Skocz do zawartości

amigo

Użytkownicy
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez amigo

  1. Pojawił się ostatnio pierwszy rzut Rometów Aspre 2 model na 2022, za 5799
  2. Raczej poszedł bym w używkę, jakiegoś 520 na sorze w tym budżecie wyciągniesz, a za rok-dwa sprzedasz. Ten może być już niesprzedawalny.
  3. Do rekreacyjnej jazdy myślę że nie są konieczne, turystycznie lepsze mogą być jakieś ząbkowane, żeby i przyczepność mieć do pedała, i zwykłe buty żeby pochodzić. Ja kupiłem wspomniane M520 do tribana użytkowanego bardziej w stylu road+, raczej szosa, ale opony 30-ki, bo lubię czasem z asfaltu zjechać. Jakiegoś wow nie poczułem, ale już bym ich chyba nie zamienił na zwykłe. Jakieś zatrzaski dla początkujących sobie odpuść, niepotrzebny półśrodek. Zwykłe mają regulację siły wypięcia, a jak Ci nie podejdą to na pewno łatwiej sprzedasz niż jakieś wynalazki dla początkujących. Jazda, a raczej zatrzymywanie, wymaga nieco przyzwyczajenia, ale nie jest to Rocket science. Ustaw na lekko sprężynę na początku i będzie git. W sumie odkąd mam SPD zdarzyło mi się parę razy zachwiać zwalniając aż do zatrzymania, ale nie za twardo ustawiona sprężyna plus nagłe olśnienie że jestem wpięty wystarczyły żeby uratować sytuację. Zaliczyłem też jedną glebę z przyczyn niezależnych od pedałów i nawet nie wiem czy sam się wypiąłem, czy za sprawą sił działających przy upadku, w każdym razie na ziemi byłem już wypięty :-).
  4. Dokręć pedał na początek. Mi pomogło w Shimano m520
  5. Na Gustav BikeVlog był popełniony filmik czy dwa na ich temat, co prawda miał szosowe, ale chwalił https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://m.youtube.com/watch%3Fv%3D-qdUim0pIMU&ved=2ahUKEwi_kunlvK7wAhWxtIsKHRlBBQAQwqsBegQIBxAG&usg=AOvVaw2qod_NUp5QxgyM4SetfeGN
  6. Generalnie jestem zdania że większość ludzi powinna kupować rower z założeniem że jest wyposażony już docelowo, a jeśli się nie ma ambicji sportowych to raczej bym poszedł w lepszy osprzęt niż ramę. Nie przypuszczam żeby w rowerze za c.a. 6 tys. były jakieś dramatyczne dla amatora różnice w ramach uznanych producentów, a lepszy osprzęt jednak bardziej docenimy na codzień, czy to za kulturę pracy, czy szerszy zakres przełożeń, niż o 0,7% sztywniejszą ramę. Prześwity na opony sprawdzić, jeśli planujesz jakąś konkretną szerokość opon, sztywne osie czy są, jeśli chcesz je mieć, rodzaj suportu, i żeby Ci się podobał.
  7. Tu masz zestawienie kilku modeli https://gravelowy.pl/?p=512 może coś wybierzesz. Piwpaw, to taki trochę mit z tym upgrade w miarę zużywania osprzętu. Co tak zużywa Ci się w osprzęcie że wymieniasz z czasem na lepsze? Zębatki, łańcuch, klocki, piasty i? W zasadzie części eksploatacyjne. Przerzutki i klamkomanetki, czyli to co najdroższe do upgrade jak nie zniszczysz to się raczej nie zużyje.
  8. Dzięki, zobaczę, liczyłem że Wertykal coś wystawi, ale w tym roku lipa.
  9. Zdaję sobie sprawę z minusów kół campy które przytoczyłeś, tym nie mniej widziałem wpisy w których je chwaliłeś za niezawodność, więc zakładam że jak nie wjadę w jakąś studzienkę to będzie dobrze. Tak stricte patrząc na to okolice mam raczej płaskie, i jeżdżę bardziej dla zdrowia i przyjemności niż wyników, więc można by powiedzieć że nic nie usprawiedliwia zakupu ani kół lekkich, ani że stożkiem. Wiem też że sam rower cudem techniki nie jest, nie miałem też okazji przejechać się na niczym lepszym, stąd się zastanawiam czy taki zakup kół po prostu lepszych niż fabryczne tribanowe, przełoży się jakoś odczuwalnie na wrażenia z jazdy? Do tego dochodzi zwykłe "chciejstwo" żeby coś fajnego sobie sprawić, a akurat jest okazja coś teraz upolować ?
