Rodzajów pompek jest cała masa, chciałabym jednak pokazać jak wykonać ich klasyczną, podstawową wersję. Pompki zna chyba każdy, ale chyba mało kto wykonuje je często, a tym bardziej poprawnie. W mojej drużynie harcerskiej robiło się pompki za brak munduru – 27, zgodnie z numerem drużyny. Często widziałam jak chłopaki na WF-ie byli maltretowani tym ćwiczeniem, nawet robili je na zaliczenie. To może zniechęcić, zwłaszcza tych trochę słabszych fizycznie. Przecież nie jest powiedziane, że każdy chłopiec jest w stanie, z rozpędu zrobić poprawną pompkę! Ale mniejsza z tym. W dorosłym, aktywnym życiu warto je czasami robić i to poprawnie.
Jest to ćwiczenie z użyciem własnego ciężaru ciała. Przy klasycznej pompce ćwiczy się mięśnie klatki piersiowej, triceps (po drugiej stronie bicepsu ;]) oraz mięśnie naramienne czyli jednym słowem barki. W zależności od rozstawu rąk zmienia się stopień zaangażowania mięśni piersiowych.
Jak rozpocząć ćwiczenie? Oczywiście od rozgrzewki. Pompki dość mocno obciążają barki, ramiona i nadgarstki, bez przygotowania można łatwo sobie coś naciągnąć lub przeciążyć. Warto zacząć od podstawowych ćwiczeń rozciągających oraz ogólnorozwojowych. Pompki można robić bezpośrednio na podłodze lub na macie, w butach albo bez. Jak widać to ćwiczenie nie wymaga żadnego sprzętu ;]
Jak wygląda prawidłowa pozycja? W klasycznej pompce ręce powinny być rozstawione w linii barków, mniej więcej na ich szerokość. Dłonie należy skierować wzdłuż ciała, tak żeby nie wykrzywiać nadgarstka w żadną ze stron. Stopy bardzo blisko siebie, niemal złączone. I najważniejsze, tułów powinien być usztywniony i tworzyć z głową jedną linię.
Teraz wystarczy zacząć uginać ręce w łokciach ;] Łokcie należy kierować na zewnątrz, na wysokości barków. W tej wersji nie powinny uciekać do tyłu. Całe ćwiczenie należy wykonywać powoli i staranie; równomiernie obciążając stopy i ramiona. Czasami zdarza się, że przenosi się większy ciężar na silniejszą stronę ciała. Należy dążyć do wyeliminowania tego nawyku. Ruchy powinny być spokojne, bez niepotrzebnych szarpnięć.
Pamiętajmy też o oddechu
Nie jest to takie proste jakby się wydawało. Zazwyczaj przy maksymalnym wysiłku jest odruch spinania się i zatrzymywania powietrza, co prowadzi do szybkiego zmęczenia organizmu. Prawidłowy oddech przy pompkach to wdech przy ruchu w dół i spokojny wydech przy ruchu w górę. Staraj się to kontrolować.
W dolnej pozycji ciało oczywiście nie powinno dotknąć podłogi, ale zbliżyć się do niej na odległość paru centymetrów. Można sobie pomóc i podłożyć w rejonie klatki jakiś ogranicznik, na przykład piłeczkę do tenisa. W górnej pozycji łokcie powinny być wyprostowane, ale nie zablokowane. Tak zwany przeprost jest niewskazany.
Najczęstszym błędem przy wykonywaniu pompek jest zła pozycja ciała, głównie tułowia. Nie można wyginać ciała w łuk w żadną stronę. Cała sztuka polega na tym aby utrzymać ciało sztywno, podobnie jak przy „desce”. Każde inne ustawienie; wypięcie się do góry lub w dół, ułatwia ćwiczenie, czyniąc go jednocześnie nieprawidłowym. Tu wychodzi kolejna zaleta pompek. Przy usztywnieniu ciała pracują mięśnie pleców i brzucha.
Jak często robić pompki?
Na początek proponowałabym nie przesadzać ani z ilością, ani z częstotliwością. Po długim czasie pompkowego niebytu, niemal pewne jest, że mięśnie piersiowe i naramienne zakwaszą się. Intensywne obciążenie ich w takim stanie może się skończyć naciągnięciem i bólem. Lepiej zacząć od kilku pompek w niedużych seriach w 2-3 dniowych odstępach. Z czasem będzie można zwiększać intensywność oraz rozbudowywać serie.
Warto pokombinować sobie z optymalnym ustawieniem ramion i dłoni. Książkowe ustawienie ciała nie jest wcale takie łatwe. Z czasem wykonywanie tego ćwiczenia stanie się co raz prostsze, a tym samym przyjemniejsze. Do roboty!