Skocz do zawartości

Czy warto dopłacić do droższego roweru?


Rekomendowane odpowiedzi

Świetny artykuł na bardzo interesujący temat, chociaż po przeczytaniu wstępu myślałem, że przelecisz po wszystkich Hexagonach i porównując modele wskażesz kiedy upgrade do modelu wyżej ma sens. Nie mniej bardzo fajnie. Przechodziłem to rok temu i wybrałem opcję 'kupię za rok, a teraz zbuduję moją formę sprawdzając czy to ma sens'. I zbierałem kasiorkę przez cały ten czas.

 

Cytat

Największa różnica między Kandsem, a Scottem, tkwi w amortyzatorze. I będzie to różnica nie tylko cenowa (w detalu różni te widelce 900 zł), ale także jakościowa – jest między nimi przepaść pod tym względem. Druga, spora różnica, to (zakładam) będą koła.

Mimo wszystko myślę, że ramą też się różnią. Może i stop aluminium jest ten sam ale sposób łączenia rurek, nakładania lakieru będzie inny. Waga ramy u Scotta też powinna być trochę mniejsza.

Cytat

manetka SRAM NX tego wskaźnika jest pozbawiona. Dla mnie to żadna wada i szybko można się do tego przyzwyczaić, niemniej warto o tym wiedzieć.

Ciężko było mi się przyzwyczaić do braku monitorków ale jak się przyzwyczaiłem i przyszło mi montować uchwyt do mojego Wahoo w starym rowerze to w ogóle nie przeszkadza mi fakt, że komputerek zasłania manetkę i muszę zejść z roweru lub zdjąć licznik żeby zobaczyć na jakim biegu jadę.Natomiast dla osób jak moja żona, które korzystają sporadycznie z roweru monitorki są bardzo ważne jeśli nie chce się krzyżować łańcucha.

Odnośnik do komentarza
Dnia 19.09.2019 o 15:46, thalcave napisał:

Świetny artykuł na bardzo interesujący temat, chociaż po przeczytaniu wstępu myślałem, że przelecisz po wszystkich Hexagonach i porównując modele wskażesz kiedy upgrade do modelu wyżej ma sens. Niemniej bardzo fajnie.

Różnice pomiędzy kolejnymi modelami są niewielkie i szkoda się nad nimi rozdrabniać. Producenci wypuszczają tyle modeli chyba tylko po to, żeby ludziom w głowie namieszać.
Choć zdaję sobie sprawę, że mając budżet 1500 zł, już 150 zł pomiędzy modelami robi sporą różnicę w wydatku.
 

Dnia 19.09.2019 o 15:46, thalcave napisał:

Mimo wszystko myślę, że ramą też się różnią. Może i stop aluminium jest ten sam ale sposób łączenia rurek, nakładania lakieru będzie inny. Waga ramy u Scotta też powinna być trochę mniejsza.

"Rama w Scott'cie powinna także wytrzymać więcej, jest też trochę bardziej przyszłościowa pod kątem dalszej rozbudowy."

Dnia 19.09.2019 o 15:46, thalcave napisał:

w ogóle nie przeszkadza mi fakt, że komputerek zasłania manetkę i muszę zejść z roweru lub zdjąć licznik żeby zobaczyć na jakim biegu jadę.

Zatrzymywać się??? ? Wystarczy spojrzeć w dół, by zobaczyć na jakim przełożeniu się jedzie. Możesz też inaczej zamontować licznik.

Odnośnik do komentarza

Nie czytałem jeszcze dokładnie całości ale takie ogólne pytania mają mało sensu. Co innego czy warto dopłacić w przedziale 2-3k (zwykle zdecydowanie warto, bo dostaje się dużo lepszy rower) a co innego w przedziale 6-10k. Ja bym powiedział że zwykle najlepiej kupić najlepszy rower na jaki nas stać i który odpowiada naszym potrzebom. Ale to ostatnie może dopiero ocenić użytkownik z pewnym doświadczeniem.

Odnośnik do komentarza
28 minut temu, jajacek napisał:

zwykle najlepiej kupić najlepszy rower na jaki nas stać

Coś takiego powiedziała w jakimś wywiadzie Maja Włoszczowska ?

 

4 godziny temu, lukasz.przechodzen napisał:

Wystarczy spojrzeć w dół, by zobaczyć na jakim przełożeniu się jedzie. Możesz też inaczej zamontować licznik.

Spojrzenie w dół niewiele daje jak jedziesz szybko ? Musiałbym dłużej się wptrywać. Co do przeniesienia licznika słusznie ale kierownica jest tak krótka, że nie mam tam szczególnie miejsca ?

Odnośnik do komentarza
Dnia 23.09.2019 o 14:58, jajacek napisał:

Nie czytałem jeszcze dokładnie całości ale takie ogólne pytania mają mało sensu. Co innego czy warto dopłacić w przedziale 2-3k (zwykle zdecydowanie warto, bo dostaje się dużo lepszy rower) a co innego w przedziale 6-10k.

Na bardziej szczegółowe pytania odpowiadam ja i Wy w komentarzach, na forum, na grupie FB ? W tym tekście pokazałem w dużym zarysie co dostajemy, dopłacając do roweru górskiego, czy innych. Zawsze to jakiś punkt wyjścia.

