Skocz do zawartości

Nowa szosa, zaczynam poszukiwania :)


Rekomendowane odpowiedzi

Jako że postanowiłem w tym roku wymienić mojego Tribana 520 na coś choć troszkę lepszego, zaczynam powoli rozglądać się za nowym rowerem. Jak na razie w oko wpadły mi te trzy / a w zasadzie cztery / modele.

Rzućcie okiem ekspertów i wyraźcie opinię jak znajdziecie chwilkę czasu ;)

Wszystkie rowery z niemieckich sklepów wysyłkowych, więc opcja przymiarki odpada, trzy z nich to aluminium, a jeden carbon. Wszystkie na Shimano 105 w cenie do 5 tysięcy PLN.

 

Rose:

https://www.rosebikes.pl/bike/rose-pro-sl-105-bike-now/aid:821371?bikevariantchanged=821335

 

W kolorze czarnym prezentuje się świetnie, a dzięki wygładzonym spawom jeszcze lepiej. No i jako jedyny ma widelec taperowany.

 

Canyon:

https://www.canyon.com/pl/road/endurace/2018/endurace-al-7-0.html

 

Nie jestem przekonany do tej czerwieni, ale może na żywo prezentuje się o wiele lepiej. Jedyna ma suport wkręcany BSA, u reszty press-fit

 

Radon alu:

https://www.radon-bikes.de/roadbike/alu/ignite/ignite-105/

 

Malowanie super, czarny z czerwonymi wstawkami = najlepsze połączenie :)

 

oraz

 

Radon carbon:

https://www.radon-bikes.de/roadbike/carbon/sage-carbon/sage-carbon-105/

 

Tu moje obawy budzi właśnie ten carbon, rower niewiele droższy od innych, lekko lżejszy, a osprzęt ten sam. Więc skąd taka niska cena? Na czym zaoszczędzono? Czyżby właśnie na tej ramie? Poza tym nie wiem czy rzeczywiście potrzebuję carbonu, przy moim szczęściu i częstych upadkach rowerów na postojach ;) może aluminium będzie bezpieczniejsze.

Co myślicie ?

Odnośnik do komentarza

Jacek jeśli chodzi o geo to najlepsza byłaby forma pośrednia, czyli komfortowy race, albo sportowy endurace :) Nie wiem czy dobrze to objaśniam, ale idealnie było by gdyby można było zrobić zarówno szybki przelot w grupie, jak i samotną całodzienną jazdę.

U mnie płasko nie ma, bardziej pagórkowato, a i po jakichś górkach też chcę pojeździć. Jeździłem do tej pory tylko na Shimano, więc tego się trzymam, może niesłusznie? Nówka to nówka jak by nie było, używkę musiałbym brać gdzieś z moich okolic, bo nie mam czasu na jazdy po całym kraju niestety. No i z używanymi różnie bywa, zwłaszcza jak się kupuje od obcego.

W skrócie:

kwota do wydania 5 tysięcy - było by więcej, ale jeszcze w tym roku czeka mnie remont mieszkania :(

napęd 2x11 - nie chcę już 3 blatów

kolor czarny, szary, czerwony - albo miks tych kolorów

Możesz się jakość odnieść do tego carbonowego Radona? Jestem ciekaw Twojej opinii o nim.

Odnośnik do komentarza

Ja bym się nie wahał i kupił rower karbonowy, tym bardziej, ze Radon to solidna marka. Cena jest atrakcyjna, bo Radon ma zewnętrzne prowadzenie linek i aluminiową rurę sterową. Czy to wady? Z praktycznego punktu widzenia to zalety (łatwa wymiana linek i nie uszkodzisz łatwo rury sterowej). Co do wytrzymałości to wylajtowane alu wcale nie będzie mocniejsze od karbonu. Zaletą karbonu jest to, że lepiej pochłania wibracje. Osprzęt 105 to najlepszy wybór w kategorii cena/jakość. Nie wiem jak radzisz sobie na podjazdach, ale z korbą 50/34 i kasetą 11-28 jak nie masz nogi i Ci przywali Ci na chwile nachylenie 20-30% to może Cie przydusić

Odnośnik do komentarza

Powiem Wam chłopaki tak że ostatnio trochę się zmienia moje podejście do szosy. Ale o tym za chwilę.

