Przepis na domowy napój izotoniczny

Kupowanie gotowych napojów izotonicznych, może zrujnować każdy rowerowy budżet, zwłaszcza przy częstym ich stosowaniu. Problem częściowo rozwiązuje kupowanie proszku lub tabletek musujących, do samodzielnego przygotowania izotoniku. Ale porównajcie ile kosztują takie specyfiki, wcale nie wychodzi tak super tanio. Co w takim razie zrobić, gdy chcemy stworzyć taki napój samodzielnie i oszczędzić jeszcze więcej pieniędzy? Najlepiej przygotować go samemu, według sprawdzonej domowej receptury. Do przygotowania takiego napoju wystarczy kilka chwil i produkty, które można kupić w każdym sklepie albo znaleźć w kuchni. Smakowo oczywiście będzie się różnił od takiego ze sklepu – ale w działaniu nic się nie zmieni – czy to na rowerze, czy na siłowni czy podczas biegania. Ja bardzo sobie chwalę taki domowy izotonik, jest o niebo smaczniejszy od kupnego, a z drugiej strony lepiej gasi pragnienie niż na przykład woda z syropem.

Przepis na domowy napój izotoniczny
fot. IMLS Digital

Uzupełnianie płynów

Warto pamiętać o uzupełnianiu na bieżąco płynów podczas jazdy. Trochę szerzej o skutkach odwodnienia, napisałem we wpisie o tym co jeść i pić na rowerze. Dobrze jest pić podczas jazdy, co jakiś czas, małymi łykami. Picie tylko na postojach, w dużych ilościach niestety obciąża niepotrzebnie żołądek. W gorące dni można wypić nawet 5-6 litrów napojów przez cały dzień. Ja najwięcej wypiłem na trasie Łódź-Częstochowa-Łódź, gdzie łącznie poszło prawie sześć litrów. Cóż, takiej ilości domowego izotoniku nie da rady wieźć ze sobą, ale na dłuższe trasy na start zabieram dwie butelki po 0,75 litra.

Zresztą, przy odrobinie chęci taki domowy izotonik można też robić na trasie. Skład jest banalny, przygotowanie proste (może przydałby się mały, plastikowy lejek, który ułatwiłby przygotowanie) i jeśli nie sprawi Ci to kłopotu, śmiało możesz zacząć przygotowywać go po drodze.

Sprawdzony przepis na domowy napój izotoniczny

  • 1,5 litra przegotowanej wody
  • 3 łyżki miodu
  • sok wyciśnięty z jednej cytryny
  • ćwierć łyżeczki soli (lub mniej)

Oczywiście sok wlewamy z miąższem, „farfoclami” i wszystkim co się w nim znajduje, oprócz pestek. Nie ma sensu filtrować soku, miąższ to samo dobro. Jeżeli chodzi o miód to warto wybrać akacjowy. Jest on naturalnie płynny i bardzo wolno krystalizuje, co ułatwia jego rozmieszanie w wodzie. Krystalizacja miodu świadczy o jego naturalności, ale akurat akacjowy jest tutaj przydatnym nam wyjątkiem. Zresztą większą dyskusję o miodach znajdziesz w komentarzach do tego tekstu. Przeglądając Wasze komentarze zwracacie także uwagę na to, że można zastosować zdrowszą od soli kamiennej – sól morską. Wszystkie składniki mieszamy i gotowe – można wlać napój do butelki i iść na rower :)

Zapraszam do obejrzenia wideo, w którym pokazuję jak przygotować taki napój izotoniczny. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zasubskrybujesz mój kanał.

Przy okazji zapraszam do lektury testu mojego nieśmierdzącego bidonu. Wiele lat korzystałem z butelek po napojach izotonicznych, które kupowałem w sklepach i na stacjach benzynowych. Aż w końcu kupiłem bidon, który nie pachnie plastikiem i w końcu przekonałem się, że to też może być przyjemne.

