Skocz do zawartości

thalcave

Użytkownicy
  • Postów

    868
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez thalcave

  1. W takich rowerach faktycznie unikałbym raczej amortyzatora. W takim sprzęcie wydaje mi się, że sam osprzęt jest drugo (lub nawet trzeciorzędny). Najważniejsze kwestie to:

    1) Twój feeling na rowerze

    2) Czy rower jest sprawny - w to wliczam czy przerzutki działają, czy wszystkie łożyska są OK, czy nie ma rdzy na rowerze.

    Więc niestety bez objazdówki raczej się nie obejdzie.

  2. Cube sąś raczej rowerami rekreacyjnymi, co powinno Tobie pasować.

    Sam rower to raczej standard w granicy 4k. Na pewno rower z taką przeceną może się równać tylko z wyprzedażami rowerów z 2018.

    Tu znalazłem model z roku 2018: https://www.cube.eu/en/2018/bikes/mountainbike/hardtail/attention/cube-attention-sl-greynflashyellow-2018 Nie porównywałem ich mega dokładnie ale wyglądają na to samo.

    Co do wielkości ramy to zostawiam tą kwestię posiadaczom Cube'a ale mi się wydaje trochę sporo 18.5" przy 175cm wzrostu.

  3. Pozostaje jeszcze kwestia geometrii - bez sensu też kupować rower, mimo że w danym budżecie najlepszy, jeśli nie będziesz w stanie na nim wysiedzieć. I to jest mimo wszystko (według mnie) najważniejsza kwestia. Co innego Jacek, który ujeżdża wszystkie MTB i jego ciało jest do tego przyzwyczajone. Co innego ktoś kto do MTB wraca po jakimś czasie.

  4. 7 godzin temu, Elle napisał:

    niech Jacek i Paweł napiszą, ile kasków w życiu załatwili

    Ja załatwiłem 1. Uderzyłem w drzewo i kask pękł na pół. Mi kompletnie nic nie było. poprostu się otrzepałem, zebrałem kask i pojechałem do domu ?

    Ale to było dawno temu...

     

    Co do lampek - bardzo dobrze, że jest wybór. Jeden kupi zwykłe, inny kupi z bajerami bo ma powód, a trzeci kupi z bajerami bo ten drugi ma i nie może być gorszy.Taki jest ten świat. A ja jestem w stanie zrozumieć i pierwszą i drugą i czasem tą trzecią.

  5. 9 minut temu, rowerowy365 napisał:

    Zawsze się zastanawiałem jaki sens ma sterowanie lampką z poziomu srajfona. Wyciągam go z kieszeni (co jest trudne zimą), smyram palcem po ekranie, znajduję aplikację, naciskam i TA DAM - wyłączyłem/włączyłem lampke ? Nie łatwiej zwyczajnie sięgnąć do lampki i nacisnąć guzik?

    Chyba że masz tego srajfona przyczepionego do kiery. Albo masz możliwość użyć jakiegoś licznika zamiast słuchawki.

  6. 3 minuty temu, Elle napisał:

    Czy o 5 rano też możesz go stamtąd wziąć, a o 2 w nocy oddać?

    Według artykułu tak. Jak jest naprawdę to nie wiem.

     

    Ja miałem gdzieś w głowie przewiezienie roweru (rowerów, mojego, żony i dzieci) na okres zimowy. Bo ja rozumiem, że Self Storage jest odpowiedzialny za to co przechowuje dla mnie i przedmioty są ubezpieczone. Więc jakby rower się zawieruszył to będzie ich odpowiedzialnością oddać mi pieniążki bym mógł kupić nowy ?

