Skocz do zawartości

Koła 26 a 29 - prędkości w MTB


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

na początku roku kupiłem rower MTB 26", Batavus Bombus B1, wygląda to w ten sposób: https://archiwum.allegro.pl/oferta/rower-gorski-b1-i7161187445.html U mnie V -brake zamiast tarcz. Z wymianą wszystkich potrzebnych rzeczy mam obecnie rower 26 cali, napęd deore LX 3x9, nowe klocki, nowa kaseta, nowy łańcuch, nowe linki i pancerze, nowe opony, całość waży koło 12,8 z pedałami spd. Całość kosztowała mnie 800 zł, plan był taki, że pojeżdżę parę miesięcy, jak mi się będzie mtb podobało, to kupię coś pod XC w granicach 3-4k.

 

Przechodząc do sedna: wszędzie czytam, że rower do XC powinien mieć sztywne osie, napęd najlepiej 1x12, powietrzny amortyzator i 29" koła. Stary rower na 26" z v brakami i starym sprężynowym amortyzatorem powinien odstawać od w/w rowerów. A problem jest taki, że jeżdżąc od tygodnia ze stravą, na wszystkich segmentach w mojej okolicy jestem w top 5 ogólnie, niezależnie, czy są to techniczne singletracki, czy długie podjazdy w lesie.

No i teraz się zastanawiam, byłem nastawiony na kupno 29", ale czy jest mi to potrzebne? Czy ktoś z was jeździł na dobrych rowerach 26" i ma porównanie do współczesnych rowerów do XC 29"? Jakiego rzędu są to różnice w czasach jeżdżąc na technicznych odcinkach? A może to jest tylko kwestia marketingu?

Moje parametry: 178cm, 69 kg, tygodniowo 150 km MTB i 150 km szosa (na szose mam inny rower).

Odnośnik do komentarza

Nie są to duże różnice w prędkości. Rzędu 2-5% jeśli chodzi o niemal identyczne konfiguracje. Rower na kołach 26 cali zyskuje w jeździe pod górę bo jest lżejszy jeśli weźmiemy dwa tej samej klasy. Różnice są w innych aspektach. W 29 masz znacznie większą kontrolę na zjeździe, lepszą przyczepność bo jest większa powierzchnia kontaktu z podłożem, łatwiej pokonuje się leżące przeszkody bo kąt ataku koła jest mniejszy, masz większy komfort bo masz większą objętość powietrza w oponach co również powoduje że jazda jest bardziej efektywna bo nie potrzeba tyle pracy zawieszenia co w 26, łatwiej utrzymać osiągnięta prędkość przez co 29 jest lepszy na długich prostych i pozwala osiągnąć większą prędkość maksymalną. No i kolosalna różnica w geometrii. W 26 wisisz nad przednim widelcem a w 29 siedzisz "w ramie". Jeździsz bardziej agresywnie i pewnie.

26 lżejszy, sztywniejszy, zwrotniejszy i szybciej przyspiesza.

Jeździłem na 26, 27,5 i 29. Nigdy nie wrócę do mniejszych kół. Natomiast czy potrzeba 1x12 to kwestia sporna. Ja mam 2x11 które jest bardziej elastyczne, lepsze w płaskim terenie i tańsze w eksploatacji ale cięższe. Amor olejowo-sprężynowy ma liniową charakterystykę pracy i jest cięższy. Powietrzny ma progresywną i większe możliwości dopasowania charakterystyki pracy.

Jeśli chodzi o fragmenty Stravy to porównanie ma tylko sens na dłuższych odcinkach mających co najmniej 10 minut. To że jesteś w top5 w okolicy znaczy zapewne że nie jeżdżą tam ludzie którzy ścigają się w maratonach albo nie są w ich czołówce.

Jeśli spojrzysz na drogę jaką przeszła Włoszczowska to zauważysz że zaczynała na lekkich rowerach 26 a dziś jeździ na 29 z opuszczaną sztycą a trenuje najchętniej na fullu. Domyślasz się zapewne że nie dlatego że jest w ten sposób wolniejsza. Również zez względów bezpieczeństwa bo 29 dużo więcej wybacza. Im trudniejszy teren, tym rower 29 z nowoczesną geo pokona go szybciej.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Ci za obszerny opis.

