się piach czy większa/dłuższa nierówność.

 

 

----------

*) @nctrns, jesteś jedynym wyjątkiem ;)

Odnośnik do komentarza

Poświęć jeden dzień, przyjedź do mnie. Ja mam drugi rower, oddam Ci gravela, pojedziemy na kilkadziesiąt kilometrów, to zobaczysz sobie, jak się jeździ :)

Żaden sklep nic nie da. Pod sklepem to można malowanie sprawdzić, czy ładne. Niestety.

 

 

Korzystaj z tego jak tylko możesz:)

Sam próbuje teraz pożyczyć gravela i szosę od kogo, tylko nikt na 173cm nie ma ze znajomych. Trzeba będzie do sklepu się udać.

Odnośnik do komentarza

W moim przypadku kupno fitnessa utwierdzilo mnie w przekonaniu że rowerem docelowym będzie szosa i że szkoda czasu i kasy na pół środki.

Tak samo bylo w moim wypadku. Bujalem sie jakis czas z fitnessem, probujac znalezc dla niego zastosowanie bo mi go bylo szkoda sprzedac. Ale na na asfalcie byl gorszy niz szosa, w miescie wole mtb, z sakwami nie jezdze i w koncu poszedl do kumpla. Dobry byl na dojazdy do pracy lub do szkoly. Wiec suma sumarum faktycznie byl polsrodkiem

 

Sent from my SM-T360 using Tapatalk

Odnośnik do komentarza

Wkrótce wszyscy dojdziemy do tego, co było na początku: szosy, MTB i mieszczuchy. Reszta to wymysł marketingu, który czasem mam wrażenie specjalnie wprowadza ograniczenia (np. brak otworów pod bagażnik, pivotów pod hamulce, tysiąc norm montażu danej części), aby potem wciskać zupełnie inny rower, a najlepiej kilka naraz :p

 

Mnie chociaż ten straszny fitness ominął... No i beznadziejny full MTB za tysiaka ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...