Nie przegrzej się

I jeszcze raz wrócę do sprawy przegrzania – bardzo na to uważajcie. Jadąc rowerem w upalny dzień jesteśmy chłodzeni przez pęd powietrza i nie czuje się wtedy tak bardzo temperatury. I można zrobić sobie sporą krzywdę. Pisałem wyżej, że na dalsze wypady zabieram dwie butelki. Ta druga jest po to, żebym mógł spokojnie jechać bez nerwowego poszukiwania sklepu spożywczego. Czasami się tak zdarza, że na trasie akurat przez kilkanaście dobrych kilometrów nie spotka się żadnego. I gdy Słońce przygrzewa robi się kłopot.

Napisał o tym do mnie czytelnik, którego słowa warto przeczytać tutaj. Piszę to na marginesie, ale warto o tym pamiętać.

Skomentuj Bartek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

82 komentarze

  • Wiadomo, przepis można modyfikować pod siebie :) Ja ostatnio daję odrobinę mniej soli.

  • Za Wikipedią (i innymi źródłami):
    Miód zawiera pewne ilości mikroelementów (potas, chlor, fosfor, magnez, wapń, żelazo, mangan, kobalt). Zawiera także niewielkie ilości witamin – B1, B2, B6, B12, kwas foliowy, kwas pantotenowy i biotynę.

    A sodu masz wystarczającą ilość w soli. Oczywiście kamienna jest bardzo dobra, a najlepsza jest ciechocińska (jadalna), która zawiera mikroelementy).

  • Świetny pomysł z tym napojem.
    Byłem dzisiaj w ekologicznym sklepie i szukałem soli kamiennej, była. Zobacze jeszcze tą ciechocińską.
    Mam tylko pytanie co do miodu. Chcę zamówić porządny miód od pszczól, a nie z marketu, robiony z cukru. Orientujesz się Panie Łukaszu jaki byłby najlepszy, czy może nie ma to większego znaczenia?
    Oto lista:
    AKACJOWY

    FACELIOWY

    FASOLOWY

    PRODUKT TRADYCYJNY Z ROZTOCZA

    GORCZYCOWY

    GRYCZANY

    LIPOWY

    MNISZKOWY

    RZEPAKOWY

    SPADZIOWO – NEKTAROWY

    SPADZIOWY – JODŁOWY

    WIELOKWIATOWY

    NAWŁOCIOWO-WRZOSOWY

    GRYCZANO-RZEPAKOWY

  • @Mike – jeżeli chodzi o gatunek miodu, to ich działanie można sprawdzić np. tutaj: http://www.pszczelidar.eu/o-miodach.html

    Wydaje mi się, że w tym przypadku kierowałbym się jedynie walorami smakowymi, a to już rzecz gustu :)

  • Z tych które podałeś delikatne są na pewno:

    AKACJOWY
    FACELIOWY
    LIPOWY
    MNISZKOWY
    WIELOKWIATOWY

    I będą każdemu smakować :)

  • >A gdzie sód, potas, magnez?

    Zalej mineralną wodą tylko sprawdź na etykiecie ile zawiera np magnezu bo większość wód ma bardzo niskie poziomy. Polecam muszyniankę lub piwniczniankę.

  • miód proponuję spadziowy /więcej minerałów/, a sól dietetyczną, dla nadciśnieniowców. Zawiera mniej sodu, a więcej potasu.

    • a ja nie polecam ponieważ zawiera stosunkowo dużo polisacharydów które to nie wchłaniają się tak szybko jak glukoza czy fruktoza. Najszybciej przyswajalny jest cukier z miodu akacjowego ze względu na największą zawartość cukrów prostych. Żeby uwiarygodnić – jestem technikiem pszczelarzem.

      • A czy to nie jest tak, że miód rozcieńczony wodą po kilku godzinach jest całkowicie i w pełni przyswajalny? Co innego, jeśli jemy miód prosto ze słoja… Mylę się?

