Skocz do zawartości

buty SPD MTB czy turystyczne?


Rekomendowane odpowiedzi

podobają mi się:

Shimano SH-CT41N

https://olimpiasport.pl/produkt/800.20920.2.htm

 

Z uwagi na wygodę chodzenia. Są bardziej miękkie co pewnie daje sporą stratę na jeździe.

 

Będzie to pierwszy zestaw SPD także nie mam pojęcia jeszcze jak to jest, proszę więc o opinie czy warto takie w ogóle rozważać czy pójść w tradycyjne rozwiązania.

 

Wycieczek całodniowych póki co nie robiłem, jazda plus zwiedzanie, ale kiedyś chciałbym.

 

Póki co wsiadam na rower na 1-4h i złażę tylko na uzupełnienie zapasów w przytrasowym sklepie lub szamę. Toteż nachodzi pytanie po co mi wygodne do chodzenia buty:D Zaraz sam sobie rozwiąże ten problem:P

 

Jakie jest Wasze zdanie odnośnie takich butów? (pedały będą uniwersalne platforma i bloki).

Odnośnik do komentarza

Nie mam porównania, ale mogę powiedzieć coś, o tych, które mam ;) Przed rokiem stałam przed podobną decyzją, tyle że od razu wiedziałam, że sportowych za nic w świecie nie chcę. Również ze względów estetycznych, bo nie jeżdżę od stóp do głów jak rasowy kolarz, więc w takich mokasynach jak szosę lub trzewikach MTB czułabym się po prostu śmiesznie. Mój wybór padł na Shimano WM34, które ma też wersję męską MT34 (o ile mi wiadomo, różni się ona jedynie kolorami i rozmiarówką).

Jeżdżę w nich od początku października 2016 i w zasadzie od chwili zakupu ani raz nie miałam na rowerze innych butów. Do tego stopnia, że na rower "trenażererowy" (no bo przecież w moim przypadku to nie treningowy :P) też kupiłam SPD, bo mi tak było szkoda rezygnować. Jeśli ktoś w miarę regularnie czyta to forum, wie, że nie biję rekordów i chociaż lubię czasem liczby, nigdy nie analizowałam ich pod kątem jeżdżenia z SPD oraz bez. Takie porównanie byłoby zresztą idiotyczne, bo moja forma cały czas rośnie i podejrzewam, że tak byłoby zarówno z rowerowymi butami, jak i bez nich. Za co je jednak lubię? Najbardziej chyba za stabilizację i możliwość bezmyślnego pedałowania, zwłaszcza, kiedy noga jest już zmęczona. Zdarzało mi się w adidasach, zwłaszcza pod koniec jakiejś osiemdziesiątki czy setki, że noga zsuwała się z pedału i potem na całej długości ścięgna Achillesa miałam zdartą skórę. Poza tym po cięższej jeździe często bolały mnie kolana. Szczególnie to odczułam, jak przejechaliśmy w sumie 170km do Brzegów i z powrotem na ŚDM. Najpierw co i rusz podjazdy, potem niekończące się ulewy. Teraz zdarza mi się tylko jedno kolano odczuć bardzo rzadko i zawsze wtedy ratuje je nieznaczne podniesienie siodełka.

Chodzenie w nich... cóż, tu mam mieszane uczucia. Ja osobiście bloków nie czuję i chodzi mi się w nich bardzo wygodnie (nigdy jednak nie pokonywałam więcej niż 1-2km na raz), ale jednak mam stresa, jak je słyszę, że zniszczę sobie bloki. No, bo niestety bloki słychać regularnie. Początkowo tylko na nierównościach, teraz natomiast również na asfalcie. Ale jest to tylko chrzęst niemiły dla ucha i nic poza tym.

