Opony gravelowe w rowerze szosowym

Z pytaniem o zmianę opon w swoim rowerze szosowym (którego wyższą wersję miałem przyjemność testować) zwrócił się do mnie Paweł, czytelnik Rowerowych Porad. Zwykle proszę o zadanie pytania w komentarzu pod wybranym wpisem (tak aby odpowiedź przydała się też innym), ale ten temat był na tyle ciekawy, że postanowiłem odpowiedzi udzielić w osobnym tekście :)
BTwin Ultra 500 AF GF
Cześć, mam szosówkę B’Twin Ultra AF GF 500. Jeździ mi się na niej świetnie, jednak jest pewien szkopuł. Np. są takie sytuacje – jadę sobie fajnym asfaltem, aż tu nagle robi się takie coś:

Koniec asfaltowej drogi
No i wtedy, bojąc się o opony i koła, z bólem serca muszę zawrócić. A szkoda, bo chciałoby się pojechać dalej i zrobić fajną pętelkę. Nie chcę wymieniać roweru na typowego gravela, bo chciałbym jednak zachować wszystkie atuty szosówki (zapraszam do lektury wpisu: rower szosowy czy gravelowy). Tym bardziej, że 90% tras to byłaby jednak szosa, gdyż ten rodzaj kolarstwa mnie najbardziej kręci. Mój rower jest na kołach Mavic Aksium, opony to Mavic 700x28C. Wpadłem na pomysł, aby założyć mu opony szutrowe Schwalbe G-One Speed o szerokości 30 mm. To jest najbardziej szosowy typ takiej opony od tego producenta. Tak wygląda:

Opona Schwalbe G-One Speed

W obecnych oponach stosuję ciśnienie bliskie maksymalnego, czyli ok. 7 barów. Te Schwalbe pompuje się w zakresie 3.5-5,5 bara, czyli żeby zachować minimum komfortu na drodze gruntowej, pompowałbym je gdzieś do 4,5-5 barów. Opony Schwalbe są łącznie o około 200 gramów cięższe od moich obecnych.
No i właśnie zastanawiam się, czy jednak może dać sobie spokój z tą zmianą opon, bo jednak zawsze jest jakieś coś za coś. Po prostu nie ma roweru, który będzie dobry do wszystkiego i trzeba się z tym pogodzić.

Nie ma opon do wszystkiego

Zanim przejdę do dodatkowych pytań od Pawła, muszę podkreślić to, co zresztą napisał sam pytający – nie ma opon do wszystkiego. A przynajmniej nie ma opon, które sprawdzą się w każdej sytuacji tak dobrze, jak opona dedykowana do danej jazdy. Więcej na ten temat przeczytacie we wpisie o rodzajach opon rowerowych.

Cóż, trzeba się pogodzić z tym, że do jazdy typowo szosowej, nie ma nic lepszego niż opony… szosowe :) Przynajmniej jeżeli szukacie maksymalnej wydajności. Idąc na pewien kompromis – możemy zwiększyć możliwości roweru.

Czy opona zmieści się do ramy

Zanim zaczniecie myśleć o zamontowaniu szerszych opon do roweru szosowego, sprawdźcie czy one się tam w ogóle zmieszczą. Zwykle do szosówki z hamulcami szczękowymi zamontujemy opony o szerokości maksymalnie 28 mm (czasem będzie to tylko 25 mm, czasem uda się więcej). W szosówkach z hamulcami tarczowymi, gdzie szczęki hamulca nie ograniczają szerokości opony, często można zamontować więcej niż 28 mm. Niemniej oprócz pomiarów, dobrze jest poszukać w internecie swojego roweru z dopiskiem „maksymalna szerokość opon” albo „max tire width” – być może ktoś już wcześniej to sprawdził i opisał.

Czy szersza opona wpłynie na prędkość

Wróćmy do pytań od Pawła:

Czy założenie takich opon, biorąc pod uwagę, że dojdzie drobny bieżnik, że będzie mniejsze ciśnienie, że będzie trochę cięższa, spowoduje odczuwalny spadek prędkości na szosie, tj. czy rower stanie się odczuwalnie wolniejszy? Bo jeśli tak, to wolę już zrezygnować z możliwości przejechania na gruntowych odcinkach, choć wiem, że zawsze jest coś za coś.

