Skocz do zawartości

"góral" dla drobnej kobietki


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

Intensywne poszukiwania roweru górskiego doprowadziły mnie do tego forum :)

 

Na rower mogę przeznaczyć 2000 - 2500, w porywach 3000 zł. Mam 155 cm i 51 kg.

 

Jeżdżę rekreacyjnie, po bułki do sklepu też :P ale głownie las, polne drogi, szukam terenów mocno urozmaiconych z szybkimi zjazdami, w planach wyjazd w góry. 

 

Pomoże ktoś ?

 

 

To co udało mi się znależć w kieleckich sklepach rowerowych.

Wszelkie uwagi i opinie mile widziane.

 

giant revel 1,  1900zł
 
GT aggressor expert 2000 zł
 
GT AVALANCHE 2600 ZŁ
 
Genesis Helena 1799
 
Merida Juliet 7.100  2324 zł
 
Merida Juliet 7.300  2700zł
Odnośnik do komentarza

No witaj, koleżanko!

Jeśli chodzi o rowery górskie, to są one przeważnie przeznaczone do tras leśnych, do ścieżek z wertepami.

Najlepiej się dowiedzieć o rowery górskie, które są trwałe i wytrzymałe.

Nie wiem, czy rowery aluminiowe - górskie są dobre, ale najlepiej, żeby taki rower był z ROMETA.

 

Ja akurat nie lubię takiego typu rowerów.

Wolę normalne, tradycyjne rowery.

Ale takie ceny tych rowerów, to nie jest mało.

Odnośnik do komentarza

"Nie wiem, czy rowery aluminiowe - górskie są dobre, ale najlepiej, żeby taki rower był z ROMETA."

 

Tak z ciekawości: a czemu akurat ta marka? :-)

 

A do autorki, na górskich sie nie znam, ale rozpiętość cenowa tych, które podałaś jest ogromna. Pomiędzy 1800, a 2700 -- niezależnie jaki typ roweru -- jest przepaść jakościowa, lepiej zawęzić zakres.

Odnośnik do komentarza

To prawda zakres cenowy jest SPORY.

Po głębszym przemyśleniu, lepiej zainwestować w lepszą jakość. W końcu roweru nie kupuje się co rok, no przynajmniej nie ja ;)

 

I ponawiam pytanie, czemu ROMET ???

Dlaczego ROMET?

Myślę, że jest to nadal, jedna z najlepszych, polskich marek rowerów.

Ja jakoś nie mam zaufania do marek zagranicznych.

Nie wiem skąd to się bierze, ale nie ufam innym markom rowerów.

No chyba że ktoś by mnie, porządnie przekonał do jakiejś, zagranicznej marki rowerów, wtedy bym się zastanowił...

 

I nie jestem przekonany, co do rowerów aluminiowych.

Moim zdaniem, rowery takie kosztują sporo, a nie są trwałe.

Często się słyszy o tym, że ktoś, kto kupuje takie rowery ( nie tylko górskie ), psują się.

Nie wiem jak jest z górskimi, bo nigdy takiego roweru nie miałem, ale ja bym nie kupił za takie ceny takich rowerów, które są niepewne.

Teraz panuje moda na różne rowery, dlatego wymyślają z tymi rowerami.

Ale to nie znaczy, że takie rowery są dobre i jakościowe.

A płaci się tyle za styl, za modę.

Ja uważam, że, warto kupić rower tani, gdzie jest wszystko stalowe i tylko z firmy ROMET.

To są, najczęściej rowery miejskie, ale dużo trwalsze i wytrzymałe, niż te drogie, aluminiowe, z przerzutkami.

 

Ale ludzie, przeważnie stawiają na styl, na modę, jaka teraz panuje i chcą zaszpanować rowerami, które są drogie, estetyczne, różnokolorowe, ale nie trwałe w użytkowaniu.

A tu nie chodzi o szpanowanie takimi rowerami, że się dużo za nie zapłaciło, tylko o trwałość i jakość rowerów.

Nie zgodzę się z tym, że, jak są drogie, stylowo rowery to i dobre.

Właśnie jest odwrotnie.

Można kupić bardzo tanio rowery, które nie mają przerzutek, ani nawet biegów, mają normalną zębatkę z tyłu koła i są bardzo wytrzymałe.

 

Może wielu ludzi nie docenia takich rowerów, bo są tanie? A powinni.

Chyba większość rowerów, jakie są na rynku i są to rowery z przerzutkami, górskie, są teraz aluminiowe?

