Skocz do zawartości

Pablito

Użytkownicy
  • Postów

    290
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pablito

  1. Tak jak powiedział Jacek, jeżeli 60/40 to tylko 29er. Jeżeli teren rozumiesz jako szuter lub polna droga bez kamieni, to cross. I tutaj także namawiam Cię na Rometa, chociaż sam od lat jeżdżę na Giantach. Dlaczego ? Bo Romet od ubiegłego roku sprzedaje taniej od innych sprzęt, który jest naprawdę porządny. Nie znajdziesz w ofercie Krossa, Unibike'a, a tym bardziej zagranicznych producentów 29era do 3000 zł na powietrznym amortyzatorze, osprzęcie Deore, korbie Deore, napęd 30 i co najważniejsze, który waży 13,5 kg a nie 14,5 albo 15-16 kg !!! http://www.romet.pl/Rower,MUSTANG_29_1,10,707,710,14527,2017.html Jak tak bardzo chcesz crossa to też masz lepszą ofertę niż konkurencja: http://www.romet.pl/Rower,ORKAN_4_M,10,715,718,14581,2017.html Będę namawiał ludzi na kupowanie Rometów, dopóki inni producenci nie zaczną dawać zdrowych cen na rowery. Bo to jest jakaś kpina, żeby za 3000 zł oferować ludziom amor sprężynowy, korbę na kwadrat, osprzęt Acera/Altus i kloca, który waży 15 kg. Napis Kross, Kona, Scott czy Specialized do tego nie upoważnia :)
  2. Dokładnie. Jak odstawiłem kiedyś cukier, to zrzuciłem jakieś 4 kg w 3 tygodnie bez jakichkolwiek ćwiczeń. Teraz jak jeżdżę na rowerze, to pewnie będzie więcej :)Tylko, że to się tyczyło wtedy także czekolad, ciast itp. Od dwóch dni nie słodzę i nie czuję ospałości, a wręcz przeciwnie. Dodam, że przed treningiem dobra jest zielona herbata.
  3. Czyli tak jakbyś jeździł na kilku rowerach na raz. Przestałem też słodzić herbatę. Policzyłem, że jak wypiję 6-8 dziennie, to połykam pół szklanki cukru każdego dnia, co miesięcznie daje niezłą cukrownię :)
  4. Ha ha i tu wychodzi wyższość mieszczucha nad szosą ? Dobre z tym wiatrem ? ps. Raz tylko zrzuciłem kg obżerając się do syta, kiedy pracowałem w lesie. Dźwiganie drewna po 8-10 godzin dziennie - istna siłownia, ale to stare czasy. Teraz praca głównie przy biurku i brzuszek konkret ?
  5. Jak Ci się podoba rower i wygodnie się na nim siedzi, to tylko brać. Wytrzyma jak będziesz go traktował zgodnie z przeznaczeniem. Słyszałem o debilach, którzy skaczą na rowerach do XC i łamią ramy :D Skoro nie zamierzasz szaleć, to możesz też wziąć crossa. Do miasta będzie lepszy niż ten Triban, chociażby ze względu na przełożenia i korbę,które są szosowe. Zastanów się też nad fitnessem w opcji crossowej ;) ps. Rower to nie samochód - Ty go musisz rozbujać :)
  6. Tak jak mówisz otyłość jest niezdrowa. Facet ma dopiero 26 lat, a jeszcze musi pracować przez najbliższe 40. Nie mówiąc już o życiu prywatnym, w którym zdrowie też mu się przyda. Przecież nie będzie całego życia spędzał leżąc, bo go stawy i kręgosłup bolą. Oczywiście nie można też przesadzać z odchudzaniem, ale im więcej się "samary" zrzuci, tym dla nas lepiej. Z mojej obserwacji wynika, że zdrowo jest mieć maksymalnie 5 kilową nadwagę, bo powyżej już zaczynają się kłopoty. Najpierw jest wiązanie sznurowadeł, następnie zadyszka przy wejściu po schodach, a na końcu zaczyna człowiek chorować. Trzeba się brać za siebie i trzymać dyscyplinę. Niestety. Czasy błyskawicznej przemiany materii się skończyły. Kiedyś jadłem konia z kopytami i ważyło się 72 kg :)
