Skocz do zawartości

Rower do 3.5k zl. fitness/cross[gravel?] (porady dla amatora)


Rekomendowane odpowiedzi

Hej, troche juz tutaj spedzilem czasu czytajac poradniki i posty. 

Ogolnie chcialem sie przymierzyc z zakupnem roweru za ok. 3k zl max moge wydac 3.5 tys. (jeszcze pewnie dojda mi zakupy roznych akceseriow wiec oczekuje ze razem wydam wiecej).  

Jesli chodzi o rower to zastanawialem sie chyba najbardziej nad fitness bo sluzyc on glownie ma do dojazdow do pracy i czasami jakis rekreacyjnych wypadow poza miasto (pewnie max 80-100km na tydzien) Narazie roweru nie mam, ale glownie jezdze po drogach raczej utwardzonych, chociaz zdazaja sie trasy po lesie, piaskach, polach ale w 95% sa to raczej powierzchnie utwardzone. Wiec cross chyba z amortzatorem bedzie decyzja bez sensu? Jesli chodzi o gravel, to szczerze jakos ciezko mi sie jedzilo (przewazne 5-10min probowalem jazdy) na baranku i calkowicie jestem nieprzyzwyczajony do ulozenia manetek. Nie wiem czy to kwestia przyzwyczajenia ale chyba tez na te chwile nie jest to rower dla mnie. 

Moja wiedza o rowerach jest raczej elementarna porownujac do wiedzy wiekszosci z was wiec dlatego chcialem sie dopytac tutaj o jakas porade. 

Ogolnie czy w tym przedziale cenowym mozna kupic jakis sensowny rower ktory posluzy z 5 lat (dbam o rzeczy :P ), bez pozniejszych wiekszych wymian osprzetu? Sa jakies marki ktore warto wziac pod uwage w tym przedziale cenowym? Jakis sie wystrzegac? Na co glownie zwrocic uwage jesli chodzi o czesci rowerowe? 

 

Tutaj pare rowerow ktore mi sie podobaja. 

 

1. https://www.bike-discount.de/en/buy/radon-new-scart-7.0-713879?lang=en (jest sens wymieniac pozniej ammortyzator na widelec?) 

2. https://www.specialized.com/pl/pl/mski-sirrus-sport-alloy-disc/p/134214?color=239699-134214

3. https://www.bike-discount.de/en/buy/cube-hyde-black-n-yellow-773343

4. https://www.bike-discount.de/en/buy/cube-sl-road-black-n-blue-654234

5. https://www.bike-discount.de/en/buy/centurion-city-speed-8-674520

6. https://www.bike-discount.de/en/buy/cube-hyde-black-n-yellow-655411

7. https://www.bike-discount.de/en/buy/cube-sl-road-pro-black-n-red-654257

Dzieki z gory za odpowiedz i milego dnia/pedalowania 

PS. Ogolnie bede bardzo wdzieczny jak zalinkowalibyscie jakies swoje propozycje rowerow 

Edytowane przez Dobik
Odnośnik do komentarza

Odnośnie amortyzatora z przodu:do pracy jeżdżę rowerem typu cross, wcześniej miałem jakiś tani amortyzator, który po kilku latach działał dość słabo.Zmieniłem na aluminiowy, jak dla mnie na asfalcie jest znacznie lepiej, W lekkim terenie też daje radę.Czyli do zastosowań które wymieniłeś, raczej wybrałbym sztywny widelec.

Przedział cenowy który podałeś jest wg mnie optymalny. Piszesz że ma posłużyć przynajmniej 5 lat ? Dobrze traktowany (dobrze serwisowany) wytrzyma znacznie więcej.

Mojego Treka 7200 kupiłem jakieś 15 lat temu i zasuwam nim do tej pory. Od 2 lat codziennie do pracy łącznie z zimą. Zabrałem go też w tym roku na tygodniowy wyjazd do Norwegii, gdzie nie miał łatwo: ciężkie sakwy plus często szutrowe górskie drogi. Wszystko działa jak trzeba, nie za bardzo jest wymówka żeby kupować coś nowego :) .

Oczywiście bardzo istotny jest regularny serwis, części takie jak łańcuch, kaseta, klocki hamulcowe, opony, itp. trzeba wymieniać, ale sam rower dobrej marki jest w stanie wytrzymać naprawdę wiele.