A jednak, dla ludzi są lepsze rowery z przerzutkami, bo wygodniejsze w jeździe.

Dlatego wielu ludzi wybiera właśnie takie rowery, żeby można było na nich jeździć po leśnych ścieżkach.

Odnośnik do komentarza

Tyle że Romet to obecnie nie jest polska marka. :-)

 

"Ale ludzie, przeważnie stawiają na styl, na modę, jaka teraz panuje i chcą zaszpanować rowerami, które są drogie, estetyczne, różnokolorowe, ale nie trwałe w użytkowaniu."

 

Tak kończąc off-top: wygląd i jakość zdecydowanie się nie wyklucza. No i w droższych płacisz zarówno za markę jak i kontrolę jakości.

 

 

"No chyba że ktoś by mnie, porządnie przekonał do jakiejś, zagranicznej marki rowerów, wtedy bym się zastanowił..."

 

Koga, Gazelle, Batavus, Cortina, Pashley, Linus (to tak w temacie wspomnianych przez Ciebie rowerów często miejskich). Pewnie inny dorzucą tutaj innych producentów.

 

Ale to off-top i siedzę już cicho, bo admin nas pogoni. ;-)

Odnośnik do komentarza

Szanowna drobna kobietko :),

Wszystkie rowery, o których wspomniałaś się ok. Wszystkie nadają się do jazdy po mieście, polnych, a nawet leśnych drogach - jednak proszę, określ co masz na myśli mówiąc o jeździe górskiej

Bo może być jazda górska w moim stylu, a może być jazda górska w stylu siostry mojego przyjaciela, która to jest naszym górskim szoferem :)

opcja a - bardzo szybko, ciasno i ślisko w dół. stromo, ślisko i relatywnie szybko w górę. O masie kamieni, gałęzi i strumyków w jedną i drugą stronę nawet nie wspomnę.

opcja b - przyjemny, ale monotonny szlak dla co bardziej aktywnych rodzin.

W zależności od tego którą wybierzesz masz różne potrzeby co do sprzętu. Omówię opcję a, bo o niej coś wiem :)

Amortyzator - tanie suntoury się niestety nie nadają - pomimo Twojej niewielkiej wagi nie dadzą rady, będzie paskudnie bujało, a na co większych nierównościach koło będzie podskakiwać jak rozochocone dziecko na trampolinie - nie najlepszy pomysł, w końcu o przyczepność się rozchodzi a przyczepność = bezpieczeństwo. Dodatkowym minusem jest fakt, że możliwość ich regulacji jest okrojona do minimum - myślę, że przy Twojej wadze będzie ciężko ustawić nawet poprawny SAG (ok, w sumie tylko to da się w nich regulować) Najlepszym rozwiązaniem byłoby coś powietrznego, ale to już trochę większa cena.

koła, bo to zaraz po amortyzatorze i ramie najważniejsza część rowerze - tutaj niestety za dużo nie zrobimy w tej cenie -  sensowny komplet kół kosztuje ok 900 - 1000zł

Jesteś wagi piórkowej można by rzec, więc nie powinnaś mieć problemów z pogiętymi obręczami, ale przy niskich modelach piast problem pojawi się z kiepskimi uszczelnieniami łożysk - po kilku błotnistych wyprawach (a takie są najfajniejsze :)) koła zaczną toczyć się odczuwalnie słabiej, a nic podczas mozolnego podjazdu, poza ciężkim rowerem nie denerwuje tak jak opory na piastach. - czekają Cię częste serwisy, więc proponuję się nauczyć czyścić piasty i zaopatrzyć w klucze do konusów. To nic trudnego Na dodatek możesz kupić ładny, zielony smar :D 

Hamulce, bo bezpieczeństwo zaraz obok prędkości - hamujesz później - możesz jechać szybciej :) 
Przy solidnej górskiej jeździe bardzo ważne jest dobre odprowadzenie ciepła. W droższych modelach rozwiązuje się to przez użycie ceramicznych tłoczków, które termicznie izolują płyn hamulcowy od potężnie rozgrzanych klocków i zastosowanie radiatorów odprowadzających ciepło z klocków oraz tarcz - w Twoim wypadku zostają tarcze i klocki, ( to na serio nie jest żaden bajer, który po prostu "wygląda" to serio działa) 