  • Od zwykłej soli na pewno lepsza. Ale ja się będę twardo trzymał ciechocińskiej – oczywiście prawdziwej – bez dodatku soli wypadowej :D

  • mam 60 lat jezdze rowerem od lat,ooooo,;)))zapomnialem od ilu, kiedys wyczynowo teraz rekreacja 50 km dziennie;)stosuje od wielu lat napoj 8 lyzek cukru sok z 2 cytryn i lyzeczka soli , napoj jest pozywny i uzupelnia wszystkie mineraly, moze nie smakuje najlepiej ale jest lepszy od dzisiejszych izotonikow w ktrorych jest kofeina

  • Kolego – bardzo dobrze robisz! Na pewno jest to pożywny napój.
    A jeżeli chodzi o sklepowe izotoniki, to chyba mylisz je (jak większość ludzi) z napojami energetyzującymi (takimi jak Red Bull czy Tiger). To w nich jest kofeina, ale one z izotonikami nie mają nic wspólnego.
    Przejrzałem tak dla upewnienia się skład kilku izotoników i one nie mają kofeiny :]

  • Można dodać taurynę, ale nie będzie to już stricte napój izotoniczny, tylko zrobi się z niego napój energetyczny, a to już nie każdemu pasuje podczas jazdy.

  • Ja robię podobny napój ale dodaję jeszcze świeży korzeń imbiru – ścieram go na tartce i lekko słodzę żeby puścił sok. Potem mieszam z resztą składników, przecedzam i gotowe. Robię ten dodatek ze względów smakowych – napój jest bardziej orzeźwiający w smaku.
    Pozdrawiam!

  • Z imbirem bardzo uważaj. Jest mocno rozgrzewający, na zimę może nawet być ok., ale do izotoniku po treningu latem … ryzykowne. Przegrzanie organizmu może prowadzić nawet do udaru mózgu.

  • Kopa daje, pewnie przesadziłem z miodem, a poza tym miód mi ogólnie nie smakował.Szczerze – smakował mdło.

  • Solenie napojów, poza ekstremalnymi warunkami i cięzkim wyczynem nie ma sensu, bo w diecie mamy nadmiar soli( głównie sodu), również duże ilości soków (szczawiany) mogą być szkodliwe(kamica nerkowa)mamy również zwykle nadmiar witamin.
    Intensywny marketing suplementów diety fałszuje obraz rzeczywistości. Dopiero po wielu dniach czy tygodniach intensywnej pracy fizycznej w zimnie, w stresie i o chlebie i wodzie pojawiają się objawy deficytów soli i witamin (gułagi, rejsy dalekomorskie w dawnych czasach itp)
    Pozdrawiam Mergiel

    • Albo ciągły stres po utracie kogoś bliskiego przez 3 tygodnie zagłuszany codziennymi treningami 15 km rowerem biegi po schodach skakanka plus 300 pompek w około 1 godzinę ,2-3 godzinny trening popędzany kilkoma kawami przy utracie apetytu.I zapaść gotowa utrata zapasów minerałów witamin i wszystkiego co potrzebne do normalnego funkcjonowania-jaki tego efekt-straszny zjebana psychika ,spalone mięśnie .Więc jeśli ćwiczysz intensywnie dbaj o odpowiednią dietę bo bez tego stracisz zdrowie.

  • Przecież, żeby napój był izotoniczny przede wszystkim musi mieć odpowiednią osmolalność, a to domowym sposobem jest ciężko osiągnąć, bez tego nie ma mowy nawet o napoju izotonicznym a prędzej przygotujemy hipertoniczny, albo hipotoniczny. To że będą tam różne składniki soli i z miodu nic nam korzystnego nie da zbytnio jeśli napój faktycznie nie będzie izotoniczny.

  • panie januszWtaki napój bedzie izotoniczny jesli zrobimy go według odpowiednich proporcji tzn zeby był to 0.9% roztwór soli w wodzie. Wowczas jest on izoosmolarny z osoczem krwi.

  • Witam wszystkich.
    A ja znalazłem w internecie jeszcze inny energetyk jakby ktoś był zainteresowany. Trudniej zdobywalne w nim są składniki (glukoza, ale może komuś się przyda) :

    – Woda niegazowana (500 ml)
    – 1-2 łyżki glukozy (którą można kupić w każdej aptece lub sklepie sportowym i z odżywkami
    – szczypta soli
    – cytryna (pomarańcza, grejpfrut lub limonka) do smaku

    Taki napój można od razu pić po przygotowaniu.
    Pozdrawiam
    Arek

  • Witam, jeszcze ktos tu dyskutuje na ten temat? Mam pytanie, jaka ma byc ta woda, ciepla? Chodzi mi o to, ze jakos nie umiem sobie przedstawic aby mi miod sie rozpuscil inaczej. Ja osobiscie robie sobie izotonik z polowy pomaranczy, 0,5l wody do tego szczypta soli morskiej i tabletka magnezu z wit B6. Zadnego miodu nie daje, pomarancza jest slodka wystarczajaco. Pozrawiam serdecznie.

