jajacek Opublikowano 25 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2015 Byliśmy teraz tydzień w górach na rowerach. Najpierw pojechaliśmy na Międzybrodzie Żywieckie. Duże problemy ze znalezieniem noclegu, wszystko zajete a jak wolne to standard podły. A jak dobry to chcą nie wiadomo ile kasy. Zrobiliśmy Żar, Magurkę Wilkowicką, Hrobaczą Łąkę, Przegibek. Ładnie w okolicy jezior ale niestety ludzi kupa i ruch samochodowy duży. Od dawna planowaliśmy odwiedzić Morawskośląskie Beskidy. Z Żywca koło którego byliśmy rzut beretem. Znalezienie kwatery bezproblemowe. Czesi maja parę portali z noclegami. Ja akurat korzystam z www.czeskiegory.pl. Wybierasz region i piszesz parę zapytań przez ich interfejs. Wszędzie podane są ceny, zdjęcia itd. Stanęło na trzygwiazdkowym Penzion Stadion w Bistrice pomiędzy Trincem a Jablunkowem. Cena 400 koron za dorosłego (jakieś 68 zł) dziennie za bardzo ładny pokój w dobrym standardzie hotelowym z dużą łazienką z natryskiem. Śniadanie bodajże 10zł ale raczej podłe więc po pierwszym odpuścilismy. Najważniejsze to trasy rowerowe. Ilość wspaniałych asfaltów i podjazdów jest porażająca. Ruch samochodowy znikomy. Rowerzystów setki jeśli nie tysiące. Na każdym kroku knajpki z piwkiem. Niedrogo. Droga którą jechaliśmy drugiego dnia na przedgórzu Beskidów jest jedną z napiękniejszych tras jakimi jechałem. A jechałem wieloma, w wielu państwach Europy. Trasa konkretnie Bystrice - Karpentna - Oldrichowice - Podvrch - Bystry - Guty - Kopance - Smilovice - Komorni Lhotka - Kamenite - Vysni Lhoty - Raskovice - Prazmo - Krasna - Lysa Hora i z grubsza z powrotem. Przepiękne widoki, cały czas rolling terrain czyli to co lubię najbardziej. Góra-dół, zjazdy i podjazdy. Rewelacja. Ja mieszkając w Warszawie jeżdzę praktycznie tylko w góry bo płaskiego mam dość koło domu. Zresztą góry to esencja kolarstwa. W polskie góry, Tatry, Karkonosze jeżdżę bardzo rzadko ponieważ większość już objeździłem a poza tym działają mi na nerwy dzikie tłumy turystów i wściekły ruch samochodowy. W Polsce takimi spokojnymi terenami są zdecydowanie Bieszczady i Gorce/Pieniny. Moimi ulubionymi terenami na tygodniowe wypady były dotychczas czeskie Jeseniki. Jest tam pięknie i spokojnie i mają mnóstwo podjazdów. Ale muszę przyznać że trzy dni w Morawskośląskich Beskidach bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły i już myślę kiedy tam wrócę. Jest mnóstwo oznaczonych cyklotras asfaltowych i off-roadowych, sporo podjazdów, cisza, spokój, dobre jedzenie i dobra kolarska ambrozja czyli napój chmielowy. Szczerze polecam. Trzy traski które zrobiłem są na moim dzienniku treningowym tu: jajacek.bikestats.pl Odnośnik do komentarza
Oskar Opublikowano 26 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2015 Fajnie, że o tym piszesz, bo planuję wpaść do Czech, ale raczej do Bruntalu lub Opawy. Z tego co szukałem informacji to mają tam niezłe trasy po lesie gdzie głównie jeżdżę i wiele ciekawych miejsc do zwiedzania, co równiez mnie interesuje. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 26 Sierpnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2015 Najlepsze trasy po lesie jakie widziałem w Czechach były na Szumawie w okolicach Żeleznej Rudy / Spicaku. Były ich dziesiątki zarówno po czeskiej jak i niemieckiej stronie. Podobnie na Szumawie Południowej koło Czeskiego Krumlova. Przez Bruntal przejeżdżałem rowerem ale nie było tam dla mnie za dużo do jeżdżenia jako że mnie interesują głównie podjazdy lub pofałdowane tereny. Natomiast niedaleko Bruntala w Jesenikach jest raj dla kolarzy. Byłem tam już parę razy i każdy znajdzie tam coś dla siebie. Nie wiem czy jeździsz szosą czy off-roadem ale na szosie jest tam rewelacyjnie. Odnośnik do komentarza
Oskar Opublikowano 26 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2015 Ja jeżdżę z rodziną na wycieczki po lesie czyli delikatny off road. W Polsce unikam szosy - wiem jacy są u nas kierowcy. Zawsze staram się wybierać jakiś cel wyprawy - jakiś zabytek czy atrakcję, żeby dzieci miały motywację. Okolice Ostrawy, Ołomuńca i Jeseniki są ode mnie blisko i zamierzam się tam wybrać. BTW w ten weekend jest wyścig MTB na Biskupią Kopę (najwyższy szczyt polskich Jeseników) - wygrywa ten, kto najwięcej razy wjedzie i zjedzie :) Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 26 Sierpnia 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2015 A w jakim wieku dzieci? Jak małe, to na góry się jeszcze raczej nie nadają. Mój syn jak miał 8 lat to każdy podjazd dłuższy niż 100m stanowił dla niego trudność. A w 10 lat przejechał 140km w pofałdowanym terenie a w tym roku w 11 lat podjechał pod zaporę Dlouhe Strane w Jesenikach a parę dni temu dmuchnął Łysą Horę miajając wielu dorosłych. Kolarstwa jeszcze nie uprawia ale pewnie niedługo zacznie. Odnośnik do komentarza