Do meritum czyli Radon w karbonie.
Radon raczej lipy nie robi i jeśli się nie mylę jest to marka postrzegana podobnie jak Rose. Więc nie jest to jakiś naklejacz naklejek na taniego chińczyka. Czyli rama powinna być przyzwoita. Pełne Shimano 105 jest bardzo w porządku. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Opony 700x23 są dla mnie już nie do przyjęcia. Napisałbym zapytanie jakie maksymalnie opony przyjmie ta rama. Może właśnie tu jest klucz do niższej ceny jeśli nie przyjmuje 25 czy 28. Mavic Aksium Elite to przyzwoite koła typu endurance ważące 1800 gram. Kolorystyka mi się podoba bo akurat też mam prawie wszystko w barwach czarno-czerwonych. Ogólnie bardzo dobry rower, za bardzo dobrą cenę ale w klasycznej geometrii, która mi wygląda na wyścigową. Czego nie dowiemy się z netu to na ile jest to sztywna rama i czy będzie na nim jakiś komfort jazdy.
 

Odnośnik do komentarza

W kwestii moich przemyśleń odnośnie szosy.

W zeszłym roku w końcu złożyłem sobie mojego Speca Tarmaca. Na napędzie 2x11 i korbie 52/39. Jeździłem nim przez blisko rok, znacznie zaniedbując mojego Speca Roubaix, na którym pojechałem tylko kilka razy. Pozycja na Tarmacu nie jest dla mnie problemem mimo że geo jest wyścigowa. Jest to sztywna szosa ale nie tak dramatycznie jak Ridley, na którym jeździłem bardzo krótko bo tak mi dawał w kręgosłup że nie dawałem rady na nim jeździć. Jeżdżę na Tarmacu na bardzo sztywnych stożkach FFWD 58mm. Zmiękczyłem go trochę karbonową kierownicą i miękką sztycą karbonową od Roubaix Spec CG-R i oponami 700x25. Rower wyśmienicie przyspiesza i łatwo się na nim utrzymuje wysoką prędkość. Korba 52/39 ze ściśle zestopniowaną kasetą Shimano Ultegra 11-25 daje wyśmienite stopniowanie. Krótki wózek przerzutki z twardą sprężyną, Campa Chorus, daje wyśmienitą i super szybką zmianę biegów. Jest to więc świetna, szybka, wyścigowa maszyna. Jeździłem na niej a nie na Roubaix, głównie dlatego że jeździłem z silniejszymi od siebie, w mocnym tempie, i ten rower dawał mi ciut większe szanse niż Roubaix za nimi nadążyć. Parę razy nawet zaproponowałem Roubaix na sprzedaż bo na nim zupełnie nie jeździłem. co prawda bez przekonania bo bardzo lubię ten rower.

Ale...

Ostatnio przeprosiłem się z Roubaix. Po tym jak przejechałem się z kumplami na Tarmacu, gdzie trafiliśmy na trochę bruku i asfalt w kiepskim stanie. Te dwa odcinki, tak mi dały w kość, że kompletnie odechciało mi się jazdy. Zwykle jeździmy po naszych ulubionych, bardzo dobrych asfaltach a tu natknęliśmy się na taką lipę. No i stwierdziłem że parę razy się na Roubaix przejadę. Założyłem nowe opony 700x28 napompowane na 5 barów z tyłu i 4,5 z przodu i pojechałem na nim z Grupetto, taką trochę lajtową ustawką lokalną, gdzie prędkości są mniejsze i nie ma dużej spiny. Było mega komfortowo. Pojechałem jeden trening z moim młodym u niego na kole. Młody ciągnął 35. Z trudem ale się utrzymałem. Pojechałem drugą ustawkę z Grupetto gdzie były już duże szykany. Szutry, dziury, remonty, lekki offroad. Bez problemu. Były też jakieś dzikie skoki do 50 km/h bo przyjechała jakaś młoda konina. Gdzieś tam puściłem koło ale potem po cwaniacku na kimś dospawałem i nie dałem się urwać i przyjechałem w pierwszej grupie.

