Skocz do zawartości

Rower fitness do 4500/5000 ZŁ


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry, 

Chciałbym Was zapytać o opinię dotyczącą rowerów fitness do 4500/5000 zł. Chciałem kupić typową szosę ale nie wiem czy po pierwsze stać mnie na dodatki jak pedały z zaczepami buty oraz czy potrafiłbym się dostosować do jazdy na takim rowerze. Obecnie jeżdżę starym krosem Kellys'a robię średnio rocznie 2000 km, wyjazdy tylko asfalt wycieczki 50-120 km. Montuję do standardowej kierownicy rogi i w uchwycie na rogach albo na łączeniu z kierownicą jeżdżę najwięcej. Chciałbym na rowerze zacząć jeździć zdecydowanie szybciej niż tempem rekreacyjnym. Nie znam się kompletnie na osprzęcie i głównie w tej kwestii prosiłbym o radę. :) 

 

Mam dwa rowery na oku: 

 

 

1. Merida speeder 500

https://www.merida-bikes.com/en_int/bikes/road-fitness/fitness/2016/speeder-500-4402.html 

2. Giant Fastroad slr 1 

https://www.giant-bicycles.com/pl/fastroad-slr-1

 

Czy ultergra w Meridzie będzie robić większą różnicę w stosunku do Tiagry w Giant 

 

Prosiłbym o ocenienie mojego wyboru lub doradzenie innych modeli różnych marek, chciałbym kupić sprzęt który posłuży mi z 4 dobre sezony. 

 

Pozdrawiam życząc wielu przejechanych kilometrów. 

Patryk

Odnośnik do komentarza

Jeśli jeździsz z rękami przy mostku i na rogach to nie będzie problemu z przesiadką na baranka. Kierownica będzie węższa, a chwyt na klamkach jest podobny do chwytu na rogach.

 

Na sam początek możesz zamontować zwykłe pedały platformowe. Ale nie będzie lansu na dzielni ;)

A tak na poważnie, to na fitnessie też by się przydały zatrzaskowe.

 

 

 

Sent from my HTC One M8 using Tapatalk

Odnośnik do komentarza

Roweru szosowego nie ma się co bać. W szczególności szosówki typu endurance są bardzo wygodne. Mamy na nich bardziej wyprostowaną pozycję i skuteczniejsze niż w wyścigowych modelach tłumienie drgań. Kierownica szosowa też jest bardzo wygodna, mnogość chwytów pozwala nie tylko odciążyć ręce, ale zmienia nam pozycję na rowerze, dzięki czemu plecy też mają lżej. Na długich trasach to bardzo ważne.

 

Co do napędów. Ultegry nie miałem, ale z pewnością to znakomity napęd. Natomiast Tiagre 4700 zacząłem używać w trakcie poprzedniego sezonu. Obecnie po przejechaniu około 7tys.km nie mam uwag. Wymieniłem jedynie łańcuch. W kategorii cena/jakość oceniam Tiagre bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza

Jako że, od ok. 1.5 mies. jeżdżę na szosie która jest pierwszą szosą jaką miałem powiem że, nie powinieneś mieć problemu z dostosowaniem się do takiego roweru. Osobiście wcześniej jeździłem starą damką a tam jak wiadomo pozycja jest diametralnie inna niż na kolarce wręcz siedzisz jak na fotelu. Początkowe jazdy powiedzmy pierwsze 5 były dość specyficzne, dziwne uczucie szczególnie kiedy układałem ręce na klamko manetkach czyli pozycja nieco wyciągnięta i pochylona do przodu a później już było ok. nawet dobrze. Co by tu jeszcze dopisać ? Może to że, sam rowerek jest sztywny, czuć drobne nierówności. Sam w sobie nieporównywanie szybszy, na starym jeździłem ok. 20-30 km/h i trzeba było nieźle kręcić żeby utrzymać takie tempo na podjazdach katorga. Natomiast tym podobną ma się praktycznie na starcie i można utrzymywać bez większego nakładu sił. Przy zjazdach wystarczy się pochylić/skulić rower sam jedzie i jedzie. 

