Skocz do zawartości

24 czy 26" dla dziecka.


Rekomendowane odpowiedzi

Jakiś czas temu kupiłem córce fajny rower na kołach 24". Jest bardzo lekki, chodzi idealnie, 7 biegów wystarcza, amortyzator choć santur to nawet działa i się ugina. Dziecko urosło, więc zmieniłem na szybko sztycę na dłuższą. Nowa sztyca nie jest jeszcze wyciągnięta na maksa i dużo jeszcze brakuje, a kierownica jest wysoko, wciąż sporo wyżej niż siodło.

No i teraz się zastanawiam czy zmieniać jej na wakacje rower na 26" czy zostać przy tym co ma i lubi. Na 27" jest jeszcze za mała. 

Większe kółko będzie lepiej się toczyć, ale mniejsze lepiej przyspiesza, a dziecko jak to dziecko co chwila jakaś przerwa na zdjęcia, przerwa na picie/ jedzenie itp. 

26" będzie też znacznie cięższy, więc pod górę będzie gorzej. Córka lubi jeździć na rowerze, ale nie za długo i niezbyt często, wiadomo woli się bawić z innymi dziećmi niż jeździć z rodzicami. Czy powinienem już na wakacje kupić 26", czy na razie zostać przy obecnym? Czy na 26" będzie w stanie zajechać dalej? Jeśli zmienić to na jaki w kwocie ok 2, max 3tys zł?

Odnośnik do komentarza

Szybciej jedziesz po płaskim na większym kole. Ale rower jest cięższy i trudniej go wtaszczyć po schodach czy wjechać nim pod górę. Mój syn jeździł bardzo długo na kołach 24 cale, potem bardzo długo na 26 cali. Lepszy za mały rower ale lżejszy niż za duży ale większy. Małym się lepiej manewruje. Za duży zniechęca do jazdy. 24 cale miał sztywniaka. 26 cali już z amorem. Na MTB 26 cali na oponach semi slick przejechał ze mną na Mazurach 100 km w 10 lat.

Odnośnik do komentarza

W 90 procentach tak jak pisze jajacek. Poczytaj sobie o zagadnieniu typu jaki rower na komunię (np. forumrowerowe org i wpisz w szukajkę komunię) i zrób tak by nie było to jak zemsta chrzestnego i jakie rowery chcą dzieci a w tym trochę osobno dziewczynki. Wydaje mi się że o dziwo piszą bardzo sensownie.

Mało piszesz o córce tzn. wiek, wzrost a z tego co napisałeś to wynika, że póki co nie ma zapału do rowerka. Jedne jeżdżą bo "muszą" a nieliczne śmigają nawet po lesie i to nie płaskim. Pozycja siodełka względem kierownicy niby dziwna ale częsta u dziewuch. One jeżeli już jeżdżą to przeważnie bo inne dzieci to robią. Pokonują nieintensywne krótkie dystanse. Do koleżanki, może towarzysko odrobinę po okolicy. Ma być w ich mniemaniu wygodnie szczególnie pod kątem wsiadania i zsiadania z roweru. To że kolana podchodzą im pod brodę a pedałują szybciej niż jadą bo ma się lekko kręcić i wiadomo kolor musi się zgadzać. Waga roweru może skutecznie zabić śladowe chęci do jazdy.
Ogólnie u kobiet sezon na większe jazdy rowerem jest krótkim sezonem a raczej krótkim epizodem w życiu (pokręci się czasem z koleżankami, poświęci się rowerowo nie tyle dla chłopaka ale dla przyszłych bąbelków. Potem ewentualnie od święta może niedzieli, mieszczuchem tylko okazjonalnie z chłopem i małymi dziećmi poza wyjazdem do sklepu czy znajomych w najbliższej okolicy.