  • Jak najbardziej taki sposób jest okej. A miód można śmiało rozpuścić w ciepłej wodzie, ale nie może być gorąca. Jeśli nie parzy – to można spokojnie rozpuszczać.

  • Witam serdecznie:-) Cieszę się, że trafiłam na to forum, bo szukałam przepisu na domowy izotonik. Mam w związku z tym pytanie: czy na litr wody wystarczy sok z 1/2 cytryny, 1-1,5 łyżeczki soli himalajskiej (wysoce zmineralizowana) a miód, który faktycznie ciężko się rozpuszcza w letniej wodzie – zastąpić 2-3 łyżeczkami xylitolu? Pozdrawiam serdecznie;-)

  • Hej, proporcje można w pewnym stopniu modyfikować, wedle smaku i uznania.
    I miód jak najbardziej można zastąpić cukrem brzozowym.

  • Dla wyjaśnienia, nie można kupić soli o mniejszej zawartości sodu albo chloru. Nadmiar tych pierwiastków może spowodować bardzo poważne konsekwencje zdrowotne. Jeśli ktoś dojeżdża rowerem do celu po czym odpoczywając posila się jakimkolwiek jedzeniem to taki izotonik z dodatkiem soli nie będzie zbyt zdrowy.
    Nie wiem w jakim tempie organizm przerabia sód ale wiem, że pomaga w tym potas (awokado, melon, suszone śliwki i morele, pestki dyni, banany, migdały i szpinak) dlatego jak już decydujemy się na dodawania soli do izotonika to koniecznie należy pamiętać o uzupełnieniu potasu.
    Ja osobiście wolę nie dodawać soli, myślę żeby zastąpić ją jakimś innym ważnym składnikiem, a potem zjeść chodźby kanapkę z żóltym serem, 6 plasterków sera zawiera 5gr soli czyli dobową potrzebną dla organizmu dawkę. Potem i tak zje się albo wypije inne rzeczy, które też zawierają sól, świadomie bądź nie.

  • sposób stary i sprawdzony . Ja ostatnio z braku czasu mieszam sok pomarańczowy z mieneralką 1/3. Co do soli polecam dostępną np w każdym oszołomie naszą z Wieliczki sól dietetyczną salvita. Obniżony sód zwiększony potas w dużym skrócie .
    Co do sklepowych izotoników to wcale nie sa lepsze niż energetyki (w kwestii składu) ogólnie masa chemii , w kilku kontrowersyjny (choć niezależne instytuty Europejskie jasno twierdza że to trucizna Aspartam . ( wszystkie ze stajni coca coli) . Paliwo to podstawa , dla mnie jazda rowerem to również ekologiczne podejście do życia . Dla ciekawskich polecam dokument z planete+ (dostepny na YT) – „Trucizna nasza powszednia” .
    Szukałem opon na dłuższe trasy i wylądowałem tu. Łukaszu fajny blog / strona.
    Pozdrawiam z Białegostoku .

  • Na innej stronie znalazłem podobny przepis, czyli cytryna, miód woda ale wspomnieli aby odstawić na noc. Czy to ma jakąś różnicę?

    • Miód powinien być rozpuszczany w wodzie przez kilka godzin przed spożyciem, aby wszystkie jego wartości ładnie się „rozpuściły”, gdyż nasz organizm sam wszystkiego nie zdążyłby rozłożyć na „części pierwsze”. To tak obrazkowo najprościej ;)

  • Moim zdaniem żadnego. No chyba, że się składniki „przegryzą” i smak będzie trochę inny :)

  • Z tym odstawianiem na noc chodzi o rozpuszczenie miodu, dobry miód jak stoi to ma postać albo bardzo gęstą albo wręcz bryły.(te miody co to po roku leją się jak woda to koło miodu nie stały ;) )
    I aby się nie bawić w kręcenie łyżką przez 20min można przygotować wieczorem i miód sam puści do rana . Świeży miodek oczywiście bez problemu można rozpuścić i w lodowatej wodzie .
    Pozdrawiam

  • 1. To jak szybko miód krystalizuje zalezy od jego składu, a konkretnie stosunku glukozy do fruktozy. Miód rzepakowy który ma w swym składzie najwięcej glukozy krystalizuje praktycznie od razu więc jeśli kupujemy lejący miod rzepakowy to faktycznie z nim coś nie tak. Natomiast akacjowy (ma duzo fruktozy) nawet po roku moze być płynny.