Przed kupnem szosy również się zastanawiałem jak to będzie, tym bardziej że, nie jestem jakoś mocno elastyczny, ja życie pokazuje nie taki diabeł straszny jak go malują. 

Rowerek ma niby bardziej komfortową geometrię i takiej chyba lepiej byłoby szukać. Mój wybór nie był oryginalny Triban 540 na shimano 105 5 800. 

Raczej można od razu sb. odpuścić tą pozycję bo wątpię żeby ściągnęli nową dostawę zwłaszcza że, mają inne do sprzedania. 

W tej kwocie wybór wielki, poniżej tiagry bym nie schodził, powyżej 105 będzie mało ale jak się nie myśli o startowaniu w jakiś zawodach czy byciu profesjonalistą to nie ma sensu wywalać kij wie ile kasy. 

 

Co do samego napędu chodzi ja malinka czasami ma się wrażenie że, bieg się nie zmienił patrzysz na kasetę i zmienił. Z tego co mówił Daniel z "Szajbajka" ponoć większych różnic między 105 a tiagrą nie ma poza ceną i minimalnie mniejszą wagą, więc powinna być zaje*ista. 

Odnośnik do komentarza

Jak ktoś chce jeździć szybciej po asfaltach to zwykle prędzej czy później kończy się na szosie. Ja zaczynałem na trekkingu/crossie, potem kupiłem fitnessa potem szosę. Etap fitnessa uważam za zbędne ogniwo w tej ewolucji, stracony czas i pieniądze. Ale to też zależy gdzie i z kim się jeździ. Sądziłem że raz że pozycja będzie wygodniejsza niż w szosie a dwa że będzie wygodniej dzięki szerszym oponom i że można będzie czasem wjechać na jakiś szutr czy gruntówkę. Okazało się że i tak jeździłem na oponach 700x25 żeby było szybciej a na szutry czy gruntówki w związku z tym prawie w ogóle nie wjeżdżałem. Pozycja wcale nie jest bardziej wygodna. Na szosie, na baranku, masz więcej chwytów niż na prostej kierownicy, nawet z rogami. No i baranek ma jedną zdecydowaną przewagę jaką jest dolny chwyt, w którym można się ukryć przed wiatrami. A u nas ciągle wieje. Jeśli chodzi o opony to można kupić szosę tzw. typu endurance, która zwykle akceptuje szersze opony. Można założyć trochę szersze opony typu 28/30/32. Można je trochę mniej twardo napompować i mamy względny komfort przy większej prędkości. 2000 km to stosunkowo mało. Ale jak się dorwie fajny rower to szybko km się zwiększają. Ja bym powiedział że taką normą dla przeciętnego amatora szosy jest ok. 4-6 tys km. Tyle przejżdża część moich kolegów, jeżdżących głównie w wekendy.

Jeśli zaczniesz jeździć z jakimiś kumplami, którzy jeżdżą za szosie, to szybko stwierdzisz że na tym fitnessie jest Ci ciężko się z nimi utrzymać. Inna aerodynamika, inne opory powietrza. Więc ja namawiam od razu na szosę.

Pierwsza szosa musi być komfortowa i raczej niezbyt droga. Są tacy, którym szosa się nie spodoba. Pierwsze jazdy są czasem trudne bo pozycja zupełnie inna i dla wielu mało komfortowa. Ale kilka jazd i zaczyna być ok. Bardzo dobry wybór na pierszą szosę to Triban 540 z Decathlonu. Ma wszystkie te cechy których wydaje się że potrzebujesz. No i szosa w przeciwieństwie do MTB jest dosyć tania w utrzymaniu.

Jeśli jednak z jakichś "niewyjaśnionych przyczyn :)" zdecydujesz się na któryś z podanych przez Ciebie rowerów to zdecydowanie Merida. Dostajesz świetny osprzęt Ultegra na normalnym szosowym napędzie i jeśli przyjdzie Ci do głowy przejście na szosę to wystarczy kupić ramę i przełożyć osprzęt. Tiagra jest przyzwoitym osprzętem ale stoi dwie grupy niżej. Ultegra to już bardzo wysokiej klasy osprzęt wyścigowy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...