U znajomych właśnie na świeżo było kupowanie roweru komunijnego na wariata czyt. ostatnią chwilę (szczegóły pominę).
Dziewczynka 10 lat. Wzrost około 145 cm, przekrok około 69 cm. Patrząc na rówieśniczki to wyrośnięta. Jej kuzynka jest np. 10 cm niższa. Wcześniej miała mały rowerek i zapału do jazdy nie było a jeśli już to po podwórku i od święta "wokół rynku". Czasem jak ojciec przyjedzie na chwilę z zagranicy i ma czas to z nią podjedzie do dziadków ~1 km. Rozmiaru kół nie pamiętam.
Teraz przez zimę pod komunię podrosła i poprzedni rowerek już deko mały ale ten "sezon" by obleciał. Z ciekawości i "przeczucia" doradziłem by siadła na rower mamy (góral) rama prawdopodobnie 17" koła 27,5" (Carrera Vulcan) dość lekki który też przebiegu nabitego nie ma. Pewnie "zgnije" bo mama jak od święta wsiądzie teraz na rower to na mieszczucha z koszyczkiem, błotnikami, dynamem, fotelikiem dla dziecka itp. czyli takie naprawdę ciężkie kombi dojazdowe. W tym góralu obniżyłem siodełko na sam dół. Jak to dziecko to napalona. Niby góral, szerokie opony, rama jeszcze deko za duża ale zejść z niego i oddać nie chciała. Poprzedni rower od razu poszedł w zapomnienie i nie chce nim jeździć.
Z różnych przyczyn w tym ze względu na wymiary dziecka oraz to że ma w zapasie poprzedni rower postanowiono ten komunijny kupić nie pod aktualny wymiar dziecka a deko większy na przyszłość (już teraz praktycznie pasuje a na przyszły sezon będzie jak znalazał). Wyszło na Kands Saphire 2022 - rama 16" koło 27,5" bo się jej spodobał. Miałem jeszcze na celowniku coś podobnego z Decathlonu (nie pamiętam modelu już modelu ale być może bardziej crossowy, tańszy bez pseudoamortyzatora byłby lżejszy i mniej przez to problematyczny, propozycja z wątków na forach. Prawdopodobnie teraz znalazłem - Rower trekkingowy dziecięcy Btwin Riverside 900 26") ale już nie było szans bo mało czasu no i praktycznie musiał być ten bo się spodobał, młodsze dziecko już marudziło i był to ostatni taki na sklepie więc matka podjęła decyzję o zakupie.

Wynik. Dostała też hulajnogę. Nie jakiś mycyj bo kółka małe i bez amortyzacji ale elektryczna więc łał i "egzotyka". Hulajnoga pokonała rower ale na chwilę. Pierwsza euforia minęła. Może trochę pojeździ po podwórku. Dziecko woli z mamą samochodem. Kolejne dwa graty czekają aż ktoś je od święta przewietrzy. Z tego co widziałem to na jazdę rowerem czy spacer to musi ją nalecieć i pasować pod kątem preferencji. Rozmiar deko jej jeszcze przeszkadza. Nogę do wsiadania najchętniej przekłada jak w damce. Rama damska ale jeszcze deko za wysoko. Z braku doświadczenia i chęci niechętnie przechyla rower by sobie ułatwić wsiadanie a waga nie jest problemem. Przerzutki mogłyby prawie nie istnieć. Próby nauczenia machania manetkami są bezcelowe. Powietrze w kołach ... może być flak byle dało się jechać. Gdy tam jestem to ratuję te biedne opony. Od zawsze niechętnie reagowała nawet w poprzednim rowerku na moje próby zmiany wysokości siodełka. Ewentualnie gdy deko podrosła a podniosłem siodełko to po wrzasku gdy stwierdziła, że jest lepiej jechać ale bez dużej utraty komfortu wsiadania na nieprzechylony rower to była akceptacja gdy już przywykła by deko przechylić rower. Korekty wysokości chciałem wykonać kilka razy bo rosła a ostatnio szybciej i nie mogłem patrzyć na te kolana pod brodą ale to dziewucha. Ciężko akceptują geometrię roweru która da im komfort jazdy kosztem wsiadania czy podparcia nogami przy postoju. Ogólnie rozmiar tamtego przymierzonego na próbę roweru mamy jak i teraz nowego niby podchodzi choć brak szerszych testów ale brakuje jej chęci i obycia z rowerem. Może jeszcze podrośnie i zmieni trochę nawyki gdy zacznie jeździć z innymi dziećmi bo sama mówiła, że jej koleżanka śmiga po leśnych wertepach być może nawet na małych chopkach które tam porobili zapaleńcy. 

Jej kuzynka potrafi czasami przyjechać do niej około 2 km bo po i od ojca ma wszczepiony mały gen do roweru a oprócz genu to ojciec mimo braku czasu z powodu rodzaju pracy to jednak czasem z dziećmi popedałuje od fotelika po samodzielną jazdę dziecka obok bo jest przynajmniej co weekend w domu.

Dobranie rodzaju roweru i jego rozmiaru dla rosnącego dziecka to temat często ciężki (zależnie jeszcze od możliwości finansowych oraz podejścia np. nowy, używany) na komunię to jeszcze gorzej.
Najlepiej dopasowany rozmiarowo, można czasami byle ostrożnie i z rozsądkiem przewymiarować w górę jak i ... dobrze by się podobał. Spore znaczenie ma to czy w domu, wśród znajomych jest jakaś chęć, podstawowy wzorzec jazdy oraz dziecko samo w sobie ma ciągotę do roweru.

Z dziećmi a szczególnie dziewczynkami bywa różnie. Cytat z forumrowerowe org
 

Cytat

Moja córka kiedy miała 7 lat poszła z nami do sklepu po prostu i poprosiliśmy żeby pokazała rower który jej się podoba. Stały śliczne, różowe, w kwiatki z wiatraczkami na kierownicy. Nawet nie spojrzała. Wyciągnęła paluszek i pokazała - ciemno zielony MTB. Więc z gustami 7-mio latek bywa różnie.

