Zasadniczo odpowiedź producenta to bzdura. Bo jeżeli dają gwarancję (nie wiem, ale jeśli tak, to załączyli warunki gwarancji), to odpowiadają sami, a sprzedawcy nic do tego. Odpowiedzialność ustawowa sprzedawcy to zupełnie inna bajka i korzystamy z tego, co dla nas wygodniejsze w danym momencie. Np. popularna w rowerowej branży gwarancja na ramę, często dłuższa niż 2 lata - sprzedawca ma ją serdecznie gdzieś, bo jego odpowiedzialność kończy się po 2 latach. A producent musi ją uznać, jeśli sam ustalił warunki.
Jeśli rower się zepsuje, to nabywca decyduje jak go reklamować - jeśli korzysta z gwarancji producenta, to ten ma mu wyznaczyć ścieżkę i nie musi być ona poprzez sprzedawcę. Jak w okolicy mam serwis autoryzowany, to oddaję do niego. Mogę też najpierw reklamować z tytułu gwarancji, a jeśli okaże się to nieskuteczne, to u sprzedawcy, z tytułu odpowiedzialności ustawowej.
Oczywiście może być też tak, że Kellys nie daje żadnej gwarancji. Nie musi, prawo jej nie wymaga. A sprzedawca jest zmuszony prawem konsumenckim.