  10. Podepnę się może pod temat - koła Campy, model Scirocco lub Zonda do Tribana 520 - czy taki zakup ma sens? Coś bym sobie ulepszył, a fabryczne koła nie mają dobrej prasy, choć z moimi akurat problemów nie mam, to jednak jest to ponad 2,2kg i czuć czasem ich wiotkość. Rower obecnie jeździ na fabrycznych kołach i oponach Schwallbe CX Comp 30, z racji tego że zdarza mi się zjechać poza asfalt. Mam też opony szosowe 25-ki, które miały być na zmianę, ale w praktyce cały sezon przeleżały. Dużo nie jeżdżę, dystanse powiedzmy 30-50km, bez napinki, raczej szosą, ale zdarza mi się przyciąć przez las czy jakąś szutówką.
  11. A byłem przekonany że będzie dzięki za swojej konstrukcji niewiele słabsze od u-locka. Ale skoro to zamek jak wnioskuje z Twojej odpowiedzi jest tu słabym ogniwem, to tak samo będzie i w u-locku. Ale generalnie chcę kupić coś wygodnego w transporcie, do zapięcia roweru okazyjnie pod sklepem, żeby właśnie jakiś przypadkowy gnojek nie rozbroił byle kombinerkami. Na Tribana przypuszczam nikt nie będzie planował jakiegoś skoku stulecia ;-). I stąd też pomysł z szyfrem, nie zgubię klucza, nie trzeba go wozić ani o nim pamiętać, i pytanie czy przy tej "klasie" zapięcia za sto kilkadziesiąt złotych można już liczyć że zamek szyfrowy nie będzie istotnie gorszy od klasycznego.
  12. Witam, macie może jakieś doświadczenia co do przewagi zapięć na klucz nad szyfrowymi, lub odwrotnie? Nie pytam o linki za 5zł, raczej przymierzam się do składanego jak np. Onguard K9, które występuje w obu wariantach
  13. Triban 520 na schwallbe cz Comp 30. Jak pisali koledzy wyżej, ubite ścieżki, polne drogi, kiepskie asfalty - spoko, na piasku się zapadają, nie tak jak slicki 25, da się przebrnąć krótki odcinek, ale nie sprawnie jeździć. Po tłuczniu itp. kamienistym podłożu strasznie telepie, pokonasz ostrożnie jakiś odcinek, ale bez przyjemności. Generalnie do celów turystyczno - rekreacyjnych to dobra opcja, do sportowej jazdy po gorszych nawierzchniach nawet 35 będą za cienkie
  14. Generalnie w tych pieniądzach szukał bym czegoś na w miarę patrząc po osprzęcie, raczej trzymać się shimano niż jakichś brandowanych wynalazków, wyższe grupy też powinny lepiej działać niż tourney w tym cliffie (zakładam że chodzi o najtańszy, 10-kę). Mniej markowy rower ale na lepszym osprzęcie powinien tu być lepszy niż bardziej uznanego producenta ale na słabszym. Po ramie czy kołach raczej nie należy spodziewać się jakichś wodotrysków, to u każdego będą najprostsze konstrukcje, a trochę lepsze graty mogą odwdzięczyć się bezproblemową eksploatacją. O grupach osprzętu też kol. Łukasz popełnił artykuł na blogu, jeśli nie masz rozeznania. Może odwiedź jakiś mały sklep na uboczu, mogą mieć jakieś zeszłoroczne modele przecenione, zawsze też lepiej zobaczyć na żywo, ale podobno jest boom na rowery w tym roku, więc może być z tym kłopot.
  15. https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic-do-1500-zlotych/ Zaglądałeś?
  16. Typowo graveli to poza tym tribanem za wielu chyba nie znajdziesz, to stosunkowo młody trend, gravele swoje kosztują, nawet używki mogą być droższe. Może używany Triban 520/540? Opony wchodzą podobno nawet 35. Dodatkowo w T540 był jedenasto rzędowy napęd shimano 105, jak Cię najdzie bardziej na jazdę po szutrach, da się wymienić tylną przerzutkę na Ultegrę RX ze sprzęgłem, co ogranicza tłuczenie łańcucha po ramie. Jeśli to ma być Twój pierwszy/główny rower, to może bardziej poszedł bym w tę stronę niż w RC100. Parę lat temu furorę robił Accent cx one, kosztował niecałe 3000, więc może jakiś znajdziesz w interesującym Cię budżecie, ale to bardziej przełaj, nie wiem jak się nada na dłuższe trasy.
  17. Przemyśl też czy będzie Ci się chciało jeździć w maseczce, bo może nie ma co się spieszyć z zakupem. Dziś jak było troszkę cieplej to mnie wkurzała nawet podczas spaceru z psem ?
