Skocz do zawartości

Kola karbonowe


Rekomendowane odpowiedzi

Zadzwonię z ciekawości do Obornika.

Rozważałem hooklessy jakiś czas temu ale doszedłem do wniosku że jednak podziękuję. Cały sezon pomalowałem 80 psi tył oraz 76 przód jeździło mnie się dobrze. Ostatnio postanowiłem spróbować zejść trochę z ciśnienia w celach testowych na 72 psi tył oraz 70 przód i powiem szczerze że wolę jednak jeździć na tym wyższym ciśnieniu. Owszem na niższym jest trochę lepsza amortyzacja, czuć jak opona klei się od asfaltu ale jest wolniej, przyzwyczaiłem się chyba do wyższych wartości. A zrobiłem taki test aby zobaczyć czy moja waga pozwalałby na zejście z ciśnienia z uwagi na ograniczenia hookless.

Nie wiem czy to miało sens, może inne odczucia z jazdy są na typowych hooklessach i oponach do tego przeznaczonych ale rezygnuje z tej opcji. Zipp 303s można na niemieckiej stronie w tej chwili kupić za ok. 3600 PLN. Opinie ludzi również zniechęciły mnie do tego "innowacyjnego" rozwiązania.

Rower na takich stożkach wygląda naprawdę fajnie, według mnie ale nie odważyłbym się na tak wysokie, dla mnie max to 55. 

Gdyby te 550 były w cenie 380 to mógłbym dołożyć te 350 zł, liczę że FFWD RYOT które teraz są w cenie 4800 obniża 😆. Lichwa trochę że mnie , wiem ale myślę że są jakieś granice, po prostu moja głowa mówi nie więcej i h...

 

Odnośnik do komentarza

Nie ma co przeinwestowywać. Natomiast wysokość stożka z tyłu nie mam  znaczenia dla stabilności jazdy i powiewów. Natomiast jak dobrze powieje z tyłu, to wyższy stożek jest szybszy. No i ładniej wygląda.

Ja wszedłem na wagę w pełnym rynsztunku z  wszystkim co miałem po kieszeniach to waga pokazała mi 97.
Więc przy takiej wadze kalkulator Silca wybierając opcje worn pavement i high performance tire i moderate group ride liczy tak:
74/76 PSI
Czyli 5,1/5,25 bara
 

Odnośnik do komentarza
W dniu 16.10.2025 o 10:43, jajacek napisał(a):

Teraz po porannym rozruchu w parku i jajecznicy z ostatnimi kurkami i bekonem mogę spokojnie przysiąść do wątku 🙂
 
@kryptoszosowiec Poruszyłeś tu pewne istotne tematy.
1. Czy ktoś poczuje różnicę? I to jest jak dla mnie kluczowe.

Czy czułem różnicę między niektórymi kołami alu? Tak. Ale na pewno nie  wadze. Były takie które były mega komfortowe ale wolne. Jakieś niskie Fucrumy wieloszprychowe na szprychach stalowych. Były tak, które były sztywniejsze i szybsze np. takie jak te wskazane Campagnolo Zonda. 
Czy czułem różnicę między kołami karbonowymi? Tak. Między moimi Rovalami i Zippami od razu czuć różnicę.

No i teraz jak to jest z tą wagą? Dla kogoś kto waży 85-90 kg które zwykle ważyłem, różnica w wadze kół typu 200 gramów nie jest istotna. I wątpię żeby była w ogóle odczuwalna.
Natomiast dla kogoś kto waży 60-70 kg ma ona już znaczenie i zwykle jest odczuwalna. Potwierdzają to moi dużo jeżdżący na różnych sprzętach koledzy amatorzy. Potwierdza to mój syn. Potwierdza to np. znany internetowy influencer Hambini, który też mało waży i robi wszelakie testy.

2. Czy potrzebujemy koła poziomu World Tour? Nie. Ale jak nam się takie trafią za dobrą cenę to czemu nie? Koła akurat zwykle kupowałem albo z dobrej ręki. Np. od znajomego mechanika z Bory. Albo potestowe czy od znajomych z klubów kolarskich. 

Różnice między kołami tego samego producenta potrafią być znikome i dla laika kompletnie niezauważalne. Takie Rovale CLX są kołami World Tour na piastach klasy DT 240s i szprychach aero i są strasznie drogie. A takie Rovale CL mają bebechy na piastach DT 350, szprychach nie aero, tych samych obręczach i są znacząco tanie. I zawsze amatorowi bym zalecił kupno CL a nie CLX. Posiadam jedne i drugie i na tych na szprychach stalowych lepiej mi się jeździ bo są bardziej komfortowe.

3. Wyścig Paryż - Roubaix i zawodowcy
Nie ma żadnego sensu porównywać zawodowców którzy jeżdżą z prędkościami zbliżonymi do 50 km/h do amatorów. To że van der Poel jechał na tych a nie innych kołach i oponach wynika ze specyfiku wyścigu. Postawił na opony które dawały duży stopie pewności że nie będzie miał defektu. A w lasek Arenberg wpada się na bruk z prędkością 60 km/h. I defekt na tym odcinku brukowym może zawodnika pozbawić zwycięstwa. Więc trzeba wybrać jakiś kompromis. Mój syn na treningi ma też teraz założone opony Vittoria Corsa 32 mm, wystające poza obręb obręczy. Ale na ważne wyścigi by takich nie założył.

4. Koła mają być dopasowane do potrzeb i możliwości finansowych kupującego. Sezon szosowy się skończył więc jak rozumiem @AdrianoPL nie ma żadnego ciśnienia żeby je teraz kupować. Może czekać na okazję. Za chwilę będzie Black Friday i okazje na pewno zimą się pojawią. 
 

 

 

Jakoś mi umknęły kolejne Posty.

2. Zgadzam się. Natomiast ja cały czas myślę o kołach nowych, bo chyba o takich pisze autor. W takim przypadku, trzeba iść na duże kompromisy.

3. Miałem na myśli to, że gdyby to była kwestia wygrać/nie wygrać, to może by mu ogarnęli szersze koła. Oczywiście to było z lekkim uśmiechem i zaczepką, bo wiadomo że w tamtym wyścigu priorytety są nieco inne.

4. Tak i nie. Niestety wiem z doświadczenia, że czasami tak jest że człowiek sobie mówi że jeszcze poczeka bo może się trafi coś lepszego, a potem żałuje bo podobnych promocji już nie ma. Właśnie w taki sposób nie kupiłem MTB z Decathlonu za 3200 zł, co było świetną ofertą 😛 

SwissSide to w ogóle nie jest jakaś marka DT Swiss, pakowana chociażby do rowerów z Decathlonu? Gdzieś to czytałem, ale już nie mam pojęcia kto i gdzie to pisał.

@AdrianoPL to już jest totalnie sprawa drugorzędna, ale ja bym też spojrzał na jakich szprychach i nyplach jest zbudowane dane koło. Lepiej jeżeli są to ogólnie dostępne części. O ile sam nie wdepnąłem w minę, to FFWD są zbudowane na szprychach i nyplach DT.

Miałem kiedyś aluminiowe Fulcrumy. Jak policzyłem ile by mnie kosztowała chociażby wymiana bębenka i koszt kilku szprych, których nie dało się kupić pojedynczo tylko w zestawie, które były dedykowane tylko do kół Fulcrum, to mi wyszło że zbliżyłem się kosztem do kompletu kół 😄 To było jakieś 8 lat temu i pamiętam że zapłaciłem wtedy za Fulcrum Racing 7 chyba 700 zł, a bębenek kosztował 290 zł lub 350 zł. Fajne też było to, że regulację luzu na łożyskach ustawiało się pierścieniem zaciskanym malutką śrubką, zrobioną z gównolitu. Oczywiście śrubka wyrabiała się raz dwa, miała nietypowy wymiar i koszt całego elementu to było ponad 100 zł.

Ogólnie z tymi kołami też był duży problem, bo tył miał luz. Nie ważne jak mocno się skręciło, przy złapaniu koła i ruchach na bok, wyczuwalne było lekkie stukanie. Koła odesłałem, dostałem nowe, było to samo.

Oczywiście dotyczyły to pewnie tylko tego modelu, ale jakoś mi niesmak do Fulcrum pozostał. Co nie zmienia faktu, że tłukłem je bardzo mocno z oponami 25c i były praktycznie idealnie proste.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...