Z marek rowerów polecam to co sam od wielu lat używam, czyli Trek i Cube (mam drugi rower MTB Cube LTD do jazdy po lasach). Ewentualnie inne sprawdzone marki, nie piszę jakie, bo nie mam doświadczeń w ich użytkowaniu.

Odnośnik do komentarza

Podepnę się. Ja właśnie planuję zakup do podobnego zastosowania (chociaż ja jeżdżę w 99% po szosie bądź jakiejkolwiek drodze utwardzonej, inne drogi to wypadek przy pracy). Natomiast nie chcę szosy, nie podoba mi się sposób siedzenia, wydaje mi się, że to nie jest trwały rower :P I też uznałam, że w grę wchodzi tylko sztywny widelec. No i chciałabym bardzo mieć możliwość wygodnego montażu bagażnika, a waga roweru optymalnie ok. 13 kg, raczej nie więcej (chciałabym się szarpnąć w przyszłym roku na dłuższe wyprawy).

Jaka będzie realna różnica między budżetem 2,5 tys. a np. 3,5 tys.? Myślę o samym rowerze (chociaż też będę kupowała od razu wszystkie akcesoria :P). Amortyzatory odpadają, jakieś karbony mnie raczej nie interesują - liczy się właśnie trwałość i wygoda roweru :) Jak ważny jest cały osprzęt w przypadku jazdy amatorskiej? Czy zrobi mi to jakąś ogromną różnicę w tym budżecie? Na malowaniu też mi nie zależy, w ogóle najchętniej i tak bym pomalowała po swojemu. Myślę, że maksymalnie będę w stanie zrobić w sezonie 3 tys. km, może więcej, jak będę szybciej jeździła, co pewnie będzie miało miejsce dzięki temu, że rower będzie miał więcej przełożeń i będzie lżejszy w porównaniu do obecnego gościa.

Rama może być męska, nie przeszkadza mi to. Miejskie rowery nie wchodzą w grę, bo są zbyt ciężkie, typu fitness też mi się tak kojarzą.

Odnośnik do komentarza

Fitnessy akurat są jednymi z najlżejszych. Problem w tym, żeby znaleźć fitness jak najmniej szosowy, a jak najbardziej crossowy (bo to taki rower pomiędzy).

Osprzęt nie jest aż tak ważny. Według mnie Alivio wystarczy i może udałoby się wydać mniej, ale znawcy powiedzą, że Deore musi być, więc niech będzie i Deore.

 

Tak na szybko podrzucam Meridę Crossway Urban 500. Ma wszystko, co potrzeba i waży 12kg. Możliwe jednak, że da się znaleźć coś taniej lub lepiej za te same pieniądze.

Odnośnik do komentarza

Dzięki Elle, jesteś tutaj niezastąpiona :) Miałam wrażenie, że fitnessowe są dużo bardziej "mosiężne" i podobne do miejskich, a tak to chyba nie widzę różnicy :) Meridę oglądałam kilka dni temu, ale chyba patrzyłam na inne modele. No i wcześniej patrzyłam też głupio tylko na damskie, a w sumie jest mi to bez różnicy. Zastanawia mnie jeszcze:

1) Jak kupię np. rower Merida to np. bagażnik, błotnik etc. muszę kupować dedykowane do tego roweru? Ja jestem taką Grażyną (Haliną, heh) rowerów i mi niewiele przeszkadza, byle rower lekko chodził. Najchętniej bym chyba przemalowała sama ramę... :D

2) Jaka jest różnica między "niższym" modelem a tym Urban 500? widzę, że on Alivio w osprzęcie, np. ten https://www.rowerymerida.pl/produkt1509/crossway-urban-100-rower-merida.html

Czy ja poczuję różnicę? Myślę, że jak uda się zwiększyć prędkość jazdy (nie jeżdżę po mieście, więc powinnam przyspieszyć chociaż trochę :P) to będę w stanie jeździć dłużej na wyjazdy (tzn. w 2 godziny zrobię powyżej 40 km). Podjazdy mam maksymalnie 10% wg Stravy (testowałam takie najbardziej hardcorowe, tak to płaskie Mazowsze mam). Zakładam, że średnio 3 tys. km, może ze 2 wyjazdy kilkudniowe rowerem (marzy mi się dłuższy wyjazd albo w ogóle jakaś objazdówka). Waga 12 kg jest super!