  7. Dlatego, że na skakanie i walenie po krawężnikach najlepszy będzie mtb. Oczywiście lepszy byłby BMX, jeżeli tylko na akrobacjach by się kończyło :) Rower crossowy to taki fitness z amortyzatorem (o mniejszym skoku niż w mtb) w uproszczeniu ;), więc może nie wytrzymać Twojego stylu jazdy. Jednym słowem nie oszczędzasz roweru. Jak się ma sztywny widelec, to już trzeba patrzeć pod koła i uważać na dziury, bo można sobie i rowerowi krzywdę zrobić. ps. Do jazdy crossowej (spokojniejszej, czyli bez jeżdżenia po każdej dziurze) wystarczy w zupełności mtb na sztywnym widelcu (nawet aluminiowym), gdyż gruba opona świetnie amortyzuje. W crossach czy fitnessach masz wąskie opony napompowane do wyższych ciśnień, przez co opona amortyzuje gorzej. Amor w crossie tłumi takie niedogodności.
  8. Właśnie zabrałem się do zrzucania zbędnych kilogramów. Mój wymarzony cel to 13 kg, ale będzie dobrze jak zrzucę 8. Co rusz to nowe pokusy - niedawno były Święta, urlop, a zaraz będą następne :) Nie będę czarował, że od samej jazdy na rowerze się schudnie, bo chyba musiałbym się zatrudnić jako kurier rowerowy i kręcić codziennie przez min.8 godzin. Stosuję złotą zasadę MŻWR - Mniej Żreć Więcej Ruchu i mam nadzieję, że wytrwam w postanowieniu. Pamiętam czasy gdy ważyłem kilkanaście kg mniej i jak mi się lekko podjeżdżało. Może byłem młodszy, ale przecież nie mam jeszcze 100 lat.
  9. Cześć Jakiś czas temu odchudzałem swój rower. Zrzuciłem z niego ponad 2 kg. Na początku było to odczuwalne, lecz po jakimś czasie moje nogi przyzwyczaiły się do nowego "luksusu". Zauważyłem, że lepsze osiągi mam, gdy zrzucę masę własną - tak koło 5-6 kg :D Mam trochę nadwagi. Jakie są Wasze doświadczenia w twej kwestii ? Czy ktoś z Was schudł lub przytył co najmniej 5 -15 kg i jak to się odbiło na Waszej jeździe ? Pozdrawiam
  10. Cześć Rama jest zacna. W dodatku jest to Mangusta ! Ja na Twoim miejscu nawet bym się nie zastanawiał i wywaliłbym amor, który jest tylko kowadłem. Kupiłbym widelec z cr-mo, których pod koła 26 cali jest pełno w sieci (za śmieszne pieniądze - do wyboru do koloru). Rama ze stali chromo-molibdenowej nie potrzebuje amora w turystyce. Jeździłem przez dobre kilka lat na sztywniaku ze stali i było wygodnie. ps. amorów nie psika się wd40. Do tego służy Brunox Deo (nie psikaj do środka, tylko na zewnątrz. Ja psikam na papier toaletowy i "myję" golenie górne :) ). Mnie jakoś amor do stali nie pasuje kompletnie. Oprócz wymiany na sztywny, to najlepiej zbijać wagę roweru poprzez wymianę elementów rotujących na lżejsze (opony, koła, korba, suport, kaseta, pedały). Do 26 cali jest mnóstwo części w okazjonalnych cenach (używane na OLX, nowe w sklepach Internetowych). ps. rogi też bym wywalił chyba, że robisz naprawdę dużo stromych podjazdów. Nóżkę też :)
  11. To tylko pokazuje, jak działa rynek rowerów używanych. We wrześniu ktoś wystawił Giant Escape 1 z 2017 roku (nowiuteńki) za 1500 zł, a cena katalogowa wynosi 2600 zł. Rower sprzedał się szybko.
