Skocz do zawartości

boatman

Użytkownicy
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez boatman

  1. Ja bym określił stopień ocieplenia jako wystarczający przy ciągłej, energicznej jeździe dobrym tempem. Jeżeli czuć chłód, to raczej ogólny, a nie "przewiewanie". Chociaż jak wracam z lasu, to pięć kilometrów między lasem a domem, gdy już jestem zmęczony i spocony - nie ma przebacz, czuć że trochę przewiewa. Mniej dołem, bardziej górą ale trochę tak. No i dochodzę do wniosku że mam źle dobrana pierwszą warstwę, bo to jest jednak wiosenno-jesienny potnik. Bardzo dobrze odprowadza pot - tak dobrze że chwilami mam wrażenie że wyciąga go razem z ciepłem. Muszę go zamienić na jakąś wersję termoaktywną, może merino. No i jeszcze kluczowe dla mnie odkrycie z tego sezonu: skarpety i buty! Niby oczywiste, ale mój komfort okrutnie poprawiło kupienie zimowych skarpetek z wełną (też Decathlon) i porządnych, zimowych butów. Zainwestowałem w Shimano MW7 i ośmielam się stwierdzić, że zawdzięczam im dużo więcej jeśli chodzi o ogólne odczucie "ciepłości" niż całej reszcie. Wiosną i jesienią z roweru szybciej mnie wygonią wychłodzone stopy obute w niskie buty, niż chłód od pasa w górę. Dół i tak załatwiam wtedy szortami z wkładką.
  2. To ja o Decathlonie. Do tej pory moja granica komfortu termicznego na rowerze przebiegała w okolicach 5-10 stopni, jak było chłodniej, to rower odpadał - czyli jestem zmarzluch i lubię ciepło ?. Jesienią kupiłem decathlonowe spodnie z wkładką, o takie: https://www.decathlon.pl/p/spodnie-d-ugie-na-rower-mtb-xc/_/R-p-305984?mc=8547198&c=Czarny I teraz tak: zaliczyłem kilka przejazdów przy temperaturze w okolicach -2/+2 stopnie, w lesie, przy bezwietrznej pogodzie, raz przy mżawce. Za każdym razem około 1,5 h. Nie marzły mi nogi, póki jechałem i cisnąłem. Na postojach było OK, pod warunkiem, że postój trwał do 5 minut, potem nogi zaczynały się wychładzać. Na otwartej przestrzeni i przy 20-25 km/h ewidentnie czułem, że albo pedałuję ostro i sam się grzeję, albo zwolnię i będę marzł. Góra: potnik z długim rękawem (https://www.decathlon.pl/p/podkoszulka-d-ugi-r-kaw-na-rower-race/_/R-p-172023), koszulka z długim rękawem (niestety, nie mogę znaleźć na stronie Deca, może wycofali: czarny, szosowy VanRysel, ewidentnie jesienny, z wnętrzem przypominającym krótko obcięty fleece) i kurtka (też wycofany model, ale dość podobna do tej: https://www.decathlon.pl/p/kurtka-na-rower-mtb-st-500-m-ska/_/R-p-193432?mc=8582371&c=Niebieski). Odczucia w tym zestawie podobne jak ze spodniami: jak pedałuję jest OK, jak nie pedałuję robi się nieprzyjemnie.
  3. W Tribanach 520 są zamontowane tarcze TRP-29, grube na niecałe 2 mm. Na Alledrogo widziałem po 100 za sztukę, więc tanio nie jest, szczególnie jak się porówna to z ich sztywnością. Niestety nie mam miarodajnego porównania do innych tarcz zamontowanych w szosie.
  4. Jacku, mam to napiszę: ważę 70 kg, nie mam problemu z zablokowaniem tylnego koła przy zjeździe z prędkością 50km/h (sprawdziłem przypadkiem raz w Pieninach - dla mnie traumatyczne przeżycie, nie będę więcej próbował ;); szybciej nie zjeżdżam bo się boję). Modulacja taka sobie, ale tragedii nie ma: najpierw długo jest bardzo delikatnie i łatwo zwalniać, potem hamuje bardzo przyzwoicie, a do zablokowania muszę pocisnąć klamki na maksa i już, nie wymaga to dużej siły. Problemów z hamulcami, linkami (Jagwire) nie zauważyłem po 3000 km bez serwisowania i w sumie bez jakiejkolwiek ingerencji z mojej strony, nawet nie korygowałem naprężenia linki. Tarcze są z plasteliny i co dwa tygodnie trzeba je podprostować. Ale że są z plasteliny to wystarczą palce ? Jak się zużyją, to będę myślał nad grubszymi.
