Skocz do zawartości

B'TWIN Triban 540 FB, rocznik 2017 i wieczorna przejażdżka po Łodzi :)


Rekomendowane odpowiedzi

Moja historia wygląda tak że jeździłem przez wiele lat trekkingami, dziś zwanymi crossami i fitnessami. Rower, którym jeżdżę obecnie po mieście, Author 1998 był jednym z nich. Potem kupiłem trekkinga z amortyzatorem czyli dziś zwanego crossem i jeździłem nim po okolicach Warszawy i po górach. Potem była szosa z Decathlonu. Parę razy próbowałem wjechać w teren na crossie ale bez powodzenia. Dopiero jak mój syn zaczął jeździć na mtb zdecydowałem się kupić rower mtb żeby zobaczyć czy złapię zajawkę. Był to bardzo prosty 29 na atrapie amora i podłym osprzęcie Altus/Alivio. No i na takim sprzęcie trudno się było na mtb zaszczepić. Jazda była udręką. Potem przyszło mi do głowy żeby przetestować porządny rower mtb. Pożyczałem rowery, jeździłem po Kampinosie i płaciłem za ich testowanie. I okazało się, że żeby mieć przyjemność z jazdy rower musi spełniać pewien poziom minimum. Amor powietrzny (da radę też na olejowo-sprężynowym) i osprzęt minimum Deore, jakieś przyzwoite koła i opony i jakaś rozsądna waga. I jeszcze trzeba wiedzieć gdzie jeździć. I tak kupiłem porządnego mtb. Aluminiowego Specialized Crave Pro i jeżdżę nim z wielką przyjemnością do dzisiaj. Na szosie po wielu eksperymentach osiadłem na karbonowym Specialized Roubaix. I te dwa rowery załatwiają 95% moich potrzeb rowerowych. Więc jeśli Kampinos to tylko mtb. Jeśli asfalty to tylko szosa. Nie ma roweru, który jest w stanie dać przyjemność z jazdy zarówno w terenie jak i na szosie. Triban 520 RC bardzo mi się podoba. Załatwi szosę i bardzo lekki teren jak szutrówki, gruntówki i bruki. Takich mamy w okolicy Warszawy niewiele. Do Kampinosu ani MPK kompletnie się nie nadaje bo tam mamy przede wszystkim piachy i korzeniste single. Więc przednie koło ciągle ucieka i trzeba kontrować szeroką kierownicą i przepychać siłowo na małych przełożeniach. Więc potrzebny jest rower z szerokimi oponami na bardzo niskim ciśnieniu, amortyzatorem i szeroką, prostą kierownicą. Czyli mtb. A po mieście można jeździć prawie wszystkim. Ale jak chce się zostawić pod sklepem to lepiej coś taniego, używanego. Bo kradną na potęgę. Dlatego odnowiłem starego Authora i na nim jeżdżę po mieście.

Odnośnik do komentarza

No właśnie konkluzja jest jedyna i oczywista i jasna od początku.. tylko trudno się z nią pogodzić : nie ma roweru dobrego do wszystkiego. W zw. z tym raczej brnę w kierunku sztywniaka na ścieżki rowerowe a do lasu kiedyś mtb. Natomiast zupełnie nie pomyślałem o ew. możliwości wypożyczeniu roweru dla sprawdzenia o co mi chodzi, zaraz przetrzepię neta, ale zapytam może masz coś do polecenia? Jestem z Warszawy. Pzdr

Odnośnik do komentarza

Podobno w Decathlonie można pożyczyć rower na testy na 3 dni. Sam zamierzam pożyczyć Triban 520 RC, Rockridera XC 100 i Rockridera XC 500. I polecam spróbować tym tropem. Pojeździć po różnych nawierzchniach na jakiejś pętli testowej. Zresztą sam zamierzam sobie takową przygotować. Prawdopodobnie w okolicy Modlina. Tam jest bruk, jest piękna pętla wzdłuż obu stron Wkry koło Pomiechówka na której są podjazdy i zjazdy. I są lasy w które można wjechać. To pod tego 520 RC. A rowery mtb to oczywiście po Kampinosie.

