Skocz do zawartości

karol1994czx

Użytkownicy
  • Postów

    250
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez karol1994czx

  1. Pierwsza styczność z rowerem szosowym? Może nie warto  iść odrazu w stricte agresywną geometrię? Nie mam dużego doświadczenia z rowerami szosowymi,  jeździłem na dwóch : triban 3 i Giant defy 1. Dzisiaj z ciekawości  przełożyłem wszystkie podkładki z pod  mostka i odwróciłem go na ujemny kąt i muszę przyznać że nie było to przyjemne przeżycie. Wymuszone spoglądanie na strukturę asfaltu, a żeby zobaczyć co się dzieje dalej bo po bokach musiałem zadzierać głowę do góry.i dodatkowo większy nacisk na krocze i zmniejszenie szansy na potomstwo odwiodło mnie od dalszej jazdy w takiej pozycji ( przejechałem w takim ustawieniu 25 km) i wróciłem do poprzedniego ustawienia, czyli 3 z 5 podkładek na dole rury sterowej. Poprostu nie daje mi przyjemności jazda w takiej pozycji, nawet jeśli wyeliminować wszystkie jej konsekwencje. Jechalem giantem,  który jest rowerem o geo endurance. Może bardziej znający się w temacie powinni zadać  nie pytanie gdzie będzie tylko jeździł tylko jaki charakter ma mieć to jeżdżenie. Ze swojego skromnego doświadczenia polecam gianta defy, mam go od bodajże stycznia tego roku i zrobiłem 1500 km przebiegu. Dla mnie jest to rower idealny, jednak warto dodać że  mój styl jazdy nie ma wiele związanego z chociażby namiastką profesjonalizmu. Mówiąc krótko jeżdżę dla przyjemności trasy po 100 - 150 km, w zależności jak pozwoli czas i pogody. Za gianta dałbym się pokroić. Tyle

  2. Kupiłem w styczniu buty i pedały SPD. Jak dla mnie same korzyści. Łatwiej utrzymać stałą kadencję. Nie ma się czego bać, na początku poprostu ustawiasz minimalną siłę wypięcia. Wywaliłem się tylko raz, no ale wtedy była zima i zarzuciło mnie na lodzie :d, więc to się nie liczy.  W moim przypadku na początku dziko się czułem jeżdżąc w tym systemie, był strach cze sobie nogi i nie tylko nogi połamie. Po  jakichś  przejechanych 100 km  przyzwyczaiłem się. Nigdy nie wrócę do platform. Polecam

  3. Witam. Wraz z zakupem lepszego sprzętu do jazdy po szosie wzrósł także mój apetyt na  przebywanie dłuższych dystansów. Wczoraj i przedwczoraj   przejechałem trasy  120 km i poczułem że brakuje mi czegoś takiego jak torba ( na sztycę albo na kierownicę. Nie wiem które rozwiązanie jest lepsze) w której mógłbym  wozić jakieś przekąski typu banany, batony, kanapki. Co prawda  mam  możliwość montażu bagażnika i montażu sakwy crosso ale po zważeniu zestawu: bagażnik + sakwa wychodzi mi  ponad 1 kg wagi, wg mnie za dużo  do tego aby  przewozić lekkie rzeczy tj. do 1-2 kg. Poleci ktoś jakąś niedrogą torbę spełniającą moje wymagania? Ma być tanio i dobrze ?

    1. Może siodełko kosztujące 40 zł nie ma prawa działać poprawnie przy dystansach większych niż 100 km. Może w jakieś markowe siodełko zainwestować jakąś selle italia albo specializeda?  Wybrałem się dzisiaj na 120 km przejażdzkę... no i nie wyszło bo po 50 km zaczęło intensywnie boleć. Z planowanego dystansu nici, chwilami miałem chęć rzucić ten rower do lasu i iść na piechotę.
  4. Witam. Chciałbym się poradzić co byście zrobili w mojej sytuacji. Wypróbowałem do tej pory dwa siodełka:

    1) SIODEŁKO WITTKOP MEDICUS TWIN 7.0

    2) Allay Racing Pro 2.1

    W obu siodełkach ten sam problem... po jakichś 30-40 km jazdy odczuwam dotkliwy ból w okolicy krocza.

