Skocz do zawartości

Fotki z Mistrzostw Polski w kolarstwie torowym


Rekomendowane odpowiedzi

Zacznijmy od tego, że ja swojego dziecka w ogóle bym nie puściła do zawodowego sportu. To znaczy bez przesady, żeby zabronić, jeśli taką chciałoby wybrać życiową drogę, bo lepiej umrzeć młodo, ale szczęśliwym, niż żyć długie lata w nieszczęściu. Jakkolwiek w moim przekonaniu zawodowy sport wyrządza więcej krzywdy niż pożytku. Z dopingiem czy bez.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem nie ma fajniejszej rzeczy niż utrzymywać się ze swojej pasji. Czy to będzie fotografia, komputery czy też coś innego, choćby właśnie sport zawodowy. Mnie rodzice zmuszali żebym poszedł na Politechnikę a jak za diabła nie chciałem. Teraz można wyżyć z różnych rzeczy. Dobrze grając w gry, robiąc fajne fotki i tysiące innych rzeczy. W tym również ze sportu. Po za tym sport wyczynowy nie od razu oznacza doping i kalectwo. Znam trochę byłych zawodników takich jak Szurkowski, Lang czy Lechosław Michalak, były zwycięzca Tour de Pologne, który do dziś jeżdzi w ustawkach na warszawskim Rondzie Babka i specjalnie nic im nie dolega.

Odnośnik do komentarza

Dlatego napisałam, że nie stawałabym na przeszkodzie do szczęścia. Jeśli jednak chodzi o Szurkowskiego, Michalaka czy Langa, to z całym szacunkiem, ale kolarstwo w ich wykonaniu niewiele ma wspólnego z dzisiejszym. Podobnie, jak i wiele innych sportów. Obecnie w przeważającej większości jest to czysta komercja, a pasji w tym tyle, co brudu za paznokciem. Oczywiście, zdarzają się wyjątki, ale ile tak naprawdę ich jest? Przede wszystkim sportowiec to produkt, który trzeba sprzedać z jak największym zyskiem dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza

A tu się kompletnie nie zgadzam. Lang ścigał się z powodzeniem z najlepszymi zawodowcami swojej dekady, podobnie jak Leszek Piasecki, który razem z nim pracuje a który wygrał 5 etapów Giro d'Italia, był posiadaczem koszulki lidera Tour de France i razem z Langiem wygrali Trofeo Baracchi, nieoficjalne mistrzostwa zawodowców w jeździe parami na czas. Wyścigi były na bardzo podobnych trasach a nawet często dłuższych i w niewiele wolniejszym tempie. Co się zmieniło od ich czasów to zarobki oraz postęp w wiedzy dotyczącej funkcjonowania organizmu w sportach wytrzymałościowych, farmakologia oraz postępy technologiczne. Co najbardziej zrewolucjonizowało a jednocześnie trochę zabiło kolarstwo to mierniki mocy. A czy są sportowcy z pasją? Oczywiście. Setki kolarzy. Czy można odmówić pasji Contadorowi czy Kwiatkowskiemu? Nie sądzę.

Odnośnik do komentarza

Wiesz, w wielu sportach naście/dziesiąt lat temu były te same imprezy, a mimo to z różnych przyczyn coraz głośniej jest o konieczności regeneracji oraz zmęczeniu materiału. Prócz pojawienia się dziesiątek innych imprez, w których przydałoby się wziąć udział, zmieniło się również zaplecze, czyli sprzedawanie się tu i tam, nierzadko wiążące się z licznymi podróżami. To wszystko nie pozostaje bez znaczenia dla organizmu, a zrezygnować nie można, bo jednak marka wymaga promowania. Jeśli dorzucić do tego ogromną presję psychiczną (social media z falą hejtu lub bezkrytycznym bałwochwalstwem, dziennikarze z ich durnymi pytaniami itp.), trudno jest mówić, że to naprawdę te same warunki, jak mieli wspominani przez Ciebie sportowcy. Zwyczajnie świat wyglądał inaczej, nawet jeśli kilometry wyznaczały tę samą odległość, a zegarki odmierzały ten sam czas.

Odnośnik do komentarza

Z Lancem zawsze podejrzewałem że był na koksie. To było zbyt piękne żeby mogło być prawdziwe. Ciekawym jest natomiast pytanie czy doping spowodował u niego nowotwór czy nie. Tu opinie są podzielone.

Baseball i American Football to dla nas Europejczyków rzeczywiście sporty mało znane. Ale o ile mi wiadomo bardzo popłatne więc i pokus dużo.

 

Pozytywne jest że na liście nie ma polskich sportowców.