  5. Ciągnąc tylko temat kół/opon w Tribanie: wymieniałem w trzech opony fabryczne. Na dętkowe Vittorie Randonneur, takież dętkowe Schwalbe Marathon oraz na bezdętkowe Schwalbe G-One i Panaracer Gravelking. Z dętkowymi nie było w ogóle kłopotu, bezdętkowe wchodzą ciasno, ale paluchów ani łyżek nie połamałem, a mam najzwyklejsze plastikowe (łyżki, nie paluchy :D). Sztywne osie w takim rowerze fajnie mieć, ale chyba raczej z racji bezproblemowego układania się tarczy hamulcowej przy zdejmowaniu, zakładaniu koła. No może jeszcze jak ktoś należy do lokalnej koniny i sztywność oraz przeniesienie mocy mają znaczenie, ale w takim wypadku to też koła muszą być sztywniutkie - w Tribanowych czuje się że pracują, ale bez przesady, z plasteliny nie są. Ani wyjątkowe, ani barachło, taka klasyka średniej półki.
  6. W takim razie proponowałbym najprostsze (choć zapewne nienajtańsze) rozwiązanie: wizytę w dobrym serwisie. Obejrzą, doradzą co warto faktycznie wymienić, a co wymaga tylko regulacji lub czyszczenia. Tym bardziej, że jak sam piszesz "nie masz pojęcia" - poświęcisz czas i pieniądze, a efekt może być mizerny. Natomiast moja prywatna opinia jest taka, że ulepszanie tak starych rowerów jest bez sensu. Dbać, konserwować skoro służy - jak najbardziej, natomiast ulepszanie to próba zrobienia z malucha ferrari.
  7. Mam obawy, że te kilka stówek, o których piszesz to pieniądze wyrzucone w błoto. Ceny detaliczne osprzętu są takie, że bardziej opłaca się za "kilka stówek" wyrwać nowszy, używany rower z OLX. A skoro piszesz, że i tak się rozglądasz za czymś innym to tym bardziej bez sensu. Pozycję możesz poprawić regulowanym mostkiem (koszt kilkadziesiąt złotych) ale nie wiem na ile to pomoże bo wygląda na to, że ten rower fabrycznie miał mostek o dużym wzniosie.
  8. @jerzygdi1przymierz się do tego Tribana, o którym wspominał jajacek i @IgorK - jeśli masz niedaleko do Decathlonu. To jest rower mający ograniczenia, ale potrafiący dać dużo frajdy. A jeśli ma być koniecznie fitness (chociaż jak dla mnie to jest to bardzo specyficzny typ roweru, dla świadomego użytkownika i zdecydowanie nie nadający się jako „rower do wszystkiego”) to poszukaj czegoś, co nie ma napędu z plasteliny czyli minimum Tiagrę, sensowne koła i hamulce. I znów, za @jajacek warto poprzeglądać OLX, bo to rowery, które dość szybko tracą wartość na wtórnym rynku. Wartość pieniężną rzecz jasna ?
  9. Skoro po asfalcie, to zwróciłbym uwagę na dwie rzeczy: możliwość założenia szerszych opon (np. 35 mm) dla większego komfortu i perspektywę dopasowania napędu do potrzeb czyli albo wymianę korby na szutrową/grawelową jak pisał wyżej Jajacek, albo możliwość wymiany kasety na zapewniającą większy zakres. Nie przy wszystkich tylnych przerzutkach da się to zrobić, ale np. 105 z długim wózkiem łyka kasetę 11-40 z górskiej grupy SLX. Sprawdzone - działa. A poza tym to słuchać Jajacka ? i akceptować ograniczenia roweru. Albo nie akceptować jeśli wygrało się w Lotto ?
  10. Jeszcze zwróciłbym uwagę, że większość fitnesów/hybryd ma napędy wprost przeniesione z szosówek i w moim przekonaniu pojawia się wątpliwość, czy taka korba 50/34 wraz z kasetą 11/32 nie będzie jednak dawać zbyt twardych przełożeń w „niepłaskim mieście”. A te wycieczki za miasto planujesz po asfalcie, czy po czym się da?
