Skocz do zawartości

Rower dla osoby z problemami stawow.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Chcialabym kupic sobie nowy rower do "przejazdzek" ok 20 - 50 km.

Mianowicie. Od zawsze jezdzilam na rowerze gorskim. Jednak jestem chora na zapalenie stawow i ostatnio bardzo zaczely bolec mnie rece od jazdy na góralu i mam tez przykurcze w lokciach - caly ciezar opieramy na rekach, nie jest to wygodne.

Mysle nad kupnem roweru miejskiego - wyprostowana sylwetka i chyba ciezar nie bedzie opieral sie na rekach tak jak przy rowerze gorskim, bedzie wygodniej? Co myslicie? To dobry pomysl? Boje sie tylko czy rower miejski bedzie dobry na takie dluzsze przejazdzki? Czy po normalnych drogach asfaltowych dobrze bedzie sie jezdzilo pod gore? Czy nadaje sie on tylko do miasta? Kompletnie sie na tym nie znam dlatego prosze was o porady ??

 

Chcialabym schudnac poniewaz mam duza nadwage a na goralu przejade 5 km i rece mi wysiadaja??

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze podaj ludziom jakieś informacje o dotychczasowym rowerze. Rozmiar roweru będzie istotny ale też twoje wymiary, wzrost, długość nogi (tzw. przekrok) waga.

 

Co do twoich przypadłości to mogę sobie wyobrażać ale być daleko od faktycznych realiów a może choroba postępuje lub wcześniej jej nie było. Wiele problemów można wyeliminować lub zmniejszyć prawidłowo ustawiając rower. Siodełko - góra, dół, kąt nachylenia. Kierownica i mostek - odległość, wysokość, kąt. Dobranie eksperymentalnie ciśnienia w oponach w granicach tolerancji opony. Może przejażdżki trzeba też skrócić by nie pogarszać sprawy ale ty już cierpisz po 5 km. Na rowerze miejskim w pewien sposób jest wygodniej i niektórzy ludzie śmigają nimi nawet poza asfaltem w lesie, jednak będzie trudniej pod większe górki a wyprostowana sylwetka zwiększa opory powietrza. Być może odpoczną ręce ale możesz dociążyć krzyż.

 

Jeżeli definitywnie zmiana roweru to ile możesz wydać. Można pomyśleć o rowerze typu cross, fitness ale fitness nie ma nawet podłego amortyzatora więc ręce mogą to odczuć ale mniej jeżeli nie zaliczasz dróg gruntowych, leśnych a asfalt nie podły ale można to trochę zredukować szerokością opon i ciśnieniem oraz dobrymi rękawicami i chwytami kierownicy (gripy). Może ponownie rower górski ale z mniej agresywną geometrią. W rowerach cross szerokość opony to powiedzmy 1,6 i choćby ze względu na twoją jakąś nadwagę (nie znamy wagi) można myśleć o zmianie opon na szersze a wejdzie przeważnie max 1,7 może 75. W góralu odwrotnie. Można założyć (w miarę możliwości opony węższe z mniej agresywnym bieżnikiem. Nie wiem jakie masz teraz ale poprzez zmniejszenie oporów toczenia mniej się zmęczysz a tym samym mniej ... podczas wysiłku i zmęczenia ludzie podświadomie zmieniają pozycję i nadwyrężają niektóre części ciała. Tak czy siak rower musi mieć odpowiedni rozmiar (geometrię) pod ciebie i być prawidłowo ustawiony.

 

Ostatnio było sporo mówione o prawidłowym ustawieniu roweru.

Odnośnik do komentarza

Może warto rozważyc zakup roweru trekkingowego w wersji damskiej np romet gazela4 , unibike vision lds, voyager lds. Czasami mam okazję przejechac się rowerem żony  i muszę powiedziec że jeździ się rewelacyjnie. Ręce nie są obciążone, cały ciężar ciała idzie na kręgosłup. I mówię to jako osoba po operacjach kręgosłupa. Rower taki nie nadaje się na długie wyprawy, gdyż męczy się kręgosłup który przejmuje cały ciężar, lecz do miasta i na krótkie wycieczki za miasto jest rewelacyjny.