 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, jajacek napisał(a):

(...) Mój syn jeździł bardzo długo na kołach 24 cale, potem bardzo długo na 26 cali. Lepszy za mały rower ale lżejszy niż za duży ale większy. (...)

Dobra, jak Twój zawodowiec tak jeździł to moja też może ? Dzięki za jak zwykle fachową pomoc!

2 godziny temu, Nimia napisał(a):

Ile lat i wzrostu ma córka?

Przepraszam, ale celowo nie podałem, wiem że tak trudniej doradzić i może jestem trochę przewrażliwiony, ale im mniej szczegółów w necie o dzieciach tym bezpieczniej. 

Godzinę temu, grzegorz75jan napisał(a):

 

(...) Mało piszesz o córce tzn. wiek, wzrost a z tego co napisałeś to wynika, że póki co nie ma zapału do rowerka. Jedne jeżdżą bo "muszą" a nieliczne śmigają nawet po lesie i to nie płaskim. 

(...)

Przerzutki mogłyby prawie nie istnieć. Próby nauczenia machania manetkami są bezcelowe. Powietrze w kołach ... może być flak byle dało się jechać. Gdy tam jestem to ratuję te biedne opony. Od zawsze niechętnie reagowała nawet w poprzednim rowerku na moje próby zmiany wysokości siodełka. 

(...)

. Spore znaczenie ma to czy w domu, wśród znajomych jest jakaś chęć, podstawowy wzorzec jazdy oraz dziecko samo w sobie ma ciągotę do roweru.

Z tym zapałem to jest gdzieś tak po środku.

Z przerzutkami o dziwo nie było problemu i od razu załapała, choć potem był przez moment syndrom pierwszego biegu, ale krótko. Z wysokością siodła poradziłem sobie tak, że kazałem przez chwilę chodzić w przysiadzie, a potem w wyprostowanej pozycji i porównać kiedy jest łatwiej. Polecam. Poza tym stara dobra metoda: "oooo ale urosłaś, zobacz ile Ci trzeba siodło podnieść!" Też działa. 

Jeździmy dość regularnie przez cały rok i to całą rodziną. Chętnie robi szybkie 8km wycieczki, przy 16km to już się nudzić zaczyna, raz daliśmy radę coś ponad 30km machnąć, ale tu była duża zasługa nowego roweru. Po pierwsze lekki i na prawdę fajny, a po drugie efekt nowości zadział ?

Kurde, przydało by się takie coś, co montujesz do roweru dziecka i zmieniasz go chwilowo w e-bike'a. Taki niewielki boost, ale z manetką na kierownicy rodzica ?

Dobra, rower zostaje do b końca sezonu a na wiosnę wchodzi kolejny. Temat można zamknąć ?

Odnośnik do komentarza

@Bonnum podawanie mniejszej informacji o dziecku jest sensowne ze względu na bezpieczeństwo w necie, ale bezsensowne w kwestii doboru rowerka. Twoja córka może mieć równie dobrze 8 lat i 13. To trochę tak, jakbym ja się pytał ile mam dawać karmy mojemu szczeniakowi bez podawania jaka rasa, niby szczeniak to szczeniak, ale półroczny szczeniak cavaliera zjada na dzień 100 gramów karmy a szczeniak nowofundlanda 300 gramów. Ja bym na Twoim miejscu odczekał jakiś czas, założył fake konto i dopytał się pod innym kontem z podaniem jednak podstawowych informacji. 

Odnośnik do komentarza

Trochę rozumiem, ja też bardzo chronię dane osobowe, zarówno dzieci jak i swoje, ale właśnie swoje tez, więc nie mam problemu wtedy, żeby podać ogólne dane dziecka.

To napiszę Ci tylko, że kupiłam teraz córce /wiek 10,5 wzrost 140 przekrok 74/ B'Twin Riverside 900 na kołach 26 i bardzo go lubi. Jest leciutki i ma fajne opony na różne nawierzchnie. Ona nie jest żadnym wyczynowcem, ale lubi się poscigać na takich kilkusetmetrowych rajdach dla dzieci. Na ostatnim była na rowerze siostry również na kołach 26 i bardzo dobrze sobie poradziła. Myślę, że to rower na 2-3 lata spokojnie.

Odnośnik do komentarza

Nie dajmy się zwariować z tym podawaniem informacji. Co innego jakieś zdjęcia czy filmy. Nikt nie zidentyfikuje dziecka po podaniu wieku i wzrostu :)
Pedofile czatujący na dzieci pochodzą głównie z kościoła gdzie mamy ok. 5% pedofili wśród księży, bliskiego otoczenia gdzie często się słyszy że jakiś wujek czy konkubent molestował dzieci i z portali internetowych z czatem gdzie dzieciaki zaglądają i mogą zostać łatwo zmanipulowane.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...