Ludzie w moim wieku (około 30 lat) na pewno pamiętają modę na rolki w latach dziewięćdziesiątych. Przynajmniej ja mam wrażenie, że co drugie dziecko walczyło z bardziej lub mniej plastikowymi rolkami z marketu. Pamiętam, że moje były całe z tworzywa, zapinane na trzy klamry i miały beznadziejne łożyska, które dosyć szybko się rozleciały. W momencie, gdy jazda na nich przestała być przyjemnością, trafiły do piwnicy. Kolejne kupiłam już sobie sama – jakieś trzy lata temu.
Mój kolega bardzo interesuje się rolkami i od niego dowiedziałam się, że w ładną pogodę pod Decathlonem w Łodzi zbiera się pokaźna ekipa rolkowa – część trenuje slalomy, część jeździ freeride a część po prostu krąży po pustym już parkingu.
Ale do rzeczy, najpierw kupiłam całkiem niezłe rolki fitnesowe – K2 Andra (okazyjna cena 350 zł ). Porządny produkt, nieźle wykonany, z dobrych materiałów. But był miękki, dosyć przewiewny, łożyska dobre ale nie za szybkie. Nie były też bardzo ciężkie. W moim przypadku miały jedną zasadniczą wadę. But był za miękki i słabo stabilizował kostkę. Mimo, że nigdy nie miałam urazu kostki czy stawu skokowego, przy dłuższej jeździe, pojawiał się spory ból. Dopiero po 2-3 dniach przerwy mogłam wrócić do jeżdżenia.
Duża grupa moich nowych, rolkowych znajomych używało właśnie Twisterów Rollerblade,a. Na początku nie byłam przekonana do tego modelu. W moim przypadku to raczej przerost formy nad treścią. Nie planowałam ćwiczyć slalomów, ani śmigać nocami po mieście – raczej okazjonalna jazda rekreacyjna. Dodatkowo, cena jest dosyć wysoka – kosztowały wtedy około 750 zł! Któregoś dnia, przypadkowo trafiłam na aukcję na Allegro – praktycznie nowe rolki w wersji damskiej, w moim rozmiarze, za połowę ceny. Andry sprzedałam i od tej pory jeżdżę w skorupach.
Pierwsze wrażenie, to spory ciężar (3,3 kg para – rozmiar 40) i dosyć toporna konstrukcja. Co tak właściwie odróżnia rolki fitnesowe od hardshelli? Cały „but” rolki składa się z dwóch części: skorupy i linera. Chociaż są modele zintegrowane. W Twisterach skorupa ma całą masę otworów, co ma pomóc oczywiście w wentylacji. Zapinana jest na dwie klamry oraz dodatkowo wiązana. Liner, to nic innego jak miękki wewnętrzny but dodatkowo zaopatrzony w wkładkę. W Twisterach jest dosyć gruby – z czasem ładnie dopasowuje się do stopy. Co do przewiewności, hmm … chyba dużo zależy od indywidualnej tolerancji na ciepło.
Nie znoszę, gdy mi jest za ciepło w stopy; jak tylko mogę chodzę w sandałach, więc taki ciepły bucik w gorące dni nie jest dla mnie komfortowy. Dlatego jeżdżę głównie wieczorami albo jak jest chłodniej :) Za to zmieniło się wiele, jeżeli chodzi o komfort jazdy. Przestały mnie boleć stopy, nawet po dłuższej jeździe. Z tego względu, wydaje mi się, że sztywne (dobre) rolki są idealne dla osób, które mają słabe kostki lub kiedykolwiek miały je uszkodzone. Sztywna konstrukcja i mocne klamry idealnie stabilizują całą stopę – praktycznie uniemożliwiają zginanie na boki. Na nagraniu doskonale widać, że buty „trzymają pion” – z resztą, przy takiej konstrukcji, inaczej być nie może.
Nie twierdzę, że to jedyny słuszny wybór – zwłaszcza, że takie porządne, sztywne rolki nie są tanie. Jednak mają parę kluczowych zalet, dzięki którym jazda na rolkach będzie przyjemna i bezbolesna. A same rolki są na tyle wytrzymałe, że starczą na długi, długi czas.
pytanie: czy to prawda że ten model trzeba kupować numer większe niż normalny numer buta? jaki masz numer twisterów a jaki numer butów normalnie nosisz?
Cześć. Moje rolki mają rozmiar 40 i wkładkę o długości 25,5 cm. Dokładnie w takim rozmiarze noszę buty sportowe. Rollerblade ma trochę kopniętą rozmiarówkę, szczególnie w wyższych numerach.
Na tej stronie jest tabelka z pomierzonymi długościami wkładek: https://niecodzienni.pl/rollerblade-twister-80-meskie-rolki-slalom-freeride-2016-id-4417
Z drugiej strony mój Łukasz teoretycznie powinien wybrać rozmiar 44 a ma 44,5…
Jest jeszcze temat rozmiaru samej skorupy. Zmienia się ona co 2-3 rozmiary.
Jeżeli będziesz kupował przez internet warto dodatkowo poradzić się sprzedającego. W sklepach rolkowych zazwyczaj potrafią dobrze doradzić.
Oczywiście najlepiej byłoby przymierzyć, ale wiadomo, nie zawsze jest taka opcja.
Hej. Dzięki za odpowiedź. Na stronie Rollerblade’a znalazłem takie info: http://www.rollerblade.com/files/2244/SIZING_2_ENG.pdf stąd moja konsternacja. Mam obecnie fitnesowe rolki rollerblade, coś jak te: http://www.rollerblade.com/products/macroblade-84-alu-2015/?gen=28 tylko starszy model, romiar 43 (buty też zawsze noszę 43), i są na mnie dobre, choć prawa rolka mogłaby być trochę mniejsza. Wiem że liner w rolkach z twardym shellem się trochę rozbija. Z drugiej strony miałem kiedyś rolki odrobinę za małe i to była męka i teraz boje się kupić rolki gdzie czuję że palce dotykają mi czubka linera, a za duże rolki to też jest porażka. Wiem że trudno coś pewnie doradzić.
Sugerowałabym się bardziej długością wkładki. Ja mam stopę 25 cm, czyli linera mam 0,5 cm większego. Łukasz ma linera większego o 1 cm niż stopę i też nie narzeka.
Możesz jeszcze spróbować dopytać tutaj: http://www.zicoracing.com/
Obsługa jest naprawdę profesjonalna i chętna do pomocy; sklep też fajny.
Nie mogę się zdecydować w jakim rozmiarze rolki mam zamówić na ebayu.
Waham się między 40 a 40,5.
Mam stopę 24,7
Super post.
Dzięki ;]
Ja mam stopę 25 cm i Twistery w rozmiarze 40. Są akurat; nie za duże nie za małe. Pytanie czy czegoś nie zmienili z rozmiarów ką w tym czasie. Pamietaj, że rozmiar to nie wszystko. Czy rolki będą na Ciebie wygodne, ma wpływ jeszcze kształt stopy.