Segmenty w okolicy mam po 4-6 minut, typowe singletracki, po 200 osób na strawie, większość z czołówki to osoby przyjeżdżające co roku tutaj na zawody. Strzelam, że mam taką przewagę, że jeżdżąc do danym odcinku 30 raz, pomimo gorszego roweru i kondycji mogę nadrobić znajomością trasy. Najdłuższy odcinek ma 22 minuty, w nim mam Kom'a, ale jest niereprezentatywny - tylko 32 sklasyfikowane osoby.

Moje odczucia by się zgadzały do tego co piszesz - na zjazdach porównując segmenty, tracę, na podjazdach zyskuję.

Trasy w których jeżdżę są raczej gładkie, składają się głównie z zakrętów i ostrych podjazdów/zjazdów więc też by pasowało, że rower 26" nie odstaje, bo nie tracę energii na przeskakiwanie po nierównościach.

W to, że czołowi zawodnicy przesiadają się na 29" nie podlega dyskusji, jednak dla nich nawet różnica 0,1 % może wiele zmienić w ich życiu na zawodach, u mnie w 90% jeżdżąc samemu, różnica 2%-5% oznaczałaby powrót z roweru po treningu 2 minuty szybciej. Kolejna sprawa - rozwojowość i wartość roweru. Do 26" nawet jak bym coś chciał zmieniać dostępność części jest dużo mniejsza niż do 27,5" i 29".

Jakoś to sobie ułożyłem w głowie, dzięki!

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Ugiąłem się i kupiłem rockridera XC 100 z decathlonu za 4100

Nowy rower:

koła 29", opony hutchinson toro, dętkowe, 29x2,1

Hamulce Sram level tarczowe hydrauliczne,

Napęd 1x12 Sram NX 11-50 + 34 zębowa korba.

Amortyzator Manitou Markhor powietrzny z blokadą skoku.

Waga z pedałami 13,2 kg.

Stary rower: 

Batavus Bombus B1, koła 26" bez sztywnych osi, continental race king 26x2,2, drutowe, dętkowe,

Hamulce v-brake

Napęd 3x9 deore slx.

Waga 12,8,

Manitou Magnum sprężynowy.

Różnice w najlepszych czasach przejazdu segmentów według stravy:

1. Na długim podjeździe, równa nawierzchnia, na starym rowerze 56 sekund, na nowym 54 sekundy (na 26" miałem około 20 podejść, na 29" cali 5 podejść do podjazdu, mam koma na tym podjeździe).

2. Szybki, techniczny segment, dużo zwrotów o 180°, na starym rowerze 2:25, nowy 2:30 - mam koma na tym segmencie,

3. Dłuższy Singlespeed z podjazdami i zjazdami,  4:40 na 26", 4:35 na 29" - 2 wynikim na stravie,

4. Najdłuższy singlespeed u mnie z podjazdami i zjazdami, 5:40 na 26", 5:38 na 29", - 4 wynik na stravie.

 

Pozycja na zawodach 2 tygodnie temu na 26": 41 na 97 zawodników, pozycja na zawodach XC w minioną niedzielę na 29": 38 na 92 zawodników.

Różnica w prędkości niezauważalna, różnica w poczuciu bezpieczeństwa, kontroli na zjazdach i kontroli w podbramkowych sytuacjach - gigantyczna. Możliwe, że obecnie trochę hamują mnie hutchinsony z bardzo agresywnym bieżnikiem z bardzo dużą masą własną, ważą obecnie po 880 gram opona + ponad 250 gram dętka. Mogę teraz bezpieczniej zjeżdżać ze stromych technicznych zjazdów i mogę podjeżdżać pod odrobinę bardziej strome podjazdy rzędu 1-2% więcej. Na 26" na technicznych zjazdach musiałem ostro walczyć, skupienie ciągle na 100%, na 29" po zawodach jestem dużo mniej zmęczony, podejrzewam, że głównie chodzi o zmęczenie psychiczne.

 

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiem... Starałem się dla potomnych przedstawić wrażenia z przesiadki z dobrego mtb 26" na dobry rower 29" z zaznaczeniem jakie najlepsze czasy udało mi się uzyskać. Informacja o odczuciach na zjazdach moim zdaniem też jest pomocna, a jednak jest czymś, co bardzo ciężko zmierzyć czasowo. @Mociumpel Jak Twoim zdaniem mógłbym to obiektywniej opisać?

Odnośnik do komentarza
  • 5 miesięcy temu...