no i "całą reszta" czyli napęd i spółka
Przy górskiej jeździe potrzebujemy precyzji, szybkości i stosunkowej niezawodności pod sporym obciążeniem. Zdarza się, że z cudownym wiatrem we włosach zjeżdżasz kilkadziesiąt km/h i nagle, przed Tobą wyrasta morderczy podjazd. Albo szybko zmienisz bieg albo zsiadasz z roweru. Ostatecznie, próbujesz zmienić szybko bieg, ale osprzęt Ci na to nie pozwala... łańcuch się blokuje gdzieś między korbą a ramą albo w innym, niewygodnym miejscu a Ty w najlepszym wypadku zsiadasz i prowadzisz rower, w najgorszym spadasz z roweru, otrzepujesz, przeklinasz i... idziesz z buta :)  Myślę, że w góry minimum kompletne deore byłoby ok, chociaż... z przedniej przerzutki byłem niezadowolony do tego stopnia, że pozbyłem się jej w ogóle.
Częścią napędu są też linki i pancerze. Powinny być dobrej jakości, im mniejsze tarcie tym lepiej  - polecam założyć uszczelniane końcówki pancerza. Jak linka dostanie trochę błota to przerzutki stają się strasznie zamulone i czasem "głupieją" 

Na brak tarcia są różne sposoby - ja obecnie testuję linkę w teflonowej powłoce i odrobinę smaru w pancerzu - jak przejadę z 1500km zdam relację czy sprawdza się lepiej niż szlifowane nierdzewka.


ok, czas na podsumowanie - od siebie polecę rower cube attention SL jest niestety sporo droższy niż Twój zakładany budżet, ale jeśli dobrze poszukasz może znajdziesz go na jakiejś mega wyprzedaży :)

tutaj relatywnie tanio, ale niestety - rama jak dla koszykarza
może nie najwyższych lotów, ale powietrzny amortyzator dobrej firmy - nie będzie problemu z ewentualnym serwisem i częściami zamiennymi

Koła: bardzo średnia obręcze (ja je zajechałem, ale jak kupowałem rower ważyłem gruubo ponad 130kg :D) i piasty deore - czyli zaskakująco dobre jak na rower w tej cenie

hamulce - najtańsze hydrauliczne od shimano - lubią się psuć, ale działają ;)
Napęd: Shimano deore z małym bonusem w postaci tylnej przerzutki XT, która z tymi manetkami będzie działała prawdopodobnie niewiele lepiej od deore. 
13kg - pewnie przy ramie 18 cali i bez pedałó - nie jest lekko, ale nie jest też "słoniowato" 

http://www.arkus.sklep.pl/-p-8033.html?utm_source=skapiec.pl&utm_medium=referral

Odnośnik do komentarza
Wyczynowy dzięki za opinię ;) ja jednak wybieram rower górski.

 

Kaktus WOW !!!!  

Jestem pod wrażeniem, wielkie dzięki za rozwinięcie tematu :)  i zdecydowanie wybieram opcję "a" :D

 

Cube attention SL fajnie się prezentuje, tylko jak dla mnie raczej na kołach 27,5" choć ostatnio spotkałam się z opinią, iż przy moim wzroście (156cm) powinnam jeżdzić na 26"

 

A co powiecie na Grand Canyon ?


 


 

Przez najbliższy rok będę gryżć suchary ale kupię rower !!! :D

Odnośnik do komentarza

Powinnaś jeździć na tym, na czym Ci wygodnie, a takie opinie niech ludzie schowają sobie tam, gdzie światło nie dochodzi ;)
Przy nowoczesnych ramach wysokość środka suportu od ziemi jest bardzo zbliżona, niezależnie od rozmiaru koła.
Ja jestem bezpowrotnie oddany 29" :) Nawet ostatnio miałem wątpliwą przyjemność przejechać ze 30 km na 26" mojego kolegi i ... nigdy więcej! 

 

Odnośnie sucharów - są bardzo dobre! :) weź troszkę na szlak, może się spotkamy ;) 

Odnośnik do komentarza

dzwoń, pytaj, targuj się :) w sklepie, do którego link podałem w zeszłym roku zeszli 400zł z ceny przy cube analog. 

Co do canyonów - jednak cube jest lepszy

ca Cubem przemawia: powietrzny amortyzator, 10 rzędowy i o jedną grupę wyższy napęd, zdecydowanie lepsze piasty.

 

Co nie znaczy, że canyon jest zły :) będzie pracował gorzej pod obciążeniem, gorsze uszczelnienia spowodują szybsze zużywanie się części (to dotyczny napędu i piast) i zdecydowanie trudniej będzie ustawić amortyzator - przy powietrznym wystarczy pompka (mają ją w każdym serwisie, a usługę zrobią za uśmiech, bo potrafisz się uśmiechać, prawda? :)) 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...