slawros Opublikowano 18 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2017 Czesć. Pytanie licznikowe. Do nowego krosowego roweru będe kupował licznik. Jeżdżę ok 1,5 kkm rocznie, spokojnie, 70 utwardzone, 30 lekki offroad - drogi leśne. Potrzebuję i kupię relatywnie niewiele funkcji: godzina, czas jazdy, dystans całkowity, dystans dzienny, średnia prędkość. Może ale nie musi być maxymalna. Ma wytrzymać deszcz i byc w miarę dokładny. Jakie są Wasze doświadczenia i wnioski licznik przewodowy vs bezprzewodowy? Dotychczas jeździłem na przewodowych, problemów nie było. Ale może warto się przesiąść. Drugie, czy ktoś używa liczników KLS? Odnośnik do komentarza
rowerowy365 Opublikowano 19 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2017 Miałem jakiś tani model KLS, z niewieloma funkcjami. Służył jedynie jako pomiar odległości i zegarek w czasie jazdy. Nie pamiętam dokładnie ile wytrzymał ale w zasadzie nie przeżył pierwszej zimy. Wg opinii jednego ze sprzedawców jeśli zdecydujesz się na przewodowy zwróć uwagę na grubość/jakość przewodu. Te najcieńsze szybko się przerywają, kruszeją na zimnie itd. Co do bezprzewodowego to miałem też jakiś tani marketowy i szybko padł. Poza tym trzeba było pamiętać i wymieniać dwie baterie zamiast jednej. Odnośnik do komentarza
NoOnesThere Opublikowano 19 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2017 Ja kupiłem w trakcie poprzedniego sezonu licznik bezprzewodowy Sigma (model 12.12.). Kosztował 90zł. Co ciekawe dostałem go z popsutym czujnikiem prędkości... Sprzedawca był wyraźnie zaskoczony i poprosił o odesłanie. Po dwóch dniach dostałem go z powrotem, ale już ze sprawdzonym i działającym czujnikiem :) Przejechałem na nim ~3800km i złego słowa o tym liczniku nie powiem, spełnia moje oczekiwania. Wcześniej miałem licznik przewodowy KLS, miał chyba z 8-9lat (ale był używany jakieś 4 sezony). Niestety zaczął "przerywać" i wyświetlać głupoty. Odnośnik do komentarza
slawros Opublikowano 19 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2017 To troche słabo z tym KLS. Chyba mają jeszcze VDO czyba, ale stosunkowo drogie. A wolę kupić z rowerem bo mam rabat "w naturze" że tak powiem. Śmieszne jest to, że obecny licznik kupiłem ok 6 lat temu, awaryjnie w trakcie wycieczki, na stacji benzynowej, coś koło 30-40pln pewnie, przejechał z 10kkm i nic. 2xbaterie wymieniałem. Jest nawet dość dokładny na moim rowerze jak sprawdzałem GPSem. Ventura się to nazywa czy jakoś tak. Co za czasy, fart przy zakupach najwazniejszy :rolleyes: Sławek Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 19 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2017 Jak chcesz mieć niepsujący się licznik na lata to kup Cateye. Mam jeden kupiony jakieś 20 lat temu. Bateria działa 3-5 lat. Przeżył dziesiątki tysięcy km, zimy, deszcze, upadki i nic mu nie jest. VDO też dobra firma. A fart do zakupów trzeba mieć. Mam jeden licznik z Lidla i drugi jakiś chińczyk. Oba nadają się do rzucenia o ścianę, Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się