Skocz do zawartości

Salon rowerowy Gianta.


Rekomendowane odpowiedzi

No, jeśli tak chcesz to nazwać. Przy okazji nazewnictwa, ja wczoraj stwierdziłam, że w tym roku na nowo definiuję pojęcie: wycieczka rowerowa. Czytaj: wycieczka samochodowa po rower :D

Tylko się musisz pospieszyć, bo w przyszłym tygodniu wyjeżdżam (na szczęście nie po rower :p), a teraz mam kupę czasu do soboty włącznie. Jak coś, to pisz na priv.

Odnośnik do komentarza

Ja tylko dodam, że nie warto podchodzić do roweru na zasadzie "mi się dobrze jeździ na tym i na tamtym, to na pewno to jest najlepsze dla wszystkich".

Jeżeli mamy możliwość (i chęci) posiadania 2-3 rowerów, to zazwyczaj można sobie pozwolić na pójście w większe skrajności. Natomiast kupując jeden rower, gdy nie jesteśmy przekonani, że szosa to nasze życie albo MTB to jedyne co się kocha (jeszcze pytanie jakie MTB i jaki rodzaj szosy), ale chcemy pozostawić sobie nutkę uniwersalności, to właśnie w tym momencie fitnessy czy grawele pokazują swoje plusy. To właśnie do grawela możemy założyć opony 25/28C i mieć rower prawie tak szybki jak pełnoprawny szosowy (komu nie zależy na urywaniu sekund, temu różnicy to nie zrobi), a jednocześnie założyć opony 32/35/38C z bieżnikiem semi-slick, często założyć bagażnik i sakwy i ruszyć na wyjazd po asfaltach i bezdrożach). To samo dotyczy fitnessów, choć ja po przejściu na baranek, do prostej kierownicy w tego typu rowerze już nie chcę wracać :)

 

W każdym razie, obserwuję to na wszelakich forach, nie tylko rowerowych, że wiele osób prezentuje strasznie radykalne podejście "mam rower za 800 złotych i jest super, po co mi taki za 10.000?" (a gdzie się podziały te, co są pomiędzy taniutkimi a drogimi???); "kup szosę, najlepiej o bardzo sportowej geometrii, będziesz siedział zgięty w pół, ale za to poczujesz czym jest PRAWDZIWA SZOSA!"; "GPS-ów używają tylko lamusy i ci co w wojsku nie byli. Ja używam papierowej mapy i to jest prawdziwa jazda na rowerze". I tak dalej, i tak dalej.

 

PS Przepraszam za offtop, ale musiałem to gdzieś napisać :) Co do rozmów w sklepach/z kolegami/forumowiczami itd. warto każdego wysłuchać, a potem zrobić po swojemu. Zwłaszcza trzeba uważać na to, co mówią w sklepach. Słyszałem już przeróżne bajki, z wciskaniem za dużego rozmiaru ramy włącznie (bo mniejszego oczywiście nie mieli, ale przecież ten duży leży super, tylko trzeba się przyzwyczaić). I najlepiej zrobić tak jak napisał Jacek, jeżeli jest taka możliwość, pożyczyć od kogoś rower podobny do tego, którym zamierza się jeździć. I jeżeli nie przez cały dzień, to chociaż przez godzinkę czy dwie pojeździć i podumać, czy taki rower, ze wszystkimi swoimi plusami i ograniczeniami - wystarczy. A jak za pół roku dojdziesz do wniosku, że nie wystarczy, to najwyżej dokupisz drugi :D

Odnośnik do komentarza

Ja tylko dodam, że nie warto podchodzić do roweru na zasadzie "mi się dobrze jeździ na tym i na tamtym, to na pewno to jest najlepsze dla wszystkich".

I to jest święta świętość! Ale też przyznaję uczciwie, że kiedy już znajduję TEN rower, to chociaż nie jest tak, że cały świat chciałabym na niego namawiać, to jednak mam ogromne opory, aby cokolwiek sensownego doradzić. Bo z jednej strony nie umiem się totalnie odciąć od tego "najwspanialszego roweru pod słońcem", a z drugiej - i to chyba znacznie istotniejsze - mam bardzo dużą świadomość, że ten ktoś nie jest mną i że ma inne potrzeby, i preferencje - i wtedy przychodzi zwątpienie pt. a psu na budę te wszystkie moje rady! :P Mi też radzili, a potem skończyłam zupełnie inaczej lub troszkę inaczej, ale jednak inaczej.

Odnośnik do komentarza

Ja tylko dodam, że nie warto podchodzić do roweru na zasadzie "mi się dobrze jeździ na tym i na tamtym, to na pewno to jest najlepsze dla wszystkich".

 

 

Zgadza się tylko kilka przykładów w tym wątku pokazuje, że zakup fitnessa jest fazą przejściową do szosy. Oczywiście mówimy tu o takiej z łagodną geometrią endurance.

 

A skoro tak to szkoda kasy i lepiej kupić takiego Defy czy Contend od Gianta jeżeli już o tej firmie mowa.

Odnośnik do komentarza

Zgadza się tylko kilka przykładów w tym wątku pokazuje, że zakup fitnessa jest fazą przejściową do szosy. Oczywiście mówimy tu o takiej z łagodną geometrią endurance.

 

A skoro tak to szkoda kasy i lepiej kupić takiego Defy czy Contend od Gianta jeżeli już o tej firmie mowa.

