Skocz do zawartości

Ile pieniędzy przeznaczyć na rower crossowy


Rekomendowane odpowiedzi

My to tutaj zwiemy produktami roweropodobnymi ;) Ale zgadzam się z Tobą co do Januszów. Tak niestety jest ze świadomością. Na szczęście powoli zauważam, że przynajmniej maleje parcie na podwójny amortyzator i coraz więcej ludzi nie chce kupować w marketach. W każdym razie dużego zainteresowania w Tesco czy innym Auchanie nie widzę, rowerów ubywa niewiele, a w takim sklepie, gdzie prowadzą u nas klasę ekonomiczną (głównie Kandsy oraz tanie Krossy, generalnie rowery do 2k ;)), ruch potrafi być taki, że nie ma jak przejść i sobie spokojnie oglądnąć. Natomiast pisząc moją opinię o "najtańszych uginaczach" miałam raczej na myśli Suntoury montowane w Krossach, Kandsach, Lazaro, Unibike'ach itd.

 

Powiem tak: ja zaczęłam jeździć bardziej na poważnie w 2016 roku. Miałam wtedy MTB Kandsa na 26" kołach z napędem full Alivio. Prócz szosy, jeżdżę na nim zimą do tej pory. I jeśli chodzi o komfort, mnie w zupełności satysfakcjonuje. Oczywiście nie na szaleństwa po lesie, ale też nie oczekujmy od roweru za 1400zł, że będzie prawdziwym MTB. Kupowałam go jednak wtedy, gdy crossy to może Trek i Spec widziały, a tak na rynku królował właśnie MTB i co najwyżej pojawiały się pierwsze, niesamowicie drogie 29ery. Tym moim MTB zjechałam trochę świata, a nawet tak ostatnio przez przypadek zauważyłam, że pobiłam na nim wciąż aktualny rekord na 50km :D Aczkolwiek Grzegorz ma zapewne rację - jakbym się przejechała kiedyś prawdziwym MTB z normalnym amortyzatorem, zapewne Kands wydałby mi się maszkarą. Na szczęście nie miałam dotąd takiej okazji i mogę sobie nadal trzymać dla niego w serduszku cieplutkie uczucia ;)

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Moim zdaniem na dobry rower warto przeznaczyć większą kwotę i to głównie dlatego żebyś był z niego po prostu zadowolony, zdecydowanie łatwiej jest doradzać jeżeli masz ustalony górny budżet którego jednak mimo wszystko nie chcesz przekraczać. Często te najtańsze modele rowerów crossowych niestety w praktyce nie są ani trwałe, ani wygodne.

Odnośnik do komentarza

Właśnie stąd wzięło się moje pierwotne pytanie :) Tak wstępnie rozglądam się za czymś w okolicach 2000 zł, ale budżet może jeszcze trochę wzrosnąć. Generalnie na temat trwałości się mogę zgodzić, ale jeśli chodzi i wygodę to już nie. Oglądałem już kilka modeli i każdy był o niebo wygodniejszy niż mój obecny rower ?

Odnośnik do komentarza

Również uważam, że wygoda nie jest podyktowana ceną. W dodatku dla każdego ma ona inną definicję - jeden woli węższe siodełko, inny szersze, bardziej pochyloną pozycję lub mniej, krótką lub długą górną rurę i tak dalej. Wszystko to niby w granicach jednego rozmiaru, ale właśnie o komforcie często decydują niuanse. Mierzyłam przez ostatnie dwa miesiące przeszło 8 modeli różnych producentów. Teoretycznie ramy miały te same rozmiary i co z tego? W sumie zaryzykowałabym, że jednym z najwygodniejszych był właśnie ten model najtańszy, bo jego cena była podyktowana osprzętem, który z komfortem niewiele ma wspólnego.