  7. 6 minut temu, Elle napisał:

    Dokładnie tak. Z braku laku zwiedzałam Wrocław w jeansach na szosie, ale to jedno z moich najgorszych rowerowych wspomnień ? Może jednak być to także kwestia tego, że miałam szosowe pedały SPS-SL do szmacianych adidasów z piankową podeszwą. Dużo zależy też od sztywności i szerokości materiału, czyli innymi słowy - swobody ruchów. Im węższe i sztywniejsze jeansy, tym będzie ciężej... W zasadzie chyba na każdym rowerze. Oczywiście najwięcej wybaczą składak i holender, ale to opcje skrajnie "cywilne".

     

    W zeszłym roku jak wróciłem na rower to jeździłem właśnie w adidasach, jeansach, t-shircie i bluzie. Po dwóch tygodniach pędziłem aby kupić spodnie rowerowe. W tym wszystkim nie jeansy były najgorsze bo te mi prawie w ogóle nie przeszkadzały. Problemem było to co miałem pod jeansami. Bokserki, bez względu na ich krój, były masakryczne. Ciągle mi się przesuwały i to co powinny chronić ucierały.Do tej pory zastanawiam się jak ja przez te pierwsze 20lata jazdy rowerem obyłem się bez spodenek rowerowych ?

  8. 14 godzin temu, empet napisał:

    CC pokazywał wersję tańszą, Flare R City. Mniejsza, z nieco mniejszym zasięgiem widoczności, bez interfejsu bezprzewodowego. Ale również z czujnikiem światła. Fajna, dostałem w prezencie świątecznym i baaardzo mi się podoba. Czas działania ze specyfikacji jest niezły, acz na mrozie w okolicach 2h w trybie dziennym już mi sygnalizowała słabą baterię (chyba w okolicach 25% zapala się sygnalizator)

    Całkiem możliwe. Patrząc na ceny to mimo wszystko chyba wolałbym tą droższą wersje.

  9. Accent ma bardzo fajną cenę jak za rower z takim osprzętem (no i wielki plus za hamulce z grupy) ale mnie osobiście zniechęciła ilość postów na temat połamanych ram i kwestii powłoki lakierniczej. Jasne rower musi się porysować, ale od jazdy a nie patrzenia!

    Dzisiaj 4fun byłem w sklepie, który sprzedaje Krossy i Kellysy i facet bardzo mi odradzał te rowery - że niby ich ramy są dość wiotkie, ale może miał większą marże od GT, który mi bardzo zachwalał.

     

    4 godziny temu, dawinator napisał:

    A no i prawie bym zapomniał: w cywilnej odzieży na gravelu da się w ogóle jeździć? 

    IMO we wszystkim się da ale tak jak napisał jajacek to kwestia wygody. W stroju codziennym napewno postawa bardziej wyprostowana będzie bardziej komfortowa

  10. Ja celuje w zdecydowanie niższą półkę niż 9.7 - 6 z roku 2018. Ten model jest na Reconie.

    Jeszcze w następną sobotę pójdę obejrzeć Superiora: https://superiorbikes.eu/mk/2019/mtb-race/xp939/matte-smoky-alu-black

    Ale jeden blat nie przemawia do mnie, poza tym nie wyobrażam sobie by na jakimś rowerze siedziało mi się tak dobrze jak na Procalibrze ? Ale coś mnie ciągnie do Superiora (pewnie waga)

     

  11. Hej

     

    Minęło trochę czasu więc stwierdziłem, że napiszę co z tego wyszło.

    Ano nic. Nie kupiłem roweru w 2018 roku tylko dalej sobie powoli zbierałem kasę przeczekując zimę. I teraz wróciłem do tematu z zwiększonym budżetem. Siedziałem dziś na Procaliberze 8 i stwierdziłem, że się zakochałem. W tej ramie, tej geometrii. Celuje co prawda na uboższą wersję Procalibera. Mimo jeansów i sztywnej koszuli czułem się świetnie na tym rowerze i już zacieram ręcę na nową maszynkę, która już bardzo niedługo (mam nadzieję) znajdzie się w mojej piwnicy.