  12. Nie egzotyka, tylko Demon Pells Elite Carbon kosztuje obecnie 2974 zł w sklepie, w którym kupiłeś. Ty chcesz sprzedać ten sam, tylko że używany rower za 2500 zł :D Zrozumiałbym jeszcze gdybyś zmienił w nim korbę na Deore zintegrowaną albo chociaż Octalink, koła na lżejsze, opony, manetki itp. Ty i kolega nie zmieniliście nic, a chcecie rower używany sprzedać mniej więcej za tą samą kwotę. Ja kupiłem górala za 2400 zł (cena w katalogu 2700). Wymieniłem w nim amor na powietrzny, korbę na zintegrowaną Deore, manetki, przerzutkę przednia na Deore XT, opony na lżejsze o 250 gram każda. Gdybym miał go wystawić (chociaż nawet nie mam takiego zamiaru, bo kocham swój rower), to za 2000 zł. Jego cena rzeczywista, to jakieś 4000 zł, ale na OLX czy Allegro jest tyle rowerów, że sprzedanie czegokolwiek graniczy z cudem. Więcej realizmu. Rowery fitness nie są rozchwytywane, bo nie mamy miast z dużą ilością gładziutkiego asfaltu (bo z myślą o takiej powierzchni powstała idea tego typu roweru).
  13. Rower jest dobry, ale firma jest mało znana i jakby nie było jest to rower używany. 2000 zł to jest górna granica. Ja bym oscylował wokół 1700-1800 zł. Postaw się w sytuacji kupującego. Masz 2,5 tys w kieszeni i chcesz kupić fitnessa, to kupisz używanego, nieznanej firmy na OLX ? Owszem, jeżeli będzie to np. Spec Sirrus, który normalnie kosztuje 4 tys. Ktoś,kto ma 2,5 tys. może mieć nowy rower.
  14. Ja bym dał przedłużkę i lepsze gripy kierownicy. Raczej nie sprzedacie rowerów za tą kasę. Niestety na sprzedaży człowiek zazwyczaj traci, a nie zyskuje. Trzeba to zaakceptować, albo zmodyfikować rower tak, aby było ok. Nie masz przecież ramy o rozmiarze 16 czy 14 cali :)
  15. Naprawdę lepiej dołożyć kilka stów, a nawet tysiaka i kupić coś lżejszego na lepszym osprzęcie. Jeżdżę na Giancie od lat i chwalę sobie tą markę. Może rozważ kupno tych rowerków: http://allegro.pl/rower-giant-talon-1-2014-promocja-gliwice-i6640894249.html(ponad 1000 zł droższy, ale kilka klas wyżej) http://allegro.pl/giant-talon-3-ltd-27-5-2016r-nowy-i6630351062.html(za 2200 zł masz amor XCR z blokadą na kierze - dwie klasy wyżej niż XCT, suport octalink - lżejszy i sztywniejszy. Rama jest 20, ale masz 16 lat i możesz jeszcze urosnąć). albo Romet: http://www.romet.pl/Rower,MUSTANG_29_1,10,707,710,14527,2017.html (za 2600 zł masz 29 na amorze powietrznym, deore itp.) http://www.romet.pl/Rower,MUSTANG_275,10,707,710,14531,2017.html(za 2400 zł masz naprawdę fajny rower !!! ) Na Twoim miejscu wybrałbym się do sklepu z Rometami i przymierzył sobie kilka maszyn ;)
  16. Co nie zmienia faktu, że sprzedaż rowerów późną jesienią/zimą drastycznie spada i ceny też, jest więcej okazji. Dołóż kilka stów więcej i kup sobie porządniejszego 29 lub szukaj crossa, bo wychodzi taniej. Udanej gwiazdki :)
  17. Mało kto kupuje dziecku rower w grudniu :) Raczej jakieś opłaty celne podskoczyły lub coś w tym rodzaju.
  18. Dopiero dzisiaj zauważyłem, że ten GT kosztuje 3199, a jeszcze miesiąc temu chcieli za niego 2999 zł :) Zerknąłem na Kony - też podrożały o kilka stów.