Trudno mi się wypowiedzieć na temat trwałości, ponieważ głupio porównywać takie buty do jakichkolwiek innych (nie tyle z uwagi na ich jakość czy materiały, ile przeznaczenie i użytkowanie). W normalnych butach inne są naciski i w innych miejscach następuje zgięcie, ściera się tam też podeszwa. Mogę więc powiedzieć tyle, że po około 170h jazdy (patrząc na Endo) oraz mniej więcej jedną trzecią z tego chodzenia (tak mi się wydaje, że jedną trzecią), mam obecnie lekko przetarty materiał cholewki przy języku oraz V na górze podeszwy od zębów psa ;) Poza tym liczne zagięcia. Buty jednak się nie rozklejają, a żadna dziurka nawet nie planuje opuścić swojego pierwotnego miejsca ;) Podeszwy w zasadzie idealne, odciśnięty jedynie lekko kształt stopy w wyniku nacisków. Tak sobie myślę, że kolejne buty, jakie kupię, będą chyba tego samego modelu. Szczególnie, że ich cena jest bardzo kusząca.

Aha, może zainteresować Cię również wentylacja. Ja generalnie tracę wodę w innych miejscach i stopy pocą mi się dość słabo. Zawsze jeżdżę w cienkich skarpetkach (zwykła bawełna) i po bardzo upalnych, kilkugodzinnych wyjazdach widzę potem niewielkie białe zacieki w okolicach palców (czyli pewnie sól). Regularnie też na postojach staram się buty zdejmować. Z drugiej strony, kiedy jechałam w temperaturze około 12-15 stopni, dosyć zmarzłam. Ale też był wtedy mocny wiatr.

 

Po tych wszystkich doświadczeniach na dzień dzisiejszy nie kupiłabym pedałów uniwersalnych w żadnym razie. Odpowiadają mi dwustronne bloki, natomiast jeśli trzeba gdzieś niedaleko przejechać, to według mnie też dają radę, wbrew temu, co wszyscy piszą. Oczywiście, nie jest to ten komfort i raczej sytuacja awaryjna, ale zdarzyło mi się przejechać ok. 10km w zwykłych butach w jakimś spacerowym tempie (czyli 15 do 20km/h na prostej) i na pewno nie określiłabym tego wyczynem niemożliwym lub ekstremalnym. Może podjazdy to już gorzej, ale po jakimś miejskim DDRze nie widzę przeszkód. Zresztą sama w mieście się nie wpinam, bo niefrasobliwych pieszych (z dziećmi/pieskami/telefonami lub bez) nie brakuje.

 

A te Twoje buty bardzo ładne. Tylko numery kosmiczne. Masz 47?

Odnośnik do komentarza
Sam jeżdżę w butach typu sportowego, nie uginających się w palcach. Specialized Sport MTB. Po 2 latach katowania, wyglądają niemal jak nowe, więc jakość bardzo dobra. Wcześniej miałem dwie pary Shimano. Jeden bardzo tani, jeden średni model. Nie odpowiadały mi. Były niewygodne. Na bike fittngu powiedziano mi że Shimano są dobre dla stóp szerokich z krótszymi palcami. Ja mam wąską stopę z długimi palcami. Więc uważam że kupno bez przymierzania nie wchodzi w grę. Podobno Shimano ma też krótką piętę schodzącą równo z butem co nie każdemu odpowiada. Więc co producent to inny krój. Trafiły mi się okazyjne buty szosowe Diadora i niby są mój rozmiar i super lekkie ale co z tego jak niewygodne dla mnie i nie moge w nich jeździć. Pojechałem dwa razy i obtarte palce i pięty. Musże się pozbyć.

 

Jeśli chodzi sportowe vs turystyczne to kolega z koleżanką mają Shimano MT500. Podobają mi się zarówno jeśli chodzi o design jak to że palce się uginają co umożliwia wygodne chodzenie. Ostatnio na Słowacji okazało się że musieliśmy pchać rowery parę km pod górę w błocie i po kamieniach i kląłem na czym świat stoi bo w moich butach nieprzystosowaych do chodzenia było mega niewygodnie i obtarłem sobie pięty. Dla mnie buty ze sznurowadłami na rower nie wchodzą w grę. Musi być też rzep/rzepy lub zapięcie BOA. W MT500 jest rzep zakrywający sznurowadła.