 

Albo do grawela :) Mówię o przypadku gdy chcesz zachować uniwersalność i możliwość włożenia szerszych opon. Chociaż... powoli pojawiają się typowo szosowe rowery, które dają możliwość założenia opon 32C i to nie tylko Tribany od B'Twina. Tak więc to wszystko się zaczyna przenikać.

 

I pewnie wiele osób powie, że to marketing i wciskanie rowerów na siłę. A ja powiem, że takie bogactwo wyboru pozwala dobrać rower idealnie pod siebie (lub rowery, bo tak jak pisałem wcześniej, jeżeli ktoś ma możliwość i potrzebę mieć 2/3/4 rowery, wtedy łatwiej iść w specjalizację).

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Albo do grawela :) Mówię o przypadku gdy chcesz zachować uniwersalność i możliwość włożenia szerszych opon. Chociaż... powoli pojawiają się typowo szosowe rowery, które dają możliwość założenia opon 32C i to nie tylko Tribany od B'Twina. Tak więc to wszystko się zaczyna przenikać.

 

I pewnie wiele osób powie, że to marketing i wciskanie rowerów na siłę. A ja powiem, że takie bogactwo wyboru pozwala dobrać rower idealnie pod siebie (lub rowery, bo tak jak pisałem wcześniej, jeżeli ktoś ma możliwość i potrzebę mieć 2/3/4 rowery, wtedy łatwiej iść w specjalizację).

 

Janek z dobrerowery.pl powiedział ostatnio u siebie parę ciekawych rzeczy dotyczących pochodzenia gravela i faktycznie głębsze zastanowienie utwierdza w przekonaniu, że to nie tylko marketing.

 

A może ktoś chce kupić 3 miesięcznego treka ds2 na xt/slx?   :lol:  :D  Chyba jednak cross to nie jest to czego szukałem. W to miejsce pójdzie szosa(gravel) i full. 

Odnośnik do komentarza

Hahah, bracie mój! ;) Zastanów się, chłopie, nad tym całym gravelem. Bo wiesz, nie chcę Cię straszyć, ale to jest taka dziwna prawidłowość: kupujesz crossa i kończysz na szosie (lub ewentualnie 29erze), kupujesz fitnessa i kończysz na szosie, kupujesz gravela i... dokończ sobie sam. Ale to też jest droga, którą każdy musi przejść, bo to nie da się wytłumaczyć żadnymi słowami.

Tak całkiem poważnie - szkoda strasznie nawet nie tego, że rower nie ten, ale że jeszcze tyle pracy i kasy włożyłeś. Myślałam, że to jakiś ciut starszy model, a nie tak od razu nowemu wymieniałeś prawie cały (cały?) napęd :(

Odnośnik do komentarza

Tak poszedł od razu do wymiany, ale komfort jazdy wzrósł bardzoooo. Cały napęd, za wyjątkiem piast. A sam rower pewnie jakiemuś znajomemu puszczę po sezonie.

 

Nie wiem dlaczego gravel miałby być gorszy od szosy, ciągle nie jestem w stanie tego zrozumieć. Chodzi o geometrię, czy coś innego ? Ścigać się nie zamierzam w najbliższych latach, bo pewnie długo zejdzie zanim zdrowie podreperuje. 

 

W sumie zdarzają się teraz szosy z mocowaniem na bagażnik + bikepacking i dałoby się jechać gdzieś dalej.

 

ps. zrobiłem swoją życiówkę w postaci 80km ;p

Odnośnik do komentarza

Jak kupisz gravela zostaniesz z ... gravelem? Kupiłem i nie żałuję. Dla mnie przede wszystkim jest wygodny, szybki na asfalcie, bez oporów wjeżdżam na nim do lasu i spokojnie daje radę. Jak będę chciał jeździć szybciej kupię szosę, jak po kamulcach to MTB. Na razie taki rower spełnia moje oczekiwania w 100%. Może miałem szczęście, że trafiłem na taki co mi odpowiada? Spróbuj sam i się przekonasz, innego sposobu nie ma.

Odnośnik do komentarza

W moim przypadku było tak: dlaczego cross miałby być gorszy od MTB? Większe koła, a szerszych opon i tak nie potrzebuję, bo jeżdżę głównie po asfalcie. Tyle, że potem mi ten rower nie pasował i wolałam nawet powrót do 26" ze starym, 8-rzędowym Alivio, niż jeździć dalej. Z gravelem było bardzo podobnie - wyszło na to, że chyba to, co wszyscy nazywają wygodą (czyli duży stack), mnie na dłuższą metę męczy, bo obciąża przedramiona i nadgarstki.

Ale daj Ci Bóg, aby Morgens miał rację. Przecież to nie jest tak, że KAŻDY, kto kupił fitnessa lub crossa zrezygnował z tego typu roweru i pluje sobie w brodę. Chociażby Łukasz - porzucił fitness i jednego gravela, ale w jego miejsce kupił drugiego :)

W droższych szosach niestety kiepsko wygląda kwestia montażu bagażnika. Podobnie zresztą jak i opon szerszych niż 28 (czasem i to nie). To drugie ma szansę się zmienić w najbliższych latach z racji upowszechniania tarczówek, ale co z tego, skoro pozostaje problem większego bagażu (mniejszy idzie załatwić bike packingiem).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...