rowerowy365 Opublikowano 2 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 Słowo "gigantyczne" faktycznie było na wyrost. Posiedziałem, pomyślałem, zostaję przy 9-tce. Fakt, nie widzę plusów. W każdym razie nie do moich zastosowań. Chciałem trochę podpytać, bo nie byłem do końca zdecydowany. Odnośnik do komentarza
PawelGeo Opublikowano 2 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 Jacek a w szosie i MTB stosujesz łańcuch spięty spinką czy normalnie zakuty? Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 2 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2017 W MTB mam spinkę KMC 10x i nigdy mi się jeszcze nie rozpięła. U młodego spinka KMC 9x rozpięła się w czasie wyścigu ze dwa razy i ma zakuty łańcuch. Na forach jest info że coś z KMC 9x było nie tak. Na szosie próbowałem spinki Connex i KMC 10x. Obie mi się rozpinały z łańcuchem Campagnolo. Mam na ten temat pewną teorie. W rowerze w którym miałem spinki, mam tylną przerzutkę z bardzo długim wózkiem. Na nierównościach lub zakręceniu pedałami do tyłu łańcuch nie był napięty i dlatego rozpinała się spinka. Kolega ma taką samą spinkę Connex 10x w w swojej Campie i ale ma krótki wózek przerzutki więc napięcie łancucha jest duże cały czas i nie ma problemów. Więc Campagnolo 10x zakuwam. Z tym że jest to łańcuch, który wytrzymuje ok. 15 tys km więc raz na dwa lata można zakuć. Natomiast łańcuch 11x Shimano Ultegra, który mam w drugiej szosie też mam zakuty bo zapomniałem powiedzieć żeby założyli spinkę. Nie wróżę mu długiej żywotności. Pewnie założę spinkę następnym razem. Co do szosa vs mtb. Też bardziej kręci mnie szosa. Szczególnie w górach. Jazda po Alpach na szosie dostarcza mi niesamowicie dużo radości. Ale MTB ma swój urok. Można na dużo krótszej trasie zrobić bardzo fajny trening. Ja akurat w swojej okolicy mam na szosie płasko jak stół. A 10 km ode mnie, mam piękną Puszczę Kampinoską z mnóstwem niedużych podjazdów i zjazdów. Jestem w stanie zrobić pętlę 60 km na której mam 300 lub więcej metrów przewyższenia i mieć na niej mnóstwo zabawy. A jak pojadę ją w dobrym tempie to świetny interwałowy trening. Więc nie rozpaczam że się szosa skończyła tylko przeskakuję płynnie na MTB. No i chyba w tym roku pojeżdżę też trochę na rolce i na torze. Młodego i tak wiozę na tor co tydzień to i sam mogę pojeździć. Kupiliśmy niedawno rower torowy. Planujemy zmianę rolki na bardziej zaawansowaną, Elite Arion Digital z elektroniczną regulacją oporu i kompatybilną z aplikacją Zwift. Aplikacja służy do wirtualnych wspólnych treningów i ustawek. Stała się ona niesamowicie popularna i zimą widzę mnóstwo ludzi zamieszczających treningi ze Zwifta na Stravie. Odnośnik do komentarza
PawelGeo Opublikowano 3 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2017 Zgadzam się z Tobą, że jazda MTB też daje zadowolenie. Niestety teraz będą dwa najciemniejsze miesiące i jazdą w dzień mogę się cieszyć tylko w weekendy. W tygodniu wybieram równiejsze leśne drogi i oświetlam sobie lampą. Mało to wygodne, bo widać tylko tyle ile ile pozwala oświetlenie. Prędkości są mniejsze i nieraz wpadłem w błoto. Z nowych rzeczy dla mnie to przetestowałem ostatnio ochraniacze neoprenowe - mam jakieś Altury. Stopy sa osłonięte przed chłodem i błockiem, ale przy zdejmowaniu nogi miałem całe przemoczone od braku wentylacji. Ciekawe czy we mrozie będzie to samo? Niestety musiałem odesłac swoje buty XLC. Za bardzo uciskały mnie w kostce, więc na zimne dni mam tylko wspomniane ochraniacze. Też rozważam kupno rolek. Stacjonarna godzinka w suchym i ciepłym będzie co prawda substytutem jazdy w terenie ale nogi swoje wykręcą. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się