    2. Miód mozemy rozpuszczać w wodzie o temp. do 40 stopni. Zstawiamy go na noc (no nie musi być na całą moze być kilka godzin) żeby uaktywniły się zawarte w miodzie enzymy które sa jego największym bogactwem. Jesli komuś się spieszy to oczywiście może pić od razu

  • odstawienie mieszaniny z miodu na noc jest bardzo istotne, bo rozkłada cukry złożone na proste. Nie chodzi, więc tylko o przegryzienie się :/

  • Misie, nie chcę Wam burzyć światopoglądu, ale miód ma w przeważającej mierze cukry proste
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C3%B3d
    W największej ilości monosacharydy: glukoza (~34%), fruktoza (~39%) oraz maltoza (7,3%).
    Ale tego właśnie organizm potrzebuje podczas wysiłku. Co do „szkodliwego sodu” oczywiście warto wzbogacać organizm o inne mikroelementy, ale poliżcie sobie przedramie po przejechaniu 50 km latem – wypacają się elektrolity.. głównie jest to chlorek sodu.

    W ogóle to Izotoniki na niedzielną wycieczkę nie są potrzebne – soczek i woda mineralna wystarczą – organizm podpowie na co bardziej ma ochotę – odruchowo sięgnie albo po hipertoniczny soczek, albo po hipotoniczną wodę :) podpowie też ile solić pomidory..

    A przepis fajny – na pewno przetestuję, tym bardziej, że ojciec ma kilka uli i jestem pewien, że miód mam niechrzczony niczym.

    • (…) organizm podpowie na co bardziej ma ochotę – odruchowo sięgnie albo po hipertoniczny soczek, albo po hipotoniczną wodę :) (…)

      I to jest jeden z podstawowych i bardzo niebezpiecznych błędów początkujących sportowców amatorów, gdy zaczniesz pić dopiero gdy poczujesz pragnienie możesz
      już być odwodniony na tyle mocno, że dalszy wysiłek „wyniszczy” strukturę twych mięśni albo w najgorszym wypadku możesz dostać nawet zapaści – czego nikomu nie życzę – nawet gdy będziesz uzupełniać płyny w organiźmie.

  • Co się tyczy soli do tego super izotonicznego napoju, to proponuję wspaniałą różową
    sól himalajską. Zawiera ponad 80 cennych minerałów i 0 zanieczyszczeń.
    Do kupienia w sklepach ze zdrową żywnością za około 8zł za kg .
    Polecam gorąco.

  • Jeszcze drobna wzmianka dla fanów potasu w miejsce sodu
    http://wyborcza.pl/TylkoZdrowie/1,137474,16255032,Nie_mieszaj____nadcisnienia_z_wodka.html#MT
    Potas jest nazywany cichym zabójcą. Zabija, prawie nie zostawiając śladów.

    Jest w zestawach do wykonywania wyroków śmierci. Chlorek potasu powoduje zmniejszenie siły skurczu serca, a potem zatrzymanie jego pracy. Podobnie mogą działać owoce i warzywa bogate w potas – truskawki, pomidory, cytrusy, banany. Prawie każda starsza osoba ma problemy z sercem i nerkami. Jeśli bierze leki, podnosząc poziom potasu, to z dużą porcją owoców tworzy potencjalnie zabójczy koktajl. Miałem pacjentów, którzy po truskawkach i sałatce z pomidorów mieli takie stężenie potasu, że trzeba ich było dializować.

