Skocz do zawartości

Jaki typ roweru wybrać?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Ostatnimi czasy zostałem postawiony przed koniecznością zakupu nowego roweru (poprzedniego "górala" na 26'' kołach ktoś sobie przywłaszczył) i tutaj pojawił się problem. Przeczytałem chyba wszystkie artykuły na blogu o doborze roweru, i nadal nie wiem jaki typ wybrać.

Jeżdżę raczej niewiele, tak do 3 tys. km rocznie, głównie do pracy i rekreacyjnie. Trasy to przede wszystkim asfalt, drogi rowerowe, czasami chodniki (o ile nie ma nic lepszego i zgodnie z przepisami). Od czasu do czasu pojawiają się drogi szutrowe lub wręcz polne. Raczej nie przemieszczam się po terenie na którym nie ma żadnych dróg.

Jeżeli chodzi o lokalizację i infrastrukturę to jest to Kraków i okolice, ewentualnie górki (Bieszczady, Beskid - znów drogi asfaltowe i szutrowe).

Zastanawiałem się pomiędzy crossem a fitnesem (ale takim bardziej cross niż szosa), z drugiej strony biorąc pod uwagę stan nawierzchni MTB nie jest takim najgorszym pomysłem (przydały by się tylko mniej terenowe opony).

Co byście mi doradzili w takiej sytuacji?

 

Pozdrawiam i dziękuję za wszelkie porady

Odnośnik do komentarza

Nie ma idealnego rozwiązania dla każdego. To Ty musisz wybrać. Nie forumowicze, nie pan w sklepie, nie kolega. To Ty będziesz potem na takim rowerze jeździł. My możemy tylko pokazać kilka dróg, ale i tak widzę, że masz je już rozpracowane :)

 

Dobrze wiem, że najlepszym rozwiązaniem byłoby pojeździć kilka dni każdym typem roweru i samemu zdecydować. No, ale tak się nie da, chyba, żeby pożyczyć od znajomych dany typ roweru.

W każdym razie jeżeli wahasz się pomiędzy góralem, a crossem, a fitnessem, czyli rozstrzał masz dość duży, to ja bym postawił na crossa - będzie najbardziej uniwersalny.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za odpowiedź.

Góralem już "trochę" jeździłem więc wiem jakie ma zalety i wady. Tak z grubsza to moje rozważania są pomiędzy góralem i crossem (do którego się najbardziej skłaniałem) i Twoja odpowiedź tylko umacnia mój punkt widzenia. Fitness zaznaczyłem jako opcję bo zacząłem się zastanawiać nad crossem ale bez amorka (czyli hybryda/fitness).

Im dłużej się jednak zastanawiam to stwierdzam, że nierówne i dziurawe drogi rowerowe/chodniki i okazjonalne wypady na drogi średnio utwardzone powinny mnie od tego toku myślenia oddalać. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie można radykalizować, że jak jeżdżę poza asfaltem to już musi być amortyzator.

Odnośnik do komentarza

Witam, ja mam MTB. I JA osobiście uważam, że rower MTB jest bardziej uniwersalny niż cross. Na MTB możesz wpaść do lasu, wyszaleć się, a jeśli zechce Ci się długich tras po asfalcie czy ścieżkach rowerowych - zakładasz bardziej odpowiednie oponki, blokujesz lub regulujesz amora na odpowiednią wartość. Cross to prawie

to samo, ale nie ''wyszalejesz'' się nim w lesie tak jak MTB ;) Tym się kierowałem przy kupnie roweru, bo miałem prawie ten sam dylemat ;) Bo jednocześnie chciałem aby rowerek przetrwał wypad do lasu, ale też i dłuższe trasy. I jak powiedział Łukasz to ty musisz zdecydować.

 

Podobno fajnym pomysłem jest kupić do MTB drugi komplet kół i założyć opony nie typowo w teren, coś typu jak do crossa. I zależnie gdzie chcesz pojechać zmieniasz całe koła. Wydłuży to troszkę żywotność, niż jak by ciągle przekładać oponki MTB/cross. Ale również zmniejszy nasz budżet :P

Odnośnik do komentarza

"Trasy to przede wszystkim asfalt, drogi rowerowe, czasami chodniki (o ile nie ma nic lepszego i zgodnie z przepisami). Od czasu do czasu pojawiają się drogi szutrowe lub wręcz polne. Raczej nie przemieszczam się po terenie na którym nie ma żadnych dróg."

 

Cross, albo trekking. W uproszczeniu ten pierwszy to trekking, ale po oczyszczeniu go ze wszystkich "zbędnych"  akcesoriów (błotniki, bagażnik itp.) i bardziej pochylona sylwetka.No i jak polubisz dalsze wycieczki, to w trekkingu, albo crossie z założonym bagażnikiem możesz przyczepić sakwę i udać się w dłuższą wycieczkę. Z resztą sakwę polecam też na dojazdy do pracy.

