Sport na zimę – badminton

Chłodno się zrobiło i większość na pewno odstawiła rowery, rolki i buty do biegania. Jakoś mnie to specjalnie nie dziwi, bo trzeba być sporym zapaleńcem, żeby śmigać na rowerze przy minusowej temperaturze. Pora zatem na sporty halowe. Tylko, że fitness jest nudny i krzyczą, a pływanie też niekoniecznie.

Dlatego przedstawiam Wam ciekawą opcję na trochę ruchu w parszywą pogodę – badminton!

Gra dla dzieci czy profesjonalistów?

Ostatni raz miałam w ręku rakietkę jako dziecko. Graliśmy czasami na podwórku – na zasadzie ile razy uda się odbić w parze. Tymczasem od 1992 roku jest to pełnoprawna dyscyplina olimpijska, a poziom gry jest oszałamiający.

Nikt oczywiście nie każe Wam zdobywać nagród w tym sporcie, ale uwierzcie mi, amatorskie odbijanie lotki potrafi nieźle zmęczyć.

Na początek warto nauczyć się poprawnej pisowni nazwy tej dyscypliny. Niby to mało istotne, ale głupio w coś grać i nie wiedzieć do końca jak się nazywa. Słowo „badminton” pochodzi od nazwy angielskiej posiadłości Badminton House, leżącej niedaleko Bristolu. Tam około 1870 roku odbył się pokaz gry polegającej na odbijaniu rakietkami lotki wykonanej z piór.

Wracając do pisowni. Nie jest to „bagminton”, „badmington” ,”bagmington” i nie ma, że dwie opcje są poprawne. Wystarczy zapamiętać, że litera „g” tu nie występuje i będzie łatwiej. Można też uprościć temat – polska nazwa to kometka ;]

Gdzie grać?

I tu niestety mają łatwiej mieszkańcy większych miast. Często jest tak, że jeżeli obiekt oferuje korty do squash’a ma też miejsce do badmintona. Aby znaleźć korty w swoim mieście wystarczy posłużyć się googlami. W Łodzi na przykład można zagrać w Zatoce Sporu, Verze Sport czy w Stacji Nowa Gdynia. Można też pograć w studenckim klubie sportowym. Jak widać nie jest to taki niszowy sport.

Kort do badmintona

Korty w Zatoce Sportu w Łodzi

Ile kosztuje wynajęcie kortu?

Ceny są bardzo różne – od 30 do nawet 60 złotych za godzinę (opcja bez karnetu). W niektórych miejscach ceny różnią się w zależności od godzin wejścia. Wszystko też zależy od wielkości obiektu i miasta. Najdroższe są chyba w Warszawie. Posiadacze kart typu Multisport, OK System i innych podobnych, zapłacą sporo mniej.

W Zatoce Sportu w cenie 30 złotych za godzinę, dostajemy maksymalnie 4 rakietki i 4 wejściówki do szatni. Więc jakby pograć w debla, to tak dużo nie wychodzi.

Jak się ubrać?

Nie trzeba się jakoś specjalnie szykować i stroić do gry. Wystarczy jakikolwiek strój sportowy: koszulka, krótkie spodenki czy getry – grunt żeby było wygodnie. Buty mogą być do biegania lub jakieś „adidasy”. Ważne żeby miały podeszwę o dobrej przyczepności.

Strój do badmintona

 

Zasady gry

Okazuje się, że nie jest to wszystko takie oczywiste i jest sporo zasad dotyczących między innymi prawidłowego serwowania. Postaram się przedstawić w skrócie najważniejsze reguły na amatorskie potrzeby. Po szczegóły odsyłam do specjalistycznych stron.

Boisko do badmintona

Poniżej macie schemat boiska do badmintona. Najważniejsze jest to, że wszystkie linie grają – trafienie w linie jest jednoznaczne z trafieniem w boisko. Druga ważna sprawa – w grze pojedynczej pole jest węższe (zakreskowane) – wypadają boczne pola, ale długość się nie zmienia. Wymiary podane są w metrach.

Schemat boiska

Rakietki i lotki

Używane są lotki syntetyczne i z naturalnych piór. Na komercyjnych kortach spotkamy się z tymi pierwszymi – są bardziej odporne. Są oczywiście określone wymiary i masa, ale to nie temat dla amatorów.