    Prof. Michał Nowicki – szef Kliniki Nefrologii, Hipertensjologii i Transplantologii Nerek Uniwersytetu Medycznego w Łodzi

    Czyli potas raczej słabo się nadaje na treningi pozostaje stary dobry NaCl

    • Śmierć lub zagrożenie życia od pomidora, truskawki lub banana? Jakoś bym nie wierzyła temu lekarzowi. To najlepiej wg niego nie jeść owoców. Mnie nie wydaje się to wiarygodne. Poza tym tam jest napisane „jeśli bierze leki podnoszące poziom potasu”. Czytamy ze zrozumieniem, a nie siejmy niepotrzebnego strachu. Nie sądzę, by ktoś na tym forum takie brał. Nie przesadzajmy więc :-) Ja codziennie jem kilka bananów, pomidory, a w lato niemal wyłącznie odżywiam się truskawkami i nie mam żadnych problemów z nerkami itp.

  • Moja modyfikacja to zamiast wody Yerba mate wcześniej parzone zlane do większego pojemnika w którym mieszam mikstórę

  • Sód jest niezbędny w napojach izotonicznych gdyż reguluje gospodarkę wodno – elektrolitową organizmu i jest niezbędny przy długich wysiłkach np maratony. Przy tak dużych obciążeniach picie samej wody może być niebezpieczne. Dlatego warto sięgnąć po izotoniki. Poniżej kilka przepisów w tym najprostszy wg A.Bean guru sportowej dietetyki: http://www.jedzeniejakleczenie.blogspot.com/2014/08/domowy-izotonik-najlepsze-nawodnienie.html

  • Dobra, czekamy aż sie ostudzi. w celu rozpuszczenia miodu, najpierw go delikatnie ogrzałem.
    Tylko nw czy nie za dużo soli jest, bo jest ewidentnie słonawy

  • Moja cytrynka była trochu karłowata, więc mało kwaśny :D
    Na zimno jest zdecydowanie lepszy, ale dalej tej soli troszkę jest za dużo.

  • Ilość soli to sprawa indywidualna. No i jak się nad tym zastanawiam, to sprawa 1/3 łyżeczki soli też może być indywidualna, bo zależy kto jaką ma łyżeczkę i czy nasypie z górką, czy nie :)

    Oczywiście polecam ostrożność z solą i lepiej mniej niż więcej.

  • Tylko że wg tego co ktoś pisał wyżej, to właśnie od soli zależy czy napój będzie stricte izotoniczny.
    Tak btw, można coś więcej dla smaku dołozyć? I zdecydowanie, napój dobrze jest odłozyć na noc do lodówki. W sumie nawet podobne w smaku do niebieskiego powerade’a :D

  • Zacznijmy od tego, że nie jesteśmy chemikami. No i komu by się chciało z wagą bawić :)

    Ja bym traktował ten przepis jako bazę, a jeśli chodzi o dodatki smakowe, to myślę, że ograniczeniem jest tylko wyobraźnia.

  • Zgadza się co do umowności łyżeczki. Jednak w dietetyce czyni się pewne założenia dla użytkowników miar. Wg tych założeń i pojemnośc jednej łyżeczki soli określa się jako 5 gramów soli. Jeżeli jeździcie krótko (do godziny) i umiarkowanie, to rzeczywiście ilość soli nie ma znaczenia. Jednak jeżeli wysiłek jest intensywny i długi, jest gorąco i mocno się pocicie „na słono” (co jest widoczne na ubraniu w postaci solnych zacieków) trzeba koniecznie zadbać o sól w izotoniku. Smak jej doskonale ukryje schłodzenie napoju oraz dodatek soków cytrusowych i utartych listków świeżej mięty.

  • Czy zamiast wody i soli można użyć dietetycznego środka w stanach odwodnienia organizmu (czyli takiego probiotyku podawanego podczas wzmożonych wymiotów)?