No i w Warszawie chyba przejadę się takim rowerem, prawda? Nigdy nie kupowałam roweru, heh.

Odnośnik do komentarza

 

1) Jak kupię np. rower Merida to np. bagażnik, błotnik etc. muszę kupować dedykowane do tego roweru? 

Szybka odpowiedź :Bagażniki i błotniki nie są produkowane pod konkretne modele rowerów, raczej pod typ roweru, tp. trekingowy 28 cali.  Z tym jednak zastrzeżeniem, że często warto przymierzyć, szczególnie błotniki, bo mają różne patenty na mocowanie i nie zawsze pasują, najlepiej w sklepie sprawdzić.

Odnośnik do komentarza

Odnośnie amortyzatora z przodu:do pracy jeżdżę rowerem typu cross, wcześniej miałem jakiś tani amortyzator, który po kilku latach działał dość słabo.Zmieniłem na aluminiowy, jak dla mnie na asfalcie jest znacznie lepiej, W lekkim terenie też daje radę.Czyli do zastosowań które wymieniłeś, raczej wybrałbym sztywny widelec.

Przedział cenowy który podałeś jest wg mnie optymalny. Piszesz że ma posłużyć przynajmniej 5 lat ? Dobrze traktowany (dobrze serwisowany) wytrzyma znacznie więcej.

Mojego Treka 7200 kupiłem jakieś 15 lat temu i zasuwam nim do tej pory. Od 2 lat codziennie do pracy łącznie z zimą. Zabrałem go też w tym roku na tygodniowy wyjazd do Norwegii, gdzie nie miał łatwo: ciężkie sakwy plus często szutrowe górskie drogi. Wszystko działa jak trzeba, nie za bardzo jest wymówka żeby kupować coś nowego :) .

Oczywiście bardzo istotny jest regularny serwis, części takie jak łańcuch, kaseta, klocki hamulcowe, opony, itp. trzeba wymieniać, ale sam rower dobrej marki jest w stanie wytrzymać naprawdę wiele.

Z marek rowerów polecam to co sam od wielu lat używam, czyli Trek i Cube (mam drugi rower MTB Cube LTD do jazdy po lasach). Ewentualnie inne sprawdzone marki, nie piszę jakie, bo nie mam doświadczeń w ich użytkowaniu.

 

 

 

Tzn, nie to ze posluzyc bardziej zeby bezproblemowo jezdzic przez te 5 lat bez wymieniania czesci. W domu mam Gianta ktorego uzywam od 15 lat, a wczesniej kupil go dla siebie moj ojciec jakos w latach 90'tych wiec raczej pozadny rower. Tez mierze cos zeby troche mi posluzylo, nie znam sie jak sa wykonane dzisiejsze rowery. Czy tez potrafia tyle wytrzymac. A co bys powiedzial o tym rowerze Specialized z linka? Jest OK?  https://www.specialized.com/pl/pl/mski-sirrus-sport-alloy-disc/p/134214?color=239699-134214

Odnośnik do komentarza

Rowerek niczego sobie, firmy Specialized nie trzeba nikomu przedstawiać. Nie mam wprawdzie roweru od nich, ale mam buty, kask i kurtkę, wszystko to jest bardzo dobrej jakości..

Sam rower to typowy fitness, przeznaczony do jazdy głównie po asfalcie. Będzie dość sztywno, ale za to szybko.

 

Co do wytrzymałości roweru to bardziej liczy się przebieg niż lata. Po prostu niektóre części zużywają się w naturalny sposób. Np. dobry łańcuch wytrzymuje 4-5 tys. kilometrów.

U mnie oznacza to wymianę łańcucha co najmniej raz w roku (robię około 6 tys. km rocznie ). Jak ktoś jeździ np. tylko w lecie, w niektóre weekendy po 20-30 km, to rocznie zrobi max 500 km, czyli ten sam łańcuch starczy mu nie na rok a na 10 lat albo i lepiej. To samo z resztą zużywających się części (kaseta, klocki, opony, piasty, itp.).