Odnośnik do komentarza

Nastąpiła zmiana planów. W najbliższym czasie jednak nie będę kupował roweru - dostałem ten, o którym wspominałem parę postów wcześniej. Tak jak wspominałem wtedy, jeździ się na nim bardzo wygodnie i geometria ramy w zupełności mi odpowiada. Co ciekawe, ma już ponad 10 lat, ale przejechane max 300 km (z czego od 6 albo 7 lat tylko stał w garażu). Oddałem go do serwisu producenta i prawie w ogóle nie ma na nim śladów zużycia, wszystko było w nim oryginalne. Wystarczyło wymienić linki i nasmarować co trzeba, żeby działał jak nowy :)

 

I mam jeszcze kolejne "januszowe podejście" - od jednej osoby dowiedziałem się, że w serwisie mnie naciągnęli na wymianę linek i pancerzy, bo tego się nie wymienia tylko smaruje/naoliwia...

Odnośnik do komentarza

@Rowerowy, no nie mów mi, że leżący 10 lat rower ma linki w świetnym stanie. Nieużywane rzeczy też niestety podlegają upływowi czasu. Czasem nawet bardziej. Kurz, wilgoć, zmiany temperatur itd. - nikt nie trzyma zakonserwowanego roweru w szczelnie zamkniętym pokrowcu w ogrzewanym pomieszczeniu przez dekadę.

@MrZwolan, jeśli wymienili linki i pancerze na dobre jakościowo, to nie naciągnęli, bo kultura pracy jest inna. Jeśli na najtańsze, no to taka trochę zamiana siekierki na kijek. Miałam rower, w którym linki były nie wymieniane od nowości i gdy go odkurzyłam, to jeszcze po 15 latach od zakupu wszystko działało... hm, normalnie. Z drugiej strony w nowym Tribanie pół roku po zakupie wymieniłam linki oraz pancerze na szlifowane i z jakimś tam smarem wewnątrz i wszystko działało cudnie.

 

Zauważyłam, że często ludzie jarają się różnicą między Altusem i Alivio czy Clarisem a 105-tką, podczas gdy duża część kultury pracy zależy właśnie od linek i pancerzy, które to naciągają. Oczywiście to nie jest tak, że Claris osiągnie nagle poziom Tiagry, ale kiepsko pracujące linki mogą i z Deore zrobić szrota ;) Tylko tego pewnie się nie porównuje, bo jak ktoś kupuje Tourney'a, to raczej nie wali do niego pro linek po 50zł i plecionych pancerzy po 10zł za metr, podczas gdy do XT nikt nie da 20zł za cały taki komplet :p W każdym razie to tak, jak z klockami hamulcowymi - często wymiana szczęk wcale nie jest konieczna.

Odnośnik do komentarza

@Elle miałem rower marketowy używany kilka razy do sklepu po piwo. Rower używany dni słoneczne, trzymany w mieszkaniu. Po 10 latach usiadłem na niego ponownie i zacząłem intensywnie jeździć - linki i pancerze były w bardzo dobrym stanie. Zdewastowałem go bardzo szybko, tak szybko, że linki i pancerze nie zdążyły się zużyć ani zardzewieć.

@MrZwolan - nawet jeśli wymienili dobre na dobre to koszt niewielki. Jeśli rower stał w garażu to mógł oczywiście dostać wilgoci co uzasadnia taką wymianę. W swoim rowerze wymieniam dwa razy w roku ale to inna bajka, bo użytkuję intensywnie.

Odnośnik do komentarza

@NoOnesThere, widać linki w Tribanie 500 są jeszcze gorsze niż te za 2zł :D

 

Ja przede wszystkim psioczę na te złoto-brudne linki powlekane jakimś lnem czy cholera wie czym ;) Potem się toto strzępi, zaczyna blokować w pancerzach i działa tak, że nie działa. I pod tym względem najtańsza srebrna linka jest sto razy lepsza, bo co ona może? Zardzewieć, ale tanie są też te nierdzewne. Więc pewnie wyciągnąć, ale od czego są pokrętełka? Przecież to jest 2cm rocznie :p

Odnośnik do komentarza

Te linki akurat kategorycznie się do wymiany nadawały. Nie na całej długości są w pancerzach i w tych miejscach były pogięte i zardzewiale. Tylne szczęki hamulcowe potrzebowały ok. 2 sekund, żeby wrócić na swoje miejsce po hamowaniu, bo właśnie linka je blokowała. I to nie jest koloryzowanie, mierzyłem czas powrotu klamki po pełnym zaciśnięciu tylnego hamulca. Tylko przedni hamulec był okej ☺

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...