Skocz do zawartości

tygrysek

Użytkownicy
  • Postów

    100
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tygrysek

  1. Napisałem maila do producenta. Piaste ostatecznie rozkręciłem, rysunek techniczny jest mi potrzebny raczej do złożenia w całosć w należytej kolejności. ? Tak w ogóle to spodziewałem sie lożysk maszynowych (tak mi świtało że tak miało być), a są kulki luzem. Od strony napędowej (bebenka) zamiast 9 kulek de facto w bieżni są 2 lub 3. Zastanawiam sie czy wyzbierać je ze środka czy od razu zamawiać nowe . Tak czy siak pierwszy raz w życiu rozbieram piastę i jest to Niezła zabawa ?
  2. W moim Marinie na skutek prawdopodobnie niewłaściwego używania myjki wysokociśnieniowej w piaście tylnego koła słychać trzaski w trakcie jazdy. Szukam jaki jest model piasty w tym kole bowiem po zdjeciu kasety nie do końca wiem jak się zabrać do rozebrania samej piasty. Czy ktoś możewie jaki to model lub już to robił?
  3. Na innym forum doradzono mi aby spróbowac kluczem nastawnym "na oko" wyprostować ten element ramy w stronę zewnętrzną tak aby z grubsza byl on w osi koła Czy waszym zdaniem warto to spróbować czy raczej takiej próby są skazane na porażkę To jeszcze ja Z innych for uzyskałem podpowiedzi że można by jeszcze: a) oddać ten rower do zakładu spawalniczego i poprosić ich o próbę podprostowania tego fragmentu ramy. Mam świadomosc że aluminium raczej z zasady sie nie prostuje bo później ten fragment będzie słabszy ale po odpowiednim podgrzaniu "operowanego" fragmentu może dałoby radę coś wymyśleć b) spróbowac zamontowac przerzutkę na hak do ośki koła. Tylko jestem laikiem i nie wiem czy po 1. ta rama sie do tego nadaje (nie ma poziomego haka do mocowania koła tylnego) plus czy należałoby w tym celu wpierw usunac fragment ramy z hakiem? c) po prostu kupić nową ramę z wymiennym hakiem (myslałem o ramie do Tribana 540 bądż Acent Piuma) i przełożyć ta cześć szpeju która będzie pasować. Prosze o szczere rady czy takie druciarstwo jak z punktu a i b według was ma sens czy lepiej zakupić jakąs ramę szosową/przełajową pod hamulce szczekowe i na niej zbudowac rower od podstaw. Mam świadomosć że rama to ta część roweru która jest jakby fundamentem i jazda na ramie przerabianej chałupniczo może byc kiepskim pomysłem. Tak czy siak Pozdrawiam!
  4. Dobrze to wrzucam lepsze zdjęcia uszkodzonego haka. Moim zdaniem jest on skrzywiony względem osi koła i zębatek kasety, natomiast nie jest chyba jakoś dramatycznie wygięty. Poważnie zastanawiam sie nad próbą prostowania lub choćby lekkiego doprostowania i próbą założenia przerzutki (lub w ostatecznosći przerzutki pełniacej rolę napinacza łańcucha) Co myślicie?