Na to pytanie nie dostaniesz prostej, jednoznacznej odpowiedzi. Opony mają wpływ na naszą prędkość, ale jest to tylko jeden z czynników. Oprócz oporu toczenia opon, jest jeszcze chociażby opór powietrza, który powyżej pewnej prędkości staje się dominującą siłą, która nas spowalnia. Niemniej w ogólnym rozrachunku średnie prędkości zapewne spadną – może to być 0,01 km/h ;) może być też 2-5 km/h. Wszystko zależy od szerokości opony, typu bieżnika oraz ciśnienia z jakim będzie się jeździć.
Opona szosowa czy gravelowa
Ekipa z Global Cycling Network przetestowała dwie opony: szosową Continental GP 5000 28 mm oraz gravelową Continental Terra Speed 40 mm. Sprawdzali podczas jazdy na rolkach, ile watów trzeba będzie włożyć, aby utrzymać przez kilka minut 45 km/h. Oczywiście to porównanie dalekie jest od tego, które chce zrobić Paweł. Tu mamy sporą różnicę w szerokości opon oraz w samym bieżniku. I jak widać, różnica jest znaczna. Natomiast porównując szosową oponę 28 mm i gravelową 30 mm – zapewne okaże się, że te różnice nie są dotkliwie duże.

Schwalbe G-One Speed, jak piszą testerzy w podlinkowanym wyżej tekście na Bikeradar, przyznają, że jest to dość delikatna, szybka i lekka opona, która radzi sobie dobrze na drogach gruntowych, ale już średnio nadaje się na kamieniste, trudne trasy. Cóż, nie spodziewałbym się niczego innego po oponie z tak drobnym bieżnikiem :)

Sam mam porównanie, zmieniając opony z szosowych Continental GP 5000s 28 mm na gravelowe semi-slicki Giant P-SLX2 32 mm (one teraz nazywają się P-RX2, ale wyglądają tak samo). Różnią się szerokością, bieżnikiem i wagą (tak samo jak w Twoim przypadku – po ok. 100 gramów na oponę + zakładam trochę cięższe dętki, bo wolę mieć lepsze zabezpieczenie przed przebiciem).

Czy widzę różnicę w prędkości? Nie zauważam dramatycznego spadku średnich prędkości. Ciężko podać konkretne liczby, zwłaszcza, że na gravelowych chętniej zjeżdżam z asfaltu. Jest natomiast spora różnica w odczuciach – szosowe slicki łatwiej rozpędzić, a pod górkę również jest na nich trochę lżej. Tylko gdy wychodzę wieczorem pojeździć „wokół komina” (20-40 km), w zasadzie nie robi mi to większej różnicy. Natomiast ta różnica staje się dla mnie dużo wyraźniejsza na dłuższych trasach, gdzie każdy stracony wat energii, zaczyna się gdzieś kumulować.

Ale! Te wrażenia mam jeżdżąc na oponach szosowych przy 7 barach (zakres to 6-8 barów) i 5 barach (czyli maksymalnym ciśnieniu) na semi-slickach. Gdy zejdę z ciśnieniem do 4 barów (lub jeszcze trochę niżej) na gravelowych oponach, różnica zaczyna robić się bardzo zauważalna. Okej, po bezdrożach jeździ się wtedy dużo lepiej, ale na asfalcie można poczuć się tak, jakby ktoś posmarował go miodem :)

Dlatego trzeba to wypośrodkować metodą prób i błędów. Bo nawet takie opony (relatywnie wąskie, z drobnym bieżnikiem) pozwalają na spokojne zjechanie z asfaltu i cieszenie się z jazdy po drogach leśnych i gruntowych. Nagle paleta naszych możliwości staje się dużo większa i nie jesteśmy ograniczeni jedynie do asfaltu. Pal sześć średnią! Ona i tak spadnie na gruntowej drodze, ale co to za różnica, że po powrocie do domu będzie niższa – kto szuka przyjemności z jazdy, a nie cyferek, będzie zadowolony.

