Skocz do zawartości

Korba 170 vs 175 - rzeczywiste różnice


Rekomendowane odpowiedzi

Rower który używam w mieście do jazdy całorocznej (płasko) ma korbę 44,32,22 x 175, z tyłu mam kasetę 9 biegową 11-34. Generalnie przedniego trybu 22 kompletnie nie używam (z tyłu wielozębnych trybów też nie).  Z kolei na 44 przy forsownej jeździe po jakimś czasie (np kilku tygodniach)  miewam problemy przeciążeniowe z kolanami.  Rekompensuję sobie tą jazdę na "patelni" biegmi z tyłu ale i tak mam tendencje do robienia dużych przekrosów łańcucha.  Kręcę więc praktycznie cały czas na środkowym 32 co powoduje, że się nadmiernie zużywa. Zużywa się również kaseta na 11 bo zapas mocy powoduje, że ten trybik jest najczęściej wykorzystywany. Gorsze jest jednak to, że czuje, że ten bieg jest trochę za mały dla mnie i mógłbym mieć jednak trochę więcej zębów "pod nogami" a nie ma na co przełączyć poza 44.

Najchętniej chciałbym mieć jedną zębatkę z przodu taką mniej więcej 38 ale nie widziałem takich korb dla 9 rzedów i nie wiem czy to się da zrobić nie wymieniając połowy gratów z roweru. Słabo się znam i serwisowo nawet nie zasługuję na tytuł lekko zaawansowanego .

Pomyślałem sobie zatem, że łatwiej będzie pokombinować przy zmianie układu 3x9 na inny a ponieważ nie mam za długich nóg gdybym kupił korbę 48,36,26 x 170 być może te obciążenia mogłyby być mniejsze przy korzystaniu z trybów 48 i 36 niż gdyby korba miała 44 i 32 przy długości 175.

Jest jakaś różnica w "twardości" przełożeń pomiędzy tymi dwiema korbami? Czy moje założenia mogą być słuszne czy pozostać jednak na wcześniejszym trybie mimo dyskomfortu?

Odnośnik do komentarza

Ja odczułem. Mam urwane pół więzadła rzepki. Przeszedłem w szosie ze 175 na 172,5 i poczułem różnicę. Dziś przeszedłbym właśnie na 170. W MTB mam 175 i czasem jednak odczuwam. Poza tym jest druga rzecz o której wcześniej nie wiedziałem. Że mniej przy krótkim ramieniu korby pracują prostowniki bioder. Dlatego triathloniści jeżdżą na krótkich korbach, żeby potem było łatwiej biegać. Jeśli chodzi o napęd to jestem wielkim zwolennikiem 3x i przeciwnikiem 1x. Oprócz specyficznych zastosowań. Ale jak ktoś nie używa połowy przełożeń to może ma to sens. W rowerze do jazdy po mieście, jeżdżę wyłącznie na 38 z przodu i wykorzystuję może ze 3 koronki z tyłu. Mam klasyczną trekkingową korbę 48x38x28.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za odpowiedź, widzę, że doświadczenia zdrowotne mamy zbieżne. Ja co prawda nie zerwałem więzadła ale za to łapię silną lateralizację rzepki i wzrasta problem jak tylko udo za bardzo się umięśnia. Z kolei w rowerze MTB też mam 175, napęd 1x12 z trybem 32 przednim ale tam prawdę mówiąc nie odczuwam aż tak tych dolegliwości. Inna sprawa, że ten rower używam głównie w pokręconym terenie i na podjazdach jeżdżę zwykle na miękkich biegach a na zjazdach rzadko kiedy są takie warunki abym na twardym przełożeniu jakoś dłużej mógł kręcić korbą i obciążać kolana.

Te korby 48x38x28 widzę, że są dedykowane do łańcuchów 8-rzedowych. Czy mogę zastosować taką korbę posiadając kasetę, łańcuch, obie przerzutki i manetki pod 9 rzędów czy muszę coś zmienić?

 

Odnośnik do komentarza

Nie odpowiem wprost czy warto - tutaj opinie sa podzielone ale ogólna zasada mówi - im korba ma krótsze ramię tym lepiej dla kolan bo rośnie kadencja aby utrzymać poziom mocy przed zmianą - wynika to z definicji mocy - ramie korby jako moment razy prędkość obrotowa/sekundę/minutę.
O ile zmiany 175 na 170 nie sa duże to np. w rowerach poziomych ludzie którzy chcą kompleksowo podejść do tematu stosują dwa rozwiązania - owalne zebatki i korby 165 a nawert 155mm.
O ile w poziomach mogę się wypowiadać to w korbach jak wyżej średnio (mam kompakta szosowego 53/39  z korba 170 od zawsze) ale z racji nietypowości ogólnej tych rowerów w sposób bardzo ekstremalny uwidaczniają się pewne cechy "dziwnych pozytywów napędów" szczególnie w podjazdach gdzie poziomale muszą "pracować nogami" aby dźwignąć MASĘ - nie ma możliwości wspomagania masą ciała i nacisku ciężarem ciała na pedały:
- owalne zębatki poprawiają skuteczność poprzez "omijanie" martwego punktu - "chudsza" część elipsy tworzy w locie "mniejszą" zębatkę przednią zwiększając moment na tylnym kole bez zmniejszania prędkości obrotowej/kadencji
- krótsza korba zmniejsza wprawdzie moment co przy wjazdach pod górę jest "niedobre" ale naturalnie "przyspiesza" kadencję
Obie "zmiany" powodują, że ktoś kto odpowiednio dobierze zarówno wielkość owalu jak i długość korby oraz ma wytrenowane minimum 250-300W chwilowe (ale w dłuższym choćby kilkuminutowym okresie) nie ma problemu aby kręcąc na 15-20% podjazdach te 80-90/min (przy odpowiednim doborze przełożenia oczywiście) utrzymać stabilny i równy rytm jazdy - kosztem niestety wolniejszej jazdy (niż rower pionowy) - ale powyższe w wersji krótsza korba np. 170 i owalna zębatka dodają "kilkanaście procent komfortu" szczególnie własnie przy podjazdach.

Odnośnik do komentarza

Z mojej wiedzy to oval wydaje się mieć sens tylko tam gdzie kadencja jest ekstremalnie niska, czyli np na bardzo sztywnych podjazdach w MTB, gdzie jedziemy 3-6 km/h. Nie  znam żadnych artykułów potwierdzających przewagę ovali na szosie gdzie kadencje rzadko schodzą poniżej 60. Było paru entuzjastów ale 99% procent peletonu jedzie na okrągłych zębatkach. Gdyby były badania potwierdzające jego przewagę to by dużo więcej ludzi jeździło. Natomiast nie wypowiem się co do aspektu zdrowotnego ovali.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...