  5. O to faktycznie coś ciekawego, z tym że nie do końca rozumiem jak ten uniwersalny hak jest przyczepiany i do czego. Na filmie który znalazłem jest on mocowany w tym samym miejscu przez które przechodzi sztywna oś, a ja mam tylne koło na szybkozamykacz z ośka 135 mm Czy w moim przypadku definitywnie odpada możliwość zamocowania przerzutki wraz hakiem do tylnej ośki koła? Jutro postaram sie zrobić lepsze zdjęcia
  6. Witajcie Poszukuje porady w przedmiocie naprawy mojego roweru Triban 100. Jest to mój 2 rower, wiąże mnie z nim duży sentyment ponieważ dzięki niemu po latach powróciłem do treningów rowerowych i przejechalem na nim z parenaście tysięcy km. Na codzień poruszam sie Marinem 4 Corners, Triban służy do przejażdzek na Gassy i jako rower zamienny gdy Marin jedzie na serwis. Zdaje sobie sprawę że inwestowanie pieniędzy w Tribana ekonomicznie nie ma żadnego sensu, lepiej byłoby sobie kupić jakąś używkę szose endurance lub nawet trekkinga, ale jak mowię - z racji sentymentu nie chcę go wyrzucać. Triban kiedyś na wyjeździe wakacyjnym spadł z bagażnika rowerowego na dachu samochodu, na skutek czego wykrzywił się hak przerzutki - w tym modelu jest stałym elementem ramy tzn. nie jest wymienny. Rower dalej jeździł, biegi sie zmieniały choć czasem opornie, aż kiedyś na wyjeździe na Gassy podczas zmieniania na lżejsze przełożenie przerzutka tylna wkręciła sie w szprychy tylnego koła i wyrwała z gniazda w haku przy okazji uszkadzając gwint haka przerzutki. Na kilku serwisach wskazali mi że naprawa nie ma sensu, gwintu sie nie da naprawić i należałoby albo zrobić z tego single speeda albo wymienic ramę. Z tego co szukałem w internetach to jedna z opcji naprawy jest zastosowanie zestawu naprawczego gwintu haka przerzutki - takiego jak np, ten https://sklep.k2rowery.pl/nut-001-wkladka-naprawcza-gwintu-przerzutki-do-haka-ramy-p-23648.html Tylko zasadniczy problem tkwi w tym że sam hak przerzutki jest mocno pokrzywiony i przedtem należałoby go jakkolwiek naprostować - przy czym nie zależy mi żeby zmiana biegów z tyłu była super sprawna, ten rower i tak jest używany zasadniczo na jednej trasie gdzie nie ma podjazdów. Stąd pytanie - czy ktoś coś takiego robił i czy waszym zdaniem ma to sens, czy faktycznie lepiej odpuścić temat i np zakupić używaną ramę szosową od Tribana albo zbliżonego geometrią czy też dałoby radę naprawić ten gwint w ten sposób, że : 1) wstawić gwint 2) udać sie na serwis celem próby naprostowania haka 3) następnie zamontować przerzutkę bądź - próbować zamontowac przerzutkę na tylną oś koła, tak jakby w ogóle haka nie bylo Poproszę o wszelkie rady, zwłaszcza o konstruktywną krytykę że takie druciarstwo nie ma sensu.
  7. Tak wiec cały tydzień byłem zawalony pracą i dopiero dzisiaj znalazłem chwilkę wolnego. Byłem na 3 serwisach rowerowych w 1 zrobili coś takowego na zdjeciu, w 2 pozostałych orzekli że nic sie juz nie da zrobic tylko kupować nową ramę i przekładkę, a najlepiej kupić nowy rower. Rower to Triban 100 w którym przerzutka w chwili awarii wyrwała gniazdo haka, obecnie rower jest na łańcuchu 1 rzędowym przy czym kaseta też jest zjechana. Zdjęcia poglądowe niżej, jakoś zdjęć jest średnia bo mam kiepski aparat w telefonie, ew. mogę spróbować zrobić lepsze Od razu zaznaczę, żę wiem że ten rower to ruina, mam 2 dużo lepszy i w ogóle z bajerami, ale chciałbym mieć tanie i lekkie wozidło do jazdy po mieście. Na ten moment mam kilka opcji w głowie 1) nie robić nic - łąńcuch jest luźny, czasem przeskakuje po zębatce, ale jeździć to rower jeździ, nawet całkiem żwawo 2) spróbować zamontować jakiś napinacz łańcucha lub prowadnicę, np. taka którą montuje się na dolną rurę np taki jak ten z linku wyżej 3) spróbować rzeźbić w tym złomie i jakoś "naprawić" hak. Mam dostęp do sensownego spawacza, który naprawił mi kiedyś ramę w sposób więcej niż zadowalajacy. Czyli przeszczepiać hak 4) spróbować naprawić gwint haka, np. tak jak ten gość na filmie wywiercić wiertarką otwór wietłem 12mm i posadzić podkładkę z reduktorem gwintu. W wymianę ramy nie mam ochoty sie bawić. Większosć części jest lichej jakości, sam rower jest niej warty niż jakaś sensowna rama. Pozdrawiam Jeszcze 2 dodatkowe zdjecia lepszej jakości