Sam zakładam semi-slicki na późną jesień i (suchą) zimę, zwłaszcza, że w tym okresie i tak zazwyczaj nie robię dalszych tras. Fajnie jest zjechać z asfaltu na trochę dłużej niż na szosowych 28 mm. Na szosowych też pojedziesz gruntową, ubitą drogą – ale będzie wolniej i nie tak przyjemnie, choć przejechać się da (poza kopnym piaskiem). Ja robię to tylko gdy muszę, a odcinek ma nie więcej niż 1 km.

// Aktualizacja 2021: Kilka miesięcy po napisaniu tego wpisu, dostałem do testów gravelowe opony Goodyear Connector o szerokości 40 mm. Myślałem, że trochę na nich pojeżdżę, ale wrócę do szosowych 28 mm. Co się okazało? Przy moim tempie jazdy (średnia 23-25 km/h), spadek średniej w stosunku do szosowych opon był niewielki. A komfort poruszania się chociażby po kiepskich asfaltach zdecydowanie wzrósł, co odczułem m.in. na 300 km trasie Łódź – Częstochowa – Łodź. Więcej o Connectorach opowiadałem na YouTube.

// Druga aktualizacja 2021: Wypożyczyłem miernik mocy i zrobiłem porównanie: gravel na gravelowych oponach versus gravel na szosowych oponach vs rower szosowy endurance. Wyniki opisałem w dwóch tekstach: czy wymiana opon na szosowe zwiększy prędkość oraz co jest szybsze – rower szosowy czy gravelowy.

Wytrzymałość kół

Czy można będzie bezpiecznie dla roweru, szczególnie dla kół, jeździć po takim terenie? Bo jednak typowy gravel ma koła cięższe i mocniejsze. Z tym, że zaznaczam, że nie zapuszczałbym się w żaden cięższy teren, nawet na leśne ścieżki z korzeniami. I starałbym się jeździć po takim terenie raczej delikatnie. Tylko coś takiego:
Gruntowa droga
Tu odpowiedź jest prosta – tak, będzie można, bez większego problemu. Mavic Aksium to właśnie dość ciężkie (ponad 1,9 kg), mocne koła, producent podaje, że dadzą sobie spokojnie radę z obciążeniem 120 kg (wliczając w to sam rower). Do tego masz je na sztywnych osiach, co dodatkowo zwiększa ich wytrzymałość na warunki inne niż asfalt.

Wzmacniana opona szosowa

Jeden ze sklepów sprzedających tę oponę Schwalbe, o której pisałem w pytaniu, napisał mi tak: „Opona Schwalbe G-One przy jeździe na asfalcie w 90%, szybko straci bieżnik, dodatkowo opona nie będzie tak szybka jak typowa opona szosowa. Polecałbym odporniejszą i wytrzymalszą oponę szosową – Continental Grad Prix 4-Season. Opona często jest wykorzystywana przez kolarzy do treningów w zimie na szosie.”
Continental Grand Prix 4 Season
Conti 4 Season to opona typowo szosowa z dodatkową osłoną antyprzebiciową oraz miękką mieszanką gumy, która ma dawać lepszą przyczepność w niskiej temperaturze. Brzmi fajnie, zwłaszcza dla tych, którzy chcą z większą pewnością poruszać się jesienią i zimą po asfalcie. Ale nie wydaje mi się, aby poza asfaltem 4 Season dawała dużo większą przyczepność, niż zwykła opona szosowa – będzie po prostu trochę odporniejsza na ew. przebicia.
Odnośnie szybszego zużywania się bieżnika G-One na asfalcie, trzeba będzie się z tym liczyć dokładnie tak samo, jak przy każdej innej oponie z bieżnikiem. Coś za coś.

Podsumowanie

Najlepiej będzie, jeżeli sam sprawdzisz, jak jeździ Ci się na bardziej uniwersalnych oponach. Nie nastawiaj się, że będą tak samo szybkie jak opony szosowe – ale przyjmij je takie jakie są i sprawdź czy docenisz możliwość wygodniejszego zjechania z asfaltu. Może zostaną u Ciebie na dłużej, może użyjesz ich jako drugiego kompletu opon, a może dokupisz rower gravelowy :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

45 komentarzy

  • Przejscie z opony continental contact speed 40mm na jakąś szosową 28mm zaoszczedzi sporo watów i da wyzsza predkość ?

