Skocz do zawartości

Plecak turystyczny czy sakwa rowerowa?


Rekomendowane odpowiedzi

Można, ale najpierw warto popatrzeć co zrobili inni i wyciągać wnioski, a nie lecieć na pałę, że może się uda :P

 

 

Z punktu widzenia kół - racja. Ale dobre koła wytrzymają. Wąskim gardłem są bagażniki. Tylne są zdecydowanie na większe obciążenia, niż przednie. Odzwierciedla to też stosunek rozmiarów sakw przód/tył, także zdecydowanie cięższe rzeczy na tył. Dochodzi kwestia zwrotności. Im większa masa z przodu, tym większa bezwładność kierownicy przy skręcaniu.

 

Jeśli mówi że może zbudować, to założyłem że ma jakieś pojęcie, jak nie o przyczepkach, to w czymkolwiek powiązanym, albo odpowiednie umiejętności ;) 

A jak budować to wiadomo że warto się na czymś wzorować, albo poszukać kogoś kto już budował.

 

A jeśli chodzi o ciężar - przy wycieczkach długodystansowych - bo chyba przy takich się bierze 2 bagażniki ;) to i tak nie rozwija się zawrotnych prędkości, a jeździ po drogach (asfalt czy utwardzone/leśne) - więc jakichś karkołomnych krętych zjazdów również nie uświadczysz, więc zwrotność kolarki też nie konieczna.

Trzeba znaleźć kompromis. A bagażnik nietrudno jest zbudować samemu. Przednie są drogie, i mało pakowne. 

 

Ja w swoim "zastępczym" bajku ze sztywnym widelcem od jakiegoś czasu planuję wstawić parę nitonakrętek i zmajstrować uchwyty na wodę (na butelkę 1,5 do gotowania) albo w razie potrzeby na bagażnik. Jak kiedyś pomysł dojdzie do skutku to się podzielę efektami.

Odnośnik do komentarza

Po wsadzeniu na przedni bagażnik lustrzanki, trochę jedzenia i szpargałów, w sumie niby tylko kilka kg, a rower jedzie jak czołg. I jeździłem takim czołgiem po szlakach pieszych w Bieszczadach, da się.. Ale im mniej z przodu, tym lepiej. Gdybym oszalał i zamienił sakwy przednie z tylnymi, to pewnie prawie nie dałoby się jeździć, a po powrocie z wycieczki byłoby "klata plecy barki, a nogi jak zapałki" :P

Przejrzałem wiele zdjęć z wypraw itp. i nigdy nie widziałem, żeby ktoś miał więcej z przodu niż z tyłu. Widziałem jednego gościa z sakwami tylko z przodu. Specyficzny przypadek, bo jechał z lemondką. Wówczas bezwładność z przodu mogła być pożądana.

Odnośnik do komentarza

Ważne żeby bagaże były zamocowane możliwie jak najniżej. znacznie łatwiej prowadzi sie taki rower niż bajka gdzie graty są położone na bagażniku. Środek ciężkości ma bardzo duży wpływ na komfort jazdy. 

W sumie to tak, ale jakoś nigdy nie myślałem o tym gdy się pakowałem. Sprawdzę przy najbliższej okazji.

Odnośnik do komentarza

Również uważam,że jeśli jednodniowa wycieczka to można pokusić się o plecak. Dla wyjazdów kilkudniowych zdecydowanie sakwy. Ja korzystam z małego kompletu sakw crosso dry small i jestem bardzo zadowolona (moje wrażenia z ich użytkowania tutaj-> http://unirider85.blogspot.com/2014/12/sakwy-crosso-dry-small.html ).

W zależności od potrzeb zakładam je na tylny lub przedni bagażnik, zabieram je nawet na krótkie wypady, dla mnie lepsze niż plecak. Oprócz nich posiadam jeszcze zwykłe, tańsze sakwy materiałowe, ale założyłam je tylko raz, obecnie nie używam, gdyż te z crosso są choćby dużo wygodniejsze w montażu i o wiele łatwiejsze w utrzymaniu czystości.

Co do przyczepek- nie polecam tych z allegro za 200zł. Kolega w drodze ze Szczecina na Hel załatwił taką po drugim dniu pedałowania. Jazda po wyboistych, leśnych ścieżkach sprawiła,że pękła konstrukcja, po drodze udało się znaleźć kogoś kto to pospawał i jakoś udało się dokulać do celu. Być może na drodze asfaltowej i przy spokojnej jeździe posłużyłaby dłużej.

 

Słyszałam natomiast wiele pochlebnych opinii o przyczepkach BOB, miałam też okazję taką widzieć u napotkanej pary podróżników. Owa przyczepka sprawia wrażenie dopracowanej i solidnie wykonanej, ale i też kosztuje...

Odnośnik do komentarza

Również uważam,że jeśli jednodniowa wycieczka to można pokusić się o plecak. Dla wyjazdów kilkudniowych zdecydowanie sakwy. Ja korzystam z małego kompletu sakw crosso dry small i jestem bardzo zadowolona (moje wrażenia z ich użytkowania tutaj-> http://unirider85.blogspot.com/2014/12/sakwy-crosso-dry-small.html ).