  18. Jak ktoś wystawia używany rower na sprzedaż to chyba się liczy z wizytami kupujących, a ludzi spotykamy na każdych zakupach :-). Ale nie namawiam. Po prostu odniosłem wrażenie że chcesz kupić coś tymczasowego, do czasu aż wróci temat roweru o jakim myślałeś, tu używany triban wpisuje się idealnie, np. do T520 wejdą opony 30-32, a podobno nawet 35, dużo na nim nie stracisz, jak podczas próbnej jazdy nic będzie strzelać, skrzypieć itp. to raczej małe ryzyko żebyś za tydzień musiał w niego inwestować, bo podzespoły będą jednak wyższej klasy i raczej nic się tam nie posypie samo z siebie. A używane T100 chodzą nawet taniej niż ten indian
  19. W tym Indianie niepokojące jest kilka istotnych podzespołów, hamulce Indiana, suport, korba, w zasadzie poza tylnią przerzutką i manetkami shimano wszystko to są jakieś wynalazki. Na oponach 20 za bardzo nie pograwelujesz, na dzień dobry masz element za 50-100zł do wymiany, i różnica w cenie maleje. Te wszystkie no name podzespoły mogą Ci skutecznie popsuć przyjemność z jazdy jeśli okażą się zrobione z plasteliny czy nie dać się wyregulować, jakieś nietypowe gwinty czy mocowania mogą sprawić że nie da się ich naprawić, lub trudno będzie dostać coś kompatybilnego, warsztaty chyba też niezbyt chętnie się w takich rzeczach grzebią. Decathlon przynajmniej daje raczej markowe podzespoły, z gwarancją nie robi raczej problemów, nawet jeśli rower nie jest rozwojowy, to straszną lipą nie będzie. Wiem że różnica w cenie jest prawie 100%, i te 500z robi różnicę przy tym budżecie, ale jakbym miał to bym dołożył. Tribana za rok-dwa może odsprzedasz za kilka stówek, tego Indiana już nie koniecznie. Albo jak pisał kolega wyżej, używka. Tribanów raczej nie kupuje się do robienia mega przebiegu lub ostrego trenowania, nie powinny być zbytnio wyeksploatowane.
  20. Od opon i owijki bym zaczął, wyjdzie taniej a możliwe że wystarczy. Wymieniłem u siebie szosowe 25 na CX Comp 30-ki, komfort wzrósł odczuwalnie, a opory jak na opony z bieżnikiem i wkładką antyprzebiciową nie aż tak bardzo, bardziej chyba masę tych opon czuć
  21. Co do mostka to na kanale Mikroprzygody autor dzieli się garścią wrażeń na jego temat
  22. Nadają się. Może nie mam porównania z jakimiś "pro" butami, ale dobrze mi się w nich jeździ. I można zejść do piwnicy po rower nie klapiąc na całą klatkę jakbyś miał podkowy.
  23. Z tego co wiem w elektrykach wyłącza się wspomaganie powyżej 25. A sama idea? Z jednej strony kto zabroni, ale jednak trochę profanacja... Dwa to że szosa jest to już co by nie mówić rower sportowy, wybierają go ludzie raczej nie po to żeby jechał sam.
  24. https://naszosie.pl/2018/12/04/trek-domane-plus-pierwsza-elektryczna-szosa-treka/ Nawet nie wiem jak skomentować. Rozumiem e-mieszczuch, e-turystyk, ale szosa?
  25. Wydaje mi się że na twoje obserwacje mają duży wpływ dwie rzeczy: trasa jest bardzo popularna wśród kolarzy, stąd większe zagęszczenie zostawionych przez nich śmieci niż na innych drogach, a ty łatwiej je zauważasz bo je znasz i kojarzą ci się z kolarzami. Papierki po popularnych słodyczach są bezimienne, jest ich pełno, każdy mógł je rzucić, natomiast taki po "sportowym" batonie rozpoznasz od razu, i od razu skojarzysz z kolarzem. Generalnie myślę że nie kolarze są tu świntuchami tylko ludzie. Jak ktoś jest fleją, to jest nią zawsze, rano jest kierowcą który wyrzuca kubek po kawie do rowu, po południu kolarzem który rzuca papierek po batonie, a w weekend turystą zostawiającym butelki na szlaku. Każdego można przypisać do wielu grup w ciągu dnia, jest się raz kierowcą, raz pieszym, raz narciarzem raz pływakiem, i nie ma co generalizować że to rowerzyści śmiecą. Śmiecą flejtuchy, w każdym wcieleniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...