    Próbowałem następujących ustawień:

    • Czubek siodełka minimalnie w dół, w takim ustawieniu bolały mnie kolana i nadgarstki
    • Siodełko poziomo - odczuwalny tylko ból w kroczu, przy czym do 40 km nie czułem żadnego bólu ( oczywiście  wstawałem  raz na pół godziny z siodełka i przez 2 minuty jechałem stając na pedała). Po  40 km po każdej przerwie w jeździe na stojąco problem dotkliwego bólu pojawiał się po następnych 5 minutach ( Chyba nie o to chodzi aby jechać godzinę na stojąco i godzinę w siodełku?)

    Co mogę  innego spróbować?

  5. Co do jazdy zimą to nie nazwałbym tego zimowym jeżdżeniem. Wybierałem tylko takie dni gdzie było wyżej niż 6 stopni  i to zazwyczaj w najbardziej odpowiedniej porze dnia czyli w godzinach 11-15 kiedy była najwyższa odczuwalna temperatura.  Miałem również przygodę z glebą w tym roku, związaną z pierwszym testowaniem pedałów spd - było to w środku zimy gdzie wszędzie lód się roztaczał. Swoją drogą fajna sprawa te butki i pedały spd - poczucie takiej nierozerwalnej jedności z rowerem na dobre i na złe. Opony  mam założone 28c, ale chyba na wjechanie na jakieś gruntówki bym się nie zdecydował - szkoda by mi było nadgarstków.

  6. Witam. Mija już prawie dokładnie  dwa tygodnie odkąd stałem się posiadaczem nowej szosówki Gianta Defy 1. Do tej pory jeździłem bardzo budżetowymi rowerami ( choć pewnie i dla wielu z Was to co dla mnie jest wysoką półką, to dla was jest niską, kwestia względna). Były to 20 letni trekkingowy giant, później triban 3 na osprzęcie 2300. Można powiedzieć że zrobiłem wielki skok technologiczny decydując się na zakup nowego sprzętu.

    Tutaj zamieszczam zdjęcie mojej piękności: https://ibb.co/QD3fqdC

    Pora podzielić się wrażeniami z jazdy.  W ciągu dwóch tygodniu odbyłem kilka przejażdżek od 50 do 80 km,  co prawda nie jest to duży bagaż kilometrów no ale jeszcze nie ma odpowiedniej pory na to by jeździć więcej. Pomimo tego że gonią mnie terminy z pracą inżynierską, to nie odmawiam sobie przy sprzyjającej pogodzie na ucieczkę w rower ? Ten rower to poezja. Pewnie nie uciekałbym bym z tą ucieczką tak ochoczo gdyby nie fakt że zakochałem się w tym rowerze. Przyjemność z jazdy w którym  przede wszystkim nic  o siebie nie ociera, gdzie biegi przeskakują z niemiecką precyzją, jest przeogromna, wręcz nie do opisania.  Samo podnoszenie tego roweru ( waży zaledwie 8.9 kg) napawa mnie zachwytem. Skoro już przy wadze jesteśmy to wszystkie podjazdy wydają się płaskowyżami, strasznie lekko się  podjeżdża :D. Co prawda przy tych większych podjazdach troszkę mi brakowało przełożeń ( no ale myślę że to nie będzie problemem w sezonie  gdy  wrócę do kondycji w sezonie). Co mogę jeszcze powiedzieć, geometria bardzo wygodna ( można powiedzieć że aż nazbyt wyprostowana, na szczęście są podkładki dystansowe).  Opracowałem już patent na montaż bagażnika (  niestety ten model nie ma fabrycznie otworów montażowych ). Wraz z nowym nabytkiem są i nowe wyzwania,  będę trenował by wziąć udział w Maratonie Piękny Wschód i odbycie podróży 600 km do Wrocławia celem odwiedzenia brata.

    Rower kupiłem używany w cenie 1700 zł, jak na razie rower nie wymaga żadnych nakładów. Pozdrawiam

  7. Dnia 1.02.2019 o 00:28, pepe napisał:

    Odnośnie presfita to jeszcze go nie serwisowałem, jak na razie nie robi problemów. U mnie jest akurat napęd x3, największego blatu używam jednak sporadycznie, tak że napęd x2 jest wg mnie optymalny. Torbę mam Topeak Back Roller 10l, całkiem dobrze się sprawdza.

    Co jesteś w stanie zmieścić w tej torbie? Nie buja się podczas jazdy?   Ciekawe czy nie uszkodzę sobie kompozytowej sztycy ( d-fuse z gianta) wożąc taką torbę obładowaną na kilka kg.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...