W zależności od potrzeb zakładam je na tylny lub przedni bagażnik, zabieram je nawet na krótkie wypady, dla mnie lepsze niż plecak. Oprócz nich posiadam jeszcze zwykłe, tańsze sakwy materiałowe, ale założyłam je tylko raz, obecnie nie używam, gdyż te z crosso są choćby dużo wygodniejsze w montażu i o wiele łatwiejsze w utrzymaniu czystości.

Co do przyczepek- nie polecam tych z allegro za 200zł. Kolega w drodze ze Szczecina na Hel załatwił taką po drugim dniu pedałowania. Jazda po wyboistych, leśnych ścieżkach sprawiła,że pękła konstrukcja, po drodze udało się znaleźć kogoś kto to pospawał i jakoś udało się dokulać do celu. Być może na drodze asfaltowej i przy spokojnej jeździe posłużyłaby dłużej.

 

Słyszałam natomiast wiele pochlebnych opinii o przyczepkach BOB, miałam też okazję taką widzieć u napotkanej pary podróżników. Owa przyczepka sprawia wrażenie dopracowanej i solidnie wykonanej, ale i też kosztuje...

spoko opis

 

sam posiadam bagażnik od crosso i też jestem zadowolony. przymierzalem sie wlasnie do tych DRY BIG i teraz juz nie mam wątpliwości. Ogólnie słyszałem dużo dobrego o produktach tej firmy jak i o samej firmie.

 

jeszcze mała dygresja jeżeli chodzi o pakowanie.

 

bardzo ważne jest również równe rozłożenie wagi bagażu na dwie strony roweru inaczej rower bedzie miał tendencje do przechylania się w jedną ze stron.

Odnośnik do komentarza

bardzo ważne jest również równe rozłożenie wagi bagażu na dwie strony roweru inaczej rower bedzie miał tendencje do przechylania się w jedną ze stron.

 

O tyle z tyłu różnica nawet kilku kg jest do przeżycia, tak z przodu mocno przeszkadza. Jestem w stanie jechać z jedną sakwą załadowaną laptopem, papierami i innymi gratami, a drugą pustą. Z przodu od razu mi się cisną panienki na usta. Muszą być 2 sakwy i najlepiej w miarę dobrze rozłożone.

 

A jak będę majstrował bagażnik to się pochwalę i się okaże czy będzie dawał radę względem tych sklepowych.

 

Czekam na relację. Będzie w stali czy ambitnie alu?

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

A moje doświadczenia są takie:

 

Na wypad jednodniowy bez spania wystarczy duża torebka podsiodłowa plus kieszonki rowerowe. Ja mam podsiodłówkę Ortlieba 2,7 litra i zmieści się do niej bardzo dużo drobnych rzeczy. Jak nie starczy to nieduży plecaczek kilkulitrowy na dodatek. Mam taki z Lidla i bardzo sobie chwalę. Są tacy co lubią kilkulitrową torebkę na kierownicy. Mam taką, nawet fajną, ze Sport Arsenala ale nigdy nie biorę jej na wyjazd. Jej zaletą jej że można na niej zamontować mapnik z mapą. Ja nie lubię jak coś mi się majta przed kierownicą.  Zmienia też sterowność roweru. Jest natomiast bardzo dobra na zakupy do spożywczaka :)

 

Na wypad na 2-3 dni z jednym-dwoma noclegami w pensjonacie optymalna wydaje mi się torba bagażnikowa. Najlepiej poszerzana lub z odpinanymi bokami. Ma to zwykle pojemność ok. 20 litrów co jest w pełni wystarczające. Taka torba jest też świetna na zakupy w spożywczaku na codzień. Firm robiących takie torby jest mnóstwo. Od noname na Allegro za kilkadziesiąt złotych przez tańsze Author, Kellys, Sport Arsenal do najdroższych i najfajniejszych Topeak DXP Trunk Bag za 320 zł.

 

Sakwy na krótkie wyjazdy są moim zdaniem upierdliwe. Rower robi się ciężki i niezwrotny. Sam mam dwie sakwy Ortlieba ale korzystam z nich sporadycznie jak już absolutnie muszę.

Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące temu...

Przyczepka wcale nie musi być ekstrawagancją ani przerostem formy nad treścią :). Jak w naszym przypadku - może być przemyślanym zabiegiem, który zrówna możliwości fizyczne podróżującej pary. Facet zwykle może więcej, więc wiozę więcej od mojej żony i dzięki temu chociażby przy wielokilometrowych podjazdach nasze siły się zrównują. Znika dysproporcja w wysiłkach, mogę wydłużać nasze rowerowe trasy. I przede wszystkim - nie zniechęcam do rowerowych wyjazdów.

pod-kosciolem-sw-ducha-w-clausthal-zelle

No i czy nie wyglądamy oryginalniej? ;] Tutaj akurat pod największym drewnianym kościołem w Europie, w czerwcu w Dolnej Saksonii.

Szy.

Odnośnik do komentarza

Bo są fajną rzeczą :).

 

Gdy lecieliśmy na Islandię w tym roku, to udało mi się nawet ładnie zapakować przyczepkę (dodatkowe koło i niewielki stelaż) do kartonów, razem z pozostałym sprzętem. Udowodniłem sobie i sceptykom, że to naprawdę wcale nie musi być żaden problem.

 

zapakowane-rowery-przed-powrotem-do-pols

 

Koło w lewym kartonie, stelaż wystaje na końcu prawego. 

 

Szy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...