Odnośnik do komentarza

@Halina, na wstępie dzięki za miłe słowo :) Odnośnie punktu 1 odpowiedział Ci Pepe - co kupisz, to będzie, byleby pasowało. Tak w ogóle Crossway błotniki już ma, więc jedno odpada. A bagażnik podejdzie niemal każdy. Ale to się będziemy zastanawiać, jak już rower wybierzesz.

Z tego, co piszesz, różnicę poczujesz na pewno, bo każdy nowy rower zawsze daje różnicę. Poza tym myślę, że będzie bardziej odpowiadał Twoim potrzebom. Z rowerami damskimi jest trochę "bidnie", o czym pisałam już na tym forum kilkakrotnie i nadal zdania nie zmieniam. Wprawdzie przypadkiem jeżdżę damskim, bo akurat taki się trafił, ale jest to pierwszy mój damski rower w życiu i jego posiadanie wcale nie przesądza, że następny też będzie damski. Na razie to dla mnie chwyt marketingowy i chyba jeszcze nieco wody musi upłynąć, aby te różnice były naprawdę warte świeczki.

Co do punktu 2, czyli pytania o model 100. Patrzyłam na niego zanim poleciłam Ci 500-tkę. Różnica jest spora, wiem, ale niestety nie polega tylko na Alivio vs Deore - gdyby tak było, w ciemno napisałabym Ci: bierz setę i hulaj za zaoszczędzone kilka stów ;) Po pierwsze to nie jest tylko Alivio. Zauważ, że masz tam i Altusa, i Acerę. A za te pieniądze przy sztywnym widelcu to już trochę niefajne ze strony producenta. Po drugie aluminiowy widelec zamiast karbonowego i to już w ogóle niefajnie. Ja wiem, że pisałaś, że karbon be! Tylko ten sam karbon po prostu lepiej amortyzuje niż aluminium i przy sztywnym widelcu będziesz to odczuwać, szczególnie, że asfalt na naszych powiatówkach to nie tylko naleśniczek, ale często szwajcarski ser. Przy okazji, to za mniejsze pieniądze niż Meridę 100 (dokładnie za 1850zł), masz Lazaro Elitary V3 na znacznie lepszym osprzęcie (poza korbą Acery pełne Alivio) i z możliwością wymiany na sztywny widelec. Ale że prawdopodobnie jest to nieco cięższy rower, dlatego poszukam jeszcze czegoś innego.

Odnośnik do komentarza

Przeglądnęłam i nic jakoś powalająco ciekawego nie widzę. Zainteresowały mnie dwa rowery: Marin Muirwoods oraz Trek FX3. Marin dlatego że ma stalową ramę i widelec, które lepiej tłumią drgania niż aluminium, ponadto można założyć szersze opony. Wada? Waży ok. 13kg. Co do Treka FX3 trochę się waham. Trek, jak to Trek, niestety się ceni - 2900zł za rower z korbą na kwadrat i jeszcze z hamulcami VB? To lekki rozbój. Z drugiej strony kusi mnie tym, że waży 11kg, ma wersję damską (która u Treka nie polega wyłącznie na zmianie pozycji rurki - naprawdę idzie za tym zmiana geometrii, wiem, bo wspomnianą damską szosę mam właśnie od Treka) oraz... chyba mimo wszystko hamulce. Dlaczego VB są według mnie zaletą? Nie wiem na przykład, jak wygląda u Ciebie dostęp do serwisu, a prawda jest taka, że im coś bardziej skomplikowanego, tym więcej elementów mogących ulec awarii (nie znaczy to, że hamulce tarczowe są bardziej awaryjne, są jedynie nieco bardziej skomplikowane i to wszystko). Jeśli nie pędzisz na złamanie karku (a nie pędzisz) i nie jeździsz zimą oraz w rzęsistym deszczu (jeździsz?) tarcze są według mnie zbędne. Sama wróciłam do hamulców obręczowych i nie tęsknię. Pytanie, czy naprawdę jest to warte 2900zł (pewnie coś tam utargować można) i czy Cię stać. To znaczy nie: czy masz 3000zł, tylko: czy 3000zł to dla Ciebie dużo pieniędzy i mocno zaboli to Twój portfel.