 

Natomiast ciekawe są analizy w sieci odnośnie porównania czasów najlepszych podjazdów pod Alpe D'Huez z ery EPO i obecnych. Czasy Quintany są mocno podejrzane. Ja osobiście podejrzewam jego i paru innych z Ameryki Południowej o doping.

http://www.stickybottle.com/latest-news/fastest-cycling-times-ever-up-alpe-dhuez-how-many-doping-related/

Odnośnik do komentarza

Tak całkiem na marginesie, ciekawi mnie, jak oni kategorie łączyli: triatlon z siatkówką, piłka ręczna z judo, a ju-jitsu z narciarstwem alpejskim :D

 

Statystyka ominęła braci Zielińskich, bo rok 2017, a olimpiady z Rio pod uwagę nie wzięto ;)

 

Jak dla mnie, to za piłkę nożną wzięli się dość słabo. Zwłaszcza tę ze świecznika. Wierzyć mi się nie chce, że przy tylu balowiczach, żaden nawet za narkotyki nie wpadł. No, ale jak znam życie, jeśli się wezmą, to chyba tylko po to, by uwalić reprezentację Rosji i dać do wiwatu zarówno zwolennikom spiskowej teorii dziejów, jak i tym, którzy wiedzą, że Rosjanin i uczciwość w sporcie nie mogą iść w parze.

Odnośnik do komentarza

Sądzę że robione jest wszystko żeby testy piłkarzy nie wyszły na jaw. Przy okazji słynnej afery dopingowej Operation Puerto, gdzie znaleziono u doktora Fuenteza setki worków z krwią, były mnóstwo należących do piłkarzy i tenisistów. Rozwinięto i zbadano tylko wątek koarzy, w wyniku czego 1/3 czołowki kolarzy nie przystąpiła do Tour de France. Sędzina prowadząca nakazała zniszczenie pozostałych worków żeby nie można było rozpoznać czy piłkarze Realu czy Barcelony oraz znani tenisiści byli na dopingu.

A ci Zielińscy to obaj zdyskwalifikowani? Bo o jednym to wiem.

Za reprezentację Rosji nie mogą się wziąć bo są oni gospodarzem i byłaby straszna lipa jakby dyskwalifikować gospodarza.

Odnośnik do komentarza

No to nasz kolarz torowy Sajnok zdobył złoty medal. Oglądałem finisz i trudno mi było "załapać" jakie są kryteria i zasady omnium. Ale mogę powiedzieć, że to dzielni sportowcy i bólu się nie boją. Zaliczyć wywrotkę na twardym parkiecie w takim stroju, bez żadnych ochraniaczy przy prędkości ponad 50 km/h, a potem  jechać dalej to dla mnie jest wyczyn. Brawo dla naszego!

Odnośnik do komentarza

Kolarze to twardzi ludzie. Prędkości na torze dochodzą do 70 km/h.

Jak pierwszy raz się obserwuje to kompletnie nie wiadomo o co chodzi. Omnium jest wielobojem torowym. Jedzie się wśród mężczyzn

 

1. Scratch na 15 km

Normalny wyścig na kreskę jak na szosie. Kto pierwszy wygrywa.

 

2. Eliminacyjny czyli australijski.

Co drugie okrążenie finiszujemy i ostatni odpada. Wszyscy mają urządzenia elektroniczne na rowerze i temu co odpadł pali się lampka nakazująca zjechać z toru. Na końcu zostaje dwóch i rozgrywają ze sobą walkę o zwycięstwo.

 

3. Tempowy

Po przejechaniu 5 okrążeń, ścigamy się co drugie okrążenie. Pierwszy zdobywa 2 punkty, drugi 1

 

4. Punktowy na 100 okrążeń czyli na 25 km

Z tym jest największe zamieszanie.

Punktuje się co 10-te okrążenie. 5-3-2-1

W czasie trwania wyścigu można próbować uciekać i dojść do peletonu czyli nadrobić okrążenie. Za to jest 20 punktów plus. Może te pójść ucieczka większości, która dojdzie maruderów. Wtedy maruderzy mają -20 punktów.

Ostatnie okrążenie jest punktowane podwójnie. 10-6-4-2.

To jest bardzo taktyczny wyścig. Mój młody go lubi. Na Mistrzostwach Warszawy uciekł na drugim okrążeniu z dwoma najsilniejszymi. Nadrobili okrążenie i pilnowali tylko żeby nikt nie nadrobił i nie nawygrywał za dużo po drodze. I młody zdobył brązowy medal.

 

Też oglądałem i się emocjonowałem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...