Nie mogę sobie przypomnieć kiedy kupiłam swojego Pear’a. Mam go na pewno sześć lat, ale nie wiem czy nie dłużej. Tak mi jakoś zostało, że nadal używam głównie plecaka a nie torebki – zawsze wejdzie więcej drugiego śniadania;] A tak serio, idealna rzecz przy poruszaniu się rowerem i na jednodniowe wypady gdziekolwiek. Kupiłam go chyba za 160 zł, w tym momencie cena jest niewiele wyższa.
Wygląd
Klasyczny wygląd to wielki atut tego plecaka. Jest bardzo prosty w formie, a jedyny właściwy kolor czarny, czyni go bardzo uniwersalnym. Tak na serio występuję też w innych wersjach kolorystycznych – z przewagą ciemnych barw. Pojemność to 24 litry, spokojnie wchodzi w niego format A4 i laptop 15′. Taki w sam raz na uczelnie i do szkoły.
Budowa
Placek składa się z głównej komory zasuwanej na dwa zamki. W moim modelu to jeszcze YKK, teraz producent firmuje ekspresy swoim logiem. Komora otwiera się dosyć nisko, co pozwala upchnąć do niego spore przedmioty. Wewnątrz, na plecach, znajduję się dodatkowa kieszeń, idealna na babskie środki higieniczne. Na froncie, pionowa zapinana duża kieszeń – ja w niej noszę kanapki. Na samej górze mała, chociaż pojemna kieszonka, szeroko zapinana na zamek. Miejsce na klucze i inne pierdoły. Według mnie, powinna być zaopatrzona w dwa zamki – nie trzeba by było otwierać jej na całą szerokość
Bo bokach są dwie siatkowe kieszonki, dla mnie element niezbędny. Spokojnie wchodzi tam butelka z wodą. Ja trzymam w niech rękawiczki rowerowe, buffa i pokrowiec przeciwdeszczowy. Łatwo do nich sięgnąć podczas jazdy rowerem, bez zdejmowania całego plecaka.
Boczne paski kompresyjne pozwalają na regulację objętości. Nienapakowany plecak, bez ściągniętych pasków, nie trzymałby formy. Zdarza mi się też w nie zapinać grubszą kurtkę czy bluzę. Z przodu jest zszyta taśma na szpej i pętelka na czekan. Nie wykorzystałam ich w tych celach.
System nośny to ACS (Air Comfort System). Ogólnie w porządku, ale w cieplejsze dni i tak plecy się spocą. Tył po prostu nie jest płaski, w środku wyprofilowany jest jakby tunel, który ma zapewnić przepływ powietrza. No niech będzie.
Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to za mała sztywność konstrukcji pleców. Przy bardziej napakowanym wnętrzu zaczynają się bardzo odkształcać. Między innymi z tego powodu zawsze noszę w środku teczkę, która dodatkowo usztywnia konstrukcję, nie czuć też wystających twardszych przedmiotów. Czasami, żeby był w 100% wygodny, traktuje system nośny z kolana.
Ramiona są w całości wykończone od wewnątrz dość przyjemną gąbką z siateczką. Nawet przy odsłoniętych ramionach, nie rysuje i nie odparza.
Paski biodrowe i piersiowe w formie tasiemek, służą jedynie do stabilizacji plecaka. Z drugiej strony, przy tak małej objętości, nie jest potrzebny szerszy pas biodrowy, który by przejmował obciążenie.
Trwałość
W tym temacie, według mnie, Wisport góruje nad innymi producentami. Moje brutalne traktowanie przez parę lat i dołożenie swojej łapy przez kota, nie zrobiło na nim większego wrażenia. Oczywiście, nie wygląda już jak nowy. A tu gdzieś się nitka trochę przy zamku spruła, trochę wyblakł i… i to chyba tyle.
Plecak jest wykonany w całości z Cordury, materiału bardzo odpornego na przetarcia i inne uszkodzenia mechaniczne. Nie jest w 100% wodoodporny, ale przy lekkim deszczu daje radę. Szkoda, że producent nie wyposaża tego modelu w zintegrowany pokrowiec przeciwdeszczowy (i przeciwbłotny). Cordura bardzo łatwo się czyści zwykłą szmatką. Ja specjalnie do celów zdjęciowych, plecak wyprałam chamsko w pralce.
O producencie
Wisport to polska firma z Wrocławia. Tym bardziej polecam ich produkty – warto wspierać swoich. Robią outdoorowe plecaki o różnych pojemnościach i stopniu skomplikowania. Mają też całą serię świetnych militarnych plecaków. Dodatkowo na ich stronie można znaleźć turystyczne akcesoria, apteczki i części wymienne: troczki i klamry. Co do strony internetowej, mogliby nad nią popracować. Aktualnie przy moim plecaku nie ma ceny. Zapytałam producenta, czy czasem nie zakończyli jego produkcji. Okazało się, że mają tak dużo zamówień, że najpierw zaopatrują sklepy zewnętrzne, a jak im coś zostanie to wrzucają na swoją stronę. Jeżeli zależy Wam na jakimś konkretnym modelu, warto napisać do nich maila – podpowiedzą gdzie go można dostać lub kiedy pojawi się na stronie.
Podsumowanie
Może kupiłabym sobie nowy plecak? Tylko po co, jak temu niczego nie brakuje i nie jest zniszczony ani uszkodzony. I to najlepiej świadczy o produkcie, że mimo lat, zupełnie nie ma potrzeby zastępowania go innym. Stosunek jakości do ceny jest w jego przypadku wyśmienity.
Hej, bardzo fajny blog – miło spędziłem tu czas, zaczytując się w Twoich artykułach :-) Jako, że jestem przy plecakach, przy końcu artykułu jest link: e-plecak.pl który kieruje do…strony o sokach i wyciskarkach, a miało być o „możliwość skomponowania swojego osobistego plecaka”. Więc albo ja nie zrozumiałem tematu o „komponowaniu”, albo link kieruje w inne miejsce… Pozdrawiam :-)
Dzięki. A link już uaktualniłam.