Dodatkowo oba rowery mają amortyzowany widelec oraz siodełko. To są moje propozycje, wybór w markach jest szeroki.

Damski trekking ma przewagę nad rowerem miejskim w postaci liczby przerzutek co jest ważne przy dłuższych wycieczkach w zróżnicowanym terenie poza miastem.

Odnośnik do komentarza

Wszystko to prawda co mówisz Elle, jednak myślę, że osobie pytającej chodzi o rekreacyjną jazdę a wyprawy do 50 km będą rzadkością. Dlatego sądzę, że damski trekking z amortyzowanym i żelowym siodełkiem, z odpowiednią ilością przełożeń to najlepszy wybór. Rower miejski to porażka na dłuższych "spacerach" rowerowych i dłuższych pdjazdach pod górę, to rower nadający się do miasta na ścieżki rowerowe w płaskim terenie. Sam miałem problemy z utrzymaniem ciężaru ciała na ramionach jeżdzäc mtb jeszcze 2 lata po opoeracji. Obecnie tego problemu nie mam. Lecz wymagało to dużo treningu i ćwiczeń.

Odnośnik do komentarza

Damski trekking to nie Gazela, tylko właśnie jakiś kompromis :) Mam jeszcze tylko dylemat, czy trekking, czy lepiej goły cross. Jakby nie patrzył, będzie lżejszy, co nie jest bez znaczenia dla stawów. Racja, że kosztem amortyzowanego siodełka, ale według mnie to też takie rozwiązanie mające zarówno zalety, jak i wady, bo "podskakiwanie" kręgów na każdej nierówności ma różne efekty, szczególnie im bardziej wyprostowana pozycja.

Ja wiem, że autorka pisze o łokciach. Ale to jest teraz. Poza tym pisze też o nadwadze, a ta prowadzi prędzej czy później do problemów z kolanami, dla których ciągnięcie ciężkiego roweru szybko da o sobie znać.

Odnośnik do komentarza

To jest niby racja, tylko teraz traf na mądrego fizjoterapeutę. Trzy lata temu chodziłam do lekarzy z kolanami - usg, prześwietlenia, leki. Pozwolono mi ćwiczyć bez obciążenia, podnosząc powoli nogę do góry i opuszczając, ale było coraz gorzej i wreszcie bolały mnie przy byle przejściu z pokoju do pokoju.

A potem wsiadłam na rower, zaczęłam regularnie jeździć, bez forsowania, ale coraz dalej i dalej. Zrzuciłam 5kg. Problemy z kolanami się skończyły, do lekarza chodzić przestałam, bo nie mam po co blokować kolejek. Nie mówię, że to remedium dla wszystkich czy nawet większości, ale o tym, że nie warto też słuchać swojego ciała, a nie jedynie lekarzy.

Odnośnik do komentarza

Z tym miejskim to nie tak szybko. Jechałem na takim rowerze z wypożyczalni w Poznaniu. Siodło rewelacja, zmiana biegów w Nexusie też przyjemna ale to były wszystkie zalety. Ciężki, topornie się jechało, mało zwrotny. Wiem, że te rowery nie mają śmigać po singlach ale lepiej jakiś cross z regulowanym mostkiem.

A na początek jak radzą inni lekarz, fizjoterapeuta i jakieś inne badania. Bo może się okazać, że ucisk jest spowodowany samą jazdą i ustawieniem kręgosłupa w czasie jazdy i pozostanie Ci... inny sport.