Rakietka jest dosyć lekka i łatwa w obsłudze ;]

Lotka do badmintona

fot. Marco Verch

Punktacja

Z grubsza zasady są bardzo podobne jak w siatkówce. Gra się do dwóch wygranych setów – do 21 punktów. Każda strata oznacza punkt dla przeciwnika. Przy stanie 20:20 należy osiągnąć przewagę dwóch punktów, ale tylko do 29. Wygrywa ten, kto zdobędzie 30. punkt.

Serw

Ciekawe jest, że przy parzystej liczbie swoich punktów, zawodnik serwuje z prawej strony, przy nieparzystej, z lewej. Serwujący i odbierający ustawieni są po przekątnej. Stopy powinny mieć cały czas kontakt z podłożem. Są różne techniki zagrywki, ale najważniejsza jest zasada, że podczas uderzenia lotka powinna być poniżej talii zawodnika. Jednym słowem serwujemy od dołu ;]

Gra podwójna

Zasady są takie same jak przy grze pojedynczej. Zwiększa się pole gry i odbierać może tylko zawodnik odbierający – inaczej będzie odgwizdany błąd i strata punktu. Potem lotkę może odbijać dowolny gracz.

Gra w badmintona

 

Przy typowo rekreacyjnej grze można olać zasady i zwyczajnie sobie poodbijać przez siatkę. Na początku i tak trzeba wyczuć lotkę, siłę uderzenia, nauczyć się trafiać przy serwowaniu itp.

Mimo, że ta gra kojarzy się głownie z zabawą, to nie zapominajcie o podstawowej rozgrzewce. Ja tego nie zrobiłam i nadwyrężyłam jeden mięsień w przedramieniu. Oby się naprawił do następnej gry.

Mam nadzieję, że zachęciłam Was do spróbowania lub do powrotu do gry z dzieciństwa. Badmintona na poziomie rekreacyjnym może opanować każdy – daje to sporo zabawy i przy okazji ruchu. Polecam też obejrzeć na Youtubie jak grają profesjonaliści – robi wrażenie.

6 komentarzy

  • k. pisze:

    Byle nie w Zatoce Sportu…. wysokość sufitu, boczne okna na wysokość całej ściany, otwarta przestrzeń z drugiej, i kumulowanie gorącego powietrza na górze obiektu, które dotyka boisk badmintona, szatnie dwa pięta niżej, a szatnia od kurtek jeszcze gdzie indziej. No masakra. Miejsce , które miało potencjał, jest w centrum, a okazało się tragedią. Smutek, wielki smutek :( Jeśli już iść gdzieś grać to do Very, bo w sumie nie ma gdzie indziej, co jak na 700 tys, miasto jest całkiem sporym smutkiem.

    • Monika Przechodzeń pisze:

      Zgadzam się, że Zatoka nie jest idealna. Zwłaszcza temperatura – ugotować się idzie. To samo jest na ściance wspinaczkowej. Niby nowy obiekt, a z wentylacją coś im nie poszło.
      Kurtkę możesz trzymać w tej samej szatni co resztę rzeczy.
      W Verze jeszcze nie byłam, ale się wybieram ;] Mają fajny system rezerwacji przez internet.

    • Kristo pisze:

      A ja dodam, że Zatoka Sportu to architektoniczny koszmar, przy którym niemieckie bunkry to eleganckie i przytulne budowle. Omijam z daleka tego kloca.
      Polecam Nową Gdynię, otoczenie ma znaczenie.

      • Monika Przechodzeń pisze:

        Kloc to dobre określenie;] Na Nową Gdynię mam kawałek drogi i zniechęca mnie trochę konieczność posiadania płatnej karty członkowskiej.

  • punisher pisze:

    Uprawianie tego sportu w butach do biegania to proszenie się o skręcenie stopy. Przecież one nie mają żadnej stabilizacji bocznej.

    • Monika Przechodzeń pisze:

      Ciężko na początek wyposażyć w dedykowany sprzęt, w tym i buty ;]
      W przypadku osób bardzo początkujących, traktujących ten sport rekreacyjnie, przeciążenia nie są na takim poziomie jak u zawodowców.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *