Skocz do zawartości

MTB - szlaki, ścieżki leśne i Beskid - do 5 - 7 tys


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie
Postanowiłem po 15 latach przerwy wrócić na rower. W międzyczasie, przeprowadziłem się z zupełnie płaskich terenów Polski środkowej, na południe - okolice Krakowa. Chciałbym pojeździć po okolicznych lasach (np. Lasek Wolski) oraz rejonach Beskidu Żywieckiego, Śląskiego. 

Większość z tych tras to korzenie, kamienie i przede wszystkim... długie podjazdy. Teren zupełnie dla mnie nowy. Potrzebuje roweru, któremu nie będą straszne uskoki podczas zjazdu ( bez spektakularnych lotów, bo to nie mój poziom umiejętności ?) ale przede wszystkim, który będzie "pomagał" w jeździe pod górę w takim terenie. Najlepiej gdyby jeszcze geometria pozwalała na - względnie - wygodną pozycję, bo pewnie czasem roweru będę używał też na płaskich miejskich ścieżkach.

Ogólnie taki "all rounder" na tereny z bliskością gór, pagórków i leśnych ścieżek. 

Na ten moment rozważam:

Orbea Laufey H10 - miałem okazję się przymierzyć i sprawia fajne wrażenie. Mam odczucie że rower mocniej nakierowany na jazdę w dół ale przy krótkim teście - wygodny. Pytanie jak by podjeżdzał.

Radon Cragger 7.0 - wizualnie przyjemniejszy dla oka  Fajny osprzęt. 

Wcześniej po głowie chodził mi też Marin Team Marin 1 . Wiem, że osprzęt słabszy ale pytanie czy tego typu geometria nie byłaby lepsza do zastosowań jazdy zarówno w górę jak i w dół, bez jednoznacznego ukierunkowania.

Przyznam szczerze, że kusi mnie też mocno Radon SKEEN Trail Al 7.0 - pewnie najlżejszy nie będzie i na podjazdach może być to odczuwalne ale może, mógłby się nadawać i w niektórych scenariuszach trochę mniej by tyłem rzucało. Z drugiej strony pytanie czy nie będzie to mordęga przy jakiś w miarę krótkich płaskich przejażdżkach. 

Dajcie znać co sądzicie? Jeśli ktoś miał jakieś bliższe doświadczenia z tymi modelami to też chętnie posłucham? Jeśli macie jeszcze jakieś inne sugestię to też bardzo chętnie poznam bo może powinienem patrzeć w innym kierunku. 

Wzrost: 186 cm / Waga: 78 kg

Odnośnik do komentarza

Po płaskim lepszy będzie rower XC. Do zjazdów i po korzeniach lepszy będzie rower typu trail. Najlepiej full. Wręcz śmieszna cena za tego Radona Skeen jak na fulla i jego wyposażenie. Dostajesz rower w którym chyba żaden komponent nie wymaga wymiany co jest bardzo rzadkie. Ja w ogóle nie mam przekonania do hardtaili trailowych. Ale może się mylę. Nasz kumpel mechanik miał takiego i mówił że to pomyłka. Po płaskim tak sobie, w górach i po korzeniach nędznie. Więc taki rower do niczego. Ma teraz gravela do jazdy po Warszawie i jej okolicach i fulla downcountry jak jedzie do Bielska. Więc ja głosuję za fullem.

Odnośnik do komentarza

Ja jeździłem i na fullach i na hardtailach, nie potrafię ot tak wskazać co lepsze. Na hardtailu trzeba mieć masę zdrowia i kondycji bo robisz na nim za amortyzator. Dosłownie. Ale też może dostarczyć masę funu. Hardtail nie jest dla każdego. Fulle są lepsze, ale tylko te.. lepsze. Zdarzało mi się jeździć na bardzo złych, gdzie wyjazd na górę stawał się męczarnią i na takich które podjeżdżały lepiej niż hardtaile.

Ten Radon fajny, ale waży 14.5kg, więc pewnie realnie 15kg. Wagę roweru bardzo czuć, jestem dość pewien że to będzie przeciętnie podjeżdżać. Z drugiej strony raczej oferuje właściwości zjazdowe maksymalnie takie jak dobry full do XC więc trochę sensu.

Sam nie wiem co poradzić w takim budżecie. Hardtail chyba lepszy do nauki jazdy

Tu masz fajny filmik o tym :

https://youtu.be/Lqdpx-MwrIY

 

Odnośnik do komentarza

To pytanie nie daje mi trochę spokoju i pakując się na rower doszedłem do wniosku że w tym budżecie kupiłbym dobre ht jeśli cieszysz sie dobrym zdrowiem(patrząc po tym co podałeś to BMI masz dobre). Jeśli masz problemy zdrowotne to bym brał fulla.

Cokolwiek kupisz, kupuj szybko bo sezon szybko się kończy, szkoda czasu ?

Odnośnik do komentarza

@Dassh No więc używałem Orbeę H30 oraz H10. Do Twoich zastosowań kompletnie nie nadaje się H10. To ciężka maszyna nakierowana na bezkompromisowe zjazdy (stąd zamontowana sztyca regulowana), dobrze wyposażona w rewelacyjny amor o skoku 140 mm Marzocchi Z2 . Rower waży 15 kg. W górach - Beskidach jak najbardziej użyteczna.

Jeśli, jak piszesz "CZASEM będę go używał na płaskich miejskich ścieżkach", uznać należy, że maszyna będzie używana tylko na wypady górskie/podgórskie/ Las Wolski, więc dojazdy i podjazdy będą sporadyczne.

Wiesz... przy projektowaniu sprzętu wszystko zaczyna się od podstaw, tzn. od zastosowania przy założeniu, że precyzyjnie wiesz czego chcesz od roweru. Jeśli to mają być jak piszesz głównie na wypady górskie, szlaki, jeśli masz budżet i chcesz od nowa zacząć przygodę z rowerem, nie chcesz się zrazić do roweru, nie zostać wytrzęsiony przez te korzenie (nie wiem dlaczego większość boi się tak tych korzeni ? ) i techniczne zjazdy, jeśli chcesz czuć się pewniej prze zjazdach i wygodniej, cóż , wskazanie na fulla - Radona. Ma REWELACYJNY amortyzator. W porównaniu wygląda to tak jakbyś zastanawiał się nad wyborem pralki wirnikowej i automatycznej ? Wiadomo, że wybierzesz automat. Jedno zastrzeżenie. Nie jest to full z górnej półki więc, ja jestem tego zwolennikiem, lepiej ujeżdżać najlepszego HT niż słabego lub średniosłabego fulla. Sam zresztą jeżdżę na wypasionym HT.

Ostatecznie? Ostatecznie zaznacz fulla ?

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Dassh napisał(a):

Witajcie
Postanowiłem po 15 latach przerwy wrócić na rower. W międzyczasie, przeprowadziłem się z zupełnie płaskich terenów Polski środkowej, na południe - okolice Krakowa. Chciałbym pojeździć po okolicznych lasach (np. Lasek Wolski) oraz rejonach Beskidu Żywieckiego, Śląskiego. 

Większość z tych tras to korzenie, kamienie i przede wszystkim... długie podjazdy. Teren zupełnie dla mnie nowy. Potrzebuje roweru, któremu nie będą straszne uskoki podczas zjazdu ( bez spektakularnych lotów, bo to nie mój poziom umiejętności ?) ale przede wszystkim, który będzie "pomagał" w jeździe pod górę w takim terenie. Najlepiej gdyby jeszcze geometria pozwalała na - względnie - wygodną pozycję, bo pewnie czasem roweru będę używał też na płaskich miejskich ścieżkach.

Ogólnie taki "all rounder" na tereny z bliskością gór, pagórków i leśnych ścieżek. 

Na ten moment rozważam:

Orbea Laufey H10 - miałem okazję się przymierzyć i sprawia fajne wrażenie. Mam odczucie że rower mocniej nakierowany na jazdę w dół ale przy krótkim teście - wygodny. Pytanie jak by podjeżdzał.

Radon Cragger 7.0 - wizualnie przyjemniejszy dla oka  Fajny osprzęt. 

Wcześniej po głowie chodził mi też Marin Team Marin 1 . Wiem, że osprzęt słabszy ale pytanie czy tego typu geometria nie byłaby lepsza do zastosowań jazdy zarówno w górę jak i w dół, bez jednoznacznego ukierunkowania.

Przyznam szczerze, że kusi mnie też mocno Radon SKEEN Trail Al 7.0 - pewnie najlżejszy nie będzie i na podjazdach może być to odczuwalne ale może, mógłby się nadawać i w niektórych scenariuszach trochę mniej by tyłem rzucało. Z drugiej strony pytanie czy nie będzie to mordęga przy jakiś w miarę krótkich płaskich przejażdżkach. 

Dajcie znać co sądzicie? Jeśli ktoś miał jakieś bliższe doświadczenia z tymi modelami to też chętnie posłucham? Jeśli macie jeszcze jakieś inne sugestię to też bardzo chętnie poznam bo może powinienem patrzeć w innym kierunku. 

Wzrost: 186 cm / Waga: 78 kg

 

Godzinę temu, jajacek napisał(a):

Po korzonkach jak te z parku Malino Brdo na Słowacji zapewniam że lepiej jechać na fullu. Te ze zdjęcia to chyba najmniejsze jakie tam są. Bo były też take co miały grubość uda i nie wyobrażam sobie jeździć po nich na HT i na oponach węższych niż 2,4-2,6 cala. Jadąc tam na HT pewne sekcje dałem z buta.

Charvat-Vblog-7-02.jpg

Zgadza się. W Beskidach na wyznaczonych trasach (Czantoria, Zawoja, Szczyrk - Skrzyczne) takich brak. Na zdjęciu trasa raczej enduro. Na trailowym cięzko będzie zlecieć.

Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Dassh napisał(a):

 

Wcześniej po głowie chodził mi też Marin Team Marin 1 . Wiem, że osprzęt słabszy ale pytanie czy tego typu geometria nie byłaby lepsza do zastosowań jazdy zarówno w górę jak i w dół, bez jednoznacznego 

Tego Marina Team 1 użytkuje moja żona. Rama i lekkość - topowe. Z pedałami 12,8 kg. Najsłabszym ogniwem to amor RS Judy ale do zastosowań weekendowych wystarczający. Rower naprawdę lekki. Jest na YT filmik - dobrze oceniony przez naszych ulubionych, najważniejsze, że obiektywnych, śmiesznych  panów.

Odnośnik do komentarza

Na pewno na fullu będzie lepiej,  bezpieczniej. Hardtail też ma jednak plusy, łatwiej nauczyć się pompować, lepiej nauczysz się balansować ciałem etc. Balansować ciałem to wręcz musisz się nauczyć bo na trudnych podjazdach, takich trudnych technicznie, z dużymi wybojami podjeżdżanie hardtailem jest trudniejsze i bardziej wymagające. Potem to zdecydowanie procentuje i ratuje skórę na zjazdach. A pompowanie jest po prostu fajne.

Nie da się kupić roweru do wszystkiego, który by dobrze podjeżdżał na każdej powierzchni dobrze zjeżdżał, nie ważył jak kotwica itp. Hardtaile do cięższych zastosowań to teraz nisza ale dalej fajna sprawa. Rower kupujemy do zabawy, to nie jest kupowanie AGD. Nie jest też to żadne małżeństwo z rozsądku, kupisz na rok i wymienisz na coś innego bez dramatu.

Odnośnik do komentarza

Zdjęcie Jacka korzeniowo wygląda jak Cygan w Bielsku albo stary zielony, to typowe trasy enduro. Ja te trasy robię raczej na down country typu XC 100, kolega to objeżdżał na Race 740 z 100 mm skoku z przodu i myk mykiem 160mm. Na trasie wyprzedziliśmy z 10 osób na typowych rowerach enduro i daliśmy się wyprzedzić jednemu. My to jednak traktowaliśmy jako wyjazd treningowy pod XC. Ja na moim XC 100s byłem w stanie zjechać takiego cygana z 20 sekund szybciej jednak na podjeździe traciłem prawie 2 minuty od wjazdu z dołu ścieżek na Kozią na szczyt. 

W Bielsku można swobodnie na HT latać po twisterze czy rocn n rolli, tam HT z myk mykiem może dotrzymać kroku fullowi, jednak do ciekawszych tras zdecydowanie full. Full wybacza jak się czegoś nie doskoczy, zawieszenie to wybiera. Jak na HT nie doskoczymy jakiegoś gapa to po spotkaniu z podłożem tylne koło nas wybija do góry i idzie przelecieć przez kierownicę. 

Ja mieszkając w Bielsku dołożyłbym do budżetu i kupiłbym XC 500s albo XC 900s. 

Normalnie mieszkam w Toruniu, tu jest płasko jak stół. Mamy jedeną skarpę, gdzie od wisły do szczytu mamy 25 m przewyższenia, aby pojeździć coś ambitniejszego trzeba wsiadać w auto. W zeszłym roku wykonywałem zlecenie dla firmy ze Skawina pod Krakowem, siedziałem tam 3 miesiące i po 2 tygodniach kupiłem bieda fulla XC 100s za 3500 zł aby oblecieć wszystkie okoliczne bike parki. Plan był taki aby po kontrakcie sprzedać rower i wrócić do HT, ale rower został. Jak HT czeka na części to fulla wyciągam, zabieram go też jak jeżdżę w góry i nie potrzebuje dobrego podjeżdżania. Różnica na podjazdach między aluminiowym fullem a karbonowym HT jest mniej więcej na poziomie 1 biegu. Tam gdzie na HT podjeżdżam na 2 biegu, na fullu cisnę na 1 itd. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Oskarr napisał(a):

Zdjęcie Jacka korzeniowo wygląda jak Cygan w Bielsku albo stary zielony, to typowe trasy enduro. Ja te trasy robię raczej na down country typu XC 100, kolega to objeżdżał na Race 740 z 100 mm skoku z przodu i myk mykiem 160mm. Na trasie wyprzedziliśmy z 10 osób na typowych rowerach enduro i daliśmy się wyprzedzić jednemu. My to jednak traktowaliśmy jako wyjazd treningowy pod XC. Ja na moim XC 100s byłem w stanie zjechać takiego cygana z 20 sekund szybciej jednak na podjeździe traciłem prawie 2 minuty od wjazdu z dołu ścieżek na Kozią na szczyt. 

W Bielsku można swobodnie na HT latać po twisterze czy rocn n rolli, tam HT z myk mykiem może dotrzymać kroku fullowi, jednak do ciekawszych tras zdecydowanie full. Full wybacza jak się czegoś nie doskoczy, zawieszenie to wybiera. Jak na HT nie doskoczymy jakiegoś gapa to po spotkaniu z podłożem tylne koło nas wybija do góry i idzie przelecieć przez kierownicę. 

(...)

Mam dokładnie takie same doświadczenia z rowerami enduro na takich trasach i takie wnioski.

1) Żadne buzery, ochraniacze, gogle, kaski fullface, wielkie skoki zawieszenia i opony 1.2kg/sztuka nie rozwiążą kwestii strachu. By dobrze jezdzić na trudnych technicznie trasach po prostu nie wolno się bać. Jeśli się boisz, jeśli jezdzisz zachowawczo to nie będziesz progresować i nie będziesz dobrze zjeżdżać.

2) Większość tras wymaga bardzo dobrej kondycji. Słaba noga w połączeniu z ciężkim rowerem daje kiepskie rezultaty bo zmęczysz się zanim zjedziesz.

3) Na większości tras cięzki rower to jest overkill. Cięzki rower typu trail to w ogóle jest ślepa uliczka bo takie same własności zapewni dobry rower do XC. 160mm jest potrzebne dopiero jak masz latać dropy po 2 metry lub jezdzić po jakiś cięzkich bandach, szybko. 

4) ludzie na prawdę nie potrafią jezdzić. Oglądam czasem jak wyglądają szkolenia techniki jazdy i to jest super sprawa, ale tez pokazuje czego muszą uczyć instruktorzy. A uczą od totalnych podstaw typu slalom pomiędzy pachołkami by opanować rower.  Czego Jaś się nie nauczy, to Jan... musi się nauczyć. Szkolenia to super sprawa i nie należy omijać. Zamiast zasponsorować sobie rower ponad miarę rozsądnie kupić coś adekwatnego i pójść na jedno czy dwa szkolenia.

Odnośnik do komentarza

To z grubsza potwierdza doświadczenia moich kolegów. Jak raz byliśmy w tym bike parku, którego zdjęcie podlinkowałem to pojechaliśmy grupą w której byli ludzie na lekkich karbonowych HT XC, fullach XC i ciężkich fullach enduro ważących po 15 kg. Ponieważ nie działał wyciąg ci na enduro byli zmuszeni jeździć z nami pod górę na własnych nogach. Odstawali z grubsza po 30 minut. Po 2 dniach mieli dość i zaszyli się w knajpie z piwem. Ci co byli na HT musieli schodzić na bardziej technicznych odcinkach i dawać z buta. Najlepiej sobie poradzili jeden co się ściga na enduro i miał nie fulla enduro tylko lekkiego karbonwego fulla XC na oponach 2,4 cala. Wtedy jeszcze za bardzo nie było fulli downcountry. I mój młody, człowiek bez wyobraźni ? ale technicznie bardzo dobry który wszystko zjechał na aluminiowym sztywniaku z Foxem na kołach 26 cali :) 

Natomiast moi kumple którzy regularnie jeździli do Bielska zamienili wszelkie sztywniaki trailowe i fulle enduro na fulle downcountry które są bardzo uniwersalne. Technika jak wspomniano też ma kluczowe znaczenie. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...