Jeśli mam być szczera, to mnie osobiście strasznie rozczarowało to, co zobaczyłam - z jednej strony widzę takiego Spartacusa Crossa 4.0 wartego 1450zł, w którym na prośbę producent wymienia widelec na sztywny (nie tylko bez dopłat, ale jeszcze z małą oszczędnością), z drugiej rowery za ponad dwa tysiące z gorszym lub takim samym napędem i kompletnie nie wiem, co bym zrobiła na Twoim miejscu. Waga Spartacusa/Lazaro jest bliżej nieokreślona (różne dane na stronach, czasem powielane magiczne 15kg, ale nikt nie pisze, czy to waga z pedałami, czy bez, rozmiaru S czy L, czy paczki, czy roweru), z kolei cena 11-kilogramowego Treka jest, o zgrozo, dwa razy wyższa. To wszystko wcale nie jest takie proste. Po tegorocznych doświadczeniach podpisuję się obiema rękami pod tym, że osprzęt to wbrew temu, w co usilnie chcą wierzyć niektórzy panowie, to naprawdę nie jest wszystko - dla mnie wygrywa wygoda. Ale i tę można rozumieć różnie. Więc co mam Ci powiedzieć? Kurczę, naprawdę nie wiem. Może tylko: spisz na karteczce modele i sklepy, zarezerwuj sobie jeden dzień, jedź do tej całej Warszawy, przymierz to i tamto, może któryś rower będzie tym, który pokochasz od pierwszego wejrzenia. A jeśli nie, to też zawsze jakiś rekonesans zaliczysz. Tylko zadzwoń wcześniej do sklepów z pytaniem o dostępność, bo to niewiele kosztuje (czasem nic), a potrafi oszczędzić sporo nerwów i czasu :)

Odnośnik do komentarza

Właśnie też się z tym zgadzam. Na pocieszenie dodam, że one nie są aż takie "szklane", jak się to czasem o karbonie słyszy. Rok temu, jak siostra wywaliła nowy rower, który upadł golenią prosto na kamyki, aż zamarłam. Okazało się jednak, że widelec był cały. Również poza tym wypadkiem nic się nam w ciągu tego roku z karbonem nie działo.

Tak poza tym, o ile mnie pamięć nie myli (trzeba sprawdzić) Trek daje chyba dożywotnią gwarancję na cały frameset. Jeśli nie, to na pewno na ramę.

Odnośnik do komentarza

@Elle jeszcze raz wielkie dzięki za obszerny wpis! Dziękuję za wszystkie rady. Wstyd przyznać, że niewiele rozumiem z Twoich rozważań - muszę doczytać, bo dla mnie to wszystko jest zagmatwane :) Dość napisać, że jeżdżę dotychczas na rowerze zbliżonym do:

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRQmuxsMGrzW1sB0BJlmFbgGV9Suty80QniaJ3SdUT1OHMzog-5z dwoma działającymi dwoma przełożeniami.

Mam doświadczenie z taką ramą i z amortyzatorami w rowerze mtb za jakiś 1,5 tys. zł, więc bez szału (ale też nie jeździłam nim długo, bo brat ma kiepskie siodełko). Jeśli chodzi o porównanie do tego mojego miejskiego to jak wypadnie taki np. karbon? Będzie chyba lepiej?

:) Masz rację, wygoda ponad wszystko. Ja naprawdę chciałabym mieć fajny rower, który pozwoli mi rozwinąć nieco lepszą prędkość (możliwość jazdy 25 km/h byłaby dla mnie rewelacją) no i bezpiecznie zrobić dłuższą trasę.

W Warszawie bywam często służbowo, więc muszę jakoś porozkładać wizyty, chyba że jest jakieś rowerowe zagłębie :)

Odnośnik do komentarza

Na akurat taki stalowy mieszczuch jak ten, do którego dałaś link potrafi być bardzo wygodny (stal dobrze pochłania wstrząsy).

Jak się przesiądziesz na aluminiowy fitness nawet z karbonowym widelcem, to może być na początku troszkę sztywno i  wrażenie leżenia na kierownicy.Trzeba się będzie przyzwyczaić.

Za to będziesz mogła śmigać znacznie szybciej, po pewnym czasie nie tylko 25 ale i 30 km/h nie powinno być problemem.

Jak się już przyzwyczaisz i dobrze dobierzesz siodełko, ustawienia kierowcy, itp, to powinno być też i wygodnie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...