Jestem po pół roku jeżdżenia na 29". Mam już jakieś doświadczenie więc mogę się podzielić.
29 jest bezpieczniejszy, wyniki są bardziej powtarzalne, komy które mam są w większości na 29, ale...
Moje stare 26", napęd 3x9, drutowe opony continental race king, zostało przekazane mojej Mamie, na wycieczki rowerowe z jej koleżankami. Mama zaczęła z nudów jeździć w koło koleżanek, przesiadała się z gazelli 28" 3x9 deore, 19 kg. W rowerze w weekend wymieniałem dla poprawienia pozycji (dla Mamy, bardziej wyprostowana) na karbonową kierownicę i karbonowy mostek, dostała też lżejsze gripy. Ogólna specyfikacja wygląda obecnie tak:

Batavus Bombus b1, 2010 rok, 26" koła shimano deore, napęd 3x9 deore slx, kierownica, mostek karbon, siodełko karbon, opony continental race king 26x2,2 drutowe, dętki continental race 26,1,9-2,5.

Obecna waga z pedałami: 12,2 kg

RockRider XC 100, 2020, 29" sunringle duroc, opony schwalbe racing ray/ racing ralph, 2,25 cala, mleko, mieszanka addix (620 gram na oponę). reszta specyfikacji fabryczna, amortyzator manitou markhor z blokadą, hamulce sram level t, pedały mt 540, napęd nx 1x12.
Obecna waga z pedałami 11,9 kg.

Na moich odcinkach testowych:
 

1. Na długim podjeździe, równa nawierzchnia, na 26 " 55 sekund, na 29" 54 sekundy - kom

2. Szybki, techniczny segment, dużo zwrotów o 180°, na 26" 2:25, na 29" 2:19 - kom,

3. Dłuższy Singlespeed z podjazdami i zjazdami, na 26" 4:05 na 26", 3:43 na 29" - kom

4. Najdłuższy singlespeed u mnie, z podjazdami i zjazdami, 5:33 na 26", 5:24 na 29", - brakuje mi sekundy do koma.

 

Ogólnie dalej jestem w szoku, jak ten śmieszny rower na 26" jest szybki! Dalej jest to paździerz, który w porównaniu do XC, potrzebuje 2 miesięcy, aby zmienić bieg, hamowanie należy rozpocząć metr wcześniej, przez opony traci się cenne sekundy na zakrętach - shwalbe jest agresywniejsze i przyczepniejsze.

Zdecydowanie największa różnica jest na zjazdach wyposażonych w korzenie, XC się otwiera amortyzator i się zjeżdża, na 26" walczy się o każdy ułamek przyczepności.

XC jest zdecydowanie lepszym rowerem, to nie podlega dyskusji, na toruńskich ścieżkach, które są nierówne i mają dziury, XC tak nie podskakuje, po prostu sunie po nierównościach, 26" podskakuje i wybija z rytmu. Na w miarę równym podłożu, po włożeniu do starego Batavusa agresywniejszych opon na mleku, wyrzuceniu przedniej przerzutki i wstawienie nowego napędu 1x10 (albo chociaż nowej manetki, coś zmiana biegów zajmuje teraz strasznie dużo czasu, może to kwestia przyzwyczajenia do nx, albo kwestia temperatury w okolicach 0, w jakiej ostatnio jeździłem) deore albo nx, zaryzykuje stwierdzenie, że Batavus byłby szybszy.

Muszę znaleźć kogoś, kto mi pożyczy rower na 27,5 calach na tydzień, abym mógł się wkręcić i porównać do tych dwóch rowerów.
Na moich trasach testowych, w tym roku odbywały się zawody milko mazury mtb. najszybszy chłopak z zawodów tracił do moich komów około 10 sekund, na ostatnim odcinku testowym odebrał mi koma o 1 sekundę. Jadąc na tych samych zawodach, po takiej samej przejechanej odległości, przejeżdżałem moje odcinki testowe ze stratą 6-8 sekund do moich komów. Oczywiście jestem dużo słabszy od chłopaka, który wygrał, na podjazdach mnie miażdżył, ja odrabiałem na znajomości każdego zakrętu jak własna kieszeń. Chłopak, który wygrał zawody u mnie, na mistrzostwach polski w gdańsku był 7.