  8. WItajcie W moim starym tribanie 100 przerzutka tylna rozpadła się na kawałki przy okazji wkręcajac sie w szprychy i niszcząc gniazdo haka przerzutki który nie jest wymienny i jest stałym elementem ramy Po oddaniu roweru na serwis stwierdzono, ze nie da sie naprawić haka poprzez nadanie odpowiedniego kształtu gwintowi gniazda przerzutki toteż montaż nowej przerzutki nie ma sensu. Stwierdzili też że nie da sie zamontować z tyłu koła na wolnobieg 1 rzędowy, albowiem wtedy z uwagi na długość supportu korby linia łańcucha byłaby tak skrzywiona, że koło szorowałoby o ramę. Stwierdzili ponadto, ze napinacza łańcucha też sie nie da, bo mają tylko takie mocowane z tyłu do haka przerzutki Aktaulnie całosć wygląa jak niżej, tzn. lańcuch 1 rzędowy jest położony na jednej z zębatek kasety (która też częściowo jest zjechana przez zbyt długi łańcuch). Korba z przodu to jakaś owalna 34 czy 36T, z tyłu kaseta 12-34. Na razie napęd pracuje znośnie (napiecie jest względnie dobre), ale domyślam sie że wraz z wydłużaniem się łańcucha napęd będzie przeskakiwał lub opory w przekazywaniu siły pedałowania będą rosnąć. Teraz pytanie brzmi czy dałoby radę zamontować napinacz łąńcucha mocowany np. na dolną rurę między kasetą a korbą, np. taki https://www.narowery.pl/pl/p/Napinaczlancucha-POINT-CH09-Downhill/10794
  9. Nie no, jeżeli Cię nie poinformowali że rower jest uszkodzony, albo chociaż nie przesłali zdjec z tym widocznym uszkodzeniem, to dalej masz roszczenia z rękojmi. Sprzedawca byłby zwolniony dopiero wtedy gdyby był dowód że ty o tej WADZIE wiedziałeś. Ja wiem że różne sklepy sie zabezpieczaja zapisami że jak nie zwróciłeś uwagi an uszkodzenie przy kurierze, to wtedy oni są zwolnieni z odpowiedzialnosci - ale tak to nie działa, ty masz prawo spostrzeć wadę w ciagu całego okresu rękojmi, w ciagu pierwszych miesiecy jest domniemanie ze wada istniała od razu przy zakupie Jak kupowałeś przez internet, to w ciagu 14 dni masz prawo odstąpienia od umowy i od tego warto zacząć. Odsyłasz towar na swój koszt do sklepu z oswiadczneiem, a oni powinni zwrócić kasę. Prawnie racja jest po twojej stronie
  10. Ja uważam że powinieneś walczyć o swoje. To nie są rowery z marketu czy Decathlona za 899 zł żeby móc powiedzieć, ze za tą cenę trzeba się liczyć z róznymi wadami (pomijam że Decathlon najczęsciej wymienia rzecz od ręki, bez czepiania sie szczegółów) Na wszystko mozna przymknąc oczy lub naprawiać na własną ręke, ale obręcz masz już zjechaną. Wielu producentow czy sklepy stosuje taktykę, żeby w 1. kolejnosci zrzucić winę na klienta, bo raz że często to prawda, a dwa - częśc pozostałych też zniechęci.
  11. Samodzielna naprawa moim zdaniem nie jest dobrym pomysłem - bo w ten sposób utracisz uprawnienia z rekojmi konsumenckiej, jako że produkt z twojej winy będzie juz inny niż fabryczny Rekojmia to co innego niz gwarancja - gwarancje daje ci producent roweru, a rekojmie masz do sklepu w którym go kupiłeś, to jak potem rozlicza sie sklep z producentem roweru to juz nie twoje zmartwienie Możesz z nimi negocjowac lub zastosować Opcje Atomową tzn. wezwać sklep do usuniecia wady produktu (tu dokładnie opisz jakiego) w terminie 21 dni, pod rygorem odstąpienia od umowy. Pamiętaj,, że w tego rodzaju sprawach najlepiej jest prowadzić korespondencję na piśmie z prezentatą wpływu do sklepu, tak aby był dowód na papierze o co i kiedy od nich żadałeś
  12. Dzięki. W końcu stanęło na pełnej wymianie link, pancerzy i samych szczęk. Na tył trafiło Shimano Claris, na przód szczęki od Decathlonu za 64,99 zł. Przód działa doskonale, tył jest troszkę słabszy ale spokojnie blokuje koło bez najmniejszego wysiłku, a wiecej mi nie trzeba. Co ciekawe jakkolwiek Shimano zaleca Claris max do opon 28mm, to nawet opony 35 mm da radę nimi obsługiwać. Wystarczy zakładać opony po spuszczeniu powietrza plus usunąc jedną podkładkę spomiędzy klocka a ramienia szczęki.
