Pieczenie ciast nie jest moją najmocniejszą stroną. Tak naprawdę nawet się za nie nie zabieram. Ciasto sypane jest jednak wyjątkiem. Jest tak proste w wykonaniu, że nie ma opcji, żeby się nie udało. Cały fenomen tego deseru polega właśnie na łatwości i szybkości wykonania. Nie trzeba wyciągać miksera, brudzić misek lepkim ciastem czy przesadnie martwić się o proporcje. Tak, to ciasto dla leniwych.
Składniki:
– szklanka mąki – dobrze jak będzie pełnoziarnista, nieźle sprawdza się orkiszowa
– szklanka płatków owsianych lub w innej wersji szklanka kaszy manny
– pół szklanki cukru – można dać więcej
– 1 – 1,5 kg jabłek
– 70 – 100 gramów zimnego masła
– cynamon lub/i rodzynki – również opcjonalnie
Jak widać składniki nie są wyszukane i można je dostać w każdym sklepie spożywczym.
Warto zacząć od przygotowania jabłek. Ja najbardziej lubię jabłka w formie musu. Owoce wystarczy obrać, skroić na małe kawałki i wrzucić do garnka. Na dno, aby uniknąć przypalenia można dać trochę wody. Całość przykrywam pokrywką i duszę na małym ogniu. Od czasu do czasu jabłka trzeba przemieszać. Cała operacja trwa około 20 minut. Do środka dodaję rodzynki – w ciepłych jabłkach od razu ładnie napuchną.
Oczywiście można zastosować wersję ekspresową, czyli gotowy mus jabłkowy ze słoika lub po prostu starte jabłka.
Pozostałe składniki – wszystkie sypkie należy wsypać do miski lub garnka i wymieszać. Moja wersja jest z płatkami owsianymi – z kaszą manną jeszcze nie próbowałam. Do suchej masy można dodać posiekane orzeszki czy płatki migdałowe. W kwestii dodatków można poeksperymentować.
Najwygodniej taki jabłecznik piec w tortownicy. Po upieczeniu jest on dość ciężki i lepki, i ciężko odchodziłoby od innej, pełnej blaszki. Ścianki tortownicy trzeba dokładnie wysmarować masłem, dzięki temu ciasto się nie przyklei.
Teraz wystarczy złożyć wszystko w całość. Około 1/3 sypkich składników należy wysypać równomiernie do tortownicy. Lekkie pukanie w ścianki załatwia sprawę. Na sypką warstwę układamy połowę przygotowanych jabłek. W tym momencie można ułożyć kawałki masła (całe masło można położyć tylko na wierzch ciasta). Zimne i twarde łatwo się kroi i układa, z miękkim jest trochę więcej zabawy. Potem znowu warstwa suchego, jabłka, masło, ostatnia warstwa suchego i masło na koniec.
Jabłecznik piecze się godzinę w temperaturze 180 stopni. Zawsze mam dylemat jakie ustawienie piekarnika zastosować. Moje ciasto piekło się około 45 min na termoobiegu, potem 5 minut z termoobiegiem i grzaniem od dołu i kolejne 5 minut z termoobiegiem i grzaniem od góry. Taka kombinacja, przypuszczam, że sam termoobieg byłby wystarczający. Już podczas pieczenia ciasto pięknie pachnie – jak to ma w zwyczaju pachnieć szarlotka. W miarę szybko tez stygnie, więc można je piec na krótko przed przyjściem gości. Przestrzegam osoby z wrażliwszym żołądkiem. Większa ilość wersji z płatkami owsianymi może spowodować delikatne rewolucje. Ale jeden czy dwa kawałki na pewno nie zaszkodzą.
Ciasto idealne jako pożywna przekąska po dużym wysiłku. Deser tak banalny, aż dziwi, że taki dobry.
To najszybsze ciasto z jabłkami jakie znam. I bardzo, bardzo dobre :)