No i powiem Wam że jestem w rozterce. Chciałbym mieć rower i komfortowy i szybki. Czy da się to osiągnąć? Da. Widzę dwa scenariusze.

1. Kupujemy szosę race ale a jakąś odrobiną komfortu jak Tarmac. I ją zmiękczamy. Z czasem zakładamy szersze opony 25 lub 28, w miarę miękkie koła jeśli się da, kierownicę karbon, miękką sztycę, żelową owijkę. Na ustawki możemy założyć stożki jeśli mamy i walimy 7 barów. Na treningi czy lajtowe jazdy niskoprofilowe koła z szerszą oponą 28 i dużą ilością szprych i dajemy 5 bar ciśnienia.

Problemem jest napęd jeśli udamy się gdzieś w góry. Jeśli mamy jak ja 52/39 to przy krótkim wózku przerzutki nie założymy więcej niż 32 na kasecie. Czyli będziemy mieć 39/32 na góry. Lipa. Miałem kiedyś compact 50/34 na którym pojechałem na Słowację. Z najmiększym przełożeniem 34/25, czyli 1,31. To odpowiada przełożeniu 39/30 (1,30). Napatoczyłem się na podjazdy po 12-13% i była masakra. Mało co, dałbym z buta. Jechałem z kadencją 30. Więc 39/32 na góry się nie nadaje. A co  semi-compactem 52/36? Tu mamy 52 jak idzie gaz i 36 jak jest bardziej lajtowo. Da się wytrzymać. Na góry mamy wtedy 36/32 czy 1,12. Idzie żyć. Natomiast compact to niestety po płaskim cały czas jazda z blatu a 34 na góry. Na góry dobrze, na płaskie tak sobie. Zupełnie do compactu nie mam przekonania.

2. Kupujemy szosę endurance i ją "uwyścigowiamy". Ja mam w moim Roubaix korbę triple 52-39-30. Absolutnie, pod żadnym pozorem nie zamierzam z niej rezygnować. Nie ma lepszej opcji dla amatora moim zdaniem. 90% czasu jeździsz na 39. Jak idzie gaz wrzucasz 52. Jak 12% podjazdu wrzucasz 30. Do tego dwie kasety. 11-23 na płaskie. 11-32 na góry. Jak ustawka grupowa, zakładasz stożki. Jak jazda po górach czy trening czy jakiś lajt, koła niskoprofilowe.

Problemem jest natomiast wózek przerzutki. Ekstremalnie długi wózek, taki jak obecnie mam w Roubaix powoduje że zmiana biegów jest bardzo wolna. Z kolei daje możliwość założenia kaset z dużymi koronkami. Być może optimum jest średni wózek albo dwie przerzutki. Z długim na góry, z krótkim na płaskie.

No i tu się trzeba zastanowić na podejściem. Czy bardziej race czy bardziej endurance? Są ramy endurance ale stosunkowo sztywne. Taki był np. Spec Roubaix SL4. Najbardziej to widać jak najedziesz na śpiącego policjanta czy na bruk. U mnie na Tarmacu jest walnięcie i wibracja. W Roubaix wszystko to jest stłumione. W każdym razie na jednym i na drugim rowerze można osiągnąć szybkość. Natomiast komfort na szosie race jest osiągnąć dużo trudniej. Ostatnio się skłaniam ku koncepcji szosy endurance jako bardziej uniwersalnej.

To tak moje trzy grosze żeby utrudnić wybór :)

Odnośnik do komentarza

Ja też sądzę że  warto rozważyć 52.

 

@PawelGeo

Wystaw na sprzedaż swoje koła Specialized Stout jeśli masz takie. Okazało się że mają lipne piasty na łożyskach kulkowych i właśnie serwis mi powiedział że w 3 sezony zajechałem biężnię w niej i jest do wyrzucenia. Na stronie Speca jest info że są na maszynowych co nie jest prawdą.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...