     

    Dziękuję Ci jajacek - to dzięki Twoim poradą porozrzucanym po całym forum zwróciłem uwagę na Treka.

     

     

    PS. W sierpniu aby sam sobie udowodzić, że jestem godzien droższego roweru przejechałem około 150km drogami mieszanymi (trochę szosy, trochę lasu, większość szutru) na Hel i z powrotem.

  12. hmm, rano, kiedy odpisywałem na twój post wyglądał tak:

     

    "Jako, że to mój pierwszy post to witam wszystkich amatorów kolarstwa.

    Tworzę ten temat (jak pewnie wszyscy się domyślaja) bo chciałbym kupić rower."

     

    Stąd moja odpowiedź. Przepraszam za nia. 

     

    Ja również przepraszam. Miałem jakiś problem z komputerem i przy kombinacji klawiszy ALT+A coś mi szalało. Nie sądziłem, że o 7 rano ktoś będzie już obserwował nowe posty.

     

     

    jajacek nawet brałem pod uwagę Meride Big 500, tylko, że BIG SEVEN. Będę musiał się w najbliższym czasie udać do rowerowego i sprawdzić nawet na płaskim jak się jeździ na mniejszych i większych kołach. Ale póki co optuję za zwrotnością niż prędkością.

     

    Zrezygnowałem z Meridy bo z tego co wyszukałem dość słabo u nich z gwarancją. Jeśli chodzi o 27.5" MTB to chyba jednak Giant ma najbogatsze portfolio.

     

    Trek X-Caliber 8 wygląda całkiem fajnie ale wolałbym trzymać się bliżej 3500zł

  13. Jako, że to mój pierwszy post to witam wszystkich amatorów kolarstwa.

    Tworzę ten temat (jak pewnie wszyscy się domyślaja) bo chciałbym kupić rower.

     

    Jako dzieciak sporo jeździłem na rowerach - po drogach utwardanych i po mniej utwardzonych. Zawsze na rowerze górskim (w sumie wtedy nie było specjalnie wyboru). Niestety gdy wszedłem w życie to bardziej dorosłe odstawiłem moje dwa kółka i na około 10 lat zapomniałem o jeżdżeniu. Główna przyczyna były problemy z kolanem.

     

    Teraz chciałbym zarazić tym hobby moje dzieci więc odkurzyłem swoja stara maszynę - Giant Builder 870. Pojeździłem troche na nim i zapomniana radość jazdy powróciła. W zwiazku z tym, że owy Builder jest dość wiekowy i żeby doprowadzić go do dobrego stanu wymagane jest sporo czasu i pieniędzy (podejrzewam, że pół roweru trzeba będzie wymienić), nie ma amortyzatora, brak możliwość założenia tarczówek to pomyślałem o nowej maszynie MTB.

     

    No i tu mam pierwszy problem - rower będę wykorzystywał do wypadów rodzinnych po utwardzonej glebie (często z przyczepionym holem dla dziecka) ale i na samotne wypady w dziksze rejony  - jakie piaski, lasy ale dla przyjemności, fanu i adrenaliny. Nie biorę pod uwagę żadnych zawodów. Teoretycznie wiem, że rower crossowy powien być lepszy. Nie mogę się niestety do nich przekonać. Nie czuję się pewnie na węższych kołach.

     

    Pogooglowałem i wyszukałem dwa rowery, które mi się podobaja (bo rower musi się właścicielowi podobać!!!) i z całkiem dobrym osprzętem: Gianta Talon 1 GE: https://www.giant-bicycles.com/pl/talon-1-georaz Unibike Flite29: http://www.unibike.pl/flite29.html

     

    Mam około 174cm wzrostu i bardziej skłaniam się do koła 27.5". Doradźcie mi proszę, który z tych dwóch wybrać. A może lepiej wziać jakiś inny? Rower chciałbym zakupić w sklepie stacjonarnym na terenie Trójmiasta.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...