 

Jeśli chodzi o pedały SPD to większość czasu używam M520. Na zimę zakłądam jednostronne A530 i buty z wilokierunkowymi butami SH56 żeby móc się szybko wypiąć lub żeby jak jest lód jeździć na platformie.

Odnośnik do komentarza

Dla mnie brakło tabeli :D Coś między typem egipskim a rzymskim (dwa palce równe, a reszta coraz krótsza).

 

Jakie Shimano nie mierzyłam (prócz szosowych), wszystkie były wygodne, tylko numeracja bardzo dziwna w stosunku do butów, w których chodzę na co dzień. Palce mam wprawdzie relatywnie krótkie, ale stopę wąską. Te turystyczne trzymają się dobrze, również w sznurówkach, choć zdarza mi się czasem ciągnąć nogę. U mnie akurat pięta jest dość wysoko, but nigdy mi się nie zsunął, a i skarpetki zawsze muszę mieć takie ciut za kostkę, bo mi cholewka potrafiła obetrzeć naskórek na ścięgnie Achillesa.

Zgadzam się z Jackiem, że bez mierzenia lepiej nie kupować. Mnie się to udało połowicznie, to znaczy była końcówka sezonu i w sklepach kiepsko było z dostępnością. Ale zaryzykowałam i stwierdziwszy, że 38 za mały, a 40 za duży, zamówiłam przez net 39. Ale to nie znaczy, że każde 39 Shimano jest okej - niektóre czterdziestki były na przykład na mnie dobre, co tylko potwierdza konieczność mierzenia.

Odnośnik do komentarza

u mnie też miedzy egipską a rzymską, ale bardziej w Egipską ;D

 

Kupię chyba na przyszły sezon dopiero, pozastanawiam się jeszcze.. W tej chwili myślę o obustronnych jednak SPD (Elle przekonała mnie, że można i nach dojechać po bułki w zwykłych butach) i buty turystyczne, aczkolwiek z opcją dokupienia sportowych. Poszukam jakiegoś salonu z dobrym wyborem i pomierzę, żeby sobie w ogóle uświadomić o jakim komforcie / dyskomforcie chodzenia w SPD mówicie:)

 

Jeśli turystyczne to rzeczywiście mu być jakiś rzep na końcu, żeby tam nić nie latało, to sobie jestem w stanie wyobrazić.

 

No i nie chce wydać jakoś mocno ponad 250zł. Musze walczyć z tą chorobą, jeszcze chwila i okaże się, że do ceny roweru dołożyłem drugie tyle :D

 

Wracając do stóp to też mam raczej szeroką, czyli teoretycznie shimano powinny być ok, ale to wyjdzie na przymiarce.

Odnośnik do komentarza

Ja od kilku dni mam buty SH MTB M089L (do kupienia na wyprzedaży za ok 290 zł.), zdecydowanie dalej im do wyglądu butów cywilnych, niż tym SH z linku, który podałeś ale wg mnie wyglądają całkiem znośnie. Po kilkudziesięciu kilomertach w zasadzie jeszcze nic nie mogę o nich powiedzieć, poza tym że 1sze wrażenie jest bardzo pozytywne. Po pierwszych testach są wygodne w czasie jazdy i po przejściu kilku krótkich odcinków również zapowiadają się dobrze. Dwa rzepy i klamra robią robotę. Sporo osób jeżdzi w tych butach na MTB, na szosie i crossie, tak więc chyba są całkiem dobre. Tak czy inaczej po kilkuset kilometrach będę wiedział coś więcej na ich temat. Rozmiary w SH są zawyżone. Obuwie sportowe noszę z wkładką 28,5 cm, co najczęściej przekłada się na 44,5. Buty SH mam 46 z wkładką 29,2cm. 45 były na styk, w obawie przed efektem drętwiejącej stopy zakupiłem 46, a po upewnieniu się na formu, że wskazany jest lekki zapas na długości pozostałem przy wybranym rozmiarze. Jak już wcześniej powiedziano, trzeba mierzyć. Co firma i model buta to i inny romiar będzie dobry. Pedały mam 2stronne SH PD-M520 i również potwierdzam, że w razie "w" można sobie na nich poradzić w butach cywilnych, no ale żadna to przyjemność, bo też w innym celu zostały zaprojektowane, co zresztą wszyscy wiemy ;]