Odnośnik do komentarza

Witam!! Ja sie podepne bo tez mam problemy ze stawami... u mnie tylko kolanowymi. Po wszystkich badaniach itp. rower w moim przypadku jest jak najbardziej wskazany. Ale zmagam sie z identycznym problemem co Pani. Wyborem roweru... bedac w Polsce jezdzilam na typowym rowerze miejskim "Amsterdam" przywieziony z Holandii... jak dla mnie postawa mega wygodna mam 183cm wzrostu i rower z wielkimi kolami wydawal sie idealny (zero bolu rąk czy kregoslupa) siedzisko pierwsza klasa po gladkim asfalcie jazda do pracy i z powrotem pierwsza klasa ale... waga roweru to jakas pomylka... ciezko mi go zniesc 10 schodow do piwnicy... ze wnoszeniem do gory jest troche latwiej. Kazdy nie obnizony kraweznik to spory problem a ostre wzniesienie (i takie zdazaja sie w krajobrazie miejskim) to spore wyzwanie. Na szutrowa droge szerokie i duze kola tez sie nadaja... ale uwaga na dziury no i nieporownywalnie ciezej sie pedaluje (moze obciazac stawy). Teraz mieszkam w Niemczech niedaleko jeziora BodenSee... krajobraz ni to plaski ni to gorzysty... sciezki rowerowe wszedzie... sliczne i rowne ale takich lesnych tez nie brakuje tak samo jak gor i ostrych wzniesien. Miejski rower zostawilam w Polsce... do pracy mam 5 minut spacerem wiec wiec rowerem po miescie juz jezdzic nie bede. Przez chwile jezdzilam na gorskim rowerze chlopaka... ale po pierwsze rower jest na mnie za duzy... doslownie leze na kierownicy a gdy ustawie siodelko tak aby staw kolanowy poprawnie pracowal to ledwo dotykam stopami ziemi. Po kilku godzinach jazdy bol rak, szyi, kregoslupa i pupy juz nie sa mi obce ale wjezdzanie nim pod gore ktorych tu nie brakuje to poezja. Jest to rower marki Cube z przednimi amortyzorami dokladnego modelu nie znam. Dla mnie tez chcialabym kupic rower gorski... ale damski rowniez marki Cube Access WS C:62 SL Women Team kola 29" rama 19". Waga roweru 10kg

 

Chcialabym was prosic o odpowiedz czy moja decyzja jest dobra czy raczej powinnam zmienic swoj wybor.

 

Dodam jeszcze ze wage mam normalna 70kg przy 183cm wzrostu.

Odnośnik do komentarza

Też miałem problem z oswojeniem się że przy względnie prawidłowym już ustawieniu siodełka na postoju nie podeprę się komfortowo stopą o grunt. Nawet małe przechylenie roweru nie pomaga za bardzo. Mam cross-a. Taki raczej urok tych geometrii. Najwygodniej było mi na kolarce. Obecnie był by to prawdopodobnie odpowiednik geometrii szosy rekreacyjnej by tak się podpierać. Co do reszty komfortu na góralu to zależy od jego geometrii mniej lub bardziej agresywnej. Ta agresywna jest dobra do szaleństw w terenie i ostrych zjazdów, podjazdów. Do dłuższej jazdy rekreacyjnej musi być mniej agresywny kosztem zręczności na rzecz komfortu. Czasem sporo pomaga ustawienie, zmiana mostka itp ale geometrii całkiem nie nie przeskoczy. Zapewne dobry by był jakiś Gravel z kierownicą typu baranek. Jeżeli chcecie jeździć razem to musicie mieć "zgrane" rowery. Dobrze dobrany góral powinien zrobić robotę. Nie wiem jak i po czym dokładnie jeździcie więc sami musicie to ustalić. Przy złym ustawieniu i kilku godzinach plus problem ze stawami to będzie boleć. Stawy a stawy to różnica i ciężko powiedzieć. Jeżeli dawałaś radę na mieszczuchu to dobry, dobrany góral da radę a jaki to już czekać na propozycje, poszukać i przymierzyć. Cross-a czy Gravela nie wciskam bo w góralu pomogą ci opony i dobra amortyzacja ale można to rozważyć. Po prostu musisz znaleźć odpowiedniego i z damskim siodełkiem. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...