Skocz do zawartości

Jaki hardtail zamiast gravela? [8 tyś]


Rekomendowane odpowiedzi

22 minuty temu, Przemeg napisał(a):

Ale co chcesz testować? Jak kupisz kiere wyżej wymienionych producentów to dostajesz dobry produkt w ok cenie. To tak jakby pisac, że carbonda jest be bo to chinol. A pół kraju jeździ na eskerach i nie tylko gdzie ramy od carbony masz pomalowane. 

Wszystko może pęknąć i się zepsuć, ot rachunek prawdopodobieństwa. 

Ale ludzie nie znają takich szczegółów. Są dobrzy chińscy producenci a są też źli.  Przy tak ogromnej ich ilości, trudno się połapać. Diabeł tkwi w szczegółach. 

Co do gravela Carbondy to jednak nie byłbym przekonany że to taki dobry produkt:
Are Chinese carbon bike frames worth it? | The Pro's Closet (theproscloset.com)

Kupując kumplowi przełajówkę, która została przerobiona na gravela z prostą kierownicą, kupiliśmy nową, powyprzedażową ramę Focusa za 700 Euro z Niemiec, ze sklepu, z gwarancją. Jakość wykonania jest rewelacyjna, podobnie jak jej sztywność. Dlatego wolę polować na ramy, koła i inne karbonowe części na OLX, Allegro czy eBay niż kupować niepewnej jakości części z Ali Express. Tym bardziej że usługi dentystyczne, znacząco poszły w górę 😉 Chyba że są sprawdzone w walce i chwalone. A takie się też zdarzają.

Odnośnik do komentarza

Przecież esker 7 i jeden z ridleyów to carbonda bodajże 696, tłuczona w tysiącach 🙂 na gravel bike poland sporo ludzi kupowało tę ramę z ali i budowało swój sprzęt. Ale to nie jest rama za 500 pln.

Focus - nie musisz mnie przekonywać. Mam karbon od haibike, miałem stevensa i fobusa. Niemcy robią zupełnie inny level karbonu jak amerykanie (tajwan). Chociaż niemieckie ramy są turbo sztywne, brak tu tej elastyczności znanej chociażby z gianta na ogonie. 

Z mojej perspektywy - kupując coś droższego od chińczyka mamy dobrą jakość w dobrej cenie. Szit zawsze będzie szitem, ale to jakby u nas brać rower z marketu i się dziwić, że pękł. 

A wpadki renomowanych producentów też można mnożyć, pękające ramy na sztycys dfuse gianta czy wypadające suporty cannondale 🙂 

 

W tym linku który wkleiłeś - proponuję przeczytać komentarze 🙂 

Odnośnik do komentarza

Tu stary ale bardzo ciekawy test mostków i wytłumaczenie czemu niekoniecznie produkt karbonowy jest dobry:
Stem Review - Fairwheel Bikes Blog

Co do Stevensa to mieliśmy ostatnio jeden na sprzedaż, Stevens Comet. Pięknie wykonana rama. Ale to jest rama za 2000 Euro.

Co do Haibike to uważam że nie jest to dobry producent. Miałem do czynienia z trzema ramami MTB. Jakość wykonania nie była najwyższa. Chyba że się coś zmieniło bo to były ramy sprzed ładnych paru lat. Bardzo duża waga. Podobne uwagi dotyczą chyba też KTM. Niby ramy nieźle wykonane ale straszne kowadła.

No i jest jeszcze kwestia warunków eksploatacji. Weekendowy amator, ważący 70 czy 80 kg wiele szkody zwykle ramie nie zrobi. 100 kilogramowy zrobi znacznie więcej. Wyczynowy zawodnik może ją wyeksploatować dramatycznie.

Mieliśmy torową ramę z Ali Express. Mój syn wygrał na niej Mistrzostwo Polski do lat 17. Ale po dwóch latach zaczęła tracić sztywność i zaczęły sypać się pewne elementy typu jarzmo sztycy. Widelec też już był niepewny. Podczas wyjścia z maszyny na torze, są generowane ogromne przeciążenia. Ta rama nie nadawała się już do wyczynu dla czołowego juniora. Rama Fuji która ją zastąpiła była dużo sztywniejsza i trochę szybsza. Na niej mój syn zdobył 5 miejsce na Mistrzostwach Świata na dochodzenie i wygrał ponownie Mistrzostwo Polski na dochodzenie, ale już w U19 czyli w juniorze.

Więc reasumując zależy dla kogo, ile kto waży i jak eksploatuje i w jakich warunkach.

Odnośnik do komentarza

Mam w jednym rowerze karbonowy mostek. Moim zdaniem nie warto. Karbon jest sliskim materiałem, jeśli połączymy karbonowy mostek z Karbonową kierownica, 6 nm z pastą do karbonu może nie starczyć aby nic się nie ruszało. 

Często można znaleźć mostki karbonowo-aluminiowe. Zaczepy są wtedy z karbonu a rurka karbon. Ale mamy wtedy 5 cm karbonu. Działa to, ale oszczędność masy prawie zerowa a na tej długości dużo nie stłumi. 

Ja parę kierownic karbonowych widziałem złamanych, zawsze w miejscu łączenia z mostkiem. Stąd rekomendacja zintegrowanych - tego nie da się spierdolić. Nawet jak nie macie klucza dynamometrycznego albo jak się rozkalibruje, albo jak ktoś w serwisie wam przekręci śrubę, to jesteście bezpieczni

Odnośnik do komentarza

Ja miałem stevens super prestige, dokładnie to co poniżej - model 2018, na których chyba Wout tobił MŚ Cyclo w 2018. Uwielbiałem ją i top jakość.

0D5A0237-ed-1280x892.jpg

Pancerna rama, jeździłem nią po lasach, po szosie, sztywna pierońsko. ale jakość wykonania top.

Sprzedałem w zeszłym roku, zamieniłem na scott addict gravel w wysokim konfigu. Piękny kameleon, fajna gravelowa rama, zupełnie co innego jak ta stevensowska - pracuje pod ogonem a w korbie sztywna.

Haibike - ja mam model light sl z 2016. Do dziś na nim jeżdżę 🙂 Ale Haibike poszedł w elektryki. Dla mnie to jak Cube, niedoceniana firma. Solidny karbon robią, nie jest wylajtowany, jak ktoś się nie ściga to kilkaset gram w mtb nie robi różnicy a więcej materiału to więcej wytrzymałości 🙂 

 

Odnośnik do komentarza
23 godziny temu, Oskarr napisał(a):

Ja parę kierownic karbonowych widziałem złamanych, zawsze w miejscu łączenia z mostkiem. Stąd rekomendacja zintegrowanych - tego nie da się spierdolić. Nawet jak nie macie klucza dynamometrycznego albo jak się rozkalibruje, albo jak ktoś w serwisie wam przekręci śrubę, to jesteście bezpieczni

Niestety zintegrowane kierownice też mogą pękać: Toseek Chinese Carbon Handlebars FAILED

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...