  13. Hej, ktoś coś jest w stanie doradzić? Na razie uznałem że wymienie obie szczęki na bardziej markowe ( o ile Shimano Claris to jakas marka) i spróbuje je ustawiać na nowo.
  14. Ostatnio wpadłem na pomysł aby pojeździć trochę rownież i moim starym rowerem Triban 100 z Decathlonu W tym rowerze większosć rzeczy działa tak sobie, ale jeździć się da a odczucie szybkosći i lekkość jest nawet przyjemna po przesiadce z cięższego roweru Natomiast mam ustawiczny problem z ustawieniem hamulców w tym rowerze. Jednym z problemów jest fakt, że jak bardzo bym ich nie próbował ustawić, to oba ramiona hamulca szczękowego są luźne w tym sensie, że jestem w stanie lekko ręką przesuwać je na lewo lub prawo (bliżej i dalej od obręczy). W tym stanie rzeczy jakiekolwiek centrowanie czy ustawienie klocków się mija z celem. Czy tak powinno być, czy te ramiona powinny być sztywne? Czy to wymaga dokręcenia śruby hamulca który mocuje go do widelca/tyłu ramy? I drugie pytanie - czy takie tanie hamulce szczękowe zawsze będą marne w porownywaniu np. do tanich, ale dobrze ustawionych v braków? Bo ich siła hamowania dla mnie jest niewystarczajaca, zwyczajnie na tym rowerze boje sie szybciej jeździć Pozdrawiam
  15. Być może ktoś to źle wkręcił Skutek jest jednak taki, że nie jestem w stanie wymienić klocków hamulcowych bez rozwiązań siłowych. Na serwisie Krossa mi powiedzieli że to jest dosyć powszechny problem
  16. Nowe klocki mam już zakupione, tylko na razie muszę walczyć z tą śrubą. Tak swoją drogą na serwisie usłyszałem że zapiekanie czy wręcz spieczenie śrub zaciskających klocki w tarczach to częsty problem. Temperatura topnienia alumininium to koło 600 stopni, stali w zależności od rodzaju od 800 do nawet 1500 stopni. Serio mogliby kosztem tylko paru gramów robić takie elementy z bardziej wytrzymałych materiałow
  17. Z tą górą to w Warszawie ciężko o zjazd porządny aby je odpowiednio dogrzać.
  18. Mam rower Marin 4Corners na mechanicznych hamulcach tarczowcyh Tektro Spyre C Mam z nimi 2 problemy 1) w tarczy tylnej zapiekła się śruba ktorą trzeba wykręcić aby móc wyjąc klocki. Próbowałem ja wykręcać na sucho, psikałem WD40, w serwisie poradzili użycie wiertarki i próbę zeszlifowania jej głowki do takiego kształtu aby w zamian za inbusa móc wsadzić śrubokret płaski i wykręcić gwint przy jego pomocy 2. klocki zwłaszcza tylne są mocno zanieczyszczone smarem, ale nie zużyte. Widziałem że niektórzy je wypalają przy użyciu rozpuszczalnika i docieraja papierem ściernym. Jako że klocki mam żywiczne to zastanawiam się czy w ich przypadku wypalanie bardzije nie zaszkodzi niż pomoże? Dodam że na rowerku od nowości tj. wiosny 2022 r. mam przejechane jakieś 5-6 tys km, klocki były wymieniane tylko z przodu i zastanawiam sie czy po takim dystansie jest sens je próbowac oczyszcząć czy wymienić na nowe,. Czego używacie do czyszczenia klocków - ja mam zapas oczyszczacza od Wurtha, natomiast w serwisie Krossa mi powiedzili że oni używają alkoholu izopropylowego, który moim zdaniem jest trochę za slaby jak na smar i syf. Pozdrawiam
  19. No włąsnie jak mam byc szczery to na miejscu autora wątku warto zacząć od przemyślenia czy potrzebujesz typowej szosy czy jednak gravela albo crossowego Szosa taka typowa z oponą 23-28 mm i sportową geometrią to jest specyficzna jazda, są + jak szybkość, przyśpieszenie, ale są też i - tłucze na niej duzo bardziej niz na MTB a i pozycja dla kogoś kto miał długa przerwę może być trudna do wytrzymania przez dłuzszy dystans Ja obecnie ujeżdzam np Marina 4 Corners. Nie jest lekki, bo rama ze stali, jest wolniejszy od dawnego Tribana, ale opona MTB 42 mm i wygodna bardziej wyprostowana sylwetka daje naprawdę duzy komfort jazdy na kostce brukowej i wertepach wszelakich Ja juz na szosę nie wróce odkąd spróbowałem gravela
  20. Ze się wtrącę, jak juz kupowac ubezpieczenie to warto poczytać dokładnie ogólne warunki ubezpieczeń i zwłaszcza co ono obejmuje a czego nie i na jakich zasadach są refundowane ponieisone koszty leczenia itd. Otóz np. ja sie trochę bawie w łażenie po wyzszych górach i kilka lat temu z bratem i kolega byliśmy w Gruzji. Kolega znalazł nam ubezpieczenie z PZU, jak zapewniała pani konsultantka niedrogie i całkiem szerokie. Problem w tym że nie obejmowało ono uprawiania sportów ekstremalnych a każde wejście powyżej 2500 mnpm to był właśnie juz sport ekstremalny według PZU - przy czy na Kaukazie niejednokrotnie na 2500 mnpm to jeszcze jest dopiero początek podejscia pod cokolwiek Także z tymi singlami to przed wykupieniem dobrze by sie zapoznać czy jazda po tego typu szlakach nie wymaga jakiegoś bardziej specjalistycznego i znacznie droższgo ubezpieczenia Szerokości!
  21. Ja jednak widze róznicę między Mazowszem a innymi regionami. W Warszawie mamy całkiem niezłe drogi rowerowe, ale poza granicą Warszawy jest słabo np. dopiero teraz jest przejazd przez Piaseczno. Wyjeżdzasz z Warszawy i nie ma żadnej ciągłosci drogi rowerowej, a ruch samochodów jest bardzo duży W takim Lublinie, o wiele biedniejszym niż podwarszawskie gminy, przy remontach dróg wojewódzkich dostawiają konsekwentnie drogę rowerową na długości 30-40 km poza miasto. Z Warszawy poza wylotem na Nowy Dwór Mazowiecki chyba nie ma innej trasy gdzie przez godzinę moznaby jechać non stop wydzieloną ściężką
  22. Nie do końca wiem o którym miejscu mówisz ale oznaczenie w tym rejonie bywa słabe i mylące. Jest tabliczka ze teren wojskowy wstęp wzbroniony powieszona tak, że nie wiadomo do końca czy teren wojskowy jest tylko po prawej od dukty leśnej, czy też jazda dalej wprost jest zabroniona. Marzy mi sie przedłużenie trasy z Gassów wałem na południe, nawet tylko na szeroką oponę. Mazowsze w porównaniu do Małopolski, Pomorza Zach ale nawet i Podlasia to rowerowo przepraszam ale jest w czarnej d....
  23. O super, dzięki za wskazówki. Chyba faktycznie warto wcześniej skonczyć i uderzyć gdzieś indziej. Pozdrawiam
  24. Tak. Z tego co czytałem to obecnie po wale powodziowym można jeździć rowerem, ale jedynie po ścieżce rowerowej albo po wytyczonym tam szlaku dla rowerów. problem wziął sie stąd że kiedyś to było wykroczenie i miało na celu ochronę wałow, ale jak zaczęli budowac Wislaną Trasę to zmienili przepisy. O ile pojęcie ścieżka rowerowa jest jednoznaczne, to szlak rowerowy juz niekoniecznie Ja bardzo załuję że na Mazowszu jest takie dziadostwo ze ścieżkami rowerowymi i nikt nie pomyślał żeby np. chociaż utwardzić kruszywem wały na Wiśle żeby zrobić namiastkę takiej WTR.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...