  11. Napis na ramie nie jeździ ? Nie wiem, dlaczego ma wywoływać niesmak, za mało pro?
  12. Jeżdżę na Gravelkingach Plus, 35 mm. Jak wnoszę po stronie Panaracera od węższych krewniaków różnią się obecnością dodatkowej warstwy przeciwprzebiciowej i możliwością montażu bez dętki (z czego chętnie skorzystałem). Dość lekkie, 350 gram sztuka. Węższe będą lżejsze (brak wkładki) ale chyba nie są dostosowane do bezdętki (czyli plus masa dętki). Łatwo się założyły, jeżdżą przyjemnie, dobrze trzymają w zakrętach i na zjazdach ale sypkie podłoże zdecydowanie nie dla nich. Nie narzekam, problemów nie widzę. Pomimo dość intensywnego użytkowania na podłych asfaltach i poza nimi nie zauważyłem przyspieszonego zużywania. Nie przebiłem do tej pory żadnej, chociaż zdarzyło się jeździć i po ostrych kamorach w Beskidzie.
  13. Myślałem, że zobaczę jakąś hybrydę MTB z barankiem, a tu rower jak rower ? I baran całkiem ładny. Wzrost nie ma tu nic do rzeczy, chyba że w ogóle rama jest za duża lub za mała na ciebie. Na zdjęciu siodełko jest sporo wyżej od kierownicy - to wymusza pochyloną pozycję. Jak napisał kolega wyżej - przydałoby się zdjęcie rowerzysty na rowerze, albo informacvja o rozmiarze ramy ?
  14. Miałem od nich rower. Ramy z Tajwanu albo Chin, sami zaplatają koła i montują podzespoły. Ogólnie bardzo przyzwoicie wyposażone w stosunku do ceny. Na swoim zrobiłem 10000 km i nie rozpadł się, teraz jeździ na nim teść. W modelu który podlinkowałaś najtańsze hamulce - dookoła komina i po leśnej ścieżce wystarczą ale jak jesteś cięższy i masz zamiar pojechać ostrzej to do wymiany.
  15. Źle ustawiona kierownica, albo ogólnie zła pozycja na rowerze wynikająca z geometrii roweru. Zbyt duży ciężar ciała opiera się na dłoniach. Co to za rower?
  16. Kluczowe pytanie - "wydaje mi się, że lepiej czułem się na L" - dlaczego? Nie doradzę, być może jeżdżę inaczej niż ty i mam inne preferencje, proporcje ciała itd. itp. Z zasady jak miałem wątpliwości to jeździłem na mniejszym bo jestem zwolennikiem koncepcji, że łatwiej mały rower powiększyć niż za duży zmniejszyć, ale znów - wróć do poprzedniego zdania. Sam jeżdżę na rozmiarze S, ale z dłuższym mostkiem. Jestem niższy od ciebie i z krótszą nogą (171/78), na takim samym rozmiarze, z fabrycznym mostkiem jeździ mój Dziedzic (163/76), ale on ma znowu ręce długie jak u naczelnych ?
  17. Kellys Soot - napęd z plastelinowego Clarisa; Boreas 1 - cena Tribana, napęd chyba najtańszy ze Sram Boreas 2 - tysiąc złotych droższy od Tribana, napęd nadal gorszy Marin Gestalt - tragiczny napęd, jak w Soot Ogólnie porównujesz rowery, które zostały wycenione odwrotnie proporcjonalnie do ich realnej wartości z rowerem pełnym kompromisów, ale za to bardzo sensownym i do jazdy na co dzień, i do treningu, a nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że da się na nim pojechać na ustawkę i odpaść dopiero po 10 kilometrach ?? Dodatkowo w wielu zestawieniach (na road.cc, bikeradar i innych) wygrywa w kategoriach "najlepszy rower endurance/audax/commuter" z droższymi modelami i jest bezkonkurencyjny w swojej kategorii cenowej. Odpowiedz sobie sam ? Sztywne osie - faktycznie usztywniają rower, co ma znaczenie przy ostrej jeździe i może mieć przy cięższym rowerzyście. Pytanie, co faktycznie Ci dadzą, jeśli rower będzie używany jako szosa endurance, a nie grawel do katowania na żwirze, bo moim zdaniem nic. Waga - wydaje mi się, że gdzieś widziałem info, że Triban udźwignie rowerzystę do 100kg. Jeśli od razu chcesz wpakować opony 35 to szczerze proponuję rozważenie przejścia od razu na system bezdętkowy. Opierałem się długo (bo trzeba o mleku pamiętać, bo jak mi opona strzeli na trasie to będę cały biały, bo i tak trzeba dętkę wozić na wszelki wypadek... i jeszcze cała masa innych wymyślnych "bo"), w końcu dałem szansę i komfort jeżdżenia na niższym ciśnieniu jest ogromny. Tylko warto od razu zainwestować w dobre (czytaj: nietanie) opony. Mogę polecić Panaracer Gravelking albo Schwalbe G-One. W obu możesz sobie dobrać bieżnik do własnych potrzeb/dróg.