Reasumując trochę przydługi wpis: Na kiepskie nawierzchnie 29" wygrywa, jeśli jednak jeździsz w swoich lasach na 10 letnim rowerze, bez sztywnych osi, na vbrake, sprawnie techniczny rower na w miare gładkim podłożu będzie tracił około 1 sekundę na minutę, w stosunku do nowego roweru na 29". Jeśli tracisz więcej - idź raczej na trening, niż kupuj drogi rower ?
Inna kwestia jest taka, że po kupnie drogiego roweru, częściej wychodziłem na rower i więcej trenowałem, bo już wydałem dużo na rower, więc nie wypadało się obijać.

Odnośnik do komentarza

Dla mnie w 26 najbardziej zniechęcający był brak komfortu i bezpieczeństwa. Na zjazdach raz że było niebezpiecznie, dwa że mi mało plomby z zębów nie powypadały. No i zima v-brake nie do przyjęcia. Kolejna sprawa że wisiałem w kółko nad kokpitem a nie byłem osadzony w ramie. Jeździłem testowo na nowoczesnych karbonowych 27,5 i było lepiej ale nadal trochę brakowało.  XC100/500 ma już bardziej nowoczesną geometrię z długą górną rurą i krótkim kokpitem. I to jest chyba trend, który nie przeminie. Natomiast jeśli chodzi o przyczepność i osiągi trudno porównywać jabłka do gruszek. Musiałbyś mieć dwa rowery o zbliżonej wadze i osprzęcie. Najlepszą inwestycją wydają się dobre opony i optymalny dobór ciśnienia. Kupiłem właśnie w celu mierzenia ciśnienia ciekawy gadget SKS AirSpy. Nowy kosztuje 400, co jest chorą ceną ale wpadł mi w ręce za pół ceny. Dam znać co z tego wyjdzie.

Odnośnik do komentarza

Wiszenie nad kokpitem owszem jest niewygodne, ciężko kontrolować rower jak już straci przyczepność, jednak sprawia, że lepiej dociskamy przednie koło do podłoża i w rezultacie możemy troszeczkę szybciej wejść w zakręt, kosztem trochę gorszego wyjścia z zakrętu. 26 jest lekko nadsterowny i łatwiej ucieka tyłem, jest krótszy, więc ma mniejszą bezwładność i łatwiej nim skręcić, ale jeśli coś nie wyjdzie, ma się mniej czasu na reakcje.
Moją trasę testową przejechałem według stravy 150 razy (muszę w wolnym czasie zrobić wpis o tej trasie, jest 150 km od warszawy, 100 od Torunia i 100 od Olsztyna, są tu świetne tereny zarówno na szosę, grawele czy mtb), a bez stravy też często tu jeździłem, jadąc na 100% XC 100 płuży przodem, 26" ucieka tyłem. Płużenie przodem w XC przypomina trochę podsterowność w motoryzacji, ale taką dość przewidywalną, w 26" jak ucieknie przód, to leżymy obici w lesie.

Zjazdy to niebo a ziemia na XC a 26". Bez porównania, ale na 26 mam starego Manitou ze sprężyną i 60mm skoku, w XC 100 mm powietrza w Manitou Markhor.
Komfort jazdy również nie do porównania. Wygoda również. Do spokojniejszej jazdy 29" jest bezkonkurencyjny.

Z ciśnieniem to wygląda tak, że trzeba je dobrać do rowerzysty, opony, trasy, szerokości obręczy oraz urządzenia do wskazywania ciśnienia. Ja się nauczyłem, że na zawody XC moja pompka musi wskazać 16 psi jeśli jest błoto i piasek, 18 psi przy twardszym podłożu, od 14 psi tracę sterowność jeśli przyhamuje przodem na zakręcie. Na pompce, którą mam u rodziców muszę dodać 5psi do danych z góry.

Rozpocząłem pracę w firmie zajmującej się budową maszyn, korzystamy z układów pneumatycznych, muszę kiedyś zabrać od naszego pneumatyka porządny czujnik ciśnienia powietrza i skalibrować te moje pompki. Sam jestem ciekawy, na jakim ciśnieniu jeżdżę rzeczywiście.

Odnośnik do komentarza

My mamy w domu 2 pomki. Jedną Btwin 900, której używam w szosie i dotychczas używałem w MTB i drugą, której prawie nieużywaliśmy bo ma jakiś popieprzony zawór, BBB AirStyke DGT. Ta mierzy do 1 PSI ale nie umiem się nią posługiwać. Dziś młodego prosiłem żeby napompował mi nią 1,5 bara z przodu, to jest chyba 23 PSI bo chciałem nowe koła i opony przetestować. Prawie mu się udało.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...