  19. Do tego Rockhopper ma 8-rzędową kasetę. Niestety kolega ma budżet ograniczony. Jedynym sensownym rowerem w tej kwocie jest ten oto Romet: http://www.romet.pl/Rower,MUSTANG_29_1,10,707,710,14527,2017.html Gorszy pod względem osprzętu, ale wciąż niezły do 3000 zł jest też GT: http://www.gtbicycles.pl/rowery/2017-gorskie-sztywne/xc-sport/karakoram-29-elite U Amerykanów (Spec, Cannondale czy Trek) Deore do 3000 zł nie spotkasz, a tu niespodzianka :)
  20. Osprzęt acera lub altus tak szybko się nie rozsypie :) Kilka lat można na tym nawet pojeździć. W Twoim przedziale cenowym są jeszcze: http://www.gtbicycles.pl/rowery/2017-gorskie-sztywne/xc-sport/karakoram-29-sport i nasz rodzimy Romet: http://www.romet.pl/Rower,RAMBLER_29_3,10,707,711,14537,2017.html Sprzedawcy zawsze schodzą trochę z ceny, czasem nawet 400 zł ;) Pozdrawiam
  21. Zgadzam się z Jajackiem Spec to Spec. Jeden ze znanych amerykańskich producentów obok Cannondale, GT, Trek, Marin czy Kona. Osprzęt w trzech rowerach porównywalny: amory to kowadła, przekładnie niższych grup, suporty na kwadrat. W miarę jazdy możesz go spokojnie ulepszać. Rozkładając to w czasie nie uderzy Cię to mocno po kieszeni. Ja tak zrobiłem ze swoim Giantem. Wymieniłem już: amor, manetki, przerzutki, a dzisiaj idę odebrać nową korbę Deore :) W przyszłym roku mam już zaklepane dobre koła za połowę ceny ;)
  22. Musisz przymierzyć rower. Chłopaki na forum kupili w ciemno i mają problem, chociaż tabele mówiły, że będzie ok.
  23. Za taką kasę wszystko warto. Przemyśl wypowiedź Jajacka - geometria nie każdemu może pasować. Przełożenia są na szosę, dla kogoś z mocnymi kopytami.
  24. http://portal.bikeworld.pl/artykul/testy_i_nowosci/wydarzenia_i_biznes/5829/klein_przed_trekiem
  25. Tak jak mówi Jajacek - porozglądaj się za 29erem. Z 29 zrobisz crossa (wkładając węższe opony 28cali), ale z crossa 29era już nie zrobisz. Rowery fitness nie każdemu odpowiadają. Ja kupiłem 29 do 3000 zł i cały czas coś w nim zmieniam: przerzutki, manetki, opony, amor, niedługo korbę, a potem koła. Zastanawiałem się nad sprzedażą i kupnem nowego, ale cholera dobrze mi się na nim siedzi i mam sentyment. Jednak gdybym miał kupować rower, tak jak TY, to dołożyłbym jeszcze 500,1000 lub 1500 zł i miał od razu z lepszym amorem i osprzętem. Poszukaj na allegro rowerów 29 i zapodaj linki, to Ci coś doradzimy. A rower, który mi się osobiście podoba to: http://www.gtbicycles.pl/rowery/2017-gorskie-sztywne/xc-race/zaskar-29-sport tańsza opcja : http://www.gtbicycles.pl/rowery/2017-gorskie-sztywne/xc-sport/karakoram-29-elite
×
×
  • Dodaj nową pozycję...