  18. Taniej wyjdzie kupowanie tego, co jest potrzebne na bieżąco. Natomiast w kwestii ściągnięcia korby Hollowtech - wystarczy imbus. Plus ewentualnie klucz do suportów, gdybyś chciał wymieniać łożyska.
  19. Jeszcze zwróciłbym uwagę na fakt, że Attention SL nie jest przeznaczony do "hopania" - tu cytat: Jak do skakania jak na zdjęciu, to jeszcze drożej i raczej z pełnym zawieszeniem. Więc raczej opcja: jeden rower do szurania we dwoje i drugi do szaleństw w pojedynkę.
  20. Z tych które wymieniłeś - zdecydowanie Triban jeśli nie masz wstrętu do baranka po pierwszym kontakcie. Zmieścisz opony 36 i po ich rozsądnym wybraniu (np. Schwalbe G-One, albo Panaracer Gravelking - i jeszcze najlepiej bez dętki) będziesz mieć rozsądny cenowo, wygodny rower na lata. Hamulce są w nim bardzo mocno takie sobie (ale za to banalne w regulacji) a same koła jak kowadła, ale rower to więcej niż suma części. Plus Decathlonowe raty 0% żeby nie bolało bardzo jednorazowo tylko po troszku dłużej ? Jeśli używka - rowery fitnessowe bardzo mocno tracą z czasem na wartości i w kwocie, którą dysponujesz znajdziesz na OLX mnóstwo interesujących modeli poniżej 2000 złotych - szukaj Specialized, Trek, Giant... Sztywne osie - bardzo fajne, ale budżet nie ten a i specjalnie potrzeby nie widzę. Zwiększają sztywność roweru, co ma znaczenie przy ostrzejszej jeździe plus ułatwiają demontaż/montaż/ustawienie koła przy hamulcach tarczowych.
  21. boatman

    Buty Shimano XC5

    Zanim pofrunie na OLX umieszczę tu. Do sprzedania buty Shimano XC5, rozmiar 41. Kupiłem w zeszłym roku dla Dziedzica. Dziedzic miał je na nogach z tuzin razy i wyrósł, tak więc stan jest bliski bardzo dobremu (co zresztą widać po wkładkach i spodach). Ze strony Shimano zniknęły, więc jak rozumiem zostały zastąpione przez nowe XC5 ze "sznurowaniem" na Velcro i Boa. Nowe 400, te - 250 złotych. Uwaga o rozmiarze: mam wrażenie, że Shimano zaniżyło tu rozmiarówkę, więc polecam raczej komuś z nogą 40. Pozdrowienia dla wszystkich! ?
  22. Jak na nowicjuszkę w kategorii rowery szosowe to chyba usiłujesz pogodzić ogień z wodą: z jednej strony ma być do jazdy rekreacyjnej a z drugiej do triathlonu - no takiego "one-in-all" to możesz nie znaleźć ? Jak do rekreacji, to raczej geometria endurance, z nieco bardziej wyprostowaną pozycją. Jak do triathlonu to sztywna, niewygodna szosa race, że nie wspomnę o modelach dedykowanych. Druga sprawa - "damski model". Bardzo często ten damski model to dokładnie taka sama szosa jak męska, ale z innym siodełkiem, wystarczy spiojrzeć np. na geo Trek Domane w wersji damskiej i męskiej. Giant ma markę Liv dedykowaną kobietom, i podobno są to rowery od zera projektowane pod kątem anatomii kobiet, ale nigdy nie porównywałem z męskimi rowerami producenta. Więc w sumie chyba aż tak bardzo bym się tą "damskością" nie przejmował. I tak jak poprzednicy pisali: rozglądaj się raczej za modelami z napędem minimum na Sorze.
  23. W zeszłym roku jeździłem po Szwecji na tym rowerze z dwiema sakwami zapiętymi na bagażniku z Deca, o takim Ma tę zaletę, że jest stosunkowo lekki i niedrogi, ale raczej nie zmieścisz już nic na górze.
  24. Proponowałbym skontaktować się z infolinią Deca, bardzo możliwe że zaraz będą mieli dostawę do magazynu centralnego. Zauważyłem, że dostępność rowerów faluje u nich bardzo często.
  25. Przy Twoim wzroście wziąłbym mniejszy, jestem wyznawcą zasady, że łatwiej mały rower powiększyć, niż za duży zmniejszyć. Jeśli do rekreacji, to w mniejszym rozmiarze masz krótszy Reach i mostek, czyli pozycja będzie bardziej wyprostowana.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...