Skocz do zawartości

Ile spalisz kalorii..


Rekomendowane odpowiedzi

Ja mierzę bodyfat w domu na podstawie obwodu szyi i pasa w stosunku do wzrostu oraz wieku. Pokrywa się to mniej więcej z tym, co uzyskałem na różnych wagach. Jak wspomniał Jacek, warto znać swój typ budowy ciała, inne wyniki będzie miał ektomorfik, a inne endomorfik.

Elle, moja siostra poszła kiedyś do dwóch klubów fitness, dwie różne wagi wskazały wyniki BF z różnicą około 3%. Myślę, że to dość sporo dla kogoś przywiązującego uwagę do cyferek ;).

BMI to jakaś bzdura, nawet nie warto na to zerkać.

Odnośnik do komentarza

Ten kalkulator jest bez sensu. Wpisz wzrost i obwód pasa i zauważ że jeśli będziesz zmieniać obwód szyi na coraz większy to wartość podana w polu tkanka tłuszczowa będzie się zmniejszać. Pole wiek nie ma żadnego wpływu na obliczenia. Więc sorry ale dla mnie jest to bzdura. Mi przy 175 wzrostu, 90 w pasie i szyi 42 pokazuje 17,7%.

Odnośnik do komentarza

Wzrost 180cm, szyja 34cm, pas 78cm ---> 13,7%, ważę obecnie 65-65,5kg. W poprzednim sezonie jak zszedłem do 63-63,5kg czułem się świetnie. Na razie jednak za mało jazdy mam, żeby zrzucić. W marcu ledwie przekroczyłem 600km, w kwietniu 850km, teraz w maju lepiej bo ponad 900km, a jeszcze kawałek do końca miesiąca. Tyle, że pogoda ciągle kapryśna. Skończył się śnieg i wiatr to teraz burze przechodzą :D

Odnośnik do komentarza

Śnieg jakoś przetrwałem, bo można było jeździć na nartach. Ale wiatr... To co się działo wczesną wiosną to jakaś masakra. Musiałem rezygnować z jazdy, bo mnie strącało z rowera. Fajnie było tylko jak wiało stabilnie, pod wiatr jakoś poprzepychałem (dosłownie, po płaskim szło jakbym pod górę jechał), a potem z wiatrem 45-48km/h :D :D :D Ale od dwóch tygodni jest już lepiej, no i temperatury powyżej 15 stopni, można się w końcu ubrać "na krótko" i nie zamarznąć od wiatru.

Odnośnik do komentarza

U mnie taka sama Oklahoma. W ogóle jakąś kiepską pogodę przyciągam. Na majówkę pojechałam na Pomorze, to w pierwszym tygodniu śnieg spadł :lol: Wreszcie jak się wybrałam ze Słupska do Darłowa, to cały powrót wiało w twarz tak, że wszystkie podjazdy u mnie na południu mogą się schować. Z kolei wczoraj, wprawdzie bez roweru, byłam w Zakopanem. Akurat jak załatwiliśmy sprawunki i mieliśmy z godzinkę do wyjazdu, ledwo stanęliśmy sobie na tle Giewontu, żeby strzelić fotę, to lunęło jak z cebra i tak już lało w zasadzie do samego Tarnowa. Z małą przerwą dalej leje. Tak więc z braku welodromu chwilowo pozostaje jedynie trenażer ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...