Persymona Opublikowano 26 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2015 W Czechach są przepiękne ścieżki rowerowe, bardzo dobra infrastruktura dla cyklistów, do tego dużo wyższa kultura WSZYSTKICH użytkowników DDR i dróg ogólnie - możemy się uczyć. W tym roku byłam na 10-dniowym wyjeździe rowerowym na Morawach (Mikulov i okolice - wkrótce fotorelacja), jeszcze długo będę wspominać. Ba, już z rozrzewnieniem wspominam, gdy jeżdżę po naszych ścieżkach. Odnośnik do komentarza
lukasz.przechodzen Opublikowano 28 Sierpnia 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2015 A ja mogę polecić trasy rowerowe w okolicach Liberca. Jest tam cała masa tras na jednodniowe wypady:https://roweroweporady.pl/trasy-rowerowe-liberec-gory-izerskie/ Odnośnik do komentarza
Oskar Opublikowano 6 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2015 Wczoraj wybraliśmy się na meandry Odry - jest to teren ochrony przyrodniczej na granicy polsko-czeskiej, kiedyś niedostępny ze względu na granicę i słynne przejście graniczne w Chałupkach, które jest zaraz obok. Trasa po stronie czeskiej jest przepiękna - samym brzegiem rzeki Olzy. Problemem może być droga wysypana słabo utwardzonym tłuczniem, ale rowery górskie i trekingowe dały radę. Taką ścieżką dojeżdża się miejsca gdzie Olza wpada do Odry. Później jest kawałek po asfalcie i ścieżka skręca w krzaki w kierunku meandrów Odry. Jest to single track przygotowany nad samym brzegiem rzeki, bardzo malowniczy. W końcu dojeżdża się do Starego Bogumina, gdzie można odpocząć przy piwie.Warto jednak mieć korony, bo nikt w okolicy nie obsługuje kart płatniczych. Potem przez most Franciszka Józefa II przejeżdżamy na polska stronę gdzie jedziemy ścieżką przyrodniczą meandrów Odry. Wg mapy przebiega ona ciekawszą stroną rzeki, ale na miejscu okazuje się, że szlak biegnie betonową drogą z dala od rzeki, której nawet nie widać. Jest natomiast wiele miejsc do odpoczynku i tablic informacyjnych. Start trasy jest w miejscowości Łaziska - można tu łatwo dojechać autostradą A1 i jest w centrum wsi duży parking, gdzie można zostawić samochód. Wycieczkę można wydłużyć startując w Dećmarowicach. Trasa dla GPSa: https://www.strava.com/routes/3216463 Trochę zdjęć z wycieczki: https://www.flickr.com/photos/grimper/albums/72157657812308359 Odnośnik do komentarza
ashes Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Witam,Trochę odgrzeję temat.Krótko pisząc chcę się wybrać do Pepików (Łysa Góra).Chcę jechać autem. I tu pytanie. Czy nie wiecie czytrzeba kupić winietę?? Czy dojadę np. do Prażma, Ostravicy lub doFrydlant nad Ostrawicą bez winiety. Pamiętam, że kiedyś tosprawdzałem dokładnie i nie było szans (nawet omijając głównedrogi). A wiadomo - wyskoczyć na jeden dzień i wydawać nawinietę trochę bez sensu.Chyba, że się mylę. Po prostu chcę się upewnićZ góry dzięki za pomoc Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Lysa Hora, piękny podjazd. Jechałem w zeszłym roku. Oczywiście że da radę bez winiety. Dojeżdżasz do Cieszyna, wjeżdżasz do miasta, kierujesz się na drogę 648 do Frydka-Mistka i później na południe 56 do Frydlanta. Można też wjechać przez Ustroń i jechać przez Trinec, można przez Ostrawę gdzie autostradowa obwodnica miasta nie jest płatna i przejazd dalej drogami trzycyfrowymi też się dojedzie. Ogólnie E75 z Cieszyna jest płatna w dużej części i droga numer 11 też jest częściowo płatna. Jak je ominąć to jest ok. Zdarzyło mi się pomyłkowo czasem pojechać płatnymi bez winietki i mnie nie złapali ale jest to oczywiście ryzykowne. Płatne drogi w Czechach, Słowacji, Wegrzech i Słowenii to żart. Co chwilę ograniczenia prędkości, mają parę kilometrów na krzyż, za co tu płacić? Trzeba kombinować. Odnośnik do komentarza
mas0n Opublikowano 25 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2018 Odświeżę kotleta. Chciałbym objeździć trochę Bieszczady, ale że mnie tam nigdy nie było, trudno mi coś zaplanować. Chciałbym tam pojechać na tydzień z namiotem, raczej Polska strona, dystanse po 75 do 125 km, w zależności od trudności. Mamy rowery crossowe, ale przełożenia są takie, że można wjechać pod większe górki... chociaż będzie też i bagaż... stąd też i moje wątpliwości. Co warto zobaczyć? Jakieś polecane trasy? Polecacie jakiś ekwipunek? Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 25 Czerwca 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2018 Nie jeżdżę z namiotami. Jeśli chodzi o trasy to Mała i Duża Pętla Bieszczadzka. Podobno fajne są serpentyny koło Tyrawy Wołoskiej. Odnośnik do komentarza
mas0n Opublikowano 25 Czerwca 2018 Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2018 wyszperałem takie punkty polecane: Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się