Odnośnik do komentarza

? już dzwoniłem do Deca, wprawdzie połączenie takie, że nie mam pewności czy słyszeli mnie przez okno jak się wydzierałem czy po kablu , ale odniosłem wrażenie , że jest możliwość wypożyczki. Dzięki Jacku, parę minut na forum i czuję się jakbym był już blisko domu...szczerze mówiąc dzisiaj napisałem 95% moich postów w życiu:-). Najlepszego, jak się wciągnę to może spotkamy się pod Modlinem. Paka

Odnośnik do komentarza

Zanim się doczłapalem to Jacek wpadł i pozamiatał ? Więc się nie będe produkował na temat ogólnego sensu takiego roweru, bo każdy to inaczej odczuwa.

Ja tylko napiszę że cały czas go posiadam i nie zamierzam jak na razie się pozbywać, chyba że finanse pozwolą to wymienię na lepszego fitnessa (aktualnie poszukuję docelowej szosy w budżecie 5 cyfrowym więc upgrade fitnessa musi poczekać).

Aktualnie od października do tej pory Triban stoi na trenażerze, więc już niemal zapomniałem jak się na nim jeździ, heh.

Szosa stricte na miasto to średni pomysł, cross z kolei za bardzo mi pływa, i tylko używam wtedy gdy biorę jakieś bagaże albo psa w transporter na bagażnik, wtedy przy 20 kg zestawu amortyzator się przydaje.

Taki fitnessik to spoko pomysł, również jak się nie bardzo wie czego chce na początku, gdy nam jest za twardo i źle, to raczej kierunek - cross lub górski. Gdy nam brakuje szybkości to kierunek - szosa.

 

 

Odnośnik do komentarza

Ktokolwiek dzięki, wprawdzie pepe był szybszy, ale faktycznie Jacek jest znany ze swej szybkości, to dzięki tej jego furze z Roubaix :-) (nota bene dzisiaj w Giro S-Works zwycięski).

Jest już przekonany do Tribana...wprawdzie bez przesiadki z górala, ale też chcę poczuć jakbym latał:-))

PS: jestem takim forowym nowicjuszem, że próbując odpowiedzieć z komórki chyba powklejałem swoje pierwotne pytanie ...ale licznik bije, mam 5 postów, niedługo łyknę Ciebie, potem pepe .....nie, jajacka już chyba nie dam rady;-) Pzdr

Odnośnik do komentarza

No trochę namieszałeś z postami ☺️

Swoją droga w ramach testów wybrałem się wczoraj swoim rowerkiem którym normalnie jeżdżę po mieście (pierwotnie był to cross, ale po przeróbkach jest fitness ze sztywnym widelcem alu i oponami 32 mm) na biwak nad Wisłę. Rower zapakowany sprzętem biwakowym,  w sumie około 6 kg bagażu. Trasa była różna trochę asfaltu, trochę ścieżek rowerowych (kostka jak to w Warszawie), trochę ubitej ziemi, piach, korzenie, itp. Wcześniej jeździłem na tej trasie zawsze 29 erem (amortyzator, opony 29x2,25). Na crossie przejechałem bez większych problemów. Na asfalcie i ścieżkach rowerowych było subiektywnie szybciej niż na mtb, w sumie można się było tego spodziewać. Ubite drogi polne, też bez problemu, szybko i wygodnie. Trochę walki było jak pojawił się piasek, ale też nie było dramatu, odcinki piaszczyste nie były długie. W sumie spodziewałem się że będzie gorzej. Fakt, że było sucho. Jak się trafi chociaż trochę błota, to takie wąskie opony z nikłym bieżnikiem słabo się sprawują. Na pewno trzeba też bardziej uważać i starannie wybierać trasę. Tam gdzie na MTB jadę bez większego zastanowienia, na crossie muszę już trochę pokombinować.

Odnośnik do komentarza

 

No to oczywista oczywistość że im mniej asfaltu tym szersze opony lepiej się sprawią. Nie ma rowerów do wszystkiego. Można jedynie coś kosztem czegoś. 

Warto jeszcze zastanowić się nad czymś z graveli, przelajow pod kątem takiego wszedobylskiego przecinaka, no ale i koszta już wyższe i baranek nie każdemu może pasować. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...