    • To bardzo ciekawy temat i za jakiś czas będę przygotowywał materiał na YouTube na ten temat, sprawdzając samemu co da przesiadka z gravelowych opon 40 mm na 28 mm.

      Natomiast z osobistego doświadczenia wynika, że przy jeździe nazwijmy to dla przyjemności, nie będzie to miało AŻ takiego znaczenia. Tzn. ja czy jeżdżę na dobrych, szosowych oponach 28 mm czy na dobrych gravelowych oponach 40 mm z delikatnym bieżnikiem, jeżdżę po asfalcie z porównywalną średnią prędkością (23-25 km/h). Większą różnicę czułem na dalszej trasie typu 200-300 kilometrów, gdzie różnica w oporach toczenia zaczyna powoli wychodzić.

      Tu możesz sprawdzić mniej więcej jakie opory generuje jaka opona: https://www.bicyclerollingresistance.com/

      Co ciekawe, dobra opona gravelowo-turystyczna 40 mm potrafi generować mniejsze opory toczenia niż tania opona szosowa 25 mm :)

      W Twoim przypadku zmiana opon na zwijane szosowe może przynieść pewne zyski, chociażby na samej utracie wagi opon (Contact Speed waży sporo – 600 gramów) i dętek (nie polecam kupowania tych najlżejszych, pojawia się większe ryzyko przebicia). Ale czy to przełoży się na wyższe prędkości? Nie wiem. Na pewno rower będzie zrywniejszy i zwinniejszy, dłuższe podjazdy staną się trochę łatwiejsze. Niemniej nie spodziewałbym się spektakularnego przeskoku.

      • no wlasnie myślę czy kupić 28 mm albo 32 Continental GP 5000

        chyba, że continental contact speed ale węższe. Kurde nie wiem. Nikt nie jest w stanie konkretnie odpowiedzieć co będzie szybsze. Pytanie czy na szutrze z wiekszymi kamieniami nie zlapie flaka na takiej szosowej z wkladką antyprzebiciową ?

        • Hah, jeżeli chcesz mieć jak najniższe opory toczenia to zapomnij, że pojedziesz wygodnie na takich oponach po szutrze :) Albo bardzo niskie opory toczenia, albo świetne właściwości terenowe, albo jakiś kompromis.

          Ja mam właśnie te 5000s tylko o szerokości 28 mm. Wersja 32 mm na pewno trochę lepiej poradzi sobie w razie czego poza asfaltem, ale nadal traktowałbym to na zasadzie – jak trzeba to się przejedzie, a nie że będziesz jeździć np. pół na pół asfalt/bezdroża.

          • zamowilem continental-grand-prix-5000 28mm i przetestuję bo nie daje mi to spokoju i tak jezdze po asfalcie często póki co i czasami wjadę na wał(szuter), widziałem , że jezdzili szosowymi oponami, więc chyba idzie przerzyć mając amor dodatkowo

          • Wszystko da się przeżyć :) Tak jak pisałem, do jazdy na krótkich odcinkach, opona 28 mm bez problemu da sobie radę na gruntowej drodze. Na dłuższą metę jest to już męczarnia, tzn. można, tylko pytanie po co :) I nie chodzi o amortyzator czy jego brak, a o trakcję samej opony.
            Ale to sam zobaczysz w praktyce. Jeżeli jeździsz głównie po asfalcie, to będziesz bardzo zadowolony.

    • Wyleczyłem się z wąskich opon w moim gravelu i takowe trzymam jedynie na specjalne wypady – np w jakieś Aply gdzie reszta ekipy będzie jeździła na rowerach szosowych – wtedy ma to sens bo na innej oponie byłbym dla nich utrapieniem. W codziennym zwykłym szwendaniu wróciłem na szybką, gładką, nieco ciężkawą, ale pancerną 40 mm i jest mi dobrze. Mam spokojną głowę i rower gotowy na każdą przygodę. Wcześniejsze nietanie przecież 32 od WTB to był ciągły stres o rozwalenie opony i w końcu się to stało. Mleko nie pomogło. Każdemu radzę przemyśleć czy walka o każdy gram i każdy wat jest warta stresu i tego, że maszyna uniwersalna przekształca się w typowo szosową.