 

Kraków to pewnie drogi z kocich łbów i fitnes wygodny nie będzie. Często widzę rowerzystę w Gdańsku na Starym Mieście właśnie na fitnesie i jest mu ciężko (ja mam w mieszczuchu opony 37x622 i  w deszczu/śniegu muszę uważać).

Odnośnik do komentarza

Najbardziej uniwersalny rower to nie jest prosty temat. IMHO najbardziej uniwersalny jest trekking/cross bo w zasadzie to to samo minus ewentualne błotniki i światełka. Uniwersalność MTB jest moim zdaniem gorsza i nie chodzi bynajmniej o opony które łatwo zmienić. MTB ma zwykle napęd dostosowany do warunków terenowych ale niedostosowany do szosy. Nowoczesne rowery dążą w stronę napędów 2x10 a MTB czasem również 1x11 w wyższych modelach. Natomiast pytanie brzmi ilu rowerzystów jest w stanie wygenerować odpowiednią moc żeby jechać szybciej niż przełożenie 36x11, które jest obecnie jednym z najtwardszych w MTB. Przypuszczam że niewielu więc im rower MTB może odpowiadać. Trzeba też pamiętać że MTB jest zwykle cięższy od trekkinga/crossa ze względu na potężniejszy amortyzator mający wytrzymać większe obciążenia i cięższą ramę zbudowaną na grubszych rurach. Przy najniższej półce cenowej nie ma to znaczenia ale im idziesz wyżej tym bardziej wyspecjalizowany staje się rower. Ma tym lepiej dobrany napęd do warunków w których będzie użytkowany, lepiej do nich dobraną geometrię, amortyzator i ramę. To trochę tak jak z samochodem. Sportowym nie jeździsz po niczym oprócz asfaltu, autostrad, dróg ekspresowych, miejską terenówką pojedziesz wygodnie po asfalcie i jako tako po lekkim off-roadzie ale jak chcesz jechać po błotach i muldach to musisz mieć odpowiednie ogumienie, zawieszenie i 4WD. Tak samo z rowerami. Twierdzę że dla tych, którzy nie wiedzą jaki rower potrzebują najlepszy jest trekking/cross. Założysz trochę cieńsze opony i pojedziesz szybko po asfalcie, szutrach, żwirach i gruntówkach, założysz grube, pojedziesz wygodnie po lekkim terenie typu gruntówki, lasy i drogi pożarowe. Napęd masz uniwersalny, dobry na każde warunki oprócz ciężkiego terenu. Amortyzator crossowy/trekkingowy o skoku 50-75 mm wytrzyma bez problemu jazdę w lekkim terenie. Dwa komplety kół są bardzo dobrym pomysłem, który ćwiczyłem przez wiele lat jednak nie każdego na nie znać przy zakupie roweru z dolnej półki cenowej. Rower typu hybryda/fitness nadaje się najlepiej na asfalt niezłej jakości ale można nim całkiem fajnie pojechać po szutrach, żwirówkach, i gruntówkach. Do jazdy po lesie (gdzie mamy mnóstwo korzeni) i drogach pożarowych wysypanych tłuczniem się nie nadaje.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję wszystkim za cenne rady. Jak na razie praktycznie wszystko potwierdza mój pierwszy typ czyli crossa. 

Nie pozostaje mi już nic innego jak przebiec się po sklepach i sprawdzić czego mogę się spodziewać w danej półce cenowej (nie planuję znacznie przekraczać 2000) i pewnie wrócę z prośbą o ocenę bo na osprzęcie to znam się raczej słabo. Na start mam 3 typy:

Merida Crossway 20-V ewentualnie dorższy model 40 D

Unibike Crossfire GTS

Kross evado 4.0 (trochę zniechęcają mnie hamulce tarczowe i wygląd, do samych tarcz nie mam nic, natomiast za te pieniądze raczej nie będzie to nic wyszukanego)

 

To są pierwsze typy bazujące na wpisach z tego forum i pobieżnym przeglądzie ofert sklepów, które znam.

Odnośnik do komentarza

Przy kupnie zwróć uwagę np. na coś takiego. Znana marka jak Kross za ten sam osprzęt w swoim rowerze policzy sobie trochę więcej jak np. Unibike. Można powiedzieć, że Kross to uznana marka i może mieć przy tym lepszą ramę, ale nic nie jest powiedziane, że tak musi być. Chłopaki już nie raz wspominali, że za napis na rowerze czasami trzeba jednak dopłacić. Ja kupiłem rower Uni, bo miał dużo lepszy osprzęt jak inne marki, a cena była naprawdę atrakcyjna i niższa niż u innych producentów.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...