Rowery od 6k w górę, to już w ogóle inna bajka. Jeszcze w fullach są zauważalne różnice w osprzęcie i ramach, natomiast w innych rowerach powoli zaczynają się niuanse, które będą interesować coraz mniejszą grupę osób.

Dnia 23.09.2019 o 14:58, jajacek napisał:

Ja bym powiedział że zwykle najlepiej kupić najlepszy rower na jaki nas stać i który odpowiada naszym potrzebom. Ale to ostatnie może dopiero ocenić użytkownik z pewnym doświadczeniem.

Ano właśnie, tego się nie da ot tak ocenić. W sumie może i niezłym pomysłem jest zakup nie za drogiego roweru "na początek", żeby zobaczyć czy się to spodoba. Oczywiście byle nie za taniego, ale to znowu wracamy do tematu doświadczenia.

Odnośnik do komentarza

Oczywiście że większość pytań dotyczy rowerów z niskiej półki. Sądzę też że większość użytkowników tych rowerów nie jest nawet na żadnej grupie rowerowej.  Najgorętsze dyskusje są zwykle w temacie rower mtb za 2k. I tam część popiera moje zdanie że nie ma za 2k roweru nadającego się do jazdy terenowej i nie mając większego budżetu należy kupić używkę a większość twierdzi że oczywiście, posiadają oni takie rowery które ich zdaniem są super i w których się prawie nic nie psuje (co ma być argumentem że są super). A moim zdaniem są to strucle jeśli myślimy o nich w kategorii rower mtb. Tu na forum wielokrotnie doradzaliśmy zakup rowerów takich jak Cube Attention czy Kellys Gate za 3-3,5k bo są one dramatycznie lepsze niż strucle za 2k i dają zupełnie inną jakość jazdy.

Co do droższych rowerów to jak akurat po prostu mam do czynienia ze środowiskami i sklepami sprzedającymi rowery kosztujące powyżej 10k w dużych ilościach. Ostatnio wszedłem do zaprzyjaźnionego CozmoBike i bardzo miły klient w wieku 59 lat kupował elektrycznego fulla za 20k. I takich klientów jest coraz więcej, chociaż oczywiście stanowią mały ułamek wszystkich kupujących. Ale fala elektryków nadciąga i nie mam co do tego wątpliwości że ich sprzedaż będzie się dramatycznie zwiększać.

https://www.1enduro.pl/bikeporn-specialized-turbo-levo-comp-2019/

Odnośnik do komentarza
Dnia 25.09.2019 o 10:24, jajacek napisał:

I tam część popiera moje zdanie że nie ma za 2k roweru nadającego się do jazdy terenowej i nie mając większego budżetu należy kupić używkę a większość twierdzi że oczywiście, posiadają oni takie rowery które ich zdaniem są super

Jeżeli nie ma się choć trochę pojęcia o rowerach (ani chęci by się w to wciągnąć), pakowanie się w używkę nie zawsze może być dobrym pomysłem. Chyba, że z zaufanego źródła.

A rower za dwa tysiaki będzie super do jazdy po okolicznych parkach czy laskach, bez szybszej jazdy w trudniejszym terenie. Oczywiście zgadzam się, że rower za 3,5k da naprawdę dużą różnicę, niemniej pamiętaj, że ludzie szukają "górali" także do 1000 złotych, więc o czym my mówimy. Jak ktoś ma budżet, którego nie przekroczy, to w magiczny sposób nie dołoży $$. Niech już kupi i jeździ.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się. Jak ktoś się nie zna to używka jest niepewna.Zgadzam się też że za 2k ma koła i jeździ i do rekreacyjnej jazdy się nadaje.

Aczkolwiek uważam że zważając na zasięg Twoich porad byłoby wskazane napisać że nie ma żadnego przyzwoitego roweru za 2k. I że warto dołożyć i dlaczego, żeby mieć przyzwoity rower. Życie jest za krótkie żeby jeździć podłymi rowerami ? Na szczęście świadomość tego jest coraz większa.

Odnośnik do komentarza

Prawda jest taka, że ze wszystkim tak jest. Są rowery za kilkaset złotych, są rowery za kilkadziesiąt tysięcy. Tak samo jak np. sprzęt grający. Mój kolega nie może mi się nadziwić, że ja mogę mieć kino domowe za trochę powyżej 1000zł. Przecież kino domowe powinno dawać dźwięk odpowiedniej jakości zarówno przy oglądaniu filmów jak i słuchaniu muzyki. I ma głośniki, amplitunery, wzmacniacze i inne rzecz. Cały jego sprzęt kosztował go mi razy oko tyle co mnie rower. Każdy ma inne zainteresowania, inny budżet i inne potrzeby. Niemniej uważam, że dla większości ludzi rower za 4 tysiące to jest już wręcz idealny. Jasne, ten za 10000 będzie lżejszy, sztywniejszy i będzie lepiej jeździł. Ale oni tego nie zauważą. Stąd też uważam, że dla tych ludzi z roweru za 2 tysiące będą zadowoleni. Bo liczy się by rower jeździł, skręcał i nie kosztował dużo w utrzymaniu. I dla takich ludzi rower za 2-3000 zł jest wystarczający, a nawet bardzo dobry.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...