  • Na zdjęciu to prawdopodobnie G-One Allround, a nie G-One Speed. One wyglądają podobnie, ale G-One Speed ma niższe wypustki/kolce na bieżniku.
    Na G-One Allround jeżdżę od paru lat i jestem z nich bardzo zadowolony. Używam tańszych wersji dętkowych. Rower crossowy, trasy asfaltowe, szutrowe, ścieżki piesze, zjazdy kamienistymi wąwozami w dolinkach krakowskich.

  • Ta Schwalbe G-One Speed 30 mm to męcząca opona. Z dętką łapałem gumę praktycznie przy każdym zjeździe z asfaltu. Zrozumiałem wtedy ironiczne komentarze na temat jej zachwalanej wytrzymałości. Dopiero po zrezygnowaniu z dętek problem znikł. To znaczy dalej łapię dziurki, ale uszczelniają się momentalnie.

    Na słabym asfalcie nie ma żadnego problemu. Opona jest całkiem niezła na mokrym, na szutrze, czy leśnej ścieżce (typu leśna droga pożarowa) też daje radę, ale na kamienistej drodze jest już znacznie gorzej. Patrząc jednak na zdjęcie, nie widzę przeszkód, żeby przejechać taki odcinek na tych Mavic’ach 28C. Opona typu G-One Speed jest na znacznie gorsze nawierzchnie, choć w góry bym się z takimi nie pchał. Poza asfaltem jeżdżę na 60 psi. Przy maksymalnym ciśnieniu (80 psi) opona łatwo łapie małe dziurki na asfalcie z naniesionym żwirem, oczywiście z tyłu. Przejechałem na nich (wersja Evo TL-E) 2000 km w tym roku już bez dętek i nie zauważyłem za specjalnie jakiegokolwiek większego zużycia.

    Ujmując to inaczej: trasę Szczawnica – Czerwony Klasztor – Sromowce i dookoła jeziora Czorsztyńskiego można objechać na G-One’ach. Na Mavicach byłoby znacznie gorzej, szczególnie na słowackim odcinku.

  • Wg mnie, jeśli nie masz miejsca w szosie na 32mm to odpuść sobie myślenie o jeździe po szutsze, bo to nie jest po prostu przyjemne. Dopiero ~32mm pozwala co nieco obniżyć ciśnienie w oponie i uzyskać akceptowalny komfort jazdy na drogach gruntowych. Mam w szosie wspomnianego w komentarzach Panaracera Gravelking slick w rozmiarze 32c, która układa się na oponie na 33mm i kocham tą oponę za komfort jazdy na zniszczonych asfaltach. Przesiadka z niekomfortowych Schwalbe Durano 28c była najlepsza, jaką zrobiłem przed poprzednim sezonem. Opona toczy się świetnie, zresztą ten rozmiar śmiało wchodzi w segment szos endurance (np. Trek). Moim ulubionym ciśnieniem jest ok.4.5 bara (70kg jeźdźca), na wyższym ciśnieniu nie czuję się nic szybszy, a komfort spada. Wróciłem na zniszczone, ale puste drogi asfaltowe, które omijałem na Durano. Ale nawet na tych oponach nie zapuszczam się świadomie na drogi gruntowe, tylko awaryjnie, jak zamknięcie pętli wokół jeziora itp. Opona łysa jest podatna na nacięcia bieżnika i niestabilna na luźnej nawierzchni, nic przyjemnego.

  • Po pierwsze, droga ze zdjęcia jest do przelecenia na 25C, chyba że czegoś nie dostrzegam. Po drugie ponad 7 bar to się pchało do opony 23C. 28C kupuje się żeby zjechać z ciśnieniem poniżej 6 bar.