Odnośnik do komentarza

Poszukam jakiegoś salonu z dobrym wyborem i pomierzę, żeby sobie w ogóle uświadomić o jakim komforcie / dyskomforcie chodzenia w SPD mówicie:)

Tak do końca pewnie sobie nie uświadomisz, bo buty będą bez bloków. Oczywiście, będziesz miał pojęcie np. o sztywności podeszwy, ale już ten charakterystyczny zgrzyt na asfalcie, to uświadcza się dopiero po zakupie ;)

 

Jeśli turystyczne to rzeczywiście mu być jakiś rzep na końcu, żeby tam nić nie latało, to sobie jestem w stanie wyobrazić.

Shimano, które mam, mają taką gumeczkę na środku języka, żeby sobie schować sznurówki, ale nie korzystam. Nigdy mi się żadna sznurówka w nic nie wkręciła ani nie rozwiązała. Jakkolwiek do agresywniejszej jazdy czy na przykład w terenie, gdzie są jakieś krzaczki, pewnie może być to przydatne.

 

No i nie chce wydać jakoś mocno ponad 250zł. Musze walczyć z tą chorobą, jeszcze chwila i okaże się, że do ceny roweru dołożyłem drugie tyle :D

U mnie był podobny kłopot, ale miałam to ogromne szczęście, że najtańsze buty akurat mi się szalenie spodobały. Z przesyłką dałam za nie 237zł (a były i tańsze, ale mam zbyt chodliwy numer). Znam ten ból, o którym piszesz. Każdorazowo jest dokładnie jak z telefonem - ledwo kupisz taki, a zaraz folia, etui i coś nadto. W rowerach przekładam co mogę, ale i tak zawsze za jakieś dziadostwo muszę dopłacić.

 

Pedały mam 2stronne SH PD-M520 i również potwierdzam, że w razie "w" można sobie na nich poradzić w butach cywilnych, no ale żadna to przyjemność, bo też w innym celu zostały zaprojektowane, co zresztą wszyscy wiemy ;]

No, tak. Mówienie o przyjemności jazdy byłoby sporym nadużyciem. Również mam 520-tki i nie widzę potrzeby wymiany na nic innego. Koniecznie srebrne - mają nieznośną tendencję do obrypywania się wszędzie, co na czarnym wygląda fatalnie i trzeba by było co wyjazd zamalowywać markerem ;)

Odnośnik do komentarza

Zresztą sama w mieście się nie wpinam, bo niefrasobliwych pieszych (z dziećmi/pieskami/telefonami lub bez) nie brakuje.

 

Nurtowało mnie to, więc dopytam :) Czy to w butach z blokami nie wpinasz się w mieście? W miarę normalnie się trzymają na pedałach? Bo zastanawiam się nad zakupem swoich pierwszych SPD, ale mam właśnie obawy jak wygląda przejazd przez miasto DDR. Bo za miastem to już zakładam, że będzie łatwiej się nauczyć jeździć.

Odnośnik do komentarza

@empet

 

Jedni uczą się/ wyczuwają jazdę w blokach w kilka minut, inny potrzebują godzinę, dzień albo i miesiąc. Po zakupie spd możesz wyregulować sprężynę +/- tak aby się szybko i lekko wypiąć. Jedyne co trzeba pamiętać, co zamieni się w nawyk, to wypinanie do zewnątrz. Zresztą w razie gleby, ostatecznie i tak się buty wypną. Najlepiej zacząć gdzieś gdzie będzie względnie mały ruch pieszy/rowerowy, a przed światłami wypiąć odpowiednio wcześnie jedną nogę do podpórki i będzie dobrze ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...