  • Nie wiem co z tym przegrzaniem bo ja jeździłem i nadal lubię jeździć gdy jest +25*C lub więcej
    i nigdy nie miałem ani udaru ani przegrzania ale:
    – gdy jest upał zawsze w bluzie kolarskiej z długim rękawem,
    ( rękawy zapobiegają poparzeniu słonecznemu i nadmiernemu parowaniu wody z organizmu )
    – zawsze kask na głowie,
    ( kask dzięki odpowiedniemu układowi otworów wentylacyjnych „wzmacnia” chłodzenie głowy co nie jest bez znaczenia ponieważ ok 45% ciepła z organizmu uchodzi właśnie przez czubek głowy ) dlatego warto zainwestować w dobry kask by uwzględniał parametr chłodzenia.
    – oprócz „bidonu” mam dwie dodatkowe butelki izotonika w kieszeniach bidonowych na plecach.
    – nigdy nie pije dużymi łykami lecz delikatnie sącze napój.
    – popijam napoje praktycznie cały czas w trakcie jazdy ( średnio łyk co 2km ) w przerwie i po zakończeniu jazdy.
    Po zakończeniu jazdy staram się pić gorące płyny ( przynajmniej dwie szklanki ) i najlepiej jak jest to herbata ziołowa lub czarna gorzka.

    A i jeszcze jedno nigdy nie pije gazowanych napojów ani wody gazowanej jak już ktoś lubi bąbelki to polecam wodę wysoko mineralizowaną, która zawiera Co2 ale naturalny i w śladowych ilościach – Co2 jest zabójczy dla mięśni bo „odtlenia” organizm.

    • Z tymi 45% ciepła uchodzącymi przez głowę to mit. Wyjdź zimą na mróz w ubraniu ale bez czapki, a potem wyjdź w samej czapce, ale bez ubrań :D

      http://www.doz.pl/czytelnia/a11646-Czy_najwiecej_ciepla_tracimy_przez_glowe

      • No to ładne cacko :D ale się dałem zmanipulować :D
        Dzięki Łukasz za uświadomienie , tyle lat żyłem w błędnym myśleniu he he jak to pewne „prawdy” mogą wpłynąć na człowieka.. no no kto by pomyślał . Mam ubaw z samego siebie :D

  • Ja kupuję izotoniki zazwyczaj Run&Bike, maja dobry skład i cenę, to z wygody przede wszystkim. Piję na każdym treningu a po treningu wodę z cytryną.

  • Nie mogę na treningu pić samej wody bo mi jest po niej niedobrze…. nie wiem czemu. Piję izotoniki, zazwyczaj run&bike, mają dobry skład i dobrą cenę.

    • Cześć, nie robiłem nigdy analizy napojów pod tym względem. Zresztą nie wiem czy to będzie możliwe aby powiedzieć, który jest „najlepszy”.

  • a ja od jakiegoś czasu robie drink taki: multiwitamina w tabletce 1 szt, magnez w tabletce 1 szt. do tego woda mineralna Muszyńskie Zdroje – niegazowana, 2 sproszkowane tabletki Magnefaru i 2 sproszkowane tabletki potasu (Olipm)

    • Cześć, nie widzę przeciwwskazań. Tylko nie wiem czy to nadal będzie napój izotoniczny. Ale nie jestem chemikiem :)

  • Witam napój własnej roboty jest naprawdę dobry ale mam jedno pytanko czy można przechować w lodówce za odpowiedź z góry dzięki :)

    • Hej, pamiętaj, że jest to napój bez żadnych konserwantów. Tak więc najlepiej wypić go zaraz po przygotowaniu. Ale myślę, że jeżeli zrobisz go wieczorem, schowasz do lodówki i wypijesz od rana, to też będzie okej.

  • Ciekawe jak sprawdziłby się ten napój:

    Jak przygotować switchel?

    2 szklanki ciepłej wody
    1-2 łyżki octu jabłkowego
    2-3 łyżeczki syropu klonowego
    sok z limonki lub cytryny
    1 łyżeczka startego świeżego imbiru

    Wszystkie składniki należy ze sobą połączyć, wymieszać i odstawić na minimum dwanaście godzin. Taka mikstura może stać w lodówce do dwóch tygodni. W oryginalnym przepisie, do słodzenia napoju zalecany jest syrop klonowy, ale można go zastąpić miodem, który ma właściwości antybakteryjne i jest naturalnym antybiotykiem.

  • w izotoniku domowej roboty najlepsze jest to, że można go całkowicie dostosować do własnych upodobań :) cytryna, pomarańcza, cukier, miód – co kto lubi