Skocz do zawartości

Rowerzysta na Marcuzzo potrącił dziecko


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj to jest 18 czerwca na ul Turowicza  w Krakowie byłem świadkiem jak rowerzysta na kolarzówce marki Marcuzzo w czerwonej koszulce potrącił mocno dziesięciolatkę (wlekł ją rowerem, uderzyła glową o chodnik) i zbiegł z miejsca wypadku. Nieletnia dziewczynka stała co prawda na drodze rowerowej przylegającej do Chodnika. Uściślę słowo"zbiegł z miejsca wypadku" -  zaczął się oddalać i na moje nawoływanie i krótki pościg zawrócił przyjechał z powrotem w miejsce zdarzenia, nie zainteresował się kompletnie stanem zdrowia Dziewczynki, wykłócał się z innym świadkiem wypadku, że na drodze rowerowej może jechać  jakkolwiek szybko, po czym z powrotem oddalił się, odmawiając podania personaliów. Sprawę zgłosiłem już na policję. Jeśli sprawca wypadku czyta ten wpis to niech ma świadomość że na ul Herberta jest monitoring i prędzej czy później w razie potrzeby zostanie rozesłany list gończy z jego fotografią. Uciekając z miejsca wypadku i odmawiając pomocy poszkodowanej pogarsza swoją sytuację

Odnośnik do komentarza
  • krix zmienił(a) tytuł na Rowerzysta na Marcuzzo potracił dziecko
2 godziny temu, krix napisał(a):

Dzisiaj to jest 18 czerwca na ul Turowicza  w Krakowie byłem świadkiem jak rowerzysta na kolarzówce marki Marcuzzo w czerwonej koszulce potrącił mocno dziesięciolatkę (wlekł ją rowerem, uderzyła glową o chodnik) i zbiegł z miejsca wypadku. Nieletnia dziewczynka stała co prawda na drodze rowerowej przylegającej do Chodnika. Uściślę słowo"zbiegł z miejsca wypadku" -  zaczął się oddalać i na moje nawoływanie i krótki pościg zawrócił przyjechał z powrotem w miejsce zdarzenia, nie zainteresował się kompletnie stanem zdrowia Dziewczynki, wykłócał się z innym świadkiem wypadku, że na drodze rowerowej może jechać  jakkolwiek szybko, po czym z powrotem oddalił się, odmawiając podania personaliów. Sprawę zgłosiłem już na policję. Jeśli sprawca wypadku czyta ten wpis to niech ma świadomość że na ul Herberta jest monitoring i prędzej czy później w razie potrzeby zostanie rozesłany list gończy z jego fotografią. Uciekając z miejsca wypadku i odmawiając pomocy poszkodowanej pogarsza swoją sytuację

Z Twojej relacji wynika, że zbiegł dwukrotnie z miejsca. Wyjątkowy sukinsyn.

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, mike21 napisał(a):

Zawsze w takiej sytuacji można dokonać aresztowania obywatelskiego. Przy czym należy złapać za rower sprawcy i czekać jak przejdzie do rękoczynów. Wtedy już iść na całość w obronie własnej. Oczywiście jak ktoś czuje się na siłach.

Można. Kiedyś zatrzymałem kierowcę, z tym że miał promile. Aczkolwiek w przypadku jeśli ofiara wypadku ma poważne obrażenia, nie mówiąc o śmierci, to policja z urzędu szuka sprawcy. W lesie, na polu, w górach kamer nie ma. W mieście są. I nawet, jak ucieknie, jak jest sprawa karna, to opublikują wizerunek sprawcy i go złapią prędzej czy później.

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, krix napisał(a):

Odnalazłem poszkodowaną, wezwałem karetkę, zawiadomiłem policję. Sanitariusze stwierdzili, że na szczęście nie ma dużego urazu. Policjant powiedział, że będą podejmować czynności w kierunku nieudzielenia pomocy przez sprawcę. 

Powiedział co musiał Ci powiedzieć. Obstawiam, że nic nie zrobi jesli nie bedzie nacisku strony obywatelskiej.

Odnośnik do komentarza
22 godziny temu, liverpoolczyk02 napisał(a):

czy rowerzysta złamał jakiś formalny zakaz, naruszył przepisy?

Pierwszy przepis który złamał to jest oddalenie się z miejsca wypadku i nie udzielenie pomocy mówi o tym artykuł 162 Kodeksu Karnego. A więc jest to przestępstwo ścigane z urzędu. A ten rowerzysta potrącił dziecko i po prostu odjechał prawie się Nie odwracając gdybym nie ruszył za nich w pościg głośno krzycząc to po prostu by odjechał. A wrócił tylko po to żeby kłócić się że to nie jest jego wina. Brak jakiegoś ludzkiego odruchu po prostu. Widać było że jest przestraszony i spękany że będzie miał kłopot z prawem że będzie miał kłopoty a po prostu chciał sobie jechać dalej na wycieczkę.

Odnośnik do komentarza

A drugi przepis już może taki nieoczywisty jest taki że według mnie nie dostosował prędkość roweru do ewentualnie możliwych pojawiających się zagrożeń. Rozważmy taką sytuację jest ograniczenie 30 km/h na osiedlu i auto jedzie rzeczywiście 30 km na godzinę. Wzdłuż ulicy stoją auta i ograniczona jest widoczne. Wybiega nagle dziecko i kierowca nie ma szans na szybką reakcję bo jedzie za szybko i dochodzi do ciężkich obrażeń dziecka. Nie jestem wcale pewien jaki będzie wyrok sądu i czy rzeczywiście będzie całkowicie uniewinniony ten kierowca. Przekładając na sytuację z rowerem, na ścieżce rowerowej oczywiście nie ma ograniczenia prędkości, ale rozsądek prowadzącego pojazd rowerowy powinien powiedzieć że pomieszczenie Jeździmy z prędkością jak na wyścigu kolarskim. I też myślę że wyrok sądu nie byłby tu jednoznaczne

Odnośnik do komentarza

No niejednoznaczna jest cała sytuacja i wydaje się, że obydwaj uczestnicy ruchu mają swoje za uszami. Jeśli rowerzysta w istocie pędził na rympał, można go ukarać z art. 86 KW, za niezachowanie należytej ostrożności i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu. Ale dziewczynka, znajdując się na wydzielonej drodze dla rowerów, nie mając ku temu ważnego powodu, też mogła popełnić wykroczenie. Dochodzi jeszcze aspekt opieki nad nią. Wiele lat minęło od czasu, gdy trochę liznąłem przepisy. 

Zdziwiłem się tylko, że tak mocno pocisnąłeś rowerzystę,nazywając go sprawcą. No ale to ty znasz kontekst i widziałeś to zdarzenie 🙂

Od dawna popieram "rewolucję bezpieczeństwa", która ma na celu ucywilizować cały ruch drogowy i zmniejszyć zagrożenie. Pewnie masz rację, że ten typ na rowerze to wariat - wymagać w pierwszej kolejności trzeba zawsze od siebie! 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...