  • Bardzo warta uwagi jest opona Vittori Rubino Pro endurance jeżeli mówimy o zwiększeniu uniwersalności szosówki. Dotychczasowo niestety tylko w rozm 25 i 28mm ale już 25 daje świetną przyczepność szczeg na mokrym i śliskim asfalcie. na szutrze też rozsądnie choć wiadomo bez komfortu więc bardziej na gorsze asfalty i dobre szutry;) nie udało mi się jej uszkodzić a kończy już swój żywot ;) https://biostern.abstore.pl/szosowe-rubino-pro-endurance-g2-0-700x28c-zwij,c105,p4178,pl.html
    w rzeczywistości bieżnik jest dużo głębszy niż wygląda to na zdjęciu

  • Myślę, że na razie pozostanę na oryginalnych oponach, które mam w swoim rowerze, czyli Mavic Yksion 28 mm. Fajnie niosą, dają spory komfort i chyba są mocne, bo nigdy jeszcze nie złapałem kapcia. Mam jeszcze pytanie. Producent podaje max. ciśnienie 7,7 barów. Ważąc 84 kg pompuję tylne koło do 7 barów, a przednie do 6,5 bara. Przy tym ciśnieniu wydają mi się już twarde jak kamień. Mnie się przy takich ciśnieniach jeździ dobrze, nie czuję zbytnich wstrząsów i toczą się lekko. Jednak parę razy przy ostrzejszym hamowaniu zablokowały mi się koła, raz omal nie zderzyłem się z samochodem na jednym z ostrych górskich zakrętów. Czy sądzicie, że takie ciśnienia są ok., czy jednak macie jakieś inne sugestie?

    • Ciśnienie to już kwestia indywidualnych preferencji. To, że zablokowały Ci się koła, bardziej świadczy albo o awaryjnym hamowaniu, albo o słabej modulacji hamulców.

      • A paris roubax caly peleton jechal na szytkach. Nie ma co roztrzasac opon szutrowych jak masz 90% asfaltu. Nie po takich rzeczach sie jezdzilo na slikach. Jezeli jednak chcesz kombinowac i masz poeniadze to jezdzij na czym chcesz i probuj sam bo gosciu od tego bloga nje jezdzil na wszystkim i jest teoretykiem. Mnie osobiscie nie chcialoby sie zmieniac opon w zaleznosci od tego czy jazda w grupie czy samemu. Na grawelowych grupy nie pociagniesz.

        • Na wyścigach kolarze mają całą ciężarówkę szytek za sobą i faceta, który podbiegnie z nowym kołem/rowerem, gdy się taką szytkę przebije. Ciężko to przełożyć na realia codziennego jeżdżenia.

          Odnośnie „nie jezdzil na wszystkim i jest teoretykiem” – z pierwszą częścią absolutnie się zgadzam, natomiast objeździłem dziesiątki różnych opon, więc pewne doświadczenie mam. Największy problem jest taki, że każdy z nas ma inne oczekiwania i odczucia.
          Dlatego często używam stwierdzenia „to zależy” – i nie dlatego, że się nie znam, tylko dlatego, że właśnie nie ma jednej dobrej odpowiedzi.

          „Na grawelowych grupy nie pociagniesz.”

          Gdyby Paweł miał takie plany, nawet nie pytałby o takie opony.

    • Ja przy podobnej wadze jak twoja jeździłem na Tribanie 540 (Mavic Aksium i opony Hutchinson Equinox 2 25c) po wszystkim w okolicy. Koła są niezniszczalne, a opony długo trzymały się dzielnie, ale zrobiły się cienkie i tył zaczął łapać defekty. Teraz mam Schwalbe Durano 28c.

      • To Tak jak ja, ale przesiadłem się na Vittoria Zaffiro Pro 6 2.0 i jest szał. Różnica w komforcie jazdy w porównaniu z Equinoxem kolosalna. Dmucham je na 7 barów.

  • Nie ma się czego bać. Ja na pancernych b’twin protect 5+ latam po wszystkim nawet po kamieniach i korzeniach. Do jazdy czasami po polnych czy leśnych szlakach nie widzę sensu zmieniać opon na gravelowe.

  • Jeszcze zależy o jakim asfalcie mówimy. Prawdę mówiąc na Dolnym Śląsku, tu gdzie mieszkam mamy tak fatalne drogi, że ja moich gravelowych oponach czasami muszę zwalniać bo ciężko jechać. A co dopiero zwykłą szosówką. Jeśli jakość asfaltów jest słaba to szersza opona może być lepsza i paradoksalnie przyczynić się do mniejszego zmęczenia. Ile mikro uderzeń musi serwować nam sztywny rower szosowy na napompowanej na kamień cienkiej oponie typowo szosowej. To nie jest obojętne ani dla naszego zdrowia ani dla naszej fizycznej dyspozycji. Wziąłbym to pod uwagę.

    • Absolutnie zgoda! Wąskie opony na niezłym asfalcie niosą dużo lepiej, na gorszych drogach przewagę pokazują szersze, przynajmniej jeżeli chodzi o komfort jazdy.

  • Zastanawiałem się nad podobnym problemem w mojej szosie. Rozwiązałem opony 32c panaracer gravelking. Zastanawiałem się nad wersją SK z grubszy bieznikiem a zwykła z drobnym. Trafiłem gdzieś na Yt na opinie gościa startujące w wielu wyścigach gravel w Stanach. Powiedział on ze na drogach z drobnym szutrem to nie bieżnik daje komfort tylko ciśnienie. Przemyślałem to i przyznalem mu rację. Idą do mnie gładkie gravelking, które myślę że zainstaluje bezdetkowo z czasem.

    • Tę oponę Vittori polecił mi jeden ze sklepów. Tylko ciężka ona jest, grubo ponad 400g. Pomyślałem jeszcze o oponie Continental GP 5000 o szerokości 32 mm. Jest to opona typowo szosowa, więc nie powinna mnie zbytnio spowolnić na asfalcie, a poza nim da mi trochę większy komfort i jak sądzę lepiej ochroni obręcz. Ta opona jest b. chwalona w testach jako szybka i wytrzymała.

      • Mam tę oponę (28 mm) ponad pół roku, jak dotąd zero kapci, a zdarzało mi się na niej zjechać z asfaltu. Ale tak jak już komuś tu pisałem, następnym razem rozważę zakup wersji 32 mm.

  • Pan Paweł zadał pytanie i nie otrzymał pomocy, a czas stracony ze strony czytających jak i piszącego. Winszuję odpowiedzi.

    • Na te, na które mogłem odpowiedzieć – odpowiedziałem. Jeżeli masz jakieś uwagi do tego co napisałem, śmiało pisz.

    • Nie zgadzam się z tym zdaniem, że „nie otrzymał pomocy”. Dostał odpowiedź, z której można łatwo wyciągnąć wnioski. Jeden z nich jest taki, że nie na każde pytanie da się odpowiedzieć krótko „tak/nie” :P Poza tym… mam wrażenie, że przerzucanie ciężaru na drugą stronę jest trochę niepoważne. Niby dlaczego (z całym szacunkiem dla wiedzy Łukasza) ma on być alfą i omegą, nieomylnym guru? Gdzie miejsce na zdobywanie WŁASNYCH doświadczeń? W końcu to one są bezcenne. Nie idźmyż na łatwiznę, bo lenistwo zabija! Zabija między innymi aktywność :)

      • Dodam tylko, że nie jestem alfą i omegą, wiem może 20% tego, co chciałbym wiedzieć o rowerach :) Niemniej często nie da się udzielić jednoznacznej odpowiedzi na każde pytanie, bo po prostu nie jestem pytającym :) Niektórzy tu piszą, że śmigają sobie na oponach 28 mm po bezdrożach – fajnie, ale kwestia definicji co rozumiemy przez bezdroża, pokonywanych z jakimi prędkościami i na jakich dystansach :)

        Zawsze próbuję to wszystko wypośrodkować, ale niestety taka odpowiedź nie będzie dla każdego.

  • Cześć,

    Czy w temacie opon do szosy / gravela -miał ktoś doczynienia z Panaracer Gravelking (700x26c – wersja z delikatniejszym bieżnikiem)? Obecnie w rowerze (niby to szosa, ale ma tarcze) mam Schwalbe Maraton 700x28c- które jednak sporo ważą … Nie ścigam się, głównie jeżdżę po asfalcie (cały rok , czyli deszcz się zdarza często…) …

    • Ja używam te opony (zwijane Panaracer Gravelking 700x26c) jako pancerne opony szosowe. Na dziurawe asfalty, pobocza z grubym żwirem, wszelkie obowiązkowe DDRy, studzienki, itp. Jeżdżę też na tych oponach na dłuższych trasach ultra, więc zależało mi na tym, aby podczas jazdy nocą ograniczyć awarie przy wpadnięciu w jakąś dziurę czy w sytuacji nagłej ucieczki na pobocze, itp.

      Jeżdżę na tych oponach głównie po asfalcie. Zdarzało mi się przejechać też odcinki szutrowe czy terenowe. Moim zdaniem w Polsce raczej nie ma za wiele dróg szutrowych dobrej jakości pod takie opony.

  • szerokość opony nie ma takiego wpływu na szybkość jak się powszechnie uważa, prędkośc zależy szczególnie od rodzaju mieszanki z której jest zbudowana opona, rodzaju bieżnika. Testy pokazują, że szersze opony mają mniejsze opory toczenia (28 mm wygrywa z 25 mm) Na brukach Roubaix zawodnicy śmigają na szerokościach 27-28 mm. Na swojej szosie jeżdzę przez cały rok na gatorskin 32 c (mam sporo słabego asfaltu w okolicy) i jest taki rodzaj asfaltu (wcale nie ten najgorszy) po którym na tych oponach jedzie sie jak po miodzie- opona klei się, ale za to : na słabym nie zwalniam, szutrowe odcinki przelatuję bez problemu, jak wejdą w ramę to polecam szerokość 32 c( poza zawodami i ustawkami)

    • Wszędzie jest jakieś coś-za-coś :) Piszesz o rodzaju mieszanki i bieżnika – okej, ale jeżeli weźmiemy ten sam model opony, dajmy na to o szerokości 25 i 32 mm, różnice będą zauważalne. Kwestia dla kogo istotna będzie ta różnica + co będzie dla tej osoby ważniejsze.

      Sam zastanawiam się nad zakupem szosowych opon o szerokości 30 mm, jak tylko moje 28 mm się zetrą. A może i 32 mm przemyślę, jeżeli znajdę coś klasą odpowiadającego moim Contim 5000s.

      • ja robię takie trasy, że jakbym miał nienaprawialną awarię to miałbym problemy z wytłumaczeniem gdzie po mnie przyjechać, dlatego „pancerność” opony jest dla mnie ważna, vittoria robi ponoć niezłe o szerokości 30

        • @Anonim Racja, w głowie miałem jeszcze moje poprzednie Schwalbe One, gdzie max to 30 mm. No to fajnie, że 5000 są dostępne jako 32 mm, będę kiedyś nad tym myślał :)

  • Dzięki za wyczerpujący tekst. Jeszcze mam tylko pytanko czy to prawda, że napędy szosowe, nawet te wyższe, źle znoszą jazdę w terenie, gdyż szybko rozregulowują się po wpływem dużych wstrząsów?

    • Że co? Mam gravela z napędem Shimano 105 i napier…am nim po singlach, kamolach, leśnych drogach. Nawet bywałem na trasach enduro. Nic się nie rozregulowało. Przerzutki ustawiałem właściwie tylko na początku jak linki układały się w pancerzach itd.

    • Bardziej chyba problemem jest brak sprzęgła, słaby naciąg przerzutki po prostu. Łańcuch tłucze po ramie, przynajmniej w moim Tribanie 520 na sorze dzwoni tak że czasem mam wrażenie że zaraz się rozleci. Mam wrażenie że trochę pomogły na to grubsze opony, przez to że same w sobie nieco amortyzują. Włożyłem Schwallbe cx Comp 30-ki zamiast 25 i jest lepiej poza asfaltem. Wiadomo, nie na tyle żeby szaleć po bezdrożach, ale da się w miarę komfortowo zjechać z asfaltu.

      • Polecam neoprenową osłonkę na rurkę ramy pod łańcuchem. Bardzo pomaga w